Fly4free.pl

Jestem dwa tygodnie po powrocie z Teneryfy (skąd inąd wspaniała wycieczka) i walcze z wypozyczalnia.
Rezerwowałam (juz czwarty raz) samochód przez internet w Arguscarhire, jak zwykle dostałam voucher z wszystkimi instrukcjami i skierowaniem do firmy Budget z siedziba w terminalu lotniska. Za 11 dni zapłaciłam niewiele ponad 88 Euro.
Budget nie mial swojego okienka, dziala wspólnie z Avis.Na jakiej zasadzie nie wiem, bo umowe na wypozyczenie mam od Budget, a kosztami mnie obciążył Avis.
Juz na wstepie pani stwierdziła, że nie ma stanie samochodów klasy B (jak zamawiałam), ale w tej cenie wypozyczy mi samochód w klasie C - w tym przypadku Citroen C4. Stary, poobijany, z przebiegiem ponad 40 tys km.
Nigdy, przenigdy nie bierzcie starego samochodu.Dotychczas zawsze mialam prawie nówki (przebieg 600-1000 km).
N.b. cały parking Avis był zastawiony nowymi autami klasy B, ale machełam reka, bo juz chciałam jechac, a w wypozyczalni kolejka olbrzymia.
Jak sie okazało, że auto ma uszkodzenia, zgłosiłam parkingowemu (parking Avis).On najpierw machnął ręką, a potem wstawił mi swoja parafke i date na umowie (nb. nie podpisanej przez żadną ze stron, ale to chyba norma).Robiłam zdjęcia, ale tych userek było tak duzo, ze w końcu przestałam.
Oddałam samochód w terminie, pan parkingowy (n.b. ten sam) odebrał wóz, spisał wskazanie licznika i odjechal.
Zadowolona wróciłam do domu, a tu niespodzianka.Avis zciagnąl (nie zblokowal) mi z karty 389,35 Euro i juz. Bez słowa wyjasnienia, bez faktury. I huśtam sie juz trzy tygodnie i końca nie widac.
Opisze , ku przestrodze.
Najpierw napisałam do Arguscarhire.Dostałam miła korporacyjna odpowiedź wyjasniajaca, potem napisałam drugi raz, dostałam odpowiedx, ze moja sprawa została załozona w systemie.Potem dostałam maila po angielsku od firmy Cartrawler(?) ze beda sprawe wyjasniac, ale najlepiej, żebym sobie sama sledziła( i tu adres mailowy budget canarias).Oraz dostałam fakture wystawiona przez Avis w języku hiszpańskim, z której nie wynikało absolutnie nic, poza ceną.Moje wielokrotne monity do Argus.. i maile do Budget nie dawały nic, poza coraz bardziej oficjalnymi informacjami z Avis, że mam dochodzic szkody (sic!) w firmie ubezpieczeniowej i tu mail.
Rozumiecie paradoks? Nie zrobiłam szkody.Nikt mi nie powiedzial co to za szkoda i gdzie.Oczywiscie nie mam zadnych protokołów i zdjęc.Na odpowiedż czekam do tej pory.
Niezaleznie od tego wniosłam reklamacje przez bank, który mi wydał kartę, na nieuzasadnione sciagniecie pieniedzy z karty (bagatela prawie koszt całego pobytu na Teneryfie) i czekam.Bank ma na to 40 dni.
Jest jeszcze Europejski Rzecznik Konsumentów, ale tam jeszcze nie pisałam.A póki co za pare dni musze spłacic kartę.Ale przynajmniej, korzystajac z podpowiedzi pracownika banku zablokowałam wszystkie transakcje internetowe karta (polecam - trzeba tylko pamietac , żeby odblokowac przy wynajmie samochodu nastepnym razem

O ile rozumiem Twoje rozgoryczenie w kwestii niesłusznego obciążania Cię wydumanymi kosztami i trzymam kciuki abyś odzyskała swoje pieniądze,to jakoś nie rozumiem tego:

Citroen C4. Stary, poobijany, z przebiegiem ponad 40 tys km.
Nigdy, przenigdy nie bierzcie starego samochodu.Dotychczas zawsze mialam prawie nówki (przebieg 600-1000 km).

? W takim razie aż ciśnie się na usta pytanie: jakimże cudownym autem jeździsz na co dzień? Czy po uzyskaniu przebiegu np.10.000km sprzedajesz i kupujesz nowe?
Od kiedy to przebieg auta jest jedynym wyznacznikiem jego wieku? Nie zdarzyło Ci się nigdy jeździć autem z przebiegiem 100.000km, który był w stanie bardzo dobrym? Bo mnie się zdarzyło jeździć autem z niskim przebiegiem, które było w stanie opłakanym.
Może trzeba było wybrać wypożyczalnię, która gwarantuje nowe samochody w umowie?Tylko obawiam się, że cena byłaby zupełnie inna.
Nie zastanowiła Cię ta wyjątkowo niska cena wynajmu?

Z tego co wiem to wlascicielem Budget jest Avis. Dziwne tylko ze inna spolka sciaga w imieniu Budget pieniadze. Czytałas ta umowę oczywiście?
PS. Cena faktycznie bardzo niska. Mój rekordowo tani autoreisen jest droższy

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

Singielko_1976
Na co dzień jezdzę 8 letnią Suzuki Swift, z przebiegiem ponad 90 tys km.Ale to jest mój samochód, ja osobie go obijam do woli i nikt mi nie wciska jakiejs wydumanej szkody.
Przestrzegam przed braniem starych samochodow z wypozyczalni, bo przy wielu zarysowaniach czy wgnieceniach, których nie jestes w stanie udowodnic przy zwrocie,mozesz mies sytuacje taka jak ja Ale zrobisz jak zechcesz.
A cena mnie nie zastanowiła, bo, jak pisałam, był to czwarty samochód wypozyczany przeze mnie na przestrzeni 5 lat w Hiszpanii, za relatywnie tania cenę - własnie za posrednictwem Argus Carhire.

Na Tripadvisor jest wątek (co prawda stary), że Avis na Teneryfie obciążył gościa kosztami ubezpieczenia wkładu własnego bez zapytania czy klient to chce. Sprawdził - w umowie rzeczywiście miał to zaznaczone, ale zarzekał się, że mowy o tym nie było przy wypożyczaniu.

_________________
FLY4FREE: Relacja z NAMIBII - dostawczakiem we dwoje

... ale nie 389 euro przy cenie 88 za wypożyczenie.

Tutaj sprawę trzeba zdecydowanie wyjaśnić- czekamy na dalsze losy tej historii.

Nie wykupiłeś pełnego ubezpieczenia, nie sporządziłeś protokołu przyjęcia i zdania auta - do kogo zatem masz pretensje?

W jakim celu?

Tam jest mowa o obciążeniu €250.51 za collision damage waiver oraz €73.95 za theft protection (za 7 dni). Więc dość zbliżone kwoty do wątkowego przypadku. Cena za wypożyczenie nie ma nic do rzeczy.
http://www.tripadvisor.com/ShowTopic-g1 ... lands.html

_________________
FLY4FREE: Relacja z NAMIBII - dostawczakiem we dwoje

Wykupiłam ubezpieczenie, ale nie w Budget, tylko przy rezerwacji - i w wypozyczalni, przy odbiorze samochodu mi oswiadczono, ze oni nie mają nic do tego.
Bede dochodzić szkody, ale na jakiej podstawie, skoro nie wiem co to była za szkoda (i czy w ogóle), i nie mam protokolu szkody

Fakt - nie sporzadzalam protokolu przejecia i zdania - teraz juz bede.A pretensje mam do Avis, ktory nie przedstawiajac zadnego uzasadnienia zabral mi ponad 300 Euro.

Zablokowalam transakcje, żeby wypozyczalni nie przyszlo do głowy ściagnąć mi wiecej (poczytaj o takich przypadkach)

Ale chodzi o co innego.O chamskie wejscie na konto bez slowa wyjasnienia. Wydaje mi sie, ze nawet, gdyby stwierdzono szkode po moim wyjeździe, to po pierwsze szanujaca sie wypozyczalnia włozyła by to w koszty, bo oni popelnili bład nie sprawdzajac samochodu tuz po oddaniu i nie udowodniajac mi szkody, a jesli nie, to wyslaliby mi fakture, uzasadnienie i probowali sie ze mna dogadac.

Uwazasz, że takie gangsterskie działanie jest ok?

Ela mam wrażenie ze piszesz pod wpływem emocji.
Brak protokołu zdania pojazdu działa w obie strony. Jeszcze raz zapytam czy czytalas swoją umowę? Wypożyczalnia ma zadzwonić i zapytać: "Pani Elu rysa na prawym nadkolu to Pani?"

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

Każda lekcja kosztuje.

Przeczytaj zawarta umowę.

Blokada nic nie da, jeśli obciążenie będzie na skutek zawartej przed blokadą umowy - a tak jest w Twoim przypadku.

Przeczytaj umowę - zgodziłaś się na to.

Żartujesz, prawda?

To Twój błąd. O ile sytuacja nie jest pomyłką, to uszkodzenia z twojej winy zostaną wykazane.


Nie znam stanu faktycznego. Znam tylko Twoją wersję...

odpisza ci ze wypozyczalnia pobrala taka kwote bo bylo zniszczenie

_________________

Możemy tak dyskutować w nieskończoność.
W umowie nie ma nic o tym, że wypozyczalnia mnie może obciązyć dowolna szkodą.
Idac Twoim tokiem rozumowania, to mogłabym równie dobrze zostac obciążona za skasowanie samochodu, którym pan parkingowy mial wypadek po odebraniu ode mnie auta

każda wypożyczalnia ma zapis w umowie ze wypożyczający pokrywa koszty naprawy
żeby tego nie było wykupuje się extra ubezpieczenie
nie kazdy natomiast wypozyczajacy czyta umowe co widac na powyzszym przykladzie

_________________

Bo dowolną nie może. Ale określoną w umowie tak. Przeczytaj dokładnie umowę zawartą z wypożyczalnią...

W teorii tak - skoro nie masz protokołu zdania auta. Procedura wygląda tak, że skoro nie przekazałaś auta protokolarnie, to przed jego kolejnym wypożyczeniem sporządza się protokół jego stanu i porównuje z tym, który został zrobiony przed odbiorem auta od Ciebie. Jeśli jest różnica w uszkodzeniach, to mają prawo Cię obciążyć kosztami. Jeśli wykupiłaś dodatkowe ubezpieczenie od pośrednika, to możesz dochodzić od niego roszczeń zwrotnych na warunkach ubezpieczenia.

@elka2012 - jesteś dopiero 2 tygodnie po powrocie. Złozyłaś zgłoszenie do firmy zewnetrznej, w której ubezpieczyłaś samochód. To niestety musisz dać im trochę czasu. To trwa. Czasem miesiąc, czasem nawet dłużej. Taka jest cena za ubezpieczenie w zewnetrznej firmie: zgoda na obciążenie karty i konieczność czekania na zwrot. Jeżeli miałaś pełne ubezpieczenie to właśnie ta ubezpieczalnia powinna zwrócić Ci pełna kwotę.
Co nie oznacza, że powinnas zrezygnować z monitowania Arguscarhire.

_________________

Niekoniecznie pełną - to zależy od warunków ubezpieczenia.

Tyle było wątków o tym co wyprawiają wypożyczalnie oraz o tym jakie na Wyspach Kanaryjskich są uczciwe i nie okradają ludzi. Mimo tego dalej cała masa ludzi jest gotowa za 15-20 euro ryzykować takie sytuacje. Nawet nie wiadomo czy była szkoda, czy Pani w biurze wklepała pełne ubezpieczenie w astronomicznej kwocie, by firma sobie odbiła niski koszt wypożyczenia.

Avis w Polsce trzyma samochody max. 2 lata. Taką informację otrzymałem na zadane przeze mnie pytanie. Ela ma rację co do wynajmu tyko nowych samochodów. Sam dostałem samochód jeszcze pachnący fabryką. Przy przekazaniu samochodu spisuje się protokół na specjalnym druku gdzie zaznaczane są wszelkie istniejące uszkodzenia. To samo przy zdawaniu. Standardowy druk Avis. Tego chyba nie było.

Ano nie było. W ogóle nie było żadnych procedur. Podejrzewam, że większość wypożyczających (klientów) nie sporządza protokołów i nie czyta długich umów, które zresztą są tak sformułowane, że przeczytanie (zakładając, że się zna biegle hiszpański lub angielski) czterostronicowej umowy, z napierającą na plecy kolejką, coś da.
Wątpię również, czy, przy złej woli usługodawcy, jakikolwiek protokół byłby dla niego wiążący.
A w tym wszystkim "nie chodzi o te śliwki, ale o to po coś tam wlazł" - jak ktoś wie o co chodzi.
Wiem, że dla części forumowiczów (tych młodych) moje zastrzeżenia mogą wydawać się dziwne.
Ja jestem 60+, dużo podróżuję i dalej mam zamiar podróżować, ale uważam, że obowiązują pewne zasady.Jeśli mi ktoś zabiera pieniądze, nawet jak na to teoretycznie wyraziłam zgodę w umowie, powinien mi powiedzieć za co, a powód nie może być domniemany i nie muszę przez parę tygodni dochodzić różnymi kanałami za co zapłaciłam.
Pewnie usłyszę, że stare pierniki bez dobrej znajomości języka powinny siedzieć w domu, ale i tak będę się upierać przy podstawowej kulturze usług.

N.b. po kolejnym ostrym mailu do Argus Carhire ( i zagrożeniu skierowaniem sprawy do Europejskiego Rzecznika Konsumentów)dostałam odpowiedz, że ponownie będą badać sprawę
Czekam na wyniki badań