Forum strony Fly4free.pl
https://www.fly4free.pl/forum/

Napiwki w podróży
napiwki-w-podrozy,135,85698
Strona 2 z 18

Autor:  Pawel_T [ 02 Sty 2016 22:00 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

Niestety najczesciej trafialem na coperto od osoby.

Autor:  kendi [ 02 Sty 2016 22:23 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

Coperto we Włoszech jest zawsze od osoby. Czasem jak byliśmy większą grupą, np. 10-12 osób to nie liczyli nam za dzieci. W takich lokalnych knajpach to przeważnie 1-1,5 euro od osoby ale na starówce we Florencji widziałem nawet 10 euro.
Jeśli chodzi o napiwki dla fryzjera, dostawcy pizzy czy taksówkarza to 2-3 złote daje zawsze (no chyba, że nie jestem zadowolony z obsługi ale to sporadyczne przypadki). Kiedyś zależało mi na szybkiej dostawie pizzy, żeby udowodnić koledze, że dostawca będzie bardziej zmotywowany jak będzie wiedział, że zarobi extra. Powiedziałem, że dam 10zł kierowcy jak pizza będzie za 20 minut i była zanim minęło 15 minut. Kolega zawsze płaci kartą i nigdy nie daje dostawcy napiwków i zwykle jak jestem u niego i on zamawia to czekamy długo i pizza jest ledwo ciepła. Jak ja zamawiam do siebie to czekam znacznie krócej i pizza jest ciepła. Tak na zdrowy rozum, jak dostawca ma pojechać tam gdzie nigdy nic nie dostaje albo tam gdzie zawsze coś mu wpadnie to gdzie pojedzie w pierwszej kolejności? Odpowiedź jest oczywista.

Autor:  dmirstek [ 02 Sty 2016 23:56 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

Może wyjdzie ze mnie cebula, ale praktycznie nigdy nie daję napiwków - jak coś ma mnie kosztować 45 PLN to nie wiem, dlaczego ma mnie to kosztować więcej. Dzięki temu można więcej razy gdzieś pojechać :)

Autor:  kendi [ 03 Sty 2016 02:12 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

Twoja sprawa, jak lubisz zimną pizze to nikt cię nie będzie zmuszał. Zresztą zawsze możesz kupić za 5zł w Biedronce, zostanie Ci więcej na podróże. I przynajmniej będziesz miał pewność, że nikt ci nie dorzuci czegoś od siebie.

Autor:  yoshi [ 03 Sty 2016 03:22 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

@kendi z innej beczki. Nie zastanawiało Cię jak to możliwe ze pizza od zamówienia do dostarczenia... 15 minut? Mieszkasz nad pizzeria czy ktoś Cię oszukuje :)))))

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka

Autor:  julk1 [ 03 Sty 2016 03:36 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

Mieli gotową pizze wieźć do kolegi, który nie daje napiwków, wiec jak usłyszeli, że dostana 10 zł napiwku, nie pojechali do kolegi lecz do zamawiącego pizze. Ot i wszystko! :D

Autor:  dziabulek [ 03 Sty 2016 10:18 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

Z doświadczenia kelnera: zwykle napiwków nie dają Ci, którzy najwięcej oczekują. Szczególnie panowie pod krawatem, niby "mniej się awanturują" , ale napiwek to dla nich obce słowo.

Autor:  sliwa122 [ 03 Sty 2016 10:25 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

i ci co najwięcej mają pieniędzy

Autor:  Arrival [ 03 Sty 2016 10:49 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

Jak ktoś się w życiu narobił i ma świadomość jak ciężko się pracuje na każdą złotówkę (nawet mając ich miliony) to po prostu bardziej szanuje swoje pieniądze :).

Autor:  Kara [ 03 Sty 2016 11:14 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

Chyba że po prostu jest skąpy/ niewłaściwe zsocjalizowany/ nieświadomy lokalnych zwyczajów/ etc.

Autor:  Anonymous [ 03 Sty 2016 11:27 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

Lub też myśli samodzielnie, nie chodzi na skróty szlakami o nazwie "lokalne zwyczaje", lubi się zastanowić nad sensem i zasadnością takiej, a nie innej postawy. I dlatego nie rozdaje pieniędzy na około. Zaraz się okaże, że bycie skąpym to forma nowoczesnego złodziejstwa i okradania kelnerów z ich pieniędzy.

Autor:  Pawel_T [ 03 Sty 2016 11:47 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

Jesli chodzi o lokalne zwyczaje to czy jest jakis kraj, gdzie urzednikom daje sie napiwki (nie mylic z lapowkami) ? Upraszczajac to urzednik tez moze swiadczyc uslugi podobne do kelnerskich.

Autor:  kendi [ 03 Sty 2016 11:58 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

yoshi napisał(a):
@kendi z innej beczki. Nie zastanawiało Cię jak to możliwe ze pizza od zamówienia do dostarczenia... 15 minut? Mieszkasz nad pizzeria czy ktoś Cię oszukuje :)))))

Wysłane z mojego SM-G900F przy użyciu Tapatalka


Nad pizzerią nie mieszkam, mają do mnie ok. kilometra. Jak zamawiam na miejscu to mam pizzę w ciągu 7-8 minut. To co za problem dowieźć ją w następne 7 minut? Wystarczy chcieć a ja wolę, żeby im się chciało :)
@julk1 też na pewno ma rację :)

Autor:  maarcin1938 [ 03 Sty 2016 12:00 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

Czym jest właściwie grupa kelnerów/barmanów, że to oni zawsze oczekują napiwków ? To jakiś szczególnie uprzywilejowany zawód ?

Autor:  Zielona Góra [ 03 Sty 2016 12:09 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

Tydzień temu będąc na Gran Canarii miałem okazję zjeść najdroższą pizzę w życiu. Wyprawa miała charakter surwiwalowy, ale pewnego dnia zapragnąłem zjeść ciepły posiłek w restauracji. Zamówiłem margaritę za 6 euro (mało smaczna ale ciepła). Po zjedzeniu całkiem miły kelner przyniósł mi rachunek na specjalnym naczynku. Ja nie mając drobnych położyłem 20 euro i czekałem na resztę. Wtedy z zaplecza wyskoczył inny kelner wziął naczynko i zanim się połapałem znikł na zapleczu. Miałem dwie opcję: a)- biec za nim na oczach jedzących Skandynawów i Niemców i wytłumaczyć, że to są moje ostatnie pieniądze b)- zrobić dobrą minę do złej gry. Wybrałem drugą opcję. Jestem pewien, że kelner wykorzystał moje nieobycie w restauracjach, bo widząc mój wielki plecak ze śpiworem raczej zdawał sobie sprawę, że nie miałem zamiaru dawać mu aż 14 euro napiwku. W każdym razie teraz mam nauczkę: a)- unikać restauracji z kelnerami b)- jeżeli już to płacić kartą.

Autor:  dziabulek [ 03 Sty 2016 12:18 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

@Zielona Góra powinieneś poczekać na resztę. To, że zabrano kasę nie oznacza, że reszty nie uświadczysz. Kelnerzy często nie wydają reszty przy kliencie ale przynoszą ją dopiero po kilku minutach. Taki obyczaj, choć czasem wkurzający.
A argumenty, że ktoś się narobił i nie zostawiając napiwków szanuje każdą złotówkę, uważam za śmieszny, bo wynikałoby z tego, że Ci którzy owe napiwki zostawiają, kasę wygrali w lotto :) sporo tych zwycięzców mamy na świecie:)

Autor:  DAD [ 03 Sty 2016 12:40 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

Ja napiwki w restauracjach zostawiam jeśli ktoś się naprawdę stara mnie dobrze obsłużyć i jest miły.
Tylko dlaczego akurat kelnerki mają być traktowane wyjątkowo?
Tylko dlatego że pracują za najniższą krajową? Takich jak one jest wielu, pomijając że ten fakt napiwków wykorzystują pracodawcy.

Dlaczego pani w warzywniaku nie oczekuje napiwków? Dlaczego Pan Tadek z parkingu za nocną zmianę nie otrzyma rano napiwku od Pana który zostawił tam swoje auto? Bo taki zwyczaj? No bez przesady. Ja faktycznie daje jak jest OK, ale jak ktoś niemal wymusza, to mnie to podwójnie irytuje.

Autor:  Arrival [ 03 Sty 2016 12:45 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

dziabulek napisał(a):
A argumenty, że ktoś się narobił i nie zostawiając napiwków szanuje każdą złotówkę, uważam za śmieszny, bo wynikałoby z tego, że Ci którzy owe napiwki zostawiają, kasę wygrali w lotto :) sporo tych zwycięzców mamy na świecie:)


To, że szanuję pieniądze, nie znaczy, że ich nie wydaję na napiwki :). Po prostu narobiłem się na tyle, że nie daję "bo taki zwyczaj", albo "bo wypada". Mimo, że jestem wielkim przeciwnikiem napiwków, zdarzało mi się zostawić 100 zł i wyjść gdzie posiłek kosztował 20-25 zł. Po prostu rzeczywistość wybitnie (a nie o 5%) przerosła moje oczekiwania.
A kiedy w przeciętnej knajpie, znudzona kelnerka oczekuje ode mnie 10-20% dodatkowo bo jej szef nie płaci za podawanie przeciętnego jedzenia, to naprawdę nie jest mój problem. Im szybciej taki lokal padnie tym lepiej dla wszystkich - łącznię z tą kelnerką.

Autor:  dmirstek [ 03 Sty 2016 13:05 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

Mi w pracy nikt nie daje napiwków, żyję z tego, co przeleje mi pracodawca, od całej kwoty mam odprowadzany ZUS, podatek dochodowy itp. atrakcje. Dlaczego kelnerzy/taksówkarze mieliby być jacyś uprzywilejowani? To, że mało zarabiają to problem między nimi a pracodawcą, a nie między mną, a nimi. Idąc dalej tym tropem dojdziemy do wniosku, że jak ktoś mało zarabia to wtedy ma społeczne przyzwolenie by kraść (w sumie to napiwkiem i tak okrada państwo, nie odprowadzając podatku).

Zdarzyło mi się w ten sposób wynagrodzić absolutnie wyjątkową obsługę, jednak wszelkie oczekiwanie napiwków/wymuszanie ich uważam za dalece niestosowne i wtedy ze szczególną stanowczością nic nie daję.

Autor:  Kara [ 03 Sty 2016 13:06 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

Ciekawe kierunki przybiera ta dyskusja. Bo od "nie daję, choć wiem, że czasem wypada" przeszliśmy do "daję, bo chcę, ale wiem/ wydaje mi się, że są miejsca, w których podobno się nie powinno".

Trochę mnie przy tym dziwi logika "chodzenia pod prąd" - powszechnie wiadomo, że napiwek daje się za wykonanie jakiejś usługi czy przysługi, która podnosi na nasze poczucie komfortu lub zadowolenia. Najczęściej z własnej woli (a nawet automatycznie doliczony do rachunku można w uzasadnionym przypadku zakwestionować). Jeśli więc ktoś stawia sobie za punkt honoru niedawanie napiwków, po co stołuje się w restauracji, a nie w barze szybkiej obsługi? Dlaczego nie popija po kryjomu z butelki w papierowej torbie, tylko idzie "na jednego" do baru?

I czy "oszczędzenie" 2/ 5 zł na szatni w teatrze czy operze - szczególnie, gdy okrycie podaje nam emeryt/-ka - jest czymś, czym będziemy się publicznie chwalić? Względnie biec z norkami czy sobolami ;-) na widownię.

Nie wspominając o tym, że napiwek często sprawia, że dzieją się cuda i np. u fryzjerki czy kosmetyczki znajduje się w interesującym nas dniu termin poza stałymi godzinami pracy, a panowie z firmy kurierskiej nie zostawiają ciężkich pakunków pod bramą, choć tak kazałby im regulamin.

Strona 2 z 18 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/