Fly4free.pl

Nie ma wątpliwości (chyba), że opóźnienie w miejscu docelowym przekroczyło 3 godziny. Sąd we Wrocławiu wszechstronnie rozważa cały materiał dowodowy i rygorystycznie bada przesłanki z 261/2004, co jest plusem dla pasażera.

_________________

-- 02 Maj 2020 23:44 --



No właśnie moja reklamacja dotyczyła tego opóźnienia o ponad 6 godzin na lotnisko docelowe. Lufthansa to odrzuciła uzasadniając nadzwyczajnymi okolicznościami czyli "wzmożonym ruchem na płycie lotniska Heathrow". Moje odwołanie się do SÖP nic nie dało, poparli stanowisko Lufthansy.

-- 02 Maj 2020 23:52 --


oryginalnie miało być: 5.09.2019 - LH 901 LHR-FRA (9:30-12:00) , FRA-WRO LH 1372 (12:50-14:00)
a było: LHR-FRA opóźniony 10:00-12:20 i nie złapałem już połączenia do Wrocławia. Następnie LH 135 FRA-WAW (16:40-18:15), WAW-WRO (19:40-20:40).

Jeśli złożysz pozew i wygrasz dostaniesz 1130 zł + odsetki + zwrot opłaty 100 zł + ewentualne koszty zastępstwa 180/270 zł jak masz prawnika. Jeśli przegrasz zapłacisz 300 zł kosztów zastępstwa + 100 zł opłaty sadowej którą uiściłeś. Oczywiście ryzykujesz, możesz stracić, ale możesz zyskać.

Składając na biurze podawczym pierwszy pozew cały drżałem, dziś gdy liczba tych pozwów podchodzi pod 300 nawet ręka mi nie drży. Tu wygrasz tam przegrasz, najwyżej wstawię ciekawy wyrok na forum

_________________

Dzisiaj dostałem pismo z ULC, że przekazują sprawę do greckiego odpowiednika z uwagi na to, że wylot był z Salonik. To jakieś jaja? Od kiedy znaczenie ma miejsce wylotu a nie siedziba linii lotniczych? Półtora roku rozpatrywali sprawę żeby stwierdzić, że przekazują do Grecji.

Od kiedy znaczenie ma siedziba linii? Kilkaset postów wałkowany jest temat, że ULC nie zajmuje się lotami z państw UE tu nie ma zdziwienia.

_________________

Cały czas byłem przekonany, że rozpatruje to polski ULC. To tym bardziej skoro nie zajmują się w ogóle takimi sprawami to powinni błyskawicznie przekazywać a nie trzymać u siebie, kiedy ich robota polega na zmianie danych osobowych, danych lotu itd. Przecież to kopiuj - wklej, 5 minut roboty. No może 10 z wydrukiem i zaadresowaniem.

Czytam to https://alebank.pl/ile-trzeba-czekac-na ... niony-lot/
i nic już nie rozumiem. Skargę złożyłem w styczniu 2019 r. Lot latem 2018. Czyli już jest przedawnione? To po co to w ogóle przekazują?

a to dla mnie jest największa zagadka
jak osoba w Polsce,wychowana może mieć tak mgliste pojecie o obiegu papierologii
czy ty się spotkałeś z jakimś urzędem w swoim życiu który coś zrobił od reki????

_________________

Tak. Jest to urząd w którym pracuję. Tym bardziej jeżeli wpływają dokumenty które trzeba przekazać - przecież to sztampa i chwila roboty, zmiana tylko danych. Jeżeli mają tysiące skarg to tym bardziej "powinno im zależeć" na tym, żeby przekazać te które powinni.

Doczytałem, że dzięki SN okres przedawnienia to rok. Tylko że rozpocząłem postępowanie administracyjne składając pismo do ULC. I czy grecki ULC będzie brał pod uwagę okres przedawnienia dla obywatela Polski?

Pier... jakieś pogmatwane się to wszystko zrobiło od stycznia 2019. Wtedy wszędzie gdzie szukałem było "pismo do linii lotniczych, później do ULC i czekać na decyzję". Nawet w tym temacie ludzie pisali o pozytywnych decyzjach polskiego ULC dotyczącego lotów do Polski. Teraz się okazuje że powinienem złożyć do greckiego ULC...

1. Jeśli chciałbyś dochodzić odszkodowania na drodze sądowej to tak Twoje roszczenie już się przedawniło w Polsce.
2. Jeśli dobrze kojarzę to w Grecji okres przedawnienia to 5 lat.
3. Tak, ULC byłby właściwy na lotach z poza UE, wspólnotową linią.
4. Od stycznia nic nie zrobiło się pogmatwane. Jeśli od doczytania zależy otrzymanie 400 EUR doczytałbym bardziej aniżeli tylko zerknął.
5. Jeśli pracujesz w urzędzie to wiesz, że strony mogą aktywnie brać udział w postępowaniu. Czy przez półtora roku napisałeś emaila do ULC o stan sprawy? Czy będzie rozpatrzona, gdy wylot był z Grecji?
6. Jaka to była linia lotnicza?

_________________

Teraz wszyscy piszecie, że to przecież oczywiste że powinienem składać do greckiego, jednakże gdy opisywałem swój przypadek i drogę postępowania w styczniu 2019 nikt nie był na tyle uprzejmy, żeby zwrócić mi uwagę, że piszę nie do tego ULC co trzeba.

Sprawa była bardziej zawiła, gdyż linie Travel Service wypłaciły mi odszkodowanie 200 euro już po tym jak wysłałem pismo do ULC, przy czym przekroczyli termin który sami sobie narzucili. Gdybym wiedział, że sprawa będzie przekazana to czym prędzej bym ją wycofał bo to bez sensu.
I nie wydzwaniałem do urzędu ponieważ byłem przekonany, że sprawę rozpatrują. Tym bardziej że wiem o ilości spraw które mają do rozpatrzenia. Teraz wiem że to nie sprawy do rozpatrzenia tylko do przekazania. Zasadnicza różnica między decyzją a zawiadomieniem. Jeśli na wysłanie zawiadomienia potrzebują rok i cztery miesiące to w takim wypadku nikt tam nad niczym nie panuje.

Α wystarczyło przeczytać 10-15 stroń.
No ale nie beż powodu ten temat ma 400 stron, bo nikomu nie chce czytać/szukać.

Prokuratura>>umorzenie

Sorry, ale czytałem ten temat wtedy, gdy pisałem o swoim przypadku. Między innymi post nr 5876 i odpowiedź na niego nie wyprowadziły mnie z błędu, żeby pisać do polskiego ULC. Zresztą tak naprawdę to nie ma znaczenia, ja już dawno zapomniałem o sprawie, zapomniałem o tych 50 Euro, ale jak dostałem po takim czasie pismo to jednak myślałem że decyzja. A tu niespodzianka.

Zawarłeś ugodę i zrzekłes się roszczeń.

_________________

Tak? A w jaki sposób ją zawarłem?

Sam napisałeś, że linie wypłaciły ci 200 EUR. Na jakiej podstawie? Smartwings zawsze proponuje wypłatę 200 EUR.

_________________

Owszem, wypłaciły, ale już po tym jak złożyłem pismo do ULC. Jeżeli strona "umowy" pisze, że dotrzyma jej warunków w ciągu 21 dni, a po dwóch miesiącach tego nie robi, to czy można to traktować jako "zawartą umowę"? Zresztą zakończmy już tę jałową dyskusję.
Jednakże w imieniu następnych pokrzywdzonych (z uwagi na covid będzie ich dużo dużo mniej) proszę, aby ci, dla których wszystko jest oczywiste, udzielając się w tym temacie jasno pisali, gdzie należy złożyć skargę. Bo odpowiedzi takich jak w ww. poście jest tu mnóstwo.

czyli nie negujesz, że jednak zawarłeś umowę - tylko linie nie dotrzymały jednego z punktów umowy (terminu) - co wcale nie powoduje nieważności waszej umowy.

A jeżeli w "umowie" był zapis mówiący de facto o tym, że w przypadku nie dotrzymania terminu umowa nie wchodzi w życie?
Naprawdę chcesz wchodzić w prawnicze niuanse?
Wypłacili ugodowe 200 tylko i wyłącznie dlatego, że wysłałem pismo do ULC (poszło do wiadomości Travel Service).

Jeżeli taki zapis byłby w waszej umowie - to oczekując porady na forum, powinieneś wspomnieć o tym - bo to istotnie zmienia postać rzeczy.