Sezon na jarmarki się tak na prawdę dopiero zaczyna, ale jest jeden jarmark który już się zakończył
Jest to Herbstmesse w Bazylei, czyli jarmark jesienny. Jest on o tyle interesujący, gdyż jest najstarszym i największym jarmarkiem w Szwajcarii. Jego korzenie sięgają roku 1471, kiedy to odbył się po raz pierwszy. Bazylea nie była jeszcze częścią Szwajcarii, bo jej jeszcze nie było 
była natomiast Wolnym Miastem Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego, pod ówczesnym panowaniem Fryderyka III Habsburga. Jego tradycja zatem trwa już od ponad 550 lat.Herbstmesse to bardzo duże wydarzenie w Bazylei, które przyciąga obecnie około 1 miliona odwiedzających. Przez dwa tygodnie siedem miejskich placów i hala targowa przemieniają się w miejsce rozrywki i kulinarnej rozpusty, dzięki karuzelom i stoiskom z pysznym jedzeniem. Tym tradycyjnym szwajcarskim, ale także z innych części świata. Przykładowo możecie zjeść, lub spróbować zjeść Chäsbängel, czyli bułkę a'la hot-dog, wypełnioną gorącym fondue:
Załącznik:
chasbangel.jpg [ 153.2 KiB | Obejrzany 695 razy ]
Spróbować, bo raz że nie jest to łatwe zadanie
a dwa że czasami w kolejce po to oryginalne danie trzeba stać nawet godzinę!Fani słodyczy znajdą tutaj również bardzo dużo kalorii
Oczywiście jest także sporo stoisk z rękodziełem, np. takie z pięknymi lampami:Załącznik:
lampki.jpg [ 282.18 KiB | Obejrzany 695 razy ]
Ale nie samym jedzeniem żyje człowiek. Herbstmesse to także, o ile nie przede wszystkim, miejsce lunaparkowego szaleństwa. We wszystkich lokalizacjach znajdują się jakieś atrakcje, a wśród nich diabelski młyn, różnego rodzaju karuzele, kolejki, wieże swobodnego spadania, elektryczne samochodziki, domy grozy, funhousy itd. Niektóre z nich są imponująco wysokie lub bardzo szybkie.
Tu macie przykład jak to wygląda na Kasernenareal:
Załącznik:
kasernen.jpg [ 154.63 KiB | Obejrzany 695 razy ]
Ogólnie najwięcej lunaparkowych atrakcji jest za rzeką w północnej części miasta (Kasernenareal i przy Messeplatz), a najwięcej stoisk z jedzeniem i suwenirami jest na Petersplatz, który z resztą kończy jarmark jesienny i jest zwijany dwa dni później niż pozostałe lokalizacje.
Jest też pewien polski akcent, ale jaki dowiecie się z filmu, do którego obejrzenia serdecznie zapraszam. Pokażę w nim kilka lokalizacji, powiem co i gdzie można zjeść oraz spróbuję kilka łakoci, pokażę na czym można zaszaleć i opowiem także o genezie jarmarku.
Zachęcam również do subskrybcji kanału, bo mam wrażenie że im bliżej magicznego tysiąca, tym YouTube bardziej oszukuje
