Fly4free.pl

Natchnieniem tegorocznego zimowego wyjazdu stał się przez jednych wielbiony, a przez innych znienawidzony Michael O’Leary, który to magicznie "wrzucił" do systemu Ryanair bilety z Modlina do Memmingen, w atrakcyjnej cenie 39 zł OW. I tak nie zastanawiając się nad czymkolwiek, po błyskawicznej transakcji kartą MasterCard, stałem się szczęśliwym ich posiadaczem.

Dzień 1 - czwartek, 11 stycznia

Pociąg Express InterCity Premium ze stacji Katowice odjeżdża punktualnie. Wifi i dobrego sygnału GSM nadal brak, ale czas przejazdu i cena (ze zniżką studencką 24,01 zł) oraz miejsca w Strefie Ciszy i niewielkie zapełnienie składu pozwalają na komfortową podróż. Dalej już tylko krótki spacer ze stacji Warszawa Zachodnia do hotelu Ibis Budget Warszawa Reduta, który polecam ze względu na cenę (39 zł) oraz świetną lokalizację.

Dzień 2 - piątek, 12 stycznia

Zima zawitała do Warszawy, a czuć to tym bardziej, im bardziej niewyspanym trzeba wstać przed 4 rano, zazdroszcząc przy tym zahibernowanym niedźwiedziom brunatnym, które na żaden samolot dziś się nie spieszą. Na szczęście krótki spacer z powrotem na dworzec, w orzeźwiającej temperaturze i śniegu, zdecydowanie stawia na nogi. Wsiadamy do praktycznie pustego pociągu Kolei Mazowieckich, który zawozi nas do stacji Modlin. Po przyjeździe czeka już skomunikowany autobus KM, którym jedziemy pod drzwi terminalu lotniska Warszawa Modlin. Całkowity czas przejazdu wynosi 1h, a koszt ulgowego "biletu lotniskowego" to 12,76 zł. Przejście przez kontrolę bezpieczeństwa przebiega sprawnie, boarding zaczyna się o czasie, a po krótkim odladzaniu jesteśmy gotowi do odlotu, pachnącym nowością, siedmiomiesięcznym boeingiem.



Flughafen Memmingen Allgäu, po około półtoragodzinnym locie, przywitał nas niską podstawą chmur i dodatnią temperaturą, ale na szczęście bez deszczu. Lotnisko i terminal są niewielkie, dzięki czemu przejście z samolotu zajmuje paręnaście sekund. Po szybkim śniadaniu udajemy się przed terminal, skąd w kierunku dworca w Memmingen odjeżdża autobus Deutsche Bahn. Podróż do Oberstdorfu odbywamy na jednym bilecie "Bayern Ticket", którego cena z lotniska do centrum Oberstdorfu wynosi 15,5 EUR/os, przy dwóch podróżujących osobach. Czas przejazdu to około 1h 50 min, w zależności od godziny odjazdu.
(Tu muszę bardzo polecić aplikację mobilną DB, która pozwala zarówno na łatwy zakup jak i monitorowanie bieżącego położenia i ewentualnego opóźnienia).
W Oberstdorfie meldujemy się zgodnie z rozkładem o 11:20. Dworzec zlokalizowany jest praktycznie w centrum miasta. Do hotelu AlpinLifestyleHotel Löwen & Strauss (http://www.oberstdorf-hotel.org/), położonego przy głównym deptaku, naturalnie udajemy się pieszo.





.


Dzień 3 - sobota, 13 stycznia

Ośrodek narciarski Kleinwalsertal-Oberstdorf daje nam możliwość jeżdżenia na jednym karnecie zarówno po stokach niemieckich, jak i austriackich. Dla studentów z ważną legitymacją obowiązuje zniżka. Do każdej stacji gondoli i kolei linowej dojeżdżają skibusy, wyruszające z dworca autobusowego w Oberstdorfie, przy dworcu kolejowym. Po stronie niemieckiej przejazd jest bezpłatny, a do Austrii można również zjechać na nartach.

https://www.oberstdorf.de/ski-snowboard/
https://www.ok-bergbahnen.com/en/
https://www.oberstdorf.de/anreise-verkehr/busfahrplaene.html

Pierwszego dnia wstajemy dość wcześnie. Na szczęście czas nas nie goni - w końcu to nasze krótkie, zimowe wakacje. Sprzęt narciarski wypożyczyliśmy poprzedniego dnia w centrum Oberstdorfu (rabat przy rezerwacji online - Intersport Huber https://sporthuber.com/), gdzie ceny były niższe od tych przy dolnej stacji gondoli. Infrastruktura oraz przygotowanie tras na Fellhorn są bardzo zadowalające. Pogody komentować nie trzeba.













Dzień 4 - niedziela, 14 stycznia

W niedzielny poranek pogoda okazuje się być równie łaskawa co dzień wcześniej, co tylko motywuje nas do jak najszybszego zjedzenia śniadania (trudne to zadanie, kiedy lokalne produkty są tak smaczne) i opuszczenia hotelu. Dziś stawiamy na Söllereck, a po południu nieco wyższy Nebelhorn.

























Dzień 5 - poniedziałek, 15 stycznia

Czas wracać i żadnej rady na to nie ma. Tak też robimy i po wymeldowaniu z hotelu, udajemy się na dworzec. W drodze powrotnej przesiadamy się na stacji Kempten, co dzięki skomunikowaniu obu pociągów nie trwa dłużej niż pięć minut. W Memmingen wsiadamy do autobusu i jedziemy na lotnisko. Piętnaście minut przed planowaną godziną wylotu, samolot jest gotowy do odlotu, a to między innymi dzięki sprawnemu boardingowi, gdyż razem z nami podróżuje tylko 65 osób.

_________________