Forum strony Fly4free.pl
https://www.fly4free.pl/forum/

Negatywne podejście do osób jeżdżących solo?
negatywne-podejscie-do-osob-jezdzacych-solo,18,138950
Strona 3 z 7

Autor:  HandSome [ 20 Lut 2019 10:23 ]
Temat postu:  Re: Negatywne podejście do osób jeżdżących solo?

Jedni zaznaczają sobie kreski lotów a inni stawiają krzyżyki w jakich fajnych miejscach robili coś poza zwiedzaniem :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Takie zycie ...Panie Nelson

Autor:  eskie [ 20 Lut 2019 11:55 ]
Temat postu:  Re: Negatywne podejście do osób jeżdżących solo?

W roku 2002 ja i mój kolega byliśmy młodzi, przystojni i wysportowani. Akurat byliśmy po zakończonych związkach z kobietami, i wpadliśmy na pomysł wspólnego wyjazdu do Czarnogóry.

I się zaczęło:
Czarnogóra wtedy otwierała się na turystów i chciała pokazać tolerancję dla środowisk LGBT.
Skutkiem czego byliśmy brani za parę homoseksualistów. Przykładowo jak szukaliśmy noclegu to nam zaproponowano pokój dla nowożeńców z różowym łóżkiem w kształcie serca i z baldachimem. Albo przysiadali się do nas inni faceci i po chwili rozmowy brali za rękę lub głaskali po twarzy. :twisted: :twisted: :twisted:

Nie pozostało nam nic innego jak szybko znaleźć dziewczyny, co na szczęście nie było specjalnie trudne :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Więc podróż samotna może być, z żoną jak najbardziej super, z kumplem - NIGDY WIĘCEJ :lol: :lol: :lol:

Autor:  Kian [ 20 Lut 2019 12:07 ]
Temat postu:  Re: Negatywne podejście do osób jeżdżących solo?

Cytuj:
Kian W jakim zakładzie? Zamkniętym?

tak.
zamknietym.
gdzie indziej mozna znaleźć kompana 4 dni z tego 2dni w samolocie i na lotnisku :D

Autor:  Japonka76 [ 20 Lut 2019 18:56 ]
Temat postu:  Re: Negatywne podejście do osób jeżdżących solo?

Bo tu chyba jest różnica, czy jeździsz solo, bo nie masz z kim, czy dlatego, że tak wybierasz.
Jeśli nie masz z kim, a wymyślasz sobie do tego jakieś teorie, że tak super jest samemu podróżować, to należy tylko współczuć. Pewnie dlatego osoby podróżujące solo spotykają się z krytyką, bo wiadomo, że są samotni i po prostu nie mają z kim wyjechać, a dorabiają do tego ideologię.
Ale jeśli masz z kim (przykładowo: masz swoją połówkę, otwartą rodzinę, grono chętnych do wspólnych podróży znajomych) a wybierasz świadomie podróżowanie solo, bo jest Ci to potrzebne do samorealizacji, to nie ma z tym żadnego problemu, i nikt tego nie odbiera negatywnie.

Autor:  eskie [ 20 Lut 2019 19:09 ]
Temat postu:  Re: Negatywne podejście do osób jeżdżących solo?

Japonka76 napisał(a):
masz swoją połówkę

A jeśli nie masz, to jest strefa wolnocłowa i możesz nabyć.
@Japonka76 zamknij ten temat, bo do niczego mądrego nie prowadzi a może sie przekształcić w

Załączniki:
eee.jpg
eee.jpg [ 5.74 KiB | Obejrzany 1736 razy ]

Autor:  Aga_podrozniczka [ 20 Lut 2019 19:24 ]
Temat postu:  Re: Negatywne podejście do osób jeżdżących solo?

To jakis wydumany problem. Ludzie jezdzili solo, parami, grupami od zawsze. Nic nowego. Kazdy wybiera taka forme podrozowania jaka mu pasuje. Ja wyznaje zasade: jade tam gdzie chce, bo nie bede marnowac zycia na czekanie, żeby znaleźć kompana na wyjazd w dane miejsce, o danym czasie, itp.

Nie pytam sie innych co o tym sadza. Raz trafilam w pracy na jakąś dziewczynę, dla ktorej samotne podrozowanie bylo nie do pomyslenia, ale ona była mloda i wszedzie jezdzila z ojcem.

Autor:  sranda [ 20 Lut 2019 19:26 ]
Temat postu:  Re: Negatywne podejście do osób jeżdżących solo?

A ja spytam z innej beczki? Nie macie naprawdę innych problemów? ;)
Zdarza się, że podróżuję sam, zdarza się, że z żoną, a najczęściej, że z całą rodziną, czyli również dziećmi.

I jakoś nigdy się nie zastanawiałem, czy jestem gorzej postrzegany przez to, że podróżuję czasem sam, zresztą tak naprawdę 'wali mnie to', co ktoś sobie o mnie myśli. ;)

Autor:  NikodemFM [ 20 Lut 2019 19:31 ]
Temat postu:  Re: Negatywne podejście do osób jeżdżących solo?

-- 20 Lut 2019 19:28 --

Dlaczego zamykać? Ja się od wczoraj ciekawych historii dowiedziałem i czy podobne historie ktoś przeżył. I komentarz @Japonka76 też dał do myślenia. Bo faktycznie mam jakichś znajomych, z którymi się czasami spotykałem np na rowerach, ale jeśli chciałem gdzieś jechać to im mówiłem, że sam gdzieś wyjeżdżam i to rozumieli. To by się potwierdzało, kilka podobnych wypowiedzi tu było, że "znajomi się przyzwyczaili".

Poprzez rozmowy, lepsze czy gorsze człowiek lepiej się dokształca ;) a to, że czasami "prawda boli" to już trzeba się przyzwyczaić. A krytyczne wypowiedzi też mają swoje zastosowanie, choć niezawsze to od razu widać.

-- 20 Lut 2019 19:31 --

PS dlaczego uważacie, że to jest "problem"? To jest po prostu jakaś "kwestia" czy jak zwał tak zwał. Często ludzie podziwiają, pytają osób jeżdżących gdzieś same. Na nikim nie zrobi wrażenia, że jakaś wycieczka jakiejś pary się odbędzie gdzieś. Jak usłyszy się o "egzotycznym" miejscu, w które ktoś wybiera się sam to dla wielu jest to interesujące ;)

Autor:  LonDynia [ 20 Lut 2019 19:40 ]
Temat postu:  Re: Negatywne podejście do osób jeżdżących solo?

Tez mam negatywne podejscie, nie podoba mi sie i tyle:
Image

Autor:  neverstopexploring [ 20 Lut 2019 20:43 ]
Temat postu:  Re: Negatywne podejście do osób jeżdżących solo?

O ile w pytaniu " nie boisz się sam? " nie widzę niczego złego to już przy pytaniu "czy nie jest to jakieś dziwne?" współczuję znajomych, czy to podróżowanie solo czy z kimś ma zarówno plusy i minusy, na moim etapie dużo więcej plusów znajduję w podróży solo.

Autor:  kat_lee [ 24 Lut 2019 01:47 ]
Temat postu:  Re: Negatywne podejście do osób jeżdżących solo?

Jest coś takiego, jak kompatybilność podróżnicza:D Znam dwie, no może trzy, osoby, z którymi mogę wyjechać zawsze i wszędzie, bo wiem, że myśłimy tak samo; mamy podobne podejście do budżetu, sposobu zwiedzania, preferowanych atrakcj itp.
Jeżeli żadna z tych osób nie może jechać, a coś w środku uwiera i jechać mus, to lecę solo. Nie wyobrażam sobie jechać z kimś tak po prostu dla towarzystwa. No chyba, że jakiś city break w dobrze znane miejsce. Nie odczuwam wtedy presji zwiazanej z potrzebą zobaczenia WSZYSTKIEGO i jestem bardziej wyluzowana, czyt. nie przewracam oczami, jeżeli pada propozycja trzeciego popasu na kawe :D
Szczególnie bywam nieznośna, jeżeli gdzieś jestem po raz pierwszy. I tu nie ma miejsca na przypadkowe osoby. Zawsze dokladnie wiem, co chcę zobaczyć, nikomu nie muszę tłumaczyć, dlaczego to akurat miejsce jest warte odwiedzenia("Cmentarz?! Ale po uj mamy iść na cmentarz?!! Ja nie chce na cmentarz!!!), z nikim nie musze negocjować godzin porannego wstawania ani tłumaczyć, ze 5 km z buta to żadna odłegłość dla kogoś, kto ma zdrowe nogi i mniej niż 100 lat :D Nie wyobrażam sobie takich negocjacji na drugim końcu świata. Między innymi dlatego intensywnie uczę sie hiszpańskiego, bo marzy mi sie wyjazd na Kubę, a nikt ze sprawdzonej ekipy tym językiem nie włada. Dokoptowanie kogoś przypadkowego tylko dlatego, że zna język, jest wykluczone. No to tłukę ten hiszpański.
Dlatego podziwiam ludzi, których partnerzy życiowi są ich podróżniczym przeciwieństwem. Chybabym ubiła:D
I nie, nikt sie nie dziwi, że lubie wyjeżdżać sama ;)

Autor:  greg2014 [ 24 Lut 2019 10:34 ]
Temat postu:  Re: Negatywne podejście do osób jeżdżących solo?

@kat_lee - nic dodać, nic ująć. Amen :-)

Autor:  wasil10 [ 24 Lut 2019 10:40 ]
Temat postu:  Re: Negatywne podejście do osób jeżdżących solo?

Nie neguję żadnego ze sposobów podróżowania. Każdy robi to co lubi. Osobiście jednak nie wyobrażam sobie podróżowania w pojedynkę. Za bardzo jestem ekstrawertykiem, żeby wytrzymać nawet dzień sam ze sobą ;). Nie jest jednak tak, że lecę z byle kim. Mam kogoś kto w 100% ma identyczne podejście do życia i podróży i nie musimy iść na żadne kompromisy.
A co do samotnych podróżników zauważyłem, że są najbardziej skorzy do wchodzenia w interakcję i chyba musi to świadczyć o tym, że jednak im też czasem potrzebne jest towarzystwo wbrew temu co mówią

Autor:  BrunoJ [ 24 Lut 2019 11:06 ]
Temat postu:  Re: Negatywne podejście do osób jeżdżących solo?

wasil10 napisał(a):
A co do samotnych podróżników zauważyłem, że są najbardziej skorzy do wchodzenia w interakcję i chyba musi to świadczyć o tym, że jednak im też czasem potrzebne jest towarzystwo wbrew temu co mówią

Jakąś pokrętną logikę zastosowałeś. Podróżowanie samemu ma raczej mały związek z potrzebą towarzystwa czy jej brakiem. To dość rozłączne kwestie (poza specyficznymi przypadkami, gdzie samodzielność wyprawy jest jednym z założeń).

Autor:  Grzegorz40 [ 24 Lut 2019 11:15 ]
Temat postu:  Re: Negatywne podejście do osób jeżdżących solo?

kat_lee napisał(a):
Między innymi dlatego intensywnie uczę sie hiszpańskiego, bo marzy mi sie wyjazd na Kubę, a nikt ze sprawdzonej ekipy tym językiem nie włada. Dokoptowanie kogoś przypadkowego tylko dlatego, że zna język, jest wykluczone. No to tłukę ten hiszpański.


Wiem, że to żaden powód do chwały, ale byłem na Kubie sam bez żadnej znajomości hiszpańskiego. Mimo wszystko, przy ich prawie żadnej znajomości angielskiego pogadać sobie można zadziwiająco dużo ;)

Autor:  wasil10 [ 24 Lut 2019 11:56 ]
Temat postu:  Re: Negatywne podejście do osób jeżdżących solo?

BrunoJ napisał(a):
wasil10 napisał(a):
A co do samotnych podróżników zauważyłem, że są najbardziej skorzy do wchodzenia w interakcję i chyba musi to świadczyć o tym, że jednak im też czasem potrzebne jest towarzystwo wbrew temu co mówią

Jakąś pokrętną logikę zastosowałeś. Podróżowanie samemu ma raczej mały związek z potrzebą towarzystwa czy jej brakiem. To dość rozłączne kwestie (poza specyficznymi przypadkami, gdzie samodzielność wyprawy jest jednym z założeń).


Może i trochę faktycznie pokrętna logika, jednak wystosowana po rozmowach z samotnymi podróżnikami.
Nie mogę w sumie wypowiadać się za innych i kilka osób to nie są wszyscy, ale słyszałem sporo tłumaczeń
od samotnie podróżujących, że jadą w pojedynkę, aby uciec od ludzi i świata, żeby pobyć sam na sam ze sobą.

Autor:  BrunoJ [ 25 Lut 2019 21:03 ]
Temat postu:  Re: Negatywne podejście do osób jeżdżących solo?

wg mnie słowo "samotni" jest niepoprawne w tym kontekscie. Samodzielni, niezależni itp. Samotny brzmi jak opuszczony (wg definicji to "odłączony emocjonalnie od otoczenia") a to nie o to chodzi.
Uciekanie od ludzi mocno zależy od kontekstu, może dla kogoś to taki detoks od zgiełku, hałasu i codziennej konieczności socjalizowania się z otoczeniem. Nie widzę nic złego w takim wyjaśnieniu podrózowania w pojedynkę. Ale w wyjaśnieniu, a nie tłumaczeniu się. Tłumaczy się winny ;-)

Tak na serio - bardzo dużo zależy tu od semantyki i właściwego użycia konkretnych słów w odpowiednim kontekście. Dlatego oryginalne pytanie było z założenia bez sensu, pozwalając na zbytnią interpretację wypowiedzi. Jeden z kolegów współczuł innym, i można było do wprost odczytać jako "żal mi was", mimo że wcale nie taka musiała być intencja wypowiadającego się.

Podróżowałem i zwiedzałem samodzielnie, z małych i dużych grupach. Wszystko ma swoje plusy i minusy.

Autor:  PiotrekS [ 25 Lut 2019 22:18 ]
Temat postu:  Re: Negatywne podejście do osób jeżdżących solo?

NikodemFM napisał(a):
Kiedy pytają z kim, my odpowiadamy: sam jadę. No i tu zaczyna się główny problem. Padają wszelkie pytania typu:

- ale jak to sam? To chyba musi być nudne
- po co Ty tam jedziesz?
- nie lepiej z kimś? Do kogo buzię otworzysz?


Skąd ja to znam :lol: Przy tych pytaniach zawsze mi się zdawało, że oni myślą, że ładuję w domu do pudła namiot, wałówę a następnie siebie, kurier mnie dostarcza w tym pudle zagranicę na jakąś pustynię i tam tak sam siedzę przez tydzień czy dwa. A tak naprawdę nocuję w hostelach i rzadko kiedy jestem sam, chyba że akurat chcę. Przez te lata podróżowania spotkałem dziesiątki ciekawych ludzi z całego świata, z niektórymi mam nadal kontakt.

Autor:  d-t-x [ 27 Lut 2019 18:03 ]
Temat postu:  Re: Negatywne podejście do osób jeżdżących solo

krystoferson112 napisał(a):
Najlepsze w podróżowaniu samemu, co czynie od kilku lat jest to, że jak mam ochotę to spędze cały dzień w barze z miejscowym alko. ;) I nikt nie będzie truł pod uchem. :D

Przecież ja to samo robię ze swoją kobietą! Ale rozumiem - w pojedynkę jest taniej.

Autor:  kumkwat_kwiat [ 27 Lut 2019 18:07 ]
Temat postu:  Re: Negatywne podejście do osób jeżdżących solo?

wasil10 napisał(a):
A co do samotnych podróżników zauważyłem, że są najbardziej skorzy do wchodzenia w interakcję i chyba musi to świadczyć o tym, że jednak im też czasem potrzebne jest towarzystwo wbrew temu co mówią


Podróżując w pojedynkę wchodzisz w interakcje wtedy kiedy masz na to ochotę. Podróżując w grupie >1 masz interakcje przez cały czas.

Strona 3 z 7 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/