Fly4free.pl

Oczywiście, że nie. O ile robisz to z własnym sprzętem, na własną odpowiedzialność i nikomu nie zagrażasz.

Myślę, że poprzednie posty już jasno to potwierdziły. Ale jak rozumiem Ty nie pytałeś czy możesz sobie po prostu wejść do wody ze sprzętem.... Tego oczywiście nikt CI nie zabroni... Jak się jednak domyślam, pytałeś w pierwszym poście o nurkowanie zorganizowane przez jakieś centrum nurkowe. To tak jak z tym samochodem własnie... A jedź sobie jak wydaje Ci się, że umiesz..Może masz wystarczająco umiejętności, żeby nikogo nie zabić. Ale nie oczekuj, że bez prawa jazdy jakaś wypożyczalnia powierzy Ci samochód...

Abstrachując od kwestii czy trzeba... Ja przede wszystim namawiałbym Cię do tego kursu nie dlatego, że trzeba ale dlatego, że warto... Faktem jest, że w tej chwili kursy nurkowania są bardzo skomercjalizowane ale życzę Ci, żebyś trafił na instruktora który go nie odfajkuje po prostu ale przede wszystkim naprawdę solidnie Cię wyszkoli a przede wszystkim zarazi swoją pasją do nurkowania. I ja osobiście polecam kursy w Polsce. Kursy robi się trudniej niż np. w Egipcie ale jak zrobisz tutaj kurs to wyjeżdżając do tropikalnych wód będziesz już mógł w pełni wykorzystać swoje umiejętności i po prostu bawić się nurkowaniem.
A jeśli chodzi o podróżowanie palcem po mapie... Ja nie jestem teoretykiem... Nurkuję od 17 lat i mam obecnie uprawnienia Dive Mastera. Poza polskimi zbiornikami nurkowałem min. w Azji, w Afryce na Zanzibarze a w miony piątek wróciłem właśnie z 12 z kolei wyjazdu do Egiptu. I na rozluźnienie tematu załączam kilka moich ostatnich fotek z M. Czerwonego. Jak zrobisz ten kurs i nabierzesz praktyki to może i Ty kiedyś zrobisz podobne:-) A w każdym bądź razie życzę Ci, żebyś w tym nurkowaniu znalazł taki fun jak ja z koleżanką na jednym z tych zdjęć na którym pląsamy w podwodnym tańcu...

_________________

jaki sprzęt posłużył do takich fajnych zdjęć?>

_________________
Codzien­nie pat­rz na świat, jak­byś oglądał go po raz pierwszy.

I tu zdziwiłbyś się... Bo nie jakaś super maszyna tylko najzywklejsza cyfrówka Olympusa oczywiście z dedykowaną obudową które kupiłem parę lat temu w cenie 400 zł za komplet... Teraz nawet nie pamiętam jaki to jest model. Popołudniu Ci napiszę... Niestety jest to naprawdę bardzoo kiepski sprzęt i już ostatni raz zabierałem go pod wodę bo nie pozwala na wiele. I chyba sprawuje się już znacznie gorzej niż kiedyś... Ale... Zabrzmi to nieskromnie... Takie zdjęcia to nie aparat a dobra ręka i dobra pływalność (kto zrobi kurs będzie wiedział czym jest "pływalność" w nurkowaniu":-) ) Swego czasu nawet magazyn Nurkowanie docenił moje zdjęcie...

_________________

miałem okazje przekonać się jak ważna jest pływalność w mulistym polskim jeziorze...
PS dodam, że za nami- grupą początkujących, widzialność spadła drastycznie przez bezwładne opadanie na dno...

_________________
Codzien­nie pat­rz na świat, jak­byś oglądał go po raz pierwszy.

Hahaha... Potrafię sobie to wyobrazić... To tylko cieszyć się, że było to polskie muliste dno a nie żywy organizm taki jak np. rafa koralowa która przez lata musiałaby się odradzać... W każdym bądź razie każdy początkujący ma bliskie spotkania z dnem:-) Ale po doświadczeniach w polskiej zimnej wodzie, praca z inflatorem w wodzie o temperaturze 27-28 i bez rękawiczek jest już dużo łatwiejsza...

_________________

do Błażeja, jeśli masz jeszcze czas to mogę polecić diver24 w Poznaniualbo Nemo są sprawdzeni i robią to dobrze, nawet teraz często ich widuję na malcie w termach, info znajdziesz w necie, jak możesz to napisz kiedy i gdzie się wybierasz, może się spotkamy, jeśli z czasem będzie problem zawsze możesz na miejscu skorzystać z szybkiego przeszkolenia, wiele razy sam widziałem jak brali ludzi na basen w hotelu i szkolili teoretycznie i praktycznie,
a co do tego czy coś się umie czy nie to tylko w tym kraju najważniejszy jest papierek a nie umiejętności i oczywiście wszyscy znają się na wszystkim i wiedzą najlepiej co komu jest potrzebne, a jak chcę się dowiedzieć czgoś konkretnego chociarzby na temat Borneo to jest problem, a pełno wpisów nie na temat

Widać, ze dużo bywałeś w świecie.

Dla 90% osob ktore tylko zrobimy padi czyli zaliczyly 2 weekendy to jest nic. Wiedza przychodzi z doswiadczeniem. Znam wiele osob co zrobili OWD, potem odrazu po miesaicu advance robia nic nie nurkujac przez ten czas, to tylko wyscig po papierek.

Tu akurat nie do końca się zgodzę - advance to nie tylko papierek, to też sporo różnego rodzaju ćwiczeń które pomogą lepiej zaznajomić ci się np z własną pływalnością. Moim zdaniem warto pójść na ten kurs, nawet nie mając za dużego doświadczenia nurkowego, właśnie po to by kolejne nurkowania odbywały się już z większą świadomością podwodnego światu, przez co sprawiały większą przyjemność. Jasne, tego samego można w większości wypadków nauczyć się samemu (a nawet powiem więcej - większość rzeczy przychodzi dopiero z doświadczeniem), ale zajmie to więcej czasu i te nurkowania co wykonasz po drodze będą niejako stracone (przykłady można by mnożyć: większe zużycie tlenu = krótszy czas pod wodą = mniej zobaczysz; będziesz walczyć z prądem=nie skoncentrujesz się na widokach; masz problem z pływalnością = zaburzysz widoczność poruszając osad itd)

_________________

Zdecydowanie się zgadzam z tym, że kurs advanced to nie tylko kolejny papierek ale też kolejne 5 nurkowań podnaszących wiedzę i świadomość niektórych spraw - szczególnie warta uwagi jest moim zdaniem kwestia pływalności.

Nie należę do szczególnie strachliwych osób i różne niebezpieczne sporty w życiu uprawiałem ale do nurkowania podchodzę z ogromnym respektem głównie za sprawą czytania analiz wypadków nurkowych. Polecam to każdemu bo otwiera oczy i motywuje do szczególnej dbałości. Ten sport po nabyciu pewnej wiedzy i kilku nurkowaniach wydaje się już mało ekstremalny i bezpieczny. Moim zdaniem warto zawsze pamiętać, że ofiarami wypadków bywają często osoby, których logbooki są grubsze od książki kucharskiej, są zdrowe i nie mają tendencji do kozaczenia.

Jakość kursu to moim zdaniem nie tylko sprawa ceny kursu a przede wszystkim jakość instruktora. Nie podejrzewam że kurs PADI zrobiony w Polsce da kursantowi zdecydowanie większe doświadczenie niż
PADI zdobyty nad ciepłym morzem.

Oczywiście jak kogoś stać na kurs ktory zamiast 10 godzin pod wodą zaoferuje mu tych godzin 30 w trakcie których będą symulowane różne niebezpieczne sytuacje oraz duże zróżnicowanie warunków to owszem można mówić o wyższości takiego kursu i o lepszym przygotowaniu nurka.

Owszem w PL uczy sie w zimnych, ciemnych wodach ale jeżeli w przyszłości ktoś chce tylko nurkować rekraacyjnie wyłącznie w ciepłych morzach na rafach to czy jednak nie lepiej jak doświadczy obecności różnych ryb, nabędzie wiedzę, które z nich są niebezpieczne, poczuje słoną wodę pod maską?

Myślę, że forum F4F skupia ludzi z ponad przeciętną skłonnością do ryzyka i tych ktorzy lubią zbierać nowe doświadczenia dlatego tym bardziej polecam poczytanie o wypadkach nurkowych. Te historie z życia wzięte mogą nas uratować chociażby podnosząc świadomość z czym mamy do czynienia.



Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk