Autor: | imovane [ 31 Gru 2013 21:43 ] | ||
Temat postu: | Nowa Zelandia praktycznie | ||
Opiszę dla Was moją podróż do Nowej Zelandii. Moi poprzednicy przedstawili swoje piękne relacje z wieloma zdjęciami, na pewno im nie dorównam, dlatego ja przedstawię moją wyprawę bardzo praktycznie. Może moje wskazówki komuś się przydadzą. Jestem uzależniony od dostępu do internetu, ale postaram się pisać na bieżąco. WSTĘP Data: 30.12.2013 do 21.01.2014 Miejsce: Krakòw - Barcelona - Londyn - Hong Kong - Nowa Zelandia - Sydney - Londyn - Kraków. Osoby: Mąż i żona ( Żona i mąż)
|
Autor: | imovane [ 31 Gru 2013 22:24 ] | |||
Temat postu: | Kraków-Barcelona | |||
Z Krakowa wylatujemy liniami Airberlin z przesiadką w Berlinie. Zdziwiło mnie, że pojedynczy bagaż nie może mieć więcej niż 23 kg. Spakowani byliśmy w walizkę męską 27 kg i damską 13 kg, więc na wstępie musiałem się przepakować. Lot małym samolotem Dash8. Do jedzenia mała bułeczka lekko czerstwa plus napoje. Po godzinie z kawałeczkiem jesteśmy już w Berlinie. Lotnisko Tegel widać że ma już swój wiek. Z internetem nie udało mi się połączyć. Drugi lot do Barcelony airbusem 320, samolot pełny, dawali napoje i kanapkę. Lądujemy przy terminalu T1. Internet słabiutki, co chwilę rozłącza. Nocleg mamy zarezerwowany w Residencia Agora. Wsiadamy do autobusu 46, jedziemy do Pl Espanya, stamtąd metrem do stacji Mundet, nastepnie 200 metrów i jesteśmy już w naszym hotelu. Oczywiście używamy karty T-10, stąd koszt przejazdu to tylko 1 euro. Bilet jednorazowy kosztuje 2 euro. Będąc w Barcelonie polecam używanie tej karty. Za 10 euro macie 10 przejazdów z dowolnymi przesiadkami, jedynym ograniczeniem jest czas przejazdu, który nie może być dłuższy niż godzina i 15 minut. Z jednej karty może korzystać dowolna liczba osób, po prostu każda osoba musi skasować tą samą kartę.
|
Autor: | imovane [ 31 Gru 2013 22:51 ] | |||
Temat postu: | Barcelona | |||
Hotelem, a właściwie hostelem jesteśmy bardzo mile zaskoczeni. Pokoje czyste, nowe, z łazienką. Śniadania bardzo dobre w cenie. Wifi gratis. Rano wyruszamy metrem do Sagrada Familia. W tym roku wyjątkowo dużo rusztowań. Ładne zdjęcia można zrobić z placu Gaudí za jeziorkiem. Następnie idziemy uliczką do Casa Mila. Po drodze po prawej stronie znajdziecie bardzo tani market Eroski, coś jak nasza biedronka. Z Casa Mila po 5 minutach spaceru jesteśmy przy naszym ulubionym Casa Battlo. Stamtąd już 10 minut do Ramblas. Na samym początku po prawej stronie duży Carrefour, warto się w nim zaopatrzyć. Oczywiście na Ramblas tłumy. Stamtąd metrem wracamy do hotelu. SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!
|
Autor: | imovane [ 01 Sty 2014 11:00 ] | |||
Temat postu: | Barcelona | |||
Witam wszystkich w 2014 roku jedząc pyszne śniadanko w residencia agora Barcelona. Za 2 noclegi zapłaciłem 85 euro z kuponem zniżkowym hotels.com. Kiedyś nocowałem Ibis Villecans, ale tutaj dużo lepiej. Piękne słońce. Dzisiaj lecimy do Londynu, rozpoczynając naszą podróż docelową. Takie bilety sprzedawał British Airways za dobrą cenę, wylot z Londynu bez Barcelony kosztował 2x więcej. P.S. Wiele linii pozwala brać bagaż do 32 kg, byle w sumie się zgadzało.
|
Autor: | aluap [ 02 Sty 2014 07:07 ] |
Temat postu: | Re: Nowa Zelandia praktycznie |
Czekam z niecierpliwością na wiadomość jaką trasę w NZ wybrałeś, jakie miejsca odwiedzisz. Zazdroszczę NZ letnią porą ![]() |
Autor: | Mazurek [ 02 Sty 2014 09:47 ] |
Temat postu: | Re: Nowa Zelandia praktycznie |
Zazdroszczę Nowej Zelandii w ogóle ![]() Jaki był koszt lotów? O ile to nie tajemnica ![]() |
Autor: | gixera [ 02 Sty 2014 17:46 ] |
Temat postu: | Re: Nowa Zelandia praktycznie |
Imovane, pisz jak najwiecej, za tydzien ruszam ta sama trasa ![]() |
Autor: | imovane [ 02 Sty 2014 19:29 ] | |||
Temat postu: | Londyn | |||
Londyn powitał nas turbulencjami i deszczem. Podroż do centrum z Gatwick sprawna z udziałem easybus i metra. Lecąc do Londynu polecam korzystanie z taniego transportu z lotnisk przez easybus. Bilety od 2 funtów im wczesniej tym taniej, trzeba czuwac kiedy wrzucają pulę nowych biletów. Na metro uzywajcie Oyster card. Wiem,że dla tych co dużo podróżują to banał, ale może pomoże to początkującym. Nocleg zalatwiony Trawelodge Bethnal Green, polecam, nowiutki, w 2 strefie, 100 m od metra, pokój z łazienką TV, czajnikiem, kawą i herbatą, zapłaciłem 32 funty, bez śniadania i netu niestety. Na śniadanie w znajdujacym się tuż obok Sainsbury kupiliśmy meal deal - pyszna kanapka (duży wybór), napój 500 ml np.cola i snack za 3 funty - polecam w UK. A teraz siedzimy na Heathrow, zaraz lot do Hongkongu, a ograniczenie neta do 45 min, więc się spieszę. I jeszcze to pisanie na tablecie... P.S. Za bilet zapłaciłem 5500 zł za 2 osoby.
|
Autor: | imovane [ 04 Sty 2014 03:31 ] | |||
Temat postu: | Hong Kong | |||
Do Hongkongu lecimy airbusem A380 linii BA, wygląda jak nowy, 10 miejsc w rzędzie, 2 poziomy. Jedzenie normalne, 2 posiłki ciepłe. Jak cicho pracują silniki! Samolot pełny. Dużo wyjących dzieci. Każdy fotel z ekranem i nowoczesnym systemem rozrywki. Nawet czat jest (hihi), można klikać z całym samolotem. Do Hongkongu dolatujmy po 11 godzinach, w tym ponad 20 min. krążenia nad lotniskiem. Miało być 7 h na miejscu, zrobiło się niecałe 6. Plan: 1. Skyline 2. Rejs stateczkiem po porcie 3. Wyjazd na Victoria Peak. Lotnisko wielkie, transfer kolejką do wyjścia, sprawna odprawa imigracyjną, ale czasu mało. Z lotniska pojechaliśmy kolejką airport express, jedzie 24 min. do centrum, bilet kosztuje 100 HK$, jeśli wracasz tego samego dnia to powrót gratis. Wsiedliśmy na stacji Kowloon, stamtąd bezpłatny shuttle bus K2, należy wysiąść przy hotelu Marco Polo, z ulicy Canton w prawo i już jest cudowny widok na drapacze chmur HK. Akurat się ściemniało, są ławeczki, siedzieliśmy grubo ponad godzinę patrząc na pojawiające się oświetlenie. Warto było poczekać, bez porównania z widokiem za dnia. Obok jest terminal Star Ferry - godzinne rejsy wycieczkowe, polecane, ale czas był napięty, więc odpuściłem. Ulica Canton pełna pięknych, luksusowych, markowych sklepów. Powrót shuttle, train, odprawa ok.15 min. Na lotnisku darmowe stanowiska z netem, wifi beznadziejne. I juz czeka Airbus A340 Cathay Pacific, więc jesteśmy już jedną nogą w NZ... P.S. zdjęcia wstawię jeśli będzie dobry net, albo po powrocie do kraju. Te słowa piszę off line w samolocie.
|
Autor: | aluap [ 04 Sty 2014 16:09 ] |
Temat postu: | Re: Nowa Zelandia praktycznie |
U mnie cenowo podobnie 550 eur/osobę, BCN-Londyn-Sydney-Auckland powrót przez Hong Kong, robiłam trasę we wrześniu, przegapiłam promocję na lato w NZ |
Autor: | imovane [ 09 Sty 2014 23:43 ] | |||
Temat postu: | Auckland | |||
Lot do Auckland trwa ponad 10 h, 9200 km, samolot wgodny , więcej miejsca niż w BA. I wczesnym popołudniem wreszcie lądujemy. Dokładna kontra celna, wszędzie chodzą celnicy z psami szukającymi mięsa. Można przewieźć wszystkie produkty sypkie, słodycze, alkohol max 3 butelki na osobę, max 1250 ml każda. Zabronione wszystko co zawiera mięso, owoce, warzywa, woda chyba tez. Zabieramy z lotniska gazetki (dzięki Aluap za radę), są w nich kupony zniżkowe, które się przydadzą. Internet dobry 30 min na lotnisku. Stamtąd idziemy do hotelu Ibis Budget Airport. Można zabrać wózek lotniskowy na bagaż do samego hotelu. Dla leniwych można podjechać autobusem 380 w kierunku Onehunga za 1 nzd lub shuttle bus za 5 nzd. Hotel spoko, czysty, łazienka, tuż obok duży sklep spożywczy Countdown, wiele fasfoodów, polecam sushi. Piękna pogoda. Czas na odpoczynek i adaptację, 12 h różnicy czasu do Polski. 2 dnia wybieramy się do centrum Auckland. Jedziemy autobusem 380 do Onehunga (przystanek obok hotelu), stamtąd pociąg One do centrum dworzec Britomart. W sumie bilety 3.40 plus 4.50 w jedną stronę. Dla rozrzutnych z lotniska jest autobus lotniskowy za 16 nzd. Z portu stateczkiem plyniemy na wyspę Rangitoto, tam spacer na górę skąd jest ładny widok na okolice Auckland. Potem spacer po centrum miasta - żadna rewelacja. Wieczorem cd aklimatyzacji, jutro rano lot na wyspę południową...
|
Autor: | imovane [ 13 Sty 2014 09:55 ] | |||
Temat postu: | wyspa południowa | |||
Lecimy liniami Jetstar, taki nasz Ryanair, tylko lepszy. Nie robią problemu z bagażem, niektórzy wnosili nawet 2 sztuki. Lądowanie w Christchurch, stamtąd autobusem linii 3 po kamperka. Bilet 8 nzd,ale po wyjściu z lotniska za jakieś 100 m przez parking już 3.50, co nam doradził pewien kiwi. Wypożyczyliśmy mini kampera z camper village, stary Nissan, ale jechało się super. Z tyłu miejsce dla 2 osób do spania długości ok 2 m, nie jest to Hilton, ale spało się spoko. Pełne wyposażenie biwakowe. Za 15 dni zapłaciłem 600 nzd. Automat. Palił 6l/100km. Tylko czemu oni jeżdżą niewłaściwą strona drogi... Pierwszego dnia dojechaliśmy do Mt. Cook Village, na końcu nocleg na DOC. Piękna sceniczna droga wzdłuż jeziora Pukaki, które świeci w słońcu swoim niespotykanie lazurowym kolorem, a w tle góry. Super. Następnego dnia jedziemy do Queenstown, gdzie mamy zarezerwowane 2 noclegi w Bungi Backpacers. Też piękna droga dolinami gór wzdłuż jeziora . Nasz Bungi okazał się niezwykle przyjaznym miejscem, dostaliśmy domek w ogrodzie, wyposażenie bardzo dobre, lokalizacja blisko centrum, więc po 15 min. zarezerwowaliśmy trzecią noc, co okazało się bardzo dobrą decyzją. 64 nzd za noc, w tym pyszna wieczorna zupka gratis.
|
Autor: | Andi [ 13 Sty 2014 10:31 ] |
Temat postu: | Re: Nowa Zelandia praktycznie |
Fotki, fotki i jeszcze raz fotki |
Autor: | aluap [ 13 Sty 2014 18:37 ] |
Temat postu: | Re: Nowa Zelandia praktycznie |
Też nocowałam w Bungi Backpackers - fajny:) Nadal mają ogłoszenia o bezpłatnych posiłkach ( pożywniejszych niż zupka) na mieście dla zgłodniałych backpacersów?? Zazdroszczę Mt. Cook Village. Szerokiej drogi i cudownych widoków! |
Autor: | imovane [ 15 Sty 2014 09:52 ] | ||||
Temat postu: | Queenstown | ||||
Przypomina alpejskie miasteczko, otoczone górami, nad wielkim jeziorem. Urocze. Drugiego dnia mamy już wykupioną wycieczkę do Milford Sound, autobus spod Bungi o 8.25. W sumie to ok 600 km w obie strony, więc zupelnie nie opłaca się tam jechać autem, meczarnia dla kierowcy. Jedziemy z Jucy Cruise, 119 nzd autobus plus rejs. Piękne widoki po drodze, autobus zatrzymywał się w ciekawych miejscach. Rejs z pięknej słonecznej pogodzie. powrót po 21-szej. Wycieczka super, polecam, choć fiordy norweskie ładniejsze, ale sama droga, widoki niezapomniane. Następny dzień to spacer do portu, po mieście i wyjazd gondolką na górę wraz ze zjazdem lugiem, to coś w rodzaju rowerka. Przemiły dzień. Szkoda będzie jutro wyjeżdżać...
|
Autor: | imovane [ 15 Sty 2014 10:08 ] | |||
Temat postu: | Wanaka | |||
Rano jeszcze spacer po Queenstown, a potem wyjazd do Wanaki, ciekawą drogą przez góry - 20 km za Q. skręca się w lewo. Po ponad godzinie jestesmy na miejscu na Outlet Lake Holidaypark. Cudnie położony nad samym jeziorem, w tle góry, dużo przestrzeni. Pogoda piękna. Wieczorem spacer wzdłuż rzeki koło kampingu - bardzo polecam. Następnego dnia bijemy się z myślami, czynie zostać w tym raju drugi dzień, ale postanawiamy jechać dalej, co okazalo ie błędem. Zahaczamy o Puzzlig World w Wanace - strata czasu. Potem juz droga w kier. Christchurch, znowu piękne jeziora w okolicach Mt Cook, potem droga krajobrazowa - nie wiem skąd ta nazwa i nocleg dziki 200 km od Christchurch. Ps Zdjęcia po powrocie.
|
Autor: | imovane [ 16 Sty 2014 06:26 ] | ||
Temat postu: | Christchurch | ||
Nocowaliśmy ok 150 km od Ch. na dziko, bez żadnych problemów. Potem jazda do czekającego już Point Break Backpacers, w New Brighton,10 km od Ch. Nieciekawa okolica, plaża beznadziejna, obskurny hotel, trzeba było zostać na poludniu i jechać prosto na lotnisko, niż próbować zwiedzać okolice Ch. Nastepnego dnia zdajemy kamperka i autobusem 3 jedziemy na lotnisko, skąd lecimy Jetstarem do Auckland rozpocząć zwiedzanie wyspy północnej.
|
Autor: | imovane [ 18 Sty 2014 10:30 ] | |||
Temat postu: | Wyspa północna Rotorua | |||
Po przylocie wsiadamy do autobusu 380 i już po 10 minutach odbierany kampera. Kierunek Rotorua, około 230 km. Mamy zarezerwowane dwie noce w Grand Hotelu w centrum miasta. Hilton to to nie jest, ale za 50 $ za noc, pokój dwuosobowy z łazienką było warto. Następnego dnia jedziemy do parku Wai-O-Tapu, który znajduje się ponad 30 minut drogi samochodem za miastem. Trzeba być na 10.15 bo wtedy rozpoczyna się pokaz słynnego gejzera. Sam gejzer wielkiego wrażenia nie robi, można go sobie odpuścić. Sam park piękny, wart zobaczenia. Wstęp 32,5 NZD, trzeba przeznaczyć 2-3 h. Popołudniu jedziemy zobaczyć jezioro Taupo. Wielka przestrzeń, woda nic więcej, ale nie zagłębialiśmy się, gdyż wieczór chcemy spędzić w parku miejskim Rotorua. Park bardzo ładny, warty zobaczenia i za free. Samo miasteczko dość senne, po 18.00 opustoszałe. Nie mieliśmy sprecyzowanych planów na dalszy pobyt, ale spotkani walijczycy polecili nam północ wyspy, wiec następnego dnia kierunek Paihia...
|
Autor: | imovane [ 18 Sty 2014 10:58 ] | |||
Temat postu: | Bay of Islands | |||
Sama podróż to 500 km na północ przez Auckland, zajmuje około 6 h. Tuż za Auckland na autostradzie 1 jest płatny tunel. Trzeba mieć 2,60 NZD wyłącznie w monetach. Opłatę kupuje się na stacji benzynowej tuż przed tunelem. Można go ominąć, co robiła większość miejscowych - są drogowskazy. Paihia to małe miasteczko pięknie położone u wrót Bay of Islands. Nocujemy w holiday parku, koło sklepu Countdown, 15 NZD za osobę za noc. Dość mały ale czysty. Prysznic 2NZD za 4 minuty (tu już przegięli), ale jest blisko do portu, a jutro o 9 rejs. W samym centrum miejscowości parkingi są płatne, ale za pierwszym zakrętem w kierunku północnym przy plaży, około 3 minuty pieszo od portu są parkingi za free, tam też zostawiamy naszego kampera wyruszając w rejs. A z nieba żar... Bilety na rejs kupiliśmy w porcie. Dość drogi, 98 NZD za osobę, trwa 4 godziny. Można podziwiać malownicze wyspy, urocze stada delfinów. Nie żałujemy. A po rejsie kierunek północ...
|
Autor: | imovane [ 18 Sty 2014 11:00 ] | |||
Temat postu: | Far North | |||
Mamy do pokonania około 100 km malowniczą drogą nr 10 wzdłuż morza. Warto tamtędy pojechać. Naszym celem jest holiday park w Ahipara położony przy początku Ninety Mile Beach. Jutro pojedziemy tam na wycieczkę. Sam holiday park wypasiony, 20 nzd za osobę, dobry internet za darmo. Co ważne - stamtąd zabierze nas jutro autobus "na koniec" Nowej Zelandii. Wieczorem jeszcze spacer nad morze... Wyjazd z kempingu o 8.30. Wybraliśmy firmę Sand Safari, gdyż tylko ona zabierała turystów z naszego kempingu. Koszt 55 NZD za osobę. Bilet można kupić na kempingu. Do wyboru jest druga firma Harrisons, mają trochę nowsze autobusy, ale wyjazd tylko z miejscowości Kaitaia. Plan wycieczki ten sam, cena 50 NZD. Sama wycieczka super, z przystankiem na lody (warto!), do końca Cape Reinga, gdzie łączy się morze Tasmańskie z Południowym Pacyfikiem. Powrót z postojem na lunch (w cenie), ale już nie drogą asfaltową, a po plaży. Robi wrażenie. Nie da się tam wjechać osobówką. Dodatkową atrakcją był zjazd z około 20 metrowej wydmy na desce przypominającej snowboard (w cenie). Powrót na kemping około godz 17.00. Super dzień...
|
Strona 1 z 2 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |