Forum strony Fly4free.pl
https://www.fly4free.pl/forum/

Napiwki w podróży
napiwki-w-podrozy,135,85698
Strona 8 z 18

Autor:  Kara [ 04 Sty 2016 18:32 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

@krasnal zdecydowanie nie jestem sama w tym klubie. :-)

@Pawel_T gotowanie i zmywanie naczyń wkalkulowane jest w cenę posiłku. Nigdy nie byłam kelnerką, ale - pomimo tego, że; nie jestem zbyt wybrednym konsumentem - nie sądzę, że to będzie tylko jeden prosty kurs na trasie 10 m... :-)

@hipeq69 chyba doszliśmy do sedna sprawy, bo włączyłam się do tej dyskusji w momencie, gdy rozstanie się z niewielką kwotą zaczynało przypominać operację separacji bliźniąt syjamskich. ;-) Napiwek jest dokładnie za "extra" i w kwocie do tego "extra" proporcjonalnej. Dlatego dziwi mnie to, że ktoś się "w internetach" pochwalił, że tak się starał o czyjeś dobre samopoczucie, że zostało to wycenione na "aż" 20 centów. :-)

Autor:  zbyhu [ 04 Sty 2016 18:35 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

MaSell napisał(a):
(...) Dajecie tipy osobom na kasie w supermarketach, w sklepie, w banku czy na poczcie jak są mili i pomocni?

Nie, bo to nie jest miejsce w którym przyjęło się dawać napiwki i mógłoby co najwyżej wprawić taką osobę w zakłopotanie czy ją obrazić.

Dajmy już sobie spokój z wałkowaniem tych samych argumentów. Zgódźmy się co do tego że się nie zgadzamy. Można się przepychać przez 20 stron postów, ale i tak przecież nikt nie zmieni zdania, bo jeżeli nie dawał napiwków przez 15 lat to nie zacznie dlatego że kilka anonimowych osób napisało coś w internecie.

Moim zdaniem jedyne co może spowodować że taka osoba zmieni zdanie to zaczęcie pracy w restauracji i uczucie otrzymania pierwszego napiwku za dobrze wykonaną robotę, ale nieważne.

Autor:  krasnal [ 04 Sty 2016 18:41 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

@MaSell, pozwolę sobie odpowiedzieć na twój post szerzej po powrocie że szpitala. Z komórki się mało wygodnie "klika". Wiem, że niektórzy będą bronili swojej ideologii nie dawania napiwków jak niepodległości, ale przypomnę, że nie o to mi chodziło.

Autor:  hipeq69 [ 04 Sty 2016 18:42 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

@Kara no tak, ale piszecie również o dawanie napiwków za to, że jedzenie jest smaczne, kelner przyniesie do stolika jedzenie itd... Czy to na prawde jest coś "extra"? Warte nawet 20 centów? Moim zdaniem nie - bo jest to NORMA, jakaś jedna z podstaw istnienia takich miejsc. To tak jakbym zapłacił Samsungowi 100zł więcej za to, że mój telewizor ładnie działa i się nie zepsuł po 2 latach użytkowania.

Autor:  Pawel_T [ 04 Sty 2016 18:53 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

Kara napisał(a):
gotowanie i zmywanie naczyń wkalkulowane jest w cenę posiłku. Nigdy nie byłam kelnerką, ale - pomimo tego, że; nie jestem zbyt wybrednym konsumentem - nie sądzę, że to będzie tylko jeden prosty kurs na trasie 10 m... :-)

Hahaha jestes niezawodna. Przyniesienie posilku nie jest wkalkulowane w cene :D Na pewno kazdy z nas dalby napiwek za przyniesienie posilku a nie za jego ugotowanie, przeciez ugotowanie to pestka w porownaniu do przeniesienia talerza na nosie slalomem przez 20 metrow :)

Autor:  MaSell [ 04 Sty 2016 18:55 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

krasnal napisał(a):
@MaSell, pozwolę sobie odpowiedzieć na twój post szerzej po powrocie że szpitala. Z komórki się mało wygodnie "klika". Wiem, że niektórzy będą bronili swojej ideologii nie dawania napiwków jak niepodległości, ale przypomnę, że nie o to mi chodziło.

Nie chodzi o bronienie swoich ideologii, a o przedstawienie odmiennego punktu widzenia, bo z tego wywiązuje się dyskusja i można się czegoś ciekawego dowiedzieć.

Autor:  Kara [ 04 Sty 2016 18:56 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

@hipeq69 mój punkt widzenia jest jak poniżej. I dla mnie nie jest normą, że ktoś np. podniesie sztuciec, który mi upadł.

Kara napisał(a):
(...) powszechnie wiadomo, że napiwek daje się za wykonanie jakiejś usługi czy przysługi, która podnosi na nasze poczucie komfortu lub zadowolenia. Najczęściej z własnej woli (a nawet automatycznie doliczony do rachunku można w uzasadnionym przypadku zakwestionować). Jeśli więc ktoś stawia sobie za punkt honoru niedawanie napiwków, po co stołuje się w restauracji, a nie w barze szybkiej obsługi? Dlaczego nie popija po kryjomu z butelki w papierowej torbie, tylko idzie "na jednego" do baru?(...)


@Pawel_T 5 zł/ godz. to faktycznie istotny koszt stały...

Idąc za przykładem @zbyhu kończę dywagacje i załączam link do ulubionego publikatora podróżnego tych, co dawanie napiwków wysysają z mlekiem matki. ;-)

http://www.cntraveler.com/stories/2008- ... ping-guide

Autor:  dziabulek [ 04 Sty 2016 19:04 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

Dodam tylko jeszcze dwie rzeczy w temacie, które tutaj lekko się przewinęły.
- napiwek nie zawsze idzie tylko do kelnera, często otrzymują go również kucharze,z którymi dzielą się kelnerzy wiedząc, że jakoś dania również ma znaczenie co do wielkości napiwku
- ktoś też wspomniał o zostawieniu małej reszty, otóż jeśli rachunek wynosi dajmy na to 88.90 zł . To gestem "reszty nie trzeba" tak naprawdę jeśli kelner się szanuje to wyda te 1,10 zł . Wszyscy których znam, a znam wiele osób z branży tak robili. Wiem, ze można powiedzieć, ze chciało się zrobić przysługę aby nie szukać tych drobnych, ale może być to całkiem inaczej odebrane.

Autor:  Pawel_T [ 04 Sty 2016 19:12 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

@Kara zacytowalbym tu jednego kabareciarza z tekstem o glowie, ale sie powstrzymam przed banem. Skoro wychodzisz z zalozenia, ze kazdy kelner zarabia 5zl/h to powodzenia w rozumowaniu.
EOT. Nie odpisuj, blagam.

Autor:  jaco027 [ 04 Sty 2016 19:23 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

To dolacze sie do tej dyskusji z innej strony. Od razu zastrzegam, ze wypowiedz dotyczy tylko napiwkow kelnerow, obslugi hotelowej (boy, concierge) lub np. kierowcow roznego rodzaju shuttle busow i glownie rynku USA i Europy zachodniej (w szczegolnosci wysp).
Pewnie na forum znajdzie sie kilku kelnerow lub osob, ktore dorywczo wykonywalo ta prace (lato, studia, Work&Travel...) i doda jak to wyglada od ich strony, albo polskiej strony.

Na sprawe napiwkow mozna spojrzec nie tylko od strony klienta ale tez osoby je otrzymujacych. W Polsce to jest i tak jeszcze dobra sytuacja - przewaznie wymienieni pracownicy dostaja jakas tam stala pensje i dodatkowo napiwki od klientow. Ale w spomnianych Stanach czesto np. kelner nie ma umowy, niekiedy pracuje nawet w 2-3 knajpach i jesli knajpa jest "dobra" to ma od jej wlasciciela ubezpieczenie. Taka sytuacja powoduje, ze "musi" sie starac, aby zarobic na swoja pensje. Dlatego w standardem w Stanach jest 15% a nie 10%. Do tego dosyc czesto jesli usluga jest naprawde dobra daje sie 20%-25% ale tutaj juz faktycznie mowa o lepszych restauracjach a nie sieciowkach typu Red Lobster, Outback, Fish Bone, CMG i setkach innych franczyz. Niestety w tych sieciowych knajpach czesto kelner nawet starajac sie wyglada tak nieporadnie i slabo, ze w PL albo EU wielu nie chcialoby dac w ogole napiwku. Ale to jest bardziej sprawa tego ze w tych knajpach pracuja tacy lokalesi, ktorzy nosa nie wystawili poza swoje hrabstwo i nie znaja swiata, ani nie potrafia sie obejsc czasami sami ze soba (w ekstremalnych pprzypadkach nawet zauwazalne braki w poziomie IQ). Ale nie o tym mowa... Oni dzieki tym 10%-20% pracuja na swoja pensje. Czesto tez jest tak, ze zamiast wszystko dla siebie idzie dla calej zmiany i jest dzielone miedzy kelnerow, barmanow, "sadzaczy", kucharzy i innych pomocnikow, itp, itd...wiec nie dostaje tylko 1 osoba. Prawie zawsze napiwki tez dawane sa z karty kredytowej a nie w cash'u. (Ogolnie ciekawy sposob placenia - ale to jest OOT).
Z mojego rozeznania, ktore kiedys zrobilem dla zaspokojenia wslsnej ciekawosci wyglada mi, ze slab y kelner w slabej knajpie moze miec 1000-2000USD miesiecznie i ma wielkie szczescie jak mu doplaca cos wlasciciel. Ntomiast dobry kelner/zmiana w dobrej resturacji i nie pisze tu wcale o takiej z 3* Michellina ale takiej gdzie sredni rachunek jest pomiedzy 50-150USD moze wyciagnac i 10000USD miesiecznie i slyszalem o jednym czy drugim, ktory pozniej albo sam knajpe otwieral, albo wchodzil w biznes z obecnym wlascicielem... Wiec wszystko zalezy od czlowieka, Jest dobry, dobrze obsluguje klienta, klient czuje sie zadowolony, odpowiednio wynagradza kelnera i w sumie wszyscy sa happy.
Inaczej jest pewnie w innych miejscach swiata i kulturach ale uniwersalna prawda chyba bedzie, ze jesli nawet oszczedzisz setki/tysiace PLN na informacjach z F4F, to jesli chcesz gdzies sie wybrac, a NIE jest to podloga na jakims lotnisku lub backpacerski pobyt z namiotem na dziko i przy okazji chcesz skorzystac z restauracji to warto postepowac zgodnie z kanonami sztuki i nie patrzec na swiat/usluge tylko przez pryzmat sowjego (moze czasami niezbyt grubego) portfela ale rowniez przez pryzmat drugiej osoby, ktora jesli dobrze wykonuje dla ciebie swoja prace i zwyczajowo przysluguje jej gratyfikacja w postaci napiwku to po prostu powinna taki dostac.
Jesli go nie dostanie, to jest to dla niej "kara", lub wprost zwrocenie uwagi na zla/fatalna obsluge.

Autor:  kamwad [ 04 Sty 2016 19:23 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

Mnie najbardziej bawi to, że zapewne część z tych, którzy tak się tu udzielają PRZECIW napiwkom, wciąż jest na studiach, być może w wakacje poleci na W&T (o ile jest to jeszcze popularne, nie wiem, nie śledzę tematu - gdzie te złote czasy H2B i sensownych Internships???), być może będzie pracować jako kelner/housekeeper/bartender...

... i w dni wolne będzie razem z kumplami przeklinać tych klientów, którzy nie zostawili im tipa lub zostawili nie tyle, ile - według nich - powinni. :lol: :lol: :lol:

Autor:  Anonymous [ 04 Sty 2016 19:26 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

Ciekawe, że te osoby które nie dają napiwków nie dają też lajków na forum. Te osoby które chętnie dają napiwki również chętnie dają lajki.

Autor:  Grzegorz40 [ 04 Sty 2016 19:33 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

jaco027 napisał(a):
Prawie zawsze napiwki tez dawane sa z karty kredytowej a nie w cash'u. (Ogolnie ciekawy sposob placenia - ale to jest OOT).


@jaco027

W sumie to nie jest OOT. Mógłbyś dwa słowa więcej, jak taka procedura z kartą wygląda w praktyce?

Autor:  zbyhu [ 04 Sty 2016 19:34 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

@Grzegorz40
pierwsza strona - pokazywałem obrazek: viewtopic.php?p=689800#p689800
:)

Autor:  dziabulek [ 04 Sty 2016 19:35 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

@jaco027 pytał jak to wygląda w PL to odpowiadam. Doświadczenie z kilku knajp.
Otóż kelner otrzymuje zwykle stawkę godzinową od 3,5 zł do kilkunastu złotych. Są też tacy którzy pracuję na umowę o pracę na pełen czy 1/2 etatu, ale też owo wynagrodzenie podstawowe nie jest wielkie.
Co do napiwków to wiadomo zależy od człowieka i restauracji. Im lepsza restauracja, tym większe szanse na napiwek. Z mojego doświadczenia, ale również doświadczenia znajomych z branży napiwki to widełki od 50/60 zł dziennie do nawet 300-400.
Ładna dziewczyna która dobrze obsługuje (bez skojarzeń) i do tego jest uśmiechnięta potrafi zarobić miesięcznie 5-6 tyś zł . Główne panowie płacą rachunki, częściej też zostawiają napiwki, także dziewczyny mają w tym fachu łatwej.

Autor:  zbyhu [ 04 Sty 2016 19:48 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

pozwoliłem sobie dodać ankietę, tak z ciekawości :)

Autor:  Kara [ 04 Sty 2016 19:52 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

@Pawel_T Chyba coś przeoczyłeś w zacietrzewieniu...

Kara napisał(a):
(...)kończę dywagacje(...)


@zbyhu brakuje mi odpowiedzi 1+2...

Autor:  zbyhu [ 04 Sty 2016 19:54 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

@Kara nie rozumiem?

Dla mnie odpowiedź 2 to jest 95% czasu daję, odpowiedź 3 95% czasu nie daję. Zakładam że wyjątek jest naprawdę wyjątkowy. Nie sądzę żeby były osoby które raz dają a raz nie dają. 4 to jasne, nr 1 to w stylu Amerykańskim.

Autor:  p27 [ 04 Sty 2016 20:00 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

Są takie osoby. Mogą dawać napiwek jak płacą gotówka i nie dawać jak płacą kartą. Albo nie dawać jak jedzą lunch a dawać podczas wieczornych wyjść, jest sporo możliwości.

Autor:  Kara [ 04 Sty 2016 20:04 ]
Temat postu:  Re: Napiwki w podróży

W przeważającej części przypadków daję napiwek w kwocie standardowej lub wyższej, czasem mniej (jak coś mi wybitnie nie pasuje, choć nie $0.20), a w znikomym odsetku przypadków (czyt. jak oblano mnie winem albo nie przyniesiono zamówienia - zimnej przystawki - przez 45 min.) - 0.

Strona 8 z 18 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/