To jak ten tekst:
namteH napisał(a):
Po za tym, zachodni turysta zostawiałby znacznie więcej kasy i byśmy przezyli najazd turystów. Eksport miałby się świetnie. ludzie mieli by prace...
Ma się do:
namteH napisał(a):
Polska może i jest jednym z najtańszych ale wciąż nie jednym z najbardziej docenianych pod względem turystyki państwem, więc takie czyste przekładanie jedno na drugie nie ma sensu.
Cytuj:
USD ostatnio sporo się umocnił więc w US&A pewnie żyje się coraz lepiej.
Jak wywnioskowałeś, że ubolewając nad załamaniem się kursu polskiej waluty stwierdziłem, że umocnienie się waluty (np USD) ma jakiś zbawienny wpływ na gospodarkę (abstrahując od tego, czy rzeczywiście ma, czy nie). Jedno co jest pewne, to to, że oni w przeciwieństwie do mnie zapłacą za zagraniczne wyjazdy znacznie mniej, a ja więcej niż rok temu. Osobiście sądzę, że najlepsza dla gospodarki jest stabilizacja i przewidywalność. Dlatego ośmieliłem się zapytać panów, z którymi polemizowałem rok temu na temat przyjęcia euro, co sądzą dziś o złotówce. Szczególnie patrząc przez pryzmat ich radosnego tańca nad dołującym rublem i hrywną.
@JarekGdynia
Cytuj:
Nie zostawi mniej kasy bo przy przeliczniku 4.5 albo i więcej może sobie na więcej pozwolić.
No przecież pozwoli sobie na więcej. Wydając TYLE SAMO co rok temu, ma 110 euro na ekstra wydatki, czyli ma 500 zł ZA NIC, które przeznaczy na zakup ekstra towarów i usług. Polacy, żeby zarobić to jego euro, tyle samo co rok temu, będą musieli dać mu więcej usług i więcej towarów. Jeśli byłoby tak, jak mówisz, opłacałoby się stosować wszędzie marżę w handlu i usługach poniżej 1%, gdyż towar tańszy, więc więcej ludzi go kupi.
Aaa i powiedz mi. Czy lepiej czujesz się w roli Polaka turysty na Ukrainie, widząc określoną siłę swojej waluty, czy lepiej w roli Polaka turysty powiedzmy w Holandii, Włoszech, Szwecji lub Norwegii? Bo wciskając nam te teorie, że słabsza waluta to lepiej dla nas, bo więcej zarobimy, spychamy się do roli trochę zamożniejszych Rosjan lub Ukraińców.
