Fly4free.pl

Niewątpliwie ze względu na to, że był to wyjazd zorganizowany, w dodatku dzieci. Gdybyś chciał ot tak pojechać sobie do Holandii, tak łatwo by nie było.

Kol. @le_szek
Nie wiem, czy nie bylo latwo, ale sam mam paszport na 'wsie strany mira' wydany w 86 roku, a rodzice nigdy w PZPR (tfu, tfu) nie byli. Nie wiem co prawda, jakich argumentow uzyli, ale paszport dostalem i do krajow kapitalistycznych wyjezdzac juz wtedy moglem, nawet samodzielnie.

Nie zgadza sie.
W latach 80. chodzilam do podstawowki.
Tak - mozna bylo otrzymac paszport na wszystkie strony swiata. Natomiast nigdy wladza nie puszczala CALEJ rodziny w komplecie na wakacje do krajow zachodnich.
Owszem - do Holandii mogles wyjechac jako dziecko na wycieczke szkolna. Rodzice zostawali w PL jak sie domyslam
Sama w tym czasie zaliczylam jedynie Zlote Piaski i Rostock-Warnemunde.
Berlin ZAchodni pierwszy raz zobaczylam na oczy w '89.

Paszportu na wszystkie kraje swiata nie mozna bylo trzymac w domu.

A czy ja pisałem o całej rodzinie?

I o dorosłych też pisałem. Czytać całe wypowiedzi, które się komentuje...

Jeśli za całą rodzinę uznać rodziców i wszystkie dzieci niepełnoletnie (pomijamy dziadków, wujków i ciotki) to bywało, że władza pozwalała takiej rodzinie wyjechać. Oczywiście nie każdej, bo nie każdy dostawał paszport a przyczyny odmowy bywały różne. Sam doświadczyłem takiego rodzinnego wyjazdu, gdy z rodzicami byliśmy zarówno we Francji (1985) jak i we Włoszech (rok później). Ale też nie każdy z takiej wycieczki wracał, bo niektórzy udawali się do obozu w Latinie pod Rzymem zamiast wsiadać w Rzymie na pokład samolotu do Polski. I nie było reguły, czy wolność wybierały całe kompletne rodziny (nasza wówczas z tej możliwości nie skorzystała) czy osoby wyjeżdżające indywidualnie. A zabawne w tym było to, że wielu nas typowało jako stuprocentowych kandydatów do pozostania .