Fly4free.pl

Nie wiem jakie kto ma definicje bogatych ludzi, ale moj kolega z duzym majatkiem na koncie byl strasznym skapcem i o wszystko targowal sie i szukal najnizszych cen, okazji na Hot UK Deals, itp. A z drugiej strony, jak gdzies jechal, to wydawal spore pieniadze na hotele 5*. Asystentki nie mial, planowal podroze sam, zwykle rezerwujac przez Expedie. Przejadal tez i przepijal spore pieniedze.

Ale jak kupowal samochody, to prawie nowe, a nie nowe. Na przyklad roczne, albo takie, ktore mialy tylko 500 mil na liczniku, itp. Mial tez kupic dwulatka po mnie, ale w ostatniej chwili zawahal sie, bo stwierdzil, ze nie potrzebuje kolejnego samochodu performance i kupil sobie cos z mniejsza moca do jezdzenia na codzien.

A z tym kupnem Ferrari, to tez nie jest tak hop siup. Niektorzy szukaja okreslonych modeli, rocznikow, itp. Mam znajomego z klubu Mercedesa i on chyba szukal z poltora roku samochodu i wybrzydzal z cena. Szczerze mowiac, nie wiem czy w koncu kupil, bo nie rozmawialam z nim od Covida. Zwykly gosc, ktory dorobil sie na produkcji narzedzi czyli taki maly milioner, jak to ktos napisal wyzej.

Hotele za 2500zl czyli 500 funtow za noc, to jest cos na co ja decyduje sie od czasu do czasu, a nie uwazam, zebym byla bogata. Burj Al Arab tez mialam kiedys na liscie planowanych pobytow, ale rozne recenzje i relacje z pobytu zniechecily mnie. Marina Bay Sands tez jest na tej liscie, od czasu jak przeczytalam, ze buduja ten hotel. Z drugiej strony patrzac, ten sezon spedzilam pod namiotem, bo tak mi pasowalo. Do hoteli wroce, jak beda pelne uslugi i bedzie warto za nie placic.

_________________
Carpe Diem.

Kwestia bogactwa(materialnego) i biedy często jest subiektywna. Znam... powiedzmy bardzo zamożnych, którzy żyją dość skromnie i takich którym sporo brakuje do średniej krajowej ale wyznają zasadę "zastaw się a postaw się" Dużo ludzi do bogactwa dochodzi latami ,ciężką pracą i nie zawsze ich mentalność nadąża za zmieniającym się statusem materialnym Poruszony temat to tzw. temat rzeka mający wiele odsłon .

Ja mam sąsiadkę-milionerkę. Tak, tak - dosłownie milionerkę (w PLN), do tego posiada ze 3 nieruchomości. Do tego emerytura w wysokości ok. 6 tys. PLN na rękę co miesiąc. Nikomu nie pomaga, nawet w rodzinie.
Ale "od zawsze" musi innym pokazać, że "jest biedna" i "żeby jej pomóc". Opowiada wszystkim, jak to w tej biedzie pije mleko, jada chleb z masłem lub smalcem. I jest to... prawda. Tak je.

Jednak to jej wybór. A nie finansowa konieczność.
Tacy skrzywieni też są między nami. Może myślą, że do grobu zabiorą to, co na koncie.

bogactwo to rzecz względna. Każdy ma pewnie paru znajomych którzy są bogaci. Mam i ja. Ale chyba każdy jeden mruczał coś po nosem, gdy miał zapłacić 120nok za piwo Natomiast z tym bogactwem na pokaz to chyba tak jest, że jak już się ma, to nie potrzebuje się poklasku. Chociaż to pewnie zależy od człowieka i charakteru. Niektórzy lubią być podziwiani bez względu na to czy są bogaci czy nie.

@cccc Widzę, że masaż to pozycja obowiązkowa

A z brakiem czasu też jest coś na rzeczy. Gdy miałem okres, że ostro pracowałem i dużo przy tym latałem, to sporo zakupów robiłem na lotniskach, w tym większość ciuchowych, włącznie z garniturem. Bo najzwyczajniej nie miałem czasu szukać na mieście. Co ciekawe, jakoś specjalnie drożej wcale nie wychodziło. Za te same produkty oczywiście, bo pewnie w skali absolutnej przykładowy (jakiś) garnitur dałoby się kupić dużo taniej, jeśli jakość czy prezencja nie są priorytetem.

I myślę, że nie chodzi o to, że bogaty nie oszczędza, ale jego czas poświęcony na poszukiwanie okazji może się wcale nie zwrócić w tej niższej cenie. Kojarzy mi sie kolega, który potrafił jechać na drugi koniec miasta, bo tam paliwo było tańsze 20gr. A to że po drodze wypalił tyle co oszczędzić, plus zmarnował X czasu nie miało znaczenia, liczyła się cena. Proponuję zrobić sobie od czasu do czasu ćwiczenie i przeliczyć oszczędności na swoją godzinówkę. Jeśli godzina mechanika wychodzi trochę, a może sporo taniej niż moja własna, to lepiej oddać auto do warsztatu nawet na wymianę klocków czy oleju, niż dłubać samemu. Tak po prostu. Nie mówię o przypadkach, gdy ktoś lubi i ma hobby. Ale wtedy warto spojrzeć w lustro i odpowiedzieć sobie czy lubię tak naprawdę, czy zmuszam się, bo 'taniej'.

_________________

W dzisiejszych czasach, aby być milionerem wystarczy mieć 60-metrowe mieszkanie w centrum Warszawy.

Temat, nie powiem z czego wzięty, przypomniał mi czytane jakieś 30 lat temu "Imię róży". Tam braciszkowie spierali się, czy Jezus miał sakiewkę. Zasadność niniejszej dyskusji jest na podobnym levelu.

@BrunoJ cos w tym jest. De facto swojego czasu bookowalem loty specjalnie z przesiadka przez Kopenhage, tylko po to, aby zrobic tam zakupy odziezowe w sklepach lotniskowych, bo raz kupilem fajna bluze i byla b. mila obsluga.

Tak naprawde to bogaci moga byc jednoczesnie biednymi ludzmi, dlatego wole okreslenie „zamozni.“ Dla mnie bogactwem jest, co czlowiek ma w sercu, w glowie i co potrafi, a nie na kontach. Takim najprostszym przykladem moze byc np. znajomosc jezykow i chec podzielenia sie z Bezdomnymi. W sumie ten watek zupelnie nie pasuje do tego forum, ale ciekawe i zabawne posluchac, co uzytkownicy mysla na temat ludzi zamoznych.

Pozdrawiam cieplutko i zycze wszystkim duzo bogactwa, a niedlugo Sw. Mikolaj.

_________________
Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe, uderzy w ciebie ze zdwojoną silą i nie bądź tchórzem i kłamcą.

Znów prymitywne ataki!

Socotra / Afganistan
Afryka / Goryle
Wyprawa na Biegun lodołamaczem atomowym, Antarktyda, Polska Stacja Arctowski, Arktyka etc.
Fotorelacje na życzenie przez PW

Byle tylko nie z bezdomnymi pijakami.

_________________

@benedetti, a ja mam cicha nadzieje, ze Sw. Mikolaj Pijaczkow nie ominie.
De facto bylo to w grudniu 2 lata temu przed Katedra w Lublinie i byl akurat ten wspanialy dzien. Spotkalem 2 Pijaczkow. W pewnym momencie zwracam sie do jednego i mowie: „Kierowniku, zgubil Pan pieniadze i wreczam 2 banknoty, po czym bardzo szybko sie oddalam, bo nigdy nic nie oczekuje i nawet nie czekam na magiczne slowe. Ale slysze, ze ow jegomosc b. prosi, abym sie zatrzymal.
„Bardzo przepraszam, nie powiem duzo, ale choc jedno zdanie i uslyszalem: „ Zeje…. jestes“, a przy tym b. serdeczny usmiech i uscisk dloni.
Dokladnie 2 m-ce pozniej siedze na plazy na Socotrze, gdzie panuje totalna prohibicja i alk zabierali na lotnisku, bo wtedy wyspa rzadzilo wojsko KAS i siedzialem jak to mowia o suchym pyszczku. Spotkalem jednego biznesmena z Holandii, ktory gotow byl zaplacic nawet b. duzo za butelke alkoholu, pytal w wielu miejscach i nigdzie nie uswiadczyl. Mimo, ze o nic nie prosilem, nagle wieczorem moj kierowca mnie wola, odjechalismy poza camp i oferuje flache alkoholu za free. Chcialem mu wcisnac na sile kase, ale odmowil. Wlasnie wtedy mi sie tamten moment przypomnial. To jest wlasnie bogactwo tego swiata, kiedy niemozliwe potrafi byc mozliwe.

_________________
Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe, uderzy w ciebie ze zdwojoną silą i nie bądź tchórzem i kłamcą.

Znów prymitywne ataki!

Socotra / Afganistan
Afryka / Goryle
Wyprawa na Biegun lodołamaczem atomowym, Antarktyda, Polska Stacja Arctowski, Arktyka etc.
Fotorelacje na życzenie przez PW

To był ten z Lublina?

@boots, a uwazales na lekcjach geografii i Lublin lezy w Holandii?

_________________
Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe, uderzy w ciebie ze zdwojoną silą i nie bądź tchórzem i kłamcą.

Znów prymitywne ataki!

Socotra / Afganistan
Afryka / Goryle
Wyprawa na Biegun lodołamaczem atomowym, Antarktyda, Polska Stacja Arctowski, Arktyka etc.
Fotorelacje na życzenie przez PW

Ale ludzie się mogą przemieszczać.
Pytam, bo innego związku zdarzenia z Lublina z tym na Socotrze nie widzę.

Ktoś już pisał na forum, że pieniądze lubią ciszę.

_________________
Ιαπόνκα76

@cccc , a ja już miałem nadzieję na historię z morałem, że w krainie prohibicji to abstynent jest bogaczem i królem A tu takie ordynarne zakończenie.

Nie do końca. Z jednej strony mam kartę która oszczędza mi 20% via hotels.com, z drugiej mam dostęp do korzyści z Amex Platinum. Sam muszę ocenić i zdecydować co jest dla mnie lepsze, gdyż są to dwa różne typy benefitów. Z jednej strony przez hotels.com oszczędzam 20%, z drugiej dzięki Amex mam FHR (Fine Hotels + Resorts). Np. byłem w Four Seasons Jumeirah Dubai 1 noc, napisałem do Amex który dał mi kilka opcji, ale napiszę o pierwszych trzech:
1. Deluxe City view AED 6,758
2. Premier Skyline AED 7,983
3. Premier Sea view AED 10,433

Ceny za nocleg z taksami. Amex FHR daje mi następujące benefity: śniadanie dla dwojga, $100 kredyt (na restauracje), early check in 12:00 jeśli dostępny, gwarantowany late check out 16:00, darmowe wifi i upgrade pokoju. Ponieważ chciałem pokój z widokiem na morze, zarezerwowałem Skyline, a na miejscu faktycznie dali mi upgrade do Sea view. Uważałem to za ogólnie lepszy deal niż rezerwacja przez hotels.com, oszczędność 20% (od kwoty bez taksów).

Natomiast jak jadę do hotelu gdzie wiem że upgrade może być niemożliwy ze względu na obłożenie albo zbyt małą ilość pokoi / willi o wyższej kategorii, albo Amex nie ma umowy z hotelem lub wiem że chce konkretny pokój, to zwykle rezerwuje przez hotels.com . Na 5 dniowym pobycie na Malediwach w O&O Reethi Rah przy kwocie 56,000 zł (bez taksów) oszczędność 11,200 zł nie uważam za małą. Tak naprawdę to 1 nocleg gratis bez taksów.

A ile średnio w każdym roku spędzasz nocy w hotelach z ceną powyżej 10000 zł. za noc?

Tu nie jest ważna konkretna cena a raczej ile ta kwota dla ciebie znaczy.
Wyobraź sobie że zarabiasz 50000 zł ale miesięcznie a nie rocznie. Myślę, że taka kwotę każdy raczej sobie wyobrazi.
I teraz jedziesz na jakiś dziwny koniec świata i tam są pokoje normalne po 10, 20 ,30 zł a wypasy za 100 ale mega exklusif za 500. To który wybierasz?
I czy jak wybierzesz ten za 500 to zaczniesz szukać strony na której dasz rade kupić go za 460?

przemyślcie to.
Tu nie chodzi o to ile zarabiasz , tylko jaki masz punkt odniesienia.

50000 miesięcznie? A to nie jest wątek o bogatych???

Panie i Panowie, w momencie rezerwacji nie zauważacie opcji podróżuję służbowo.

Stawiam że 99% rezerwacji w tych cenach jest fakturowana w koszty jakieś tam działalności czy koszta firmy.

A reszta.... Kto bogatemu , a raczej bogatym paniom zabroni.

@boots
nie zrozumiałeś.
Tu chodzi o punkt odniesienia.:
Żeby ludzie postawili się w roli kogoś dla kogo pieniądze przestały pełnić rolę środka do przeżycia.
Mógłbym napisać że 5000 tysięcy i pokoje są po złotówce ale to nie zadziała bo ludzie zarabiający takie pieniądze przeznaczają na przeżycie połowę swoich dochodów.
A zmów 5 milionów dla większości jest jak cena autostrady: wydaliśmy na autostradę 60 miliardów ( nie masz pojęcia czy to drogo czy nie. Nikt tego nie wie, także urzędnicy, politycy.. To jest cyfra poza zakresem zrozumienia kowalskiego

@dg72
To także mit.
Takie numery to januszeks import export.

Mimo wszystko to nie ten temat, by pisać tu takie opowieści dziwnej nie pasującej treści