Fly4free.pl

Pan Łukasz wracał na święta do domu Polskim Busem o godz. 19.15. Bardzo się zdziwił, gdy zamiast znajomego czerwonego autokaru podjechał... samochód osobowy z kierowcą. Okazało się, że w wigilijny wieczór został jedynym pasażerem na tej trasie.

"Tego jeszcze nie było, a przynajmniej o tym nie słyszałem" - napisał na forum Polskiego Busa na Facebooku bardzo zadowolony pasażer. Jak opisał, z osobowego auta wysiadł kierowca Polskiego Busa i wyjaśnił, że pan Łukasz jest jedynym pasażerem, który zdecydował się na podróż o tej porze. A w związku z tym zamiast autokaru firma podstawiła osobowego Forda Focusa.


http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,19395302,kurs-autokaru-dla-1-pasazera-nie-oplacal-sie-ale-firma-wybrnela.html?utm_source=facebook.com&utm_medium=SM&utm_campaign=FB_Gazeta

Ojojoj, żeby się do nich nasza dzielna administracja nie przyczepiła. Znam przypadek, gdy przewoźnik woził dla jakiejś gminy dzieci do szkoły autobusem marki Mercedes Sprinter. Kiedyś pojazd zamarzł, to właściciel odpalił posiadanego volkswagena transportera. Dopadły go zielone ludziki z ITD i kara była siermiężna. Wszak ustawa ptz nie dopuszcza przewozu osób samochodem osobowym (co ciekawe, w Holandii można nawet na publicznych liniach, ale u nas wybrańcy narodu odrzucili taką możliwość już w przedbiegach). Facet poszedł do GITD, w końcu do sądu. Argumentował, że alternatywą było pozostawić dzieci na 20-stopniowym mrozie. Trzecia władza dumnie podtrzymała orzeczenie inspektora. Dopiero w drugiej instancji pojawili się sędziowie dysponujący mózgiem. Na szczęście.

W tej zidiociałej rzeczywistości, która nas otacza na co dzień, zrobienie czegoś normalnego urasta do rangi czynu rewolucyjnego.

_________________

Pomagam w sprawach związanych z Kanadą i obwodem Kaliningradzkim.

Rewelacja. Usługa przewozowa została wykonana. Limuzyna lepsza od autobusu. Wesołych Świąt

wysłane z telefonu

_________________
Ιαπόνκα76

kiedy pracowałem w PKS również raz mieliśmy taką sytuację - raczkujący wtedy internetowy system sprzedaży biletów sprzedał przypadkiem bilet na kurs, którego nie było i aktualny dyrektor marketingu, wizjoner, zarządził przewiezienie pasażerki służbowym samochodem korzyść marketingowa w sumie żadna - ok. 70-letnia pani, której bilet przez internet kupił wnuk, nie wrzuciła na walla reklamy firmy... W sumie to do końca nawet nie zrozumiała, dlaczego nie jedzie autobusem, przez prawie 400 km drogi...

Świetne rozwiązanie, zrobione po ludzku a na dodatek będzie miało/już ma rozgłos w pozytywnym znaczeniu Zastanawia mnie co by było w przypadku zakupu przed wyjazdem 6 biletow - zamiast focusa jakiś mały polski busik?

Kiedyś jechałem S-Bahnem z Düsseldorfu do Ratingen. Podmyło tory po deszczach i pociąg pojechał objazdem przez Duisburg. W charakterze komunikacji zastępczej pojawiły się... taksówki.

Pomysł z focusem mógłby się sprawdzić w Radomiu. Albo zamiast samochodu coś takiego:

Jeśli już mowa o taksówkach, to ja też podam przykład. Miałem lecieć z Krakowa do Monachium i dalej do Los Angeles. W Krakowie samolot się zepsuł i nie poleciał. Dostałem nowy bilet na wylot z Katowic i pracownik Lufthansy zaprowadził mnie oraz jeszcze jednego pasażera na postój taksówek i zlecił pierwszemu z kolejki taksówkarzowi zawiezienie nas do Pyrzowic na koszt Lufthansy.

ciekawe czy naprawdę się to stało czy to tylko fake / marketingowy chwyt. Nawet moja Mama przy świątecznym stole o tym mówiła.

_________________
"lepiej nie jechać i nie żałować niż jechać i żałować" - Tony Halik

W sumie ja bym zachwycony taką zamianą nie był. A i pewnie dojechał szybciej, a bywali pasażerowie, co robili w PB awantury przy przyjeździe przed czasem.

Nawet gdyby za kierownicą siedziała Danica Patrick?

PS @julk1 podobno jeden obraz jest wart więcej niż tysiąc słów (czyli o zbieraniu kasy na kosztowną pasję): http://heavy.com/action/girls/2012/10/t ... trick-3/8/.

Dla ułatwienia odpowiedzi:
https://en.wikipedia.org/wiki/Danica_Patrick

Ja jechałem w ten sam sposób na trasie Szczecin -> Berlin Tegel (interglobus). Byłem jedynym pasażerem i podjechał Mercedes (S klasa). Z tyłu gazety i woda za free

_________________

z jednej strony tak powinna wyglądać normalność , skoro jedzie jedna albo kilka osób to nie ma sensu wysyłać autokaru i Żadne tam przepisy unijne , ITD , skarbowe nie powinny sie czepiać. Z drugiej strony to daje przewożnikom pole do naduzyć np podstawianie autobusu miejskiego na trasie pociągu lub metra gdzie wiadomo że komfort niższy , czas przejazdu większy a i cena inna na autobus miejski czy metro. Powszechnie stosowane praktyki w Londynie puszczaja komunikacje zastepcza i z odcinka 25 minut pociągiem robi sie 90 minut miejskim autobusem.

No ale nie dają tej komunikacji zastępczej dla jakiegoś kaprysu czy oszczędności, a z uzasadnionych powodów. Inna rzecz, że jak ostatnio jechałem w Londynie takim "zametrem", to zasady kasowania biletu były z gatunku materiałów na film dla ś.p. Barei. Zresztą cały ten ich system biletowy jest dla mnie groteskowy.
Aha, i nie mówimy tu o żadnych przepisach unijnych czy ITD. Chodzi po prostu o polską wspaniałą ustawę. Spece z ministerstwa byli ukierunkowani po wcześniejszych wydarzeniach antybusiarsko, tylko że reagowali z klapkami na oczach, nie odróżniając choćby komunikacji publicznej od komercyjnej, choć niby jest to istotą tej ustawy.
No cóż, według "cennika" z ustawy wizyta "krokodyli" przy takim kursie może zrujnować przewoźnika - kurs wykonany pojazdem nieprzystosowanym, niezgłoszonym do licencji lub (w zależności od interpretacji) całkowite niewykonanie go, naruszenie warunków zezwolenia w kwestii rozkładu jazdy itd.

Ja tak kiedyś miałem na Krecie, jak swego czasu pojechałem na wycieczkę zorganizowaną z Neckermanna. Do naszego hotelu nikt nie jechał, pewnie w tamtym kierunku także i na miejsce zawiozła nas taksówka. Po tygodniu też taksą wracaliśmy tylko dosiadły się do nas po drodze jeszcze dwie osoby, które przyleciały na dwutygodniowe wczasy.
Swoją drogą, jak dość późnym wieczorem z lotniska nas Grek wiózł łamiąc wszelkie przepisy i gadając przez CB ze swoimi ziomalami po grecku, mieliśmy małego stracha czy nas gdzieś nie wywiezie...

Ja jechałem sam autobusem National Express z Victoria coach station na Gatwick