Forum strony Fly4free.pl
https://www.fly4free.pl/forum/

Napiwki w podróży
napiwki-w-podrozy,135,85698
Strona 17 z 18

Autor:  p.wl [ 17 Sie 2018 15:02 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

Uczciwie i bez drwiny przyznaje, ze - jak wielu - ja takze jestem szczerze ujety szczodroscia kolegi-podroznika @cccc.

Zwiedzanie swiata z walizka czekolad i rozdawanie owych nie tylko w afrykanskich wioskach ale rowniez w krajach 1. swiata oraz w Polsce np. na warszawskiej starowce niechybnie przywodzi na mysl postac sw. Mikolaja. No, a ktoz nie lubi sw. Mikolaja...

Byc moze nasze spojrzenia na kwestie napiwkow nieco sie roznia (preferuje zostawianie gotowki za usluge czy bycie pomocnym i uprzejmym), ale chwala za dobry gest i zacne intencje. To sie ceni.
Oby wiecej takich ciekawych historii w naszych zobojetnialych czasach.
A dobrymi uczynkami jak najbardziej nalezy sie chwalic.

Jak sie okazuje, czlowiek w zyciu zawsze widzi pewnych rzeczy zbyt malo.
Czas zatem szerzej otworzyc oczy, by ujrzec to, co niedostrzegalne i niespotykane.
Brawa!
8-)

Autor:  john_doe [ 19 Sie 2018 10:19 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

Fajny temat.

Parę luźnych obserwacji z mojej strony. Bardziej z naszego podwórka:
- Poza typowymi lokalami z obsługą stricte kelnerską, ciężko jest czasem w Polsce dać napiwek tam, gdzie warto byłoby to zrobić. Czasem mam ochotę tipować np. w McDonald's. Też nie każdy Starbucks ma puszkę. Puszka jest OK- nie wiem, czemu niektóre lokale typu pół-samoobsługa się jej boją.

- Napiwek z definicji jest czymś dobrowolnym i teoretycznie nie powinien wpływać na nastawienie ani poziom obsługi, ale niechybnie zauważyłem, że napiwkowanie w miejscach, w których bywa się regularnie (znów Polska)... niestety lub na szczęście zmienia właśnie ten poziom i podejście. Oczywiście między wierszami, ale na plus.
Nie wiem, czy to dobrze i czy nie zaprzecza istocie napiwku.

- Jednocześnie często-gęsto kusi zwyczajna chciwość, żeby w miejscu, które się nie podobało albo do którego się na pewno nie wróci, napiwku nie zostawiać, bo to bez znaczenia...
- Że o kompletnej porażce przy próbach tipowania kartami płatniczymi nie wspomnę; to oczywiście problem nie tylko polski. Działa to względnie dobrze w raptem kilku krajach, gdzie oczywiście liderem jest USA.

- Czasami "smutne twarze" obsługi w Polsce zniechęcają do czegokolwiek. To i napiwków nie ma... Człowiek wchodzi pozytywny i z uśmiechem, a tu obsługa pracuje za karę. To nie kwestia zarobków i warunków- na te zresztą ostatnio w naszym kraju można chyba coraz mniej narzekać- ale mentalności.
Istnieje 10001 krajów, gdzie warunki pracy są obiektywnie gorsze a jednak praca w usługach i z klientem traktowana jest poważniej.

Autor:  peta [ 23 Sie 2018 18:29 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

A ja lubię dać napiwek mojej Pani Fryzjer, Taryfiarzowi (jeżeli nie był bucem).

I nie raz zdarzyło mi się powiedzieć "Reszty nie trzeba" przy wydawaniu grosika, bądź dwóch w sklepie :)

Autor:  namteH [ 25 Sie 2018 18:28 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

cccc napisał(a):
...kilka lat temu w Wa-wie, w restauracji na Starym Miescie od razu jak usiadlem, a jeszcze nie spojrzalem w menu i nic nie zamowilem, podarowalem Pani kelnerce czekolade...

Abstrahując od napiwków jako takich, to ja myślę, że mało ludzi w ogóle byłoby w stanie podarować od tak coś kelnerce zaraz po przyjściu do restauracji.

Autor:  Anonymous [ 25 Sie 2018 19:05 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

Kiedyś podarowałem jednej swój numer telefonu, nie wiem tylko czy o to Ci chodziło.

Autor:  cccc [ 23 Sty 2019 21:53 ]
Temat postu:  O napiwkach słów kilka

Jak widac Europekjczycy maja powazny problem z napiwkami, ktore sa waznym dodatkiem za prace kelnera w USA, dlatego coraz wiecej lokali dolicza automatycznie 15-18% i jest widoczne na rachunku. :)
Czesto moze powstac pytanie co robic, gdy service byl wyjatkowo slaby i czy zostawiamy napiwek, jesli nie zostal doliczony automatycznie?
Otoz tak i tak robia Amerykanie, a jak ktos niezadowolony z obslugi i nie moze zaznac spokoju to moze zglosic do przelozonego w restauracji. ;)

omnibusik napisał(a):
Żeby nie było, ja w knajpie napiwki daję, ale europejskie - 10%, zaokrąglając wzwyż, nie chce bawić mi się w centy.

Czasem ciezko zrozumiec, w Europie dajemy bez problemu 10%, a w USA minimalne 15% stanowi b. powazny problem.

Autor:  eskie [ 23 Sty 2019 22:17 ]
Temat postu:  Re: Jaką kartą płatniczą płacić w USA?

wiesz @cccc mi się wydaje, że chodzi o pewnego rodzaju bałagan.
We Włoszech czasem jest doliczane servicio, czasem nie, czasem jest penne, czasem nie, czasem jest coperto czasem nie. Lub w innych konfiguracjach typu: s+c-p lub c+p-s. Co prowadzi do wielu komplikacji typu podwójny napiwek gdy servicio jest wliczone, lub zupełny brak. Jak lokalsi jadają w tych samych knajpkach to ogarniają system, ale turyści już niekoniecznie.
Więc włoscy restauratorzy unifikują system albo pisząc o obowiązkowych 10% servicio albo podając ceny całkowite, na zasadzie płacisz to co w karcie i jest OK, nikt nie ma pretensji, a jak chcesz specjalnie nagrodzić kelnera to dajesz napiwek.

W USA powinny być podniesione ceny o te 15% i po zawodach, klient chce to daje nie chce to nie ma obrazy majestatu kelnera.

No i jeszcze chora sprawa podawania cen netto, bez podatków. Cena bez podatków to jak podanie ceny np nieugotowanych ziemniaków. Trzeba dołożyć.

W Nepalu też są często ceny bez podatków. Tak się złożyło, że na początku akurat miałem 500 rupii i 100 USD. Patrzę, że jedzenie wyniesie jakieś 480 więc spoko. Ale przy płaceniu wyszło ok 600 więc proponuję USD, ale on wymienić nie może. Więc mówię, że pójdę do bankomatu, ale bankomatu nie ma. Płatność kartą była niemożliwa. Na szczęście byli też Polacy i mnie poratowali sumą 100 rupii.
A tak gdyby ceny były całkowite to zamówiłbym za ok 450, ażeby napiwek zostawić.

Autor:  cccc [ 23 Sty 2019 22:32 ]
Temat postu:  Re: Jaką kartą płatniczą płacić w USA?

Drogi kolego @eskie nie zmienimy tego Swiata i zwyczajow panujacych w danym kraju, albo jestesmy chetni sie dopasowac, albo jedziemy tam gdzie nie mamy z tym problemow. :)
Btw widzialem jak Amerykanie chetnie zostawiali 25% napiwku i nie mieli z tym zadnych problemow.
Take care.

Autor:  BrunoJ [ 23 Sty 2019 22:42 ]
Temat postu:  Re: Jaką kartą płatniczą płacić w USA?

Zgadzam się z @eskie. Nie chodzi sp sam fakt dawania napiwków tylko to to ze trzeba zbędna gimnastykę obliczeniowa robić przy płaceniu czy oglądaniu cen. Jesteśmy przyzwyczajeni że widzimy cenę i ją płacimy. A w USA płacimy zauważalnie więcej niż widzimy.
I nieprawda jest ze w Europie jest zwyczajowy napiwek 10%. Jest różnie w różnych miejscach. A wręcz nawyk napiwku przyjechał z USA, gdzie tam ma jakieś logiczne uzasadnienie. Swoją droga tak ze 20 lat temu było to 10-15%. Widać ze jakaś inflacja była... ;-)

Autor:  Anonymous [ 23 Sty 2019 22:56 ]
Temat postu:  Re: O napiwkach słów kilka

Po co ten temat ?

Jak już taki dawno jest. O napiwkach...

Autor:  cccc [ 23 Sty 2019 23:05 ]
Temat postu:  Re: O napiwkach słów kilka

Niestety kolega @jacakatowice ma racje i nie wiadomo z jakich przyczyn zostal wydzielony przez modow. 8-)

Autor:  brzemia [ 23 Sty 2019 23:05 ]
Temat postu:  Re: O napiwkach słów kilka

Zeby punktow nie nabijac ;)

Tapniete z telefonu

Autor:  depo [ 23 Sty 2019 23:09 ]
Temat postu:  Re: O napiwkach słów kilka

Jak dla mnie to jak coś jest obowiązkowe to powinno być to wliczone w cenę tak by klient od razu wiedział ile zapłaci. Nie długo to może jeszcze będą "zbierać opłatę paliwową", bo szef kuchni musi jechać na targ po produkty. Teraz pomyślcie co by było gdyby linie podawały gołą taryfę (bez opłat lotniskowych, paliwowych etc) i za każdym razem trzeba by było się przeklikać przez pierdylion stron by poznać cenę końcową.

Autor:  brzemia [ 23 Sty 2019 23:10 ]
Temat postu:  Re: O napiwkach słów kilka

Cene koncowa poznal bys dopiero po wyladowaniu ;)

Tapniete z telefonu

Autor:  tunczaj [ 23 Sty 2019 23:11 ]
Temat postu:  Re: O napiwkach słów kilka

@depo jest wiele linii ktore tak robia :) na szczescie nie w europie i nie te najwieksze

Autor:  depo [ 23 Sty 2019 23:21 ]
Temat postu:  Re: O napiwkach słów kilka

tunczaj napisał(a):
@depo jest wiele linii ktore tak robia :) na szczescie nie w europie i nie te najwieksze


Szczęście tych linii, że jeszcze na nie nie trafiłem :roll:

Autor:  tunczaj [ 23 Sty 2019 23:28 ]
Temat postu:  Re: O napiwkach słów kilka

oj prawda, mozna sie zagotowac gdy po paru klikach cena skacze kilkukrotnie :)

Autor:  1955845624 [ 23 Sty 2019 23:31 ]
Temat postu:  Re: O napiwkach słów kilka

Oczywiście, należy się dostosować. Ale z zasady, jeżeli mamy jakiś tam biznes (restaurację) i co drugi turysta ma problem z płatnością - woła, pyta, negocjuje, drapie się po głowie, dziwi się, to czy nie lepiej jakoś tego wszystkiego ułatwić? Np. napisać wytłuszczonym drukiem "uwaga! Do cen należy do liczyć 100xxx (waluta)" albo "uwaga! Do powyższych cen doliczamy 25%" - i sprawa jasna.

Co jak co, ale forum F4F jest dla ludzi lubiących oszczędzać. Co się z tym wiąże, często mają jakiś tam ustalony i ograniczony budżet - skoro ktoś jedzie busem do innego kraju i śpi na lotnisku po to, żeby zaoszczędzić 100 dolarów na całej podróży, to będzie się kłócił, awanturował i płakał, że rachunek wzrósł o niespodziewane 20 dolarów względem założonej kwoty (bo nikt tego nie zaznaczył). Wcale się nie dziwię.

Osobiście nie znoszę napiwków właśnie z tego powodu - niewiadoma, ile się zapłaci. To tak jak zamawianie ryby nad morzem, podają cenę za 100g, a potem głowa boli od rachunku, którego nikt się nie spodziewał. Pierwszego dnia ryba w fajnej restauracji na plaży, a do końca urlopu KFC w galerii handlowej.

Postulat do świata. Nie chcemy Was zmieniać, ale oznaczajcie jasno biorąc pod uwagę, że ktoś może po prostu nie wiedzieć, mimo researchu i sporych chęci do pełnej adaptacji.

Autor:  miriam [ 23 Sty 2019 23:37 ]
Temat postu:  Re: O napiwkach słów kilka

Anonymous napisał(a):
Po co ten temat ?

Jak już taki dawno jest. O napiwkach...

Déjà vu ;) Nawet ankieta była i sporo emocji momentami ;) napiwki-w-podrozy,135,85698?start=320

Autor:  cccc [ 24 Sty 2019 00:16 ]
Temat postu:  Re: O napiwkach słów kilka

1955845624 napisał(a):
Co jak co, ale forum F4F jest dla ludzi lubiących oszczędzać. Co się z tym wiąże, często mają jakiś tam ustalony i ograniczony budżet - skoro ktoś jedzie busem do innego kraju i śpi na lotnisku po to, żeby zaoszczędzić 100 dolarów na całej podróży, to będzie się kłócił, awanturował i płakał, że rachunek wzrósł o niespodziewane 20 dolarów względem założonej kwoty (bo nikt tego nie zaznaczył). Wcale się nie dziwię.

Nic nie stoi na przeszkodzie, aby zaoszczedzic i stolowac sie w USA w sieciach typu fastfood, jak np. McDo... gdzie odbieramy jedzenie, picie i placimy przy kasie. :D
Wtedy nie trzeba zostawiac zadnych napiwkow.
Podobnie w sieci Starbucks, jest sloik na napiwki, ale mozna nic nie wrzucic i nie bedzie zle widziane.
Inaczej jest gdy siadamy do stolu i czekamy az kelner czy kelnerka przyniesie. ;)

BrunoJ napisał(a):
Zgadzam się z @eskie. Nie chodzi sp sam fakt dawania napiwków tylko to to ze trzeba zbędna gimnastykę obliczeniowa robić przy płaceniu czy oglądaniu cen. Jesteśmy przyzwyczajeni że widzimy cenę i ją płacimy. A w USA płacimy zauważalnie więcej niż widzimy.
I nieprawda jest ze w Europie jest zwyczajowy napiwek 10%. Jest różnie w różnych miejscach. A wręcz nawyk napiwku przyjechał z USA, gdzie tam ma jakieś logiczne uzasadnienie. Swoją droga tak ze 20 lat temu było to 10-15%. Widać ze jakaś inflacja była... ;-)

Nie trzeba gimnastyki, z reguly na rachunku sa podane np. 15-18-25% z dokladnym wyliczeniem, wystarczy odpowiedni % zakreslic, napisac cene koncowa i podpisac.
Owszem zdarza sie, ze ani nie jest wliczony ani sugerowany w rachunku, wtedy przecietny Amerykanin wyciaga komore i oblicza % napiwku. :)
W Europie jest inaczej, mamy wieksza swobode i mozna nie zostawic napiwku, z racji tego ze jest juz wliczony.
Niestety, ale napiwek przywedrowal wraz z Europejczykami do USA i na poczatku 20-wieku byl znienawidzony przez miejscowych, nawet zakazany. :D
A kto odgadnie jaka nacja go glownie przywiozla?
Dzis jest inaczej i wiekszosc Amerykanow jest za oddzielnymi napiwkami.
BTW u prawdziwych Amerykanow, wywodzacych sie z plemion indianskich nie istnial zaden napiwek, moglby zostac potraktowany za powazna obraze. :D

Dobrej nocki!

Strona 17 z 18 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/