Autor: | nelciowata [ 11 Lis 2024 21:32 ] |
Temat postu: | Na horyzoncie Grenlandia |
To był fascynujący rejs .Chętnie bym go nawet powtórzyła. Może się uda kiedyś , kto wie. Był, bo minęło już ponad 2 lata a mi zawsze nie po drodze było, aby sklecić relację. Jak już miałam zamiar pisać, to okazało się, że niestety zgubiłam kartę ze zdjęciami z całej podróży i to mnie skutecznie na długo zniechęciło. Trudno się dziwić prawda ? Zdjęcia to są przecież nasze udokumentowane wspomnienia z wypraw. Na szczęście zostały mi fotki z fona, więc zawsze coś i dosłownie kilka z aparatu ,które wcześniej ściągnęłam z karty. Nie będzie to więc "łysy" opis. Na rejsie wszystko co najważniejsze dopisało: Firma Oceanwide Expeditions zdała egzamin na 5 +. Pogoda dopisała w sensie słońca, bo mogło być choć trochę cieplej. . Zwierzaki pokazywały się i to w różnych konfiguracjach. Krajobrazy nie zawiodły , to tak delikatnie powiedziane Na rejs skusiłam się ze względu na kierunek. Byłam już na Grenlandii zachodniej , bardzo mi się podobało ,więc chciałam zobaczyć jej wschodnią część. Holenderska firma Oceanwide Expeditions była mi bardzo słabo znana, ale opinie były kuszące, więc why not. No i cena.. wpadła akurat promocja last minute a rejsy u nich nie są najtańsze, więc to była mega okazja. Nie mogłam przepuścić takiej oferty Trasa rejsu - tak mniej więcej wyglądała. Czyli statek wypływał z północnej części Islandii. Trzeba więc było dolecieć sobie na własną rękę do stolicy a stamtąd albo organizować transport samemu albo skorzystac z płatnego transferu . My wybieramy opcję drugą. |
Autor: | nelciowata [ 13 Lis 2024 21:23 ] |
Temat postu: | Re: Na horyzoncie Grenlandia |
Do Reykjaviku lecimy z rezerwą czyli 2 dni wcześniej. Tak na wszelki wypadek, aby jakimś dziwnym trafem nie "uciekł "nam statek jak parę lat temu .A przy okazji coś tam zobaczyć w okolicach stolicy. Lot krótki , tylko 4,5 godziny, ale samolot pełniutki, siedzenia sztywne , nie jest zbyt wygodnie. Lot mija ok, bagaże odbieramy bardzo szybko i łapiemy wcześniej zabukowanego busa Airport Direct. I pierwsza niespodzianka , bus jest prawie pusty a kierowcą jest ..Polka. Przed wjazdem do centrum przesiadamy się do innego mniejszego busa i kierowcą jest.. znowu rodak. Do hotelu mamy jednak parę kroków, a co gorsza pod górę. Mijamy po drodze kilka pubów. Wszędzie mnóstwo ludzi, głośna muza ,widać, że ludzie się dobrze relaksują . Następnego dnia rano nie leżakujemy , wstajemy, śniadanie w hotelu i pędzimy na g. 8 na wycieczkę. Jeszcze w kraju wykupiliśmy w Bus Travel Iceland. ( https://bustravel.is ) wycieczkę Volcano Tour, aby dotrzeć do wulkanu , który wybuchł miesiąc wcześniej. W wycieczkowym busie wita nas zgadnijcie kto ? oczywiście rodacy czyli pilotka Monika i kierowca Łukasz. Towarzystwo wycieczkowe mocno międzynarodowe . Głównie z US i UK, ale i z dalekiej NZ . Pogoda nam wyjątkowo tego dnia dopisuje. Aura jest po prostu fantastyczna, biorąc pod uwagę, że to prawie połowa września. Słoneczko od rana i jest 13C. Pierwszy stop mamy nad piękną zatoką w Reykjanesfólkvangur ok 40 km od stolicy. To rezerwat przyrody z widocznymi tuż przy drodze geotermalnymi cudami . Oczywiście nie mamy czasu na dłuższe treki ,ale dobry i szybki, krótki spacer Piękna zatoczka po lewej stronie drogi a po drugiej jeszcze fajniejsze klimaty ![]() |
Autor: | nelciowata [ 16 Lis 2024 18:39 ] |
Temat postu: | Re: Na horyzoncie Grenlandia |
Docieramy do wulkanu- to główna atrakcja dnia. Po te widoczki tu przyjechałyśmy. Na otwartej przestrzeni wiatr trochę hula, utrudniając spacer. Kaptury się przydają. Na początku droga po płaskim , potem miejscami trochę pod górę, trochę z góry. Wulkan wybuchł ponad miesiąc wcześniej. Szkoda ,że nie udało się być bardziej po wybuchu. Widoki na pewno byłyby jeszcze bardziej spektakularne. Ale i tak , nie jest żle ![]() można i tak się wdrapać na górę ![]() To widoki po drugiej stronie doliny Meradalir Niesamowite naturalne "rzeżby" |
Autor: | nelciowata [ 17 Lis 2024 21:24 ] |
Temat postu: | Re: Na horyzoncie Grenlandia |
Po wulkanie zasłużony przystanek na jedzonko . Wcinamy przepyszną zupę z lobstera. Kolejne krótkie stopy są przy Blue Lagoon i Gunnuhuver Hot Springs. Blue Lagoon oglądamy tylko z parkingu Dla nas to nie problem , bo byliśmy w środku parę lat temu i "odmładzająca" kąpiel zaliczona Obszar geotermalny bardzo ciekawy. Zaczynamy oglądać od plaży , gdzie są piękne klify. Potem udajemy się na teren "kosmiczny" . Z ziemi wydobywają się kłęby siarkowego dymu. Obok bulgoczące błota, no i ten wszędzie unoszący sie zapach czyli smród zgniłych jaj. Zdjęcia zapachu nie oddadzą , szkoda Wieczorem idziemy na spacer po mieście. Zawsze jest piękne , o każdej porze roku. Wrzucę kilka fotek kolorowych domków |
Autor: | nelciowata [ 18 Lis 2024 19:59 ] |
Temat postu: | Re: Na horyzoncie Grenlandia |
Dziś wielki dzień, zaczniemy rejsować. Już nie możemy się doczekać O 9 rano stawiamy się przy Ratuszu. Stąd mamy transfer organizowany przez Oceanwide Expeditions bezpośrednio do Akureyri do portu, skąd odpływa statek. Parę fotek z naszego porannego spaceru z bagażami z hotelu do Ratusza. Na transferowy bus czeka sporo osób.Widać,że ną tą opcję zdecydowało się więcej osób. Bus a nawet dwa busy pojawiają się chwilę przed czasem. Podróż jest całkiem przyjemna. Bus całkiem wygodny, jest wi fi i co najważniejsze .. za oknem cudowne , zmieniające się widoki. Nie ma szans na spanie, jadę z nosem przyklejonym do okna, Co ważne im bardziej na północ tym więcej słońca i niebieskiego nieba. Trasę pokonujemy w prawie 6 godzin z lunchowym stopem po drodze. W końcu docieramy do portu w Akureyri. Słoneczko pięknie daje, ale jest chłodniej . A w porcie cumuje nasz statek. To Hondius. Stanie się wkrótce naszym domem na najbliższe pare dni. Oglądamy go z zaciekawieniem na razie z zewnątrz |
Autor: | nelciowata [ 20 Lis 2024 22:36 ] |
Temat postu: | Re: Na horyzoncie Grenlandia |
Zanim wejdziemy na pokład statku mamy trochę czasu na spacer po mieście. Jest piękna, słoneczna pogoda ,więc idziemy na zwiedzanie stolicy północnej Islandii. Akureyri choć jest niby drugim co do wielkości miastem Islandii , w gruncie rzeczy to małe miasteczko. Jest jednak port lotniczy i oczywiście morski. To wspaniała baza wypadowa do zwiedzania pięknej okolicy i "polowania " na wieloryby. Co ciekawe na miescie widać, że lokalna młodzież chodzi z krótkim rękawem i krótkich spodenkach ,choć w naszym rozumieniu jest chłodno .Dowiaduję się jednak ,że tegoroczne lato było tutaj wyjątkowo zimne , więc dla nich dzisiejsza pogoda jest super i korzystają ze słońca Hondius pięknie wygląda z dalszej perspektywy ten ładny budynek to dom kultury śliczne są te kolorowe domy Wracamy do portu. Korzystamy jeszcze z darmowego wi fi, zakładam ,że na statku nie będzie za free. Wchodzimy na pokład, witani przez uśmiechniętą załogę. No i w końcu ! odpływamy ![]() Po raz pierwszy spotykam się z sytuacją, że na statku nikt przy wejściu nie sprawdza dokumentów. Zupełnie nic. Dzięki temu boarding idzie bardzo sprawnie. W recepcji pracuje Polka, więc miła niespodzianka. Dostajemy od niej klucz/kartę do kabinki . Kupując rejs wybrałyśmy najtańszą opcję kabiny dla 2 osób , czyli kabinę twin porthole -z 2 dwoma małymi , okrągłymi okienkami .Wyobrażcie sobie nasze zdziwienie i radość, kiedy okazuje się, że mamy owszem dwójke ale twin window czyli z jednym, ale dużym oknem. Jakie miłe powitanie ![]() Bagaże czekają na nas już w środku. Generalnie w kabinie luksusów nie ma , ale jest całkiem ok. Łózka stoją przy ścianach, tak jak chciałysmy. Sciany są z lustra ,więc optycznie powiększają kabinę. Prysznic , szafa są całkiem duże. No i to duże okno, super . O 19 idziemy na kolacje. Jest to bufet, gdzie każdy nakłada sobie co chce. Nie jest olbrzymi ,ale jest w czym wybrać. Nie ma wyznaczonych miejsc do siedzenia, pełna dowolność. Stroje to absolutny luz , żadnej rewii mody nie ma ![]() Po kolacji robimy runde po statku i oczywiście idziemy na pokład |
Autor: | nelciowata [ 22 Lis 2024 23:16 ] |
Temat postu: | Re: Na horyzoncie Grenlandia |
Dziś cały dzień na morzu. Płyniemy w kierunku wschodniej Grenlandii. Naszą aktualną pozycję można oglądać na ekranie w pokoju ,ale też na telebimie w pobliżu recepcji. Tak to mniej więcej wygląda Ten dzień na morzu jest idealny do zapoznania się ze statkiem , z załogą i do różnych spraw informacyjno- organizacyjnych. Nie ma opcji ,żeby się nudzić. Niestety na statku buja od rana , czego bardzo nie lubię. Niestety na ogół cierpię na chorobę morską .Na razie nie jest żle i mam nadzieję, że tak zostanie. Temperatura też mocno spada . Z 11C w Akureyri obniża sie tylko do 3 C. Po śniadaniu idziemy do recepcji ,aby się zorientować jak wygląda temat Wi Fi. Niestety wygląda kiepsko. Nie zalecają, aby z niego korzystać , bo jest bardzo słabe albo go nie ma w ogóle. I jakaś koszmarna cena, już nawet nie pamiętam jaka. Za to jest inna opcja . Można kupić pakiet mailowy , który jest nielimitowany i kosztuje 15 E. Wybieramy więc tą opcję. Zapowiada się totalny detox na wszelkie media społecznościowe, komunikatory netowe etc. No i bardzo dobrze., sama sobie udowodnię, że to jest możliwe. Przed lunchem mamy spotkanie organizacyjne, przedstawienie załogi a przede wszystkim liderów wyprawy. Towarzystwo jest bardzo międzynarodowe. Dominują oczywiście Holendrzy ( firma jest holenderska) , ale są też liderzy i liderki z Anglii, ze Szkocji, Argentyny, Australii etc. Każdy opowiada parę słów o sobie. To kapitan i Hans Expedition Leader Ja niestety nie wytrzymuje do końca spotkania. Idę łyknąć tabletkę i połozyć się.. Wieje 7 .Udaje mi się przespać i wstaję w dużo lepszym stanie, Na statku jest możliwość wypożyczenia butów.. Jest to bardzo wygodne , bo nie trzeba kupować i zabierać swoich. Te są specjalne, wysokie i nieprzemakalne. Idealne do wychodzenia z zodiaków prosto do wody , bo tak często wygląda zejście na ląd. Zamówić buty trzeba jeszcze przed wyjazdem, podać też trzeba swój.numer. Na statku jednak można buty przymierzyć i jeśli nie pasują to wymienić na inny numer. Udaje się nam dobrać idealne buty. Idealne dla mnie to takie, do których wejdzie jeszcze gruba skarpeta.. Po południu organizowany jest wykład o ptakach, bardzo ciekawy . 0 18 update i taka rutyna pozostaje już każdego dnia rejsu. Na koniec dnia dla chętnych jest workshop fotograficzny.. Dużo tych zajęć, spotkań, nie ma czasu nawet się podrapać. Na wieczór pięknie się wypogadza.Nie ma wiatru, chmur na niebie , super. Idziemy spać , ale nie dane nam pospać. Ze snu wyrywa nas głośny i bardzo ważny komunikat ; na niebie szaleje ZORZA ! Zakładamy szybko ciepłe ubranie, łapiemy aparat, fona i pędzimy ile sił w nogach na pokład. i JEST ! Pierwszy raz w życiu widzę zorzę i jestem totalnie oczarowana i zachwycona. Próbuje uwiecznić to na zdjęciach, ale niestety nic mi nie wychodzi. Przerzucam się na fona zdjęcia są odrobinę lepsze ,ale niestety szału nie ma. Foty są bardzo słabe. No niestety zorza na zdjęciach w moim wykonaniu to porażka Najważniejsze jednak ,że udało się ją zobaczyć. Mimo kiepskich zdjęć, idę spać mega szczęśliwa ![]() |
Autor: | nelciowata [ 23 Lis 2024 20:45 ] |
Temat postu: | Re: Na horyzoncie Grenlandia |
Na statku plan dnia uzależniony jest przede wszystkim od warunków atmosferycznych. Dlatego szczegółowa rozpiska podawana jest dopiero wieczorem na dzień następny. A i tak nie zawsze się sprawdza. Nie ma tutaj gazetek podkładowych w formie papierowej, roznoszonych do pokojów, jak na innych statkach. Nie powiem, trochę mi tego brakuje. Grafik jest wywieszany przy recepcji , widoczny jest też na screenie w kajucie. Nie jest zbyt obszerny. Same konkrety. 0 6.40 budzi nas głos Hansa . Dopływamy do wybrzeża Grenlandii , do zatoki Wikingów Jest piękna pogoda, choć zimno tylko 1C ,ale niebo bezchmurne. Do tego cudowny wschód słońca, na który Hans nas zaprasza. Pędzimy więc na pokład i faktycznie, przed nami rozpoczyna się przepiękny spektakl. Skały i woda przybierają "płonące" barwy Zaraz po śniadaniu jest spuszczanie zodiaków na wodę. wzywanie jesteśmy do zejścia numerami pokładów. wszystko przebiega bardzo sprawnie. Na każdym zodiaku jest jeden lider. Płyniemy bliżej lądu. Co za widoki, dech zapiera ![]() Będąc na zodiaku nasz lider otrzymuje telefonicznie informacje, że na zboczu jest ..misiek ![]() |
Autor: | nelciowata [ 25 Lis 2024 21:18 ] |
Temat postu: | Re: Na horyzoncie Grenlandia |
Jest dość zimno, ok 1 C. Na zodiaku wiadomo, ruchu nie ma ,można się tylko obracać i to delikatnie, żeby nie wejść komuś w kadr. Najszybciej marzną mi ręce , choć oczywiście mam rękawiczki.. Podpływamy teraz zodiakami pod piękne, "tańczące" kolumny bazaltowe . Na skałach widać wiosnę , zaczynają rosnąć kolorowe roślinki Widoki zapierają dech w piersiach Zmarznięci ,ale szczęśliwi wracamy na statek na ciepły lunch . To jeszcze nie koniec wrażeń tego dnia . |
Autor: | nelciowata [ 26 Lis 2024 22:05 ] |
Temat postu: | Re: Na horyzoncie Grenlandia |
Po południu , po lunchu mamy drugi stop. Dopływamy do Danmark Island , też w Scoresby Sund. Nazwa wyspy pochodzi od jej odkrywcy , duńskiego badacza Carla Rydera. Spędził tu zimę a na statku Hekla pracował nad stworzeniem mapy fjordu Scoresbysund i podobno całkiem nieźle mu poszło. Tym razem " lądujemy " na wyspie tzn. zodiakami dopływamy do brzegu.Przy takim mokrym lądowaniu bardzo przydają się wysokie, nieprzemakalne buty, bo z zodiaka wskakujemy po kostki do wody przy brzegu, inaczej się nie da. Są 2 opcje spaceru : krótszy i łatwiejszy oraz dłuższy. Oczywiście dołączamy do grupy z dłuższym spacerem , aby jak najwięcej zobaczyć. Wyspa ma podłoże kamieniste, ale kiedyś cała była pokryta lodem. Nasz trek trwa kilka godzin i jest bardzo ciekawy. Jest trochę roslinności więc korzystam z okazji i robię zdjęcia makro. Niestety , jak pisałam wczesniej kartę z aparatu mi wcięło ,więc fotek nie ma O 18.30 jest spotkanie wszystkich z grupą liderów. Najpierw jest podsumowanie , gdzie bylismy, co widzieliśmy, fotki a potem wstępny plan na dzień następny. Bedzie sie działo ![]() |
Autor: | agnieszka.s11 [ 27 Lis 2024 13:20 ] |
Temat postu: | Re: Na horyzoncie Grenlandia |
Piekne zdjecia, az chce sie tam byc ![]() |
Autor: | nelciowata [ 28 Lis 2024 11:16 ] |
Temat postu: | Re: Na horyzoncie Grenlandia |
Agnieszko, pięknie dziękuję za miłe słowa ![]() |
Autor: | nelciowata [ 28 Lis 2024 21:58 ] |
Temat postu: | Re: Na horyzoncie Grenlandia |
RODE FJORD Następnego dnia budzimy się bardzo wcześnie. Ok 6 rano zrywa nas pobudka.. Jednak warto , bo wita nas cudowny wschód słońca, mieniący się wieloma barwami. Stoimy na pokładzie i patrzymy na to co nas otacza jak zahipnotyzowani Pogoda znowu nam dopisuje , niebo prawie bez chmur. Trzeba przyznać, że na tym wyjeździe mamy farta , szkoda ,że nie zawsze tak jest. No , ale wiadomo w tych rejonach , z pogodą to jest totalna loteria . Wpływamy do Rode Fjord , który znajduje się w części znanego nam już trochę Scoresby Sound. |
Autor: | nelciowata [ 30 Lis 2024 21:44 ] |
Temat postu: | Re: Na horyzoncie Grenlandia |
Dopływamy do wyspy Rode w Rodefjord. Rode czyli czerwony fjord i czerwona wyspa. Nie tylko oglądamy wyspę z pokładu ,ale najważniejsze ,że zodiakami dopływamy do lądu. I tutaj przy brzegu bardzo przydają się wypożyczone buty, bo z zodiaków wchodzimy prosto do wody. Czeka nas spacer po wyspie, super ! Trzeba się trochę wspiąć na górę, ale to bardzo przyjemny trek.i absolutnie trzeba to zrobić. Stąd rozpościera się wspaniały widok na góry lodowe. Siadamy na chwile na ziemi, delektując się widokiem gór o różnej wielkości i kształtach. W oddali widać juz większe góry lodowe Kwitną kolorowe kwiatuszki |
Autor: | nelciowata [ 01 Gru 2024 18:44 ] |
Temat postu: | Re: Na horyzoncie Grenlandia |
Wracamy na zodiaki pełni wrażeń , ale to nie koniec wycieczki, wcale nie kierujemy się na statek. Płyniemy dalej ![]() Mają też ciekawe kształty. Wyobrażnia mi się szybko uruchamia i z łatwością odnajduję lodową piramidę, buty św. Mikołaja czy Sfinksa. Znajdziecie ? |
Autor: | letadełko [ 02 Gru 2024 16:37 ] |
Temat postu: | Re: Na horyzoncie Grenlandia |
Super relacja i przepiekne zdjęcia, czytam z ogromną przyjemnością. Czy Ty kiedyś ale chyba na innym forum nie opisywałaś rejsu na Antarktydę? |
Autor: | nelciowata [ 02 Gru 2024 22:10 ] |
Temat postu: | Re: Na horyzoncie Grenlandia |
Letadełko, fajnie, że relacja i fotki się podobają, choć gdybym nie zgubiła karty z aparatu byłyby z pewnością jeszcze lepsze i ciekawsze Tak, Antarktydę tez opisywałam . Jedną relację skończyłam, drugiej nie . Uwielbiam te zimne kierunki, bardzo mnie kręcą i dostarczają mega przeżycia. To lecimy dalej... Wrażeń tego dnia co niemiara i jak się okazuje , to jeszcze nie koniec. Płyniemy dalej czerwonym fjordem . CIężko zejść z pokładu do środka, bo widoki ciągle super.. Wciąż piękna , słoneczna pogoda , choć za ciepło nie jest , ok 4C .Skały cudnie odbijają się w wodzie. Największe jednak wrażenie wywiera na nas olbrzymia góra lodowa trochę jakby w kształcie jaskini. W środku jest małe , okrągłe okienko , które odbija się w słońcu. Przechodzi przez nie linia światła, coś jak jak w kopule Panteonu w Rzymie ? Niesamowicie to wygląda Góra lodowa z oknem ![]() Dzień kończymy grillem na pokładzie. Wszystko bardzo smakuje , choć bardzo szybko stygnie |
Autor: | nelciowata [ 03 Gru 2024 19:49 ] |
Temat postu: | Re: Na horyzoncie Grenlandia |
W czasie rejsu zodiakami po Rode Fjord spotyka nas jeszcze jedna mega przygoda. To spotkanie z wołami piżmowymi ![]() Pasą się spokojnie na wzgórzu , wpinając się powoli do góry.. Owszem widzą nas, przyglądają się nam , ale nie uciekają . Nie traktują nas chyba jako zagrożenia. Są olbrzymie i bardzo masywne, mogą ważyć ponad 400 kg.. Ich sierść jest niesamowita, bardzo długa ,ciemnobrązowa i wtapia się w czerwono brązowe otoczenie. Następny dzień rozpoczynamy w Ofjord. Tradycyjnie już od rana słonecznie . Płyniemy wzdłuż fjordu, szerokiego na 5 km, oglądając wysokie nawet do 2 tys. m góry pięknie otulone miejscami mgłą. Rano mamy też wykład o historii Grenlandii i ludziach Thule. Ciekawie było usłyszeć więcej o tym, jak ci ludzie potrafili przetrwać w tym surowym klimacie. Wykłady są często od 2 do 3 dziennie , w zależności od aktywności danego dnia. Staram się na wszystkie chodzić , bo są bardzo interesujące. Dużo ciekawostek i faktów o ,których moja wiedza jest nikła. Zresztą widać, że dużo ludzi uczestniczy w wykładach . Parę przykładowych slajdów z wykładu Po wykładzie idziemy na zewnątrz i piękne widoki wciąż dopisują |
Autor: | nelciowata [ 04 Gru 2024 19:53 ] |
Temat postu: | Re: Na horyzoncie Grenlandia |
Po lunchu dopływamy do Sydcap co oznacza Przylądek Południowy. W języku grenlandzkim to miejsce ma dość oryginalną nazwę Kangerstertivarmit , łatwiutka do zapamiętania prawda ![]() W planach jest kilkugodzinny hike po wyspie. Można poobserwować roślinność tundrową, Wbrew pozorom jest całkiem kolorowo. W oddali są też góry lodowe. Spacer wcale nie jest taki łatwy, bo teren jest bardzo podmokły, trzeba uważać jak się idzie, I tak co chwila , ktoś traci równowagę ,ale na szczęście nie dzieje się nic poważnego. Na ziemi znajdujemy jakieś kości, różne kamienie i ciekawostka .. włosy wołów. Podobno są bardzo cenione, kosztują 3 $ za zaledwie 1g ![]() W oddali widać Hondius- nasz statek Włosy wołów Przy brzegu , na rozgrzewkę serwowana jest gorąca czekolada z wkładką . W życiu tak mi nie smakowała czekolada na gorąco ![]() |
Autor: | nelciowata [ 06 Gru 2024 21:50 ] |
Temat postu: | Re: Na horyzoncie Grenlandia |
Wczesnym rankiem następnego dnia Hondius wpływa do Hurry Inlet , który jak poprzednie fjordy jest częścią Scoresby Sund. Ten fiord otrzymał swoją nazwę na początku XIX wieku .Pan Scoresby złożył w ten sposób hołd Nicholasowi Hurry, właścicielowi ich statku, Baffin.. A my po zjedzeniu pysznego śniadania lądujemy zodiakami na lądzie. Krajobraz i piękna, słoneczna pogoda zachęca na poranne wędrówki.Pomimo słońca jest jednak chłodniej niż w poprzednie dni, jest lekko poniżej 0. Widzimy mroźną tundrę i małe zbiorniki wodne pokryte pierwszym lodem . Spacerujemy też wzdłuż rzeki, choć z góry wygląda jeszcze ładniej. Siadamy na ziemi , aby chwilę podumać i w ciszy popatrzeć na okolicę. Niestety, tym razem żadnych zwierzaków nie udaje się nam wypatrzeć. |
Strona 1 z 2 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |