Według znawców jeden z najlepszych parków narodowych tej części Afryki, wpisany na listę UNESCO. Najlepsza pora na zwiedzanie to sierpień/wrzesień, gdy nad Zambezi przychodzą stada likaonów (painted dog). W okresie pory deszczowej park jest zamknięty - nie ma jak dojechać.
Najłatwiej dostać się tu w ramach zorganizowanej wycieczki, ale przyjemność jest strasznie droga (kilka tysięcy USD za parę dni). My dostaliśmy się własnym transportem na jednodniowe zwiedzanie. Najbliżej parku jest Makuti Travel Lodge (numer do właściciela Davie'ego +2630779450211), choć wstając rano można się tam dostać z Karui lub z Zambii. Droga z Karui do granicy z Zambią jest w fatalnym stanie.
Najpierw trzeba się zameldować po permit w Marangora (15 min drogi od Makuti), potem przekroczyć dwie bramy parku (zakazany jest wwóz jakichkolwiek owoców). Do siedziby w Mana Riverside jest około 80 km po dobrej szutrowej drodze. Wewnątrz parku bez 4x4 nie ma co się ruszać - my nawet w terenówce się zakopaliśmy w piachu i musieliśmy czekać na pomoc parkowych rangersów.
Najlepiej spędzić w parku choć jedną noc i zobaczyć wschód i zachód słońca, kiedy to widać najwięcej zwierząt. Ale i tak mieliśmy szczęście - poza dziesiątkami hipopotamów, słoni czy krokodyli udało nam się zobaczyć lamparta (w tym parku to rzadki widok).
| Załączniki: |
| DSC03980.JPG [ 455.67 KiB | Obejrzany 206 razy ] |
| DSC03976.JPG [ 245.02 KiB | Obejrzany 206 razy ] |
| DSC03971.JPG [ 407.76 KiB | Obejrzany 206 razy ] |