| Forum strony Fly4free.pl https://www.fly4free.pl/forum/ | |
| Oszczędność a skąpstwo/cwaniactwo-gdzie jest granica? oszczednosc-a-skapstwo-cwaniactwo-gdzie-jest-granica,18,78826 | Strona 9 z 18 |
| Autor: | scomin [ 27 Sie 2015 09:50 ] |
| Temat postu: | Re: Oszczędność a skąpstwo/cwaniactwo-gdzie jest granica? |
Aron napisał(a): W tym artykule jest wyraźnie wskazane, że rozdział IV, par. 20, pkt 2 regulaminu przewozu dotyczy biletu jednorazowego lub imiennego, a są jeszcze czasowe, krótkookresowe i długookresowe na okaziciela. Norma prawna nie jest z gumy... W aktualnym regulaminie (par. 22 pkt 3) ta kwestia została doprecyzowana: Cytuj: Pasażer nie może odstępować lub oddawać innej osobie biletu imiennego lub skasowanego biletu jednorazowego przesiadkowego oraz biletu czasowego. http://www.ztm.waw.pl/?c=134 | |
| Autor: | opo [ 27 Sie 2015 09:52 ] |
| Temat postu: | Re: Oszczędność a skąpstwo/cwaniactwo-gdzie jest granica? |
po tym wątku będę już innym człowiekiem. Następnym razem jak będę wyjeżdzał do dowolnego kraju to zawczasu przeczytam wszelkie możliwe regulaminy - parkingowe, kolejowe, autobusowe, hotelowe, muzeum itd. Przygotuję się lepiej to wyjazdu. Teraz kajam się, dotychczas nie byłem dobrze przygotowany do swoich zagranicznych (w sumie i krajowych też) wyjazdów. | |
| Autor: | singielka_1976 [ 27 Sie 2015 10:09 ] |
| Temat postu: | Re: Oszczędność a skąpstwo/cwaniactwo-gdzie jest granica? |
@opo -człowiek uczy się całe życie | |
| Autor: | becek [ 27 Sie 2015 10:13 ] |
| Temat postu: | Re: Oszczędność a skąpstwo/cwaniactwo-gdzie jest granica? |
a mnie po ty wątku przyszła taka smutna refleksja ze spora grupa ludzi mieniąca się podroznikami nie widzi dalej jak czubek własnego nosa przykre | |
| Autor: | cekace [ 27 Sie 2015 10:19 ] |
| Temat postu: | Re: Oszczędność a skąpstwo/cwaniactwo-gdzie jest granica? |
lataczuk napisał(a): @cekace No mnie rowniez ciekawi Twoj tok rozumowania. Skoro dla Ciebie nie ma roznicy miedzy mezem/kochankiem a "znajomymi" z forum to ja na prawde nie jestem w stanie tego skomentowac U mnie cały czas na myśli śniadanie, nie wiem o czym Ty myślałeś | |
| Autor: | opo [ 27 Sie 2015 10:31 ] |
| Temat postu: | Re: Oszczędność a skąpstwo/cwaniactwo-gdzie jest granica? |
becek napisał(a): a mnie po ty wątku przyszła taka smutna refleksja ze spora grupa ludzi mieniąca się podroznikami nie widzi dalej jak czubek własnego nosa przykre wyluzuj, jesteśmy w luźnych... Swoją drogą ciekawe, że podróżując nigdy nie napotkałeś na bezinteresowną pomoc innego człowieka, pomoc która być może nagina jakiś bezduszny, w gruncie rzeczy mało istotny regulamin. Oferowana pomoc płynęła prosto z serca, tak po prostu po ludzku, aby pomóc turyście w obcym kraju/mieście. Nie chodzi tu o te kilka euro czy złotych zaoszczędzonych na bilecie, parkingu czy bułce. Kasa zapewne i tak została wydana do zera podczas wyjazdu i tak na prawdę nikt na tym nie stracił. Mogłeś zyskać przyjecielską, bezcenną, zapewne z szerokim uśmiechem, niezapomnianą pomoc. To bezcenne uczucie, jedna z najlepszych rzeczy w podróżowaniu. Zawsze odmawiasz wszystkiego co może łapać się na łamanie jakiegoś wirtualnego regulaminu i masz na wakacjach kamienną twarz? | |
| Autor: | kiew [ 27 Sie 2015 10:52 ] |
| Temat postu: | Re: Oszczędność a skąpstwo/cwaniactwo-gdzie jest granica? |
szymonpoznan1 napisał(a): Trudno, ja również podobnie jak Aga będąc ostatnio 4 dni w Nowym Jorku kupiłem tygodniówkę. Na lotnisku przed odlotem oddałem ją za darmo turyście, który właśnie przyleciał na weekend. Bardzo się ucieszył, bo właśnie zaoszczędził 30$ (w NYC są tylko bilety 1- i 7-dniowe, więc nawet na 3 dni trzeba brać tygodniówkę). Jestem cebulakiem, a do tego zrobiłem cebulaka z nieświadomego turysty. Tam cebulactwo może objawiać się na kilka sposób. Jak my ostatni wychodziliśmy z metra to stało kilku ciemnoskórych amerykanów i zagabywało wszystkich ludzi z bagażami o bilety, a my im nie oddaliśmy! A co, ja zapłaciłem to inni nie będą jeździć! Ale zaraz potem jeszcze większe cebulactwo wzięło góre i postanowiłem oszukać NYC i oddałem symapatycznie wyglądającemu człowiekowi przy automacie szymonpoznan1 napisał(a): PS: @chaleanthite - za miesiąc będzie relacja z wyjazdu to wspomnę co i jak z lotami, choć pewnie niewielu forumowiczom to pomoże, bo możliwości przystąpienia do jednego z dwóch programów są bardzo ogranczone O, teraz masz moją uwage | |
| Autor: | boots [ 27 Sie 2015 10:56 ] |
| Temat postu: | Re: Oszczędność a skąpstwo/cwaniactwo-gdzie jest granica? |
opo napisał(a): Właśnie sobie uświadomiłem jakim jestem cebulakiem/januszem/... kiedyś dostałem w Berlinie kwitek parkingowy z parkometru od Niemca Z opisu wynika, że on Cię rozpoznał od razu. | |
| Autor: | opo [ 27 Sie 2015 10:59 ] |
| Temat postu: | Re: Oszczędność a skąpstwo/cwaniactwo-gdzie jest granica? |
najwyraźniej, swój swojego zawsze znajdzie. A może po prostu waliło ode mnie cebulą? hmmm | |
| Autor: | cyberpunk64 [ 27 Sie 2015 11:08 ] |
| Temat postu: | Re: Oszczędność a skąpstwo/cwaniactwo-gdzie jest granica? |
Odnoszę wrażenie, że spora część forumowiczów myli w tym wątku budżetowość z obciachem. Cerro napisał(a): ... Jestem tu krótko, może nie czaję kontekstu, ale jeżeli zapłacę za dwa śniadania i jedno oddam bezdomnemu w parku, to też cebulactwo czy już dobry uczynek? A w hotelu jest jakiś obowiązek spania? Jak nie wygniotę łóżka, to nie mogę jeść? ... To jest buractwo w wersji czystej, jeżeli korzystasz z tzw. szwedzkiego bufetu. Wyobraź sobie wycieczkę rodaków, siebie plus osoby lubiące Twój post pakujące każda dla swojego bezdomnego ukradkiem lub oficjalnie śniadanie. Niestety nasi rodacy brylują w tym temacie. Wystarczająco dobrze opisał to obibok obibok napisał(a): ...Śniadania w formie bufetu są kwintesencją tej zasady: jedz do woli, chcesz to pęknij, ale my mamy swoje ograniczenia - nie wynosisz i wchodzisz tylko raz. Bo jak za godzinę zgłodniejesz, to przyjdziesz na płatne. I jak dla mnie jest w porządku, gdy wejdą dwie osoby, jeśli pokój jest dwuosobowy, nawet jeśli druga nie spała. Chyba że hotel zapisze w regulaminie inaczej, a ma prawo zapisać, co chce. .... Natomiast jeżeli dostajesz śniadanie w wersji serwowanej możesz z nim zrobić co chcesz, prosisz obsługę o zapakowanie lub o tzw. suchy prowiant, bo kolega źle się czuje i zje śniadanie w łóżku albo na trasie. Inna przypadłość to nakładanie dużo dużo więcej niż potrafi się zjeść. Ale w tym to przodują podobno Rosjanie na all inclusive. I tak tworzą się stereotypy jak są postrzegane poszczególne nacje. Jeżeli ktoś podróżuje ekonomicznie nie jest to powód do dumy, ale nie jest też powód do wstydu i nie ma po co niepotrzebnie bić się w piersi, co niektórzy tu publicznie czynią z jakichś błahych powodów. Różnie w życiu bywa, chcąc sporo podróżować trzeba mieć koszty pod kontrolą, niestety nawet niekiedy trzeba przycwaniakować tzn. być tak zwanym obrotnym, kiedy życie od ciebie tego wymusza, czego nie pochwalam, ale i nie neguję. Do mojego testu oszczednosc-a-skapstwo-cwaniactwo-gdzie-jest-granica,18,78826?start=100#p629766 dodaję ostatnie pytanie: 8. Rozpoznaję rodaków za granicą a) nieomylnie z daleka po zachowaniu b) z daleka po wyglądzie lub ubiorze c) nie widzę, ale słyszę jak bluzgają d) to oni mnie rozpoznają | |
| Autor: | rattaman [ 27 Sie 2015 11:12 ] |
| Temat postu: | Re: Oszczędność a skąpstwo/cwaniactwo-gdzie jest granica? |
opo napisał(a): becek napisał(a): a mnie po ty wątku przyszła taka smutna refleksja ze spora grupa ludzi mieniąca się podroznikami nie widzi dalej jak czubek własnego nosa przykre wyluzuj, jesteśmy w luźnych... Swoją drogą ciekawe, że podróżując nigdy nie napotkałeś na bezinteresowną pomoc innego człowieka, pomoc która być może nagina jakiś bezduszny, w gruncie rzeczy mało istotny regulamin. Oferowana pomoc płynęła prosto z serca, tak po prostu po ludzku, aby pomóc turyście w obcym kraju/mieście. Nie chodzi tu o te kilka euro czy złotych zaoszczędzonych na bilecie, parkingu czy bułce. Kasa zapewne i tak została wydana do zera podczas wyjazdu i tak na prawdę nikt na tym nie stracił. Mogłeś zyskać przyjecielską, bezcenną, zapewne z szerokim uśmiechem, niezapomnianą pomoc. To bezcenne uczucie, jedna z najlepszych rzeczy w podróżowaniu. Zawsze odmawiasz wszystkiego co może łapać się na łamanie jakiegoś wirtualnego regulaminu i masz na wakacjach kamienną twarz? Bezinteresowna pomoc jest zawsze szlachetnym gestem, ale też trzeba spojrzeć na takie działanie szerzej. Komunikacja miejska to z reguły spory punkt w budżecie, wydatkach każdego miasta (szczególnie polskich). Wpływy z biletów są zwykle mniejsze niż wydatki. Przekazując bilet (wbrew regulaminowi) na pewno pomożesz tej konkretnej osobie, ale zwiększysz ujemny rachunek tej działalności. Jeśli przekazywanie biletów jest incydentalne, to pewnie nikt nie będzie zwracał na to uwagi. Jeśli jednak stanie się nagminne, to ceny biletów wzrosną, albo np. jakieś przedszkole nie dostanie dotacji - budżety nie są z gumy. | |
| Autor: | musssli [ 27 Sie 2015 11:18 ] |
| Temat postu: | Re: Oszczędność a skąpstwo/cwaniactwo-gdzie jest granica? |
nie wiem czemu taki tutaj shitstorm, a watek ma fajny temat. Niestety miedzy skapstwem a oszczednoscia jest supercienka granica. W podrozy jeszcze ciensza i nie da sie jej obiektywnie okreslic. Z reszta sami widzicie, chociaz nie wiem czemu tu tyle nerwow. Nie umiem przytoczyc przykladow w podrozy i nie wiem za bardzo czy gdzies ta granice przekroczylam usprawiedliwiajac sie ze jestem tylko biedna studentka z Polski Doswiadczylam na wlasnej skorze paru sytuacji gdzie dalo sie obiektywnie nazwac cos skapstwem | |
| Autor: | becek [ 27 Sie 2015 11:24 ] |
| Temat postu: | Re: Oszczędność a skąpstwo/cwaniactwo-gdzie jest granica? |
cyberpunk64 napisał(a): Jeżeli ktoś podróżuje ekonomicznie nie jest to powód do dumy, ale nie jest też powód do wstydu i nie ma po co niepotrzebnie bić się w piersi, co niektórzy tu publicznie czynią z jakichś błahych powodów. Różnie w życiu bywa, chcąc sporo podróżować trzeba mieć koszty pod kontrolą, niestety nawet niekiedy trzeba przycwaniakować tzn. być tak zwanym obrotnym, kiedy życie od ciebie tego wymusza, czego nie pochwalam, ale i nie neguję. eeee bez przesady, co ma duma do tego podróżuje ekonomicznie bo nie zarabiam tyle żeby podróżować "pełną gębą" ale nie czuje z tego powodu wstydu tylko czasem zal(zwłaszcza nocując w jakimś nędznym miejscu) bo robiąc to samo 300 km na zachód(Niemce) moje dochody pozwoliły by mi na większy komfort | |
| Autor: | namteH [ 27 Sie 2015 11:27 ] |
| Temat postu: | Re: Oszczędność a skąpstwo/cwaniactwo-gdzie jest granica? |
cyberpunk64 napisał(a): Odnoszę wrażenie, że spora część forumowiczów myli w tym wątku budżetowość z obciachem. Cerro napisał(a): ... Jestem tu krótko, może nie czaję kontekstu, ale jeżeli zapłacę za dwa śniadania i jedno oddam bezdomnemu w parku, to też cebulactwo czy już dobry uczynek? A w hotelu jest jakiś obowiązek spania? Jak nie wygniotę łóżka, to nie mogę jeść? ... To jest buractwo w wersji czystej, jeżeli korzystasz z tzw. szwedzkiego bufetu... ... OK, to oświeć nas i powiedz z kim ktoś może jeść śniadanie, za które zapłacił? Masz jak wół napisane, że zostało zapłacone za 2 śniadania, więc z kim można je zjeść? -- 27 Sie 2015 11:31 -- becek napisał(a): ... podróżuje ekonomicznie bo nie zarabiam tyle żeby podróżować "pełną gębą" ... Ktoś (chyba Madonna) powiedział, że bieda to stan umysłu, czyli że nie zależy od stanu konta. Nie wiem ile musiałbym mieć kasy żeby na lotnisko taksówką jeździć (100zł) zamiast autobusem (4zł) przy tylko niewielkiej różnicy czasu (max 15min). | |
| Autor: | boots [ 27 Sie 2015 11:36 ] |
| Temat postu: | Re: Oszczędność a skąpstwo/cwaniactwo-gdzie jest granica? |
Cytuj: OK, to oświeć nas i powiedz z kim ktoś może jeść śniadanie, za które zapłacił? To zależy od regulaminu hotelu - ale zwykle z osobą, której pobyt został zarejestrowany w tym samym pokoju w tym samym okresie. Czasami obowiązek rejestracji wynika z regulaminu, czasami z przepisów prawa danego kraju. Cytuj: Nie wiem ile musiałbym mieć kasy żeby na lotnisko taksówką jeździć (100zł) zamiast autobusem (4zł) przy tylko niewielkiej różnicy czasu (max 15min) .Jak ją będziesz miał, to się zorientujesz | |
| Autor: | Aga_podrozniczka [ 27 Sie 2015 11:39 ] |
| Temat postu: | Re: Oszczędność a skąpstwo/cwaniactwo-gdzie jest granica? |
Jak placi sie osobno za sniadanie (doliczone do pobytu osobno), to mozna zjesc sniadanie z kim sie chce. Hotelu to nie interesuje kogo zaprosisz na sniadanie. Niektore hotele chetnie widza klientow z ulicy, ktorzy chca zaplacic za sniadanie jak w kawiarni. Tyle, ze nie o to chodzilo w tym watku o sniadaniach hotelowych. | |
| Autor: | becek [ 27 Sie 2015 11:42 ] |
| Temat postu: | Re: Oszczędność a skąpstwo/cwaniactwo-gdzie jest granica? |
@Namteh dla jednego czas się liczy dla drugiego pieniądze można z Charleroi zasuwać z buta do publicznego busa ale akurat w tym przypadku 10000 x wolałbym złapać taxe do city i tak zaoszczędzony czas spożytkować zwiedzając/spożywając/relaksując się na miejscu bo jednak to jest strata czasu | |
| Autor: | Aga_podrozniczka [ 27 Sie 2015 11:44 ] |
| Temat postu: | Re: Oszczędność a skąpstwo/cwaniactwo-gdzie jest granica? |
becek napisał(a): @Namteh dla jednego czas się liczy dla drugiego pieniądze A dla innych wygoda lub lenistwo. | |
| Autor: | namteH [ 27 Sie 2015 11:45 ] |
| Temat postu: | Re: Oszczędność a skąpstwo/cwaniactwo-gdzie jest granica? |
boots napisał(a): Cytuj: OK, to oświeć nas i powiedz z kim ktoś może jeść śniadanie, za które zapłacił? To zależy od regulaminu hotelu - ale zwykle z osobą, której pobyt został zarejestrowany w tym samym pokoju w tym samym okresie. Czasami obowiązek rejestracji wynika z regulaminu, czasami z przepisów prawa danego kraju. A jeśli nie ma obowiązku informowania o danych 2. osoby to z nim mogę zjeść żeby nie zgrzeszyć? Cytuj: Nie wiem ile musiałbym mieć kasy żeby na lotnisko taksówką jeździć (100zł) zamiast autobusem (4zł) przy tylko niewielkiej różnicy czasu (max 15min) .Jak ją będziesz miał, to się zorientujesz Teraz sobie myślę, że wtedy te 15 minut będzie dla mnie dużo więcej warte... | |
| Autor: | boots [ 27 Sie 2015 11:47 ] |
| Temat postu: | Re: Oszczędność a skąpstwo/cwaniactwo-gdzie jest granica? |
Cytuj: A jeśli nie ma obowiązku informowania o danych 2. osoby to z nim mogę zjeść żeby nie zgrzeszyć? Nie wiem, to zależy jakiej wiary jesteś Ale przepisów prawa nie naruszysz. | |
| Strona 9 z 18 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
| Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ | |