Forum strony Fly4free.pl
https://www.fly4free.pl/forum/

O nauczycielach, ich wakacjach i truskawkach...
o-nauczycielach-ich-wakacjach-i-truskawkach,18,68679
Strona 2 z 3

Autor:  polaj turisto [ 20 Mar 2015 20:04 ]
Temat postu:  Re: O nauczycielach, ich wakacjach i truskawkach...

Idiotyczny temat... a Ty 04patryk12 mogłeś wybrać zawód nauczyciela jeśli żal Ci tyłek ściska bo jak widać lubisz zaglądać innym do portfela.

Proponuję założyć adekwatne wątki nt. pensji i świadczeń górników, rolników i katolickiej szarej strefy - zapewniam, że będzie ciekawiej niż głupie przepychanki portfeli w oświacie.
Ja akurat uważam, że nauczyciel powinien zarabiać bardzo dobrze bo to na oświacie spoczywa świadomość tożsamości, jak i poziom wykształcenia całej nacji.
Po mojemu pensje nauczycielskie są gówniane i trzeba się sporo namęczyć aby wskoczyć na przyzwoity poziom, a do tego najlepiej po godzinach kręcić jakąś dodatkową działalność aby żyć na poziomie byle budowlańca dziecioroba bez matury. Jak ktoś ma takie parcie na ukryte kokosy oświaty to niech tam najpierw popracuje, fin

Autor:  Hetman [ 20 Mar 2015 20:30 ]
Temat postu:  Re: O nauczycielach, ich wakacjach i truskawkach...

piekny sen.....
Szwajcarzy wykupuja PLN w kantorach z obawy o swoje oszczednosci w CHF
brygady Norwegow wykonuja prace wykonczeniowe w budownictwie od Pomorza po Malopolskę
itd.....

dlugo przyjdzie jeszcze czekac wspominanym nauczycielom czy tez budowlancom by sen sie ziscil
szkoda, ze w tym kraju by godnie zyc tak wielu musi wyjechac

Autor:  Anonymous [ 20 Mar 2015 20:33 ]
Temat postu:  Re: O nauczycielach, ich wakacjach i truskawkach...

Pensje nie są gówniane. Są polskie, ale i tak jeżeli chodzi o budżetówkę nie jest źle, ponieważ dużo wolnego daje (przynajmniej w teorii) możliwość dorobienia.

Autor:  dyzio1 [ 20 Mar 2015 20:35 ]
Temat postu:  Re: O nauczycielach, ich wakacjach i truskawkach...

Nigdy nie będzie dobrze póki poszczególne grupy zawodowe będą sobie zazdrościć, skakać do gardła i wytykać "przywileje". Dzięki tym podziałom łatwiej nami rządzić ;).

Autor:  olo [ 20 Mar 2015 20:47 ]
Temat postu:  Re: O nauczycielach, ich wakacjach i truskawkach...

temat powinien zostać zamknięty bo nic nie wnosi do fly4free :D

Autor:  polaj turisto [ 20 Mar 2015 20:49 ]
Temat postu:  Re: O nauczycielach, ich wakacjach i truskawkach...

Mieliśmy już wiodącą rządzącą klasę robotniczą oraz system kłamstw, który w założeniu miał wszystkim po równo... i gówno z tego :roll:
A jeśli jakąś grupę zawodową miałbym faworyzować to właśnie wykształciuchów, naukowców, wykładowców i nauczycieli :!:

Autor:  olo [ 20 Mar 2015 20:54 ]
Temat postu:  Re: O nauczycielach, ich wakacjach i truskawkach...

szumny napisał(a):
Kiedyś prowadziliśmy ożywioną dyskusję w gronie znajomych na temat wynagrodzeń nauczycieli. Dyskusja była zażarta do momentu kiedy ktoś wpadł na pomysł że można przecież sprawdzić na jakim poziomie te zarobki są uwzględnaijąc wszelkie dodatki, trzynastki, itp.
Pomysł był banalnie prosty: sprawdziliśmy oświadczenia majątkowe nauczycieli którzy takie muszą skłądać. Tj. oświadczenia nauczycieli będących radnymi w samorządach. Szczęki nam opadły.


mam paru znajomych nauczycieli i też nie narzekają na zarobki :D jeżdżą latem do ciepłych krajów a zimą na narty :P

Autor:  Amcio [ 20 Mar 2015 21:02 ]
Temat postu:  Re: O nauczycielach, ich wakacjach i truskawkach...

Cytuj:
Nie oszukujmy się, najdroższe wakacje są w czasie wolnym od zajęć szkolnych (szkoda mi z tego powodu nauczycieli). Myślę, że dla niektórych rodziców wyjazd w roku szkolnym to jedyna szansa by dzieci w podróż zabrać. Po co im wakacje, podczas których siedzą w domu z powodu braku finansów? Jeśli dziecko jest w stanie nadrobić..niech jedzie, wszak podróże kształcą.


Jako mąż nauczycielki i 2 dzieciaków dodam że ten czas "wakacji" jest skrócony o conajmniej tydzień po ostatnim dzwonku i dwa tygodnie ostatnie sierpnia też- narady itp. także górka cenowa jak nic , to samo ferie zimowe - o ile dyrektor da wolne, w tym roku jeden tydzień kolejny zajęcie w szkole, bo może jakieś dzieci przyjdą ...

Zazdrosnym polecam przekwalifikowanie sie i podjęcie pracy w szkole gdzie uczeń ma same prawa a nauczyciel tylko obowiazki.
A tak temat do kosza bo aż czytać sie nie chce jak tych wywodów pewnej pani co niby oświata sie zajmuje

Autor:  silazak [ 20 Mar 2015 21:50 ]
Temat postu:  Re: O nauczycielach, ich wakacjach i truskawkach...

Wiem , ze luźne gadki itd. , ale tak kretynskiego tematu tu jeszcze nie było .
Sorry Patryk , ale byłes chyba w szkole tępiony przez jakiegoś n-la .
Jak jest tak różowo to droga wolna i zap... z cała zgrają nieuków i płaszcz się przed tępymi rodzicami , którym się wydaje , że się wszystko im należy .
To co teraz jedziemy z górnikami , adwokatami , lekarzami no i Patryk czym się zajmujesz ? bo zahaczymy o Twoja profesje .
Ktos z karabinem nad Wami siedział , że nie zostaliście nauczycielami skoro to taka super profesja ?

PS Przepraszam , ale nie wytrzymałem żeby zazdrościć komus , ze ma to lub tamto - typowe polskie lamenty .
Temat już od samego początku do kosza .

Autor:  cypel [ 20 Mar 2015 22:12 ]
Temat postu:  Re: O nauczycielach, ich wakacjach i truskawkach...

Panowie, niosący kaganek oświaty trzymajcie fason

Z tego, na razie 2 stronicowego, wątku dowiedziałem się którzy forumowicze są korpolemingami a którzy oświatowcami.

Autor:  04patryk12 [ 20 Mar 2015 23:11 ]
Temat postu:  Re: O nauczycielach, ich wakacjach i truskawkach...

Po pierwsze: temat został wydzielony z innego i nie był specjalnie zakładany

Po drugie: z niektórymi z was ze względu na sposób wypowiedzi, nie będę wchodził w polemikę, sorry nie ten poziom

Po trzecie: jeśli przeczytalibyście dokładnie moje wypowiedzi, zobaczylibyście że nie uważam że nauczycielom się nie należy to co mają, tylko drażni mnie ich narzekanie i współczucie dla nich. I ja niczego im nie zazdroszczę, nauczycielom też nikt nie zabrania spróbować gdzie indziej, skoro w oświacie jest tak źle. Wtedy może zobaczą, że jest wielu ludzi którzy pracują ciężej a mają sytuację dużo gorszą.

To tyle z mojej strony i mówię wszystkim dobranoc, bo jutro muszę wstać przed 3 rano. Weekend w Mediolanie czeka, no ale nauczyciele mają źle bo tylko w weekendy, ferie i wakacje mogą podróżować, a inni to kiedy zechcą....

Autor:  BrunoJ [ 20 Mar 2015 23:27 ]
Temat postu:  Re: O nauczycielach, ich wakacjach i truskawkach...

namteH napisał(a):
BrunoJ napisał(a):
... Udział w konkursach? Myślisz ze małe dzieci sie same dowiozą? A starsze na olimpiadę do sąsiedniego miasta mam pksem wysłać? Klasy tez pani sama nie dekoruje.
...

lat temu naście (i wątpię żeby teraz nie zdarzali się tacy nauczyciele) moje Pani od chemii wiozła mnie (i nie tylko mnie) sama, busem do sąsiedniego miasta...
a dekoracje to raczej tzw trójka klasowa robiła ale nauczyciel przecież musiał przy tym być.

ale na pewno możesz dodać, że na wszelkich szkolnych imprezach mogą się zachapać za darmo i tego w deklaracji do US nie ma a chyba powinno, nie?

Ja też na swoje konkursy za młodu jeździłem sam. I byłem w trójce klasowej. Dziś nie jest tak że nauczyciel podaje opcje dojazdu z nim, a ewentualnie kto chce to może dojechać samodzielnie. Dziś domyślnie dziecko trzeba zawieść, a przy okazji najlepiej zabrać inne dzieci. Dostęp do samochodu lepszy wiec to dość logiczne. Mi w tym przykładzie chodziło tylko o poświęcony swój własny czas. Kolega wcześniej wymieniał że to jest 'extra' czas który poświęca nauczyciel. Ja nie jestem nauczycielem i też ten czas poświęcam extra. Na każde dziecko osobno.
O szkolnych imprezach nie pisze, na zebrania czy inne wigilie to rodzice robią zrzutę, pieką pierogi czy gotują barszcz. Dekorują salę, kupują do klasy choinkę, ale i rolety do okien, żeby dzieciom nie świeciło słońce w czasie lekcji. Tak, nauczyciel przy tym jest. Ja również. Dla nauczyciela to są jego dodatkowe godziny, i wtedy _czasem_ przekracza 40 tygodniowo. Ja wychodzę od 16 do 18 z biura, żeby pomóc szykować, po to żeby potem wrócić i posiedzieć do 21szej kończąc to co powinienem był zrobić wcześniej. Albo podłączyć się wieczorem i posiedzieć do 2giej w nocy...

-- 20 Mar 2015 23:41 --

polaj turisto napisał(a):
Mieliśmy już wiodącą rządzącą klasę robotniczą oraz system kłamstw, który w założeniu miał wszystkim po równo... i gówno z tego :roll:
A jeśli jakąś grupę zawodową miałbym faworyzować to właśnie wykształciuchów, naukowców, wykładowców i nauczycieli :!:

Mimo że moje wcześniejsze posty mogły być odebrane antynauczycielsko (chociaż nie taka była ich intencja), to tutaj zgadzam się w pełni.
Jak kończyłem studia to dostałem propozycję zostania na asystenta (czyli tak jakby trochę nauczyciel). Tyle że zaproponowali mi mniej niż dostawałem jako student w dorabiając na godziny w korpo. A pierwsza pensja na etacie była wyższa niż pensja mojego profesora. Jest to przykre że u nas tak się to przedstawia. To że nauczyciele mają więcej czasu nie powinno oznaczać że mogą w tym czasie sobie dorobić. To właśnie jest chore. Powinno się tyle zarabiać żeby nie trzeba było dorabiać tylko w wolnym czasie podróżować, dłubać na działce czy grać w golfa. A u nas jak ktoś pracuje w typowym czasie bez możliwości wzięcia nadgodzin, albo jak nauczyciel ma więcej wolnego - to można mu mniej zaplacic, bo przecież może sobie dorobić. Podobnie jak w innych zawodach.
Pozostaje teraz pytanie czy lepiej jest zarabiać mniej i mieć trochę więcej czasu, czy zarabiać więcej i tego czasu nie mieć.
Tylko że potem 2M rodaków siedzi na smutnej wyspie, bo tam za to samo zarobi się więcej.

Autor:  danteri [ 21 Mar 2015 00:26 ]
Temat postu:  Re: O nauczycielach, ich wakacjach i truskawkach...

polaj turisto napisał(a):
Idiotyczny temat... a Ty 04patryk12 mogłeś wybrać zawód nauczyciela jeśli żal Ci tyłek ściska bo jak widać lubisz zaglądać innym do portfela.

Proponuję założyć adekwatne wątki nt. pensji i świadczeń górników, rolników i katolickiej szarej strefy - zapewniam, że będzie ciekawiej niż głupie przepychanki portfeli w oświacie.
Ja akurat uważam, że nauczyciel powinien zarabiać bardzo dobrze bo to na oświacie spoczywa świadomość tożsamości, jak i poziom wykształcenia całej nacji.
Po mojemu pensje nauczycielskie są gówniane i trzeba się sporo namęczyć aby wskoczyć na przyzwoity poziom, a do tego najlepiej po godzinach kręcić jakąś dodatkową działalność aby żyć na poziomie byle budowlańca dziecioroba bez matury. Jak ktoś ma takie parcie na ukryte kokosy oświaty to niech tam najpierw popracuje, fin


...no wlasnie, ja probuje sie dostac do szkoly. Zrobilem sobie kurs kwalifikacyjny pedagogiczny, zeby miec uprawnienia pedagogiczne, no i nauczac przedmiotow zawodowych. Ale od kilku lat, mimo, ze staralem sie o prace w kilkudziesieciu szkolach, no i mam studia magisterskie, i dwa kierunki podyplomowe oraz kilkanascie lat praktyki, bogatego doswiadczenia zawodowego, nie moge sie dostac do zadnej szkoly. Moje wyksztalcenie, daje mi kwalifikacje do uczenia kilku przedmiotow zawodowych, ale nawet po znajomosciach nigdzie do zadnej szkoly nie chca mnie przyjac, bo nie ma miejsc.
To jesli jest tak zle, to czemu nikt z nauczycieli nie chce sie zwolnic. Ja chetnie bym sie zamienil z jakis nauczycielem, mi te "bardzo skromne kokosy oswiaty" w zupelnosci wystarcza. Chetnie bym popracowal tylko 507 godzin w ciagu roku, za skromne, pensja zasadnicza wraz z wszelkimi dodatkami i benefitami, 3850 netto.

Autor:  wrześniowy [ 21 Mar 2015 00:30 ]
Temat postu:  Re: O nauczycielach, ich wakacjach i truskawkach...

nie chce zbytnio wchodzić w Waszą rozmowę, ale z ciekawości zapytam na jakim stanowisku zarabiasz to 3850 netto?

Autor:  danteri [ 21 Mar 2015 00:36 ]
Temat postu:  Re: O nauczycielach, ich wakacjach i truskawkach...

wrześniowy napisał(a):
nie chce zbytnio wchodzić w Waszą rozmowę, ale z ciekawości zapytam na jakim stanowisku zarabiasz to 3850 netto?


...tyle, jak sie orientowalem, zarabia srednio nauczyciel przedmiotu zawodowego (wliczone wszelkie dodatki), do ktorego nauczania mam uprawnienia.

Autor:  danteri [ 21 Mar 2015 01:12 ]
Temat postu:  Re: O nauczycielach, ich wakacjach i truskawkach...

polaj turisto napisał(a):
danteri napisał(a):
...tyle, jak sie orientowalem, zarabia srednio nauczyciel przedmiotu zawodowego (wliczone wszelkie dodatki), do ktorego nauczania mam uprawnienia.

z takim powołaniem spróbuj przekwalifikować się na klechę


polaj turisto napisał(a):
...żyć na poziomie byle budowlańca dziecioroba bez matury...


Ja szanuje kazdego czlowieka. Kazda praca zawodowa, aktywnosc jest wartosciowa. Kazdy czlowiek, mimo, ze gorzej wyksztalcony jest godny uznania.
Ja godnosc czlowieka szanuje w kazdym, bez wyjatku czlowieku. Czy to jest ksiadz, czy pracownik budowlany...

Autor:  dyzio1 [ 21 Mar 2015 10:58 ]
Temat postu:  Re: O nauczycielach, ich wakacjach i truskawkach...

Cytuj:
...no wlasnie, ja probuje sie dostac do szkoly. Zrobilem sobie kurs kwalifikacyjny pedagogiczny, zeby miec uprawnienia pedagogiczne, no i nauczac przedmiotow zawodowych. Ale od kilku lat, mimo, ze staralem sie o prace w kilkudziesieciu szkolach, no i mam studia magisterskie, i dwa kierunki podyplomowe oraz kilkanascie lat praktyki, bogatego doswiadczenia zawodowego, nie moge sie dostac do zadnej szkoly. Moje wyksztalcenie, daje mi kwalifikacje do uczenia kilku przedmiotow zawodowych, ale nawet po znajomosciach nigdzie do zadnej szkoly nie chca mnie przyjac, bo nie ma miejsc.
To jesli jest tak zle, to czemu nikt z nauczycieli nie chce sie zwolnic. Ja chetnie bym sie zamienil z jakis nauczycielem, mi te "bardzo skromne kokosy oswiaty" w zupelnosci wystarcza. Chetnie bym popracowal tylko 507 godzin w ciagu roku, za skromne, pensja zasadnicza wraz z wszelkimi dodatkami i benefitami, 3850 netto.


Ktoś Cię wprowadził w błąd z tą przesadzoną pensją. Zostając pierwszy rok nauczycielem będziesz stażystą, z najniższą płacą i nieważne jest Twoje doświadczenie zawodowe w innej pracy. Aby zostać nauczycielem dyplomowanym przyjdzie Ci przy dobrych wiatrach czekać ok. 11 lat a i tak Twoja pensja w zależności od rejonu Polski i samorządu ma duże szanse nie osiągnąć tego pułapu.[/quote]

Autor:  polaj turisto [ 21 Mar 2015 12:54 ]
Temat postu:  Re: O nauczycielach, ich wakacjach i truskawkach...

danteri napisał(a):
Ja szanuje kazdego czlowieka. Kazda praca zawodowa, aktywnosc jest wartosciowa. Kazdy czlowiek, mimo, ze gorzej wyksztalcony jest godny uznania.
Ja godnosc czlowieka szanuje w kazdym, bez wyjatku czlowieku. Czy to jest ksiadz, czy pracownik budowlany...


I po to zakładasz topic o nauczycielach, ich wakacjach i truskawkach? :roll:
Wybacz ale pachnie mi to hipokrytą, nie wspominając, że zupełnie nie wyczułeś ironii w moich postach.

A moderator zamiast tendencyjnie wycinać tylko niektóre posty, już dawno powinien zareagować na polityczny charakter tego głupiego wątku i zamknąć go, co zresztą postulowało już kilku użytkowników. Widać jednak, że kogoś bawi rozwój tych idiotycznych spekulacji :roll:

Autor:  koncentrator [ 21 Mar 2015 13:38 ]
Temat postu:  Re: O nauczycielach, ich wakacjach i truskawkach...

@polaj turisto, wątek nie został założony tylko wydzielony z innej dyskusji.
To są luźne gatki, więc póki nikt rażąco nie łamie regulaminu, nie widzę powodu, aby ucinać dyskusję.

Autor:  Mikolaj2206 [ 21 Mar 2015 14:29 ]
Temat postu:  Re: O nauczycielach, ich wakacjach i truskawkach...

cypel napisał(a):
Panowie, niosący kaganek oświaty trzymajcie fason

Z tego, na razie 2 stronicowego, wątku dowiedziałem się którzy forumowicze są korpolemingami a którzy oświatowcami.



04patryk12 napisał(a):
Po drugie: z niektórymi z was ze względu na sposób wypowiedzi, nie będę wchodził w polemikę, sorry nie ten poziom


Patrząc na wypowiedzi tych dwóch Panów mamy prawie cały przekrój naszego społeczeństwa. Jeden, który ma pretensję do ludzi pracujących w korporacjach nazywając ich "korpolemingami", a drugi reprezentujący poziom intelektualny Pana z własnego awataru przy okazji uważający, że znajduje się ponad poziomem innych użytkowników.

Mam w rodzinie "oświatowca" i widzę, że nie macie żadnego pojęcia jak wygląda ta praca. Podczas tych "płatnych" wakacji czy ferii muszą mieć dyżury w szkołach (ledwie kilka dni ale i tak potrafi to rozwalić plany). Do tego praca po godzinach czyli układanie sprawdzianów, potem ich sprawdzanie itd. Do tego użeranie się z coraz to bardziej "chorymi" rodzicami, którzy nie umieją wychować swoich dzieci a wymagania mają od całego świata.

Każda praca ma swoją specyfikę, ale jednocześnie porównując nauczycieli i górników, którzy mają kilkukrotnie wyższe pensje (wiadomo, że praca fizyczna dużo cięższa i bardziej niebezpieczna) stawiam na nauczycieli bo bez nich większość dzieci nie byłaby na takim poziomie na jakims jest bo rodzice teraz mają czas na pracę i zabawę często zapominając o dzieciach.

Zamiast wyzywać się nawzajem zajmijmy się sobą i starajmy się, abyśmy mieli więcej a nie inni mniej zazdroszcząc im.

Tyle energii co macie poświęćcie na wyszukiwanie okazji podróżniczych, a wszystkim będzie lepiej :).

Strona 2 z 3 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/