Fly4free.pl

Witam,

Będę w Montevideo 2 dni i chciałbym zobaczyć najciekawsze miejsca w tym mieście.
Czy możecie mi pomóc i wskazać parę miejsc wartych zobaczenia? Ciężko natrafić w internecie na jakieś relacje z Urugwaju.

Dzięki!

_________________

Poczytaj, wybierz parę miejsc co ci podoba i potem pomożemy ci wybrać
http://wikitravel.org/en/Uruguay

Antel tower - taras widokowy za darmo + przewodnik,widok z 26 pietra na miasto i port, wiecej tutaj:
http://www.antel.com.uy/antel/instituci ... as-Guiadas

Nie jest to jakoś szczególnie interesujące turystycznie miasto, niemniej jednak warto się przejść bądź przejechać rowerem promenadą wzdłuż linii brzegowej od centrum aż do Buceo, by nie tylko odetchnąć świeżym, morskim powietrzem (choć to formalnie jest jeszcze rzeka, o czym świadczy nie tylko kolor wody, ale też wyrzucane na brzeg sporadycznie zdechłe foki - według tubylców zwierzęta te są na tyle mądre, że w obliczu zbliżającego się kresu życia świadomie odłączają się od stada, wpływając na wody Rio de la Plata, w których żyć nie potrafią), ale także popatrzeć na piknikujących z termosami mieszkańców. Niemal każdy sączy gorący napar mate, niekiedy na przemian z lodami, gdy pogoda dopisuje. Centrum Montevideo prezentuje dosyć spójną i nieźle zachowaną architekturę z kilkoma bardzo przyjemnymi placami, deptakami oraz kościołami. Po zmroku ta okolica robi się już dużo mniej sympatyczna, choć nadal twierdzę, że jest w miarę bezpiecznie na tle innych metropolii południowoamerykańskich. Jeśli macie dwa dni do dyspozycji, to na zachodnich przedmieściach jest Fortaleza del Cerro, niewielka forteca z Muzeum Wojskowym, z której roztacza się piękny widok na miasto wraz z dzielnicami ubóstwa po przeciwnej stronie. Wspomniana już wieża Antel (najwyższy budynek w Urugwaju) to kolejny pomysł na podziwianie Montevideo z góry.

Hejka,
My w Montevideo spedzilismy jakies 3-4 dni. Szczerze mowiac, nie jest to miasto, ktore powala na kolana. Na pewno jednak werto sie przejsc po starym miescie. Nasze zdjecia mozesz zobaczyc tutaj: https://www.facebook.com/media/set/?set=a.642326012469474.1073741958.473615306007213&type=3 moze Cie cos zainspiruje Dosyc ciekawy jest market w centrum, tylko trzeba pamietac, ze to bardzo turystyczne miesjce i ceny niestety tez sa bardzo turystyczne (ale jedzenie wyglada smakowicie). No i ciekawy zwyczaj w Urugwaju: do ceny doliczaja cene "za sztucce". Dowiedzielismy sie o tym od znajomego Urugwajczyka, ktory tez powiedzial nam, ze zamawiajac np pizze czy kanapke mozemy powiedziec, ze sztuccy nie chcemy i wtedy dodatkowa oplata nie jest doliczana do rachunku

A jezeli planujesz spedzic w Urugwaju nieco wiecej czasu to zapraszam do zapoznania sie z relacja z naszego pobytu:

http://poriomaniacy.blogspot.co.uk/2014 ... uguay.html

A w razie jakichkolwiek pytan postaram sie pomoc

_________________
Justyna Kloc

Istnieje coś takiego jak zarażenie podróżą i jest to rodzaj choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej (Ryszard Kapuściński, 'Podróże z Herodotem')

http://poriomaniacy.blogspot.co.uk/

jeśli ktoś ma tylko jeden dzień to polecam skorzystać z free walking tour który zaczyna się codziennie o 11:00 na plaza independencia.
wprawdzie stare miasto jest na tyle nieduże że można je spokojnie w kilka godzin zwiedzić samemu jednak przewodniczka (nie pamietam imienia) była świetnie przygotowana i dowiedziałem się mnóstwa ciekawych informacji o Urugwajczykach i samym Montevideo.
tour trwa 2,5h i kończy się w mercado del puerto.
tak jak koleżanka wyżej wspomniała ceny są dość wysokie (asado minimum 350 uyu, owoce morza dla 2 osob to juz minimum 900) jednak jedzenie jest wyśmienite a płacąc kartą otrzymamy 18% zwrotu po kilku dniach.

Ciudad Vieja w Montevideo jak i Colonia del Sacramento to taki trochę pomnik historii - w Montevideo czułem się jakbym cofnął się w czasie do lat 30tych XX wieku.
stare, zaniedbane kamienice które najlepsze czasy mają dawno za sobą, stare samochody (fakt że sporo to wymysł właścicieli lokalnych restauracji) a jednak czuć w powietrzu tę atmosferę 'wielkiego świata' z dawnych lat.
bardzo przyjemne miasto, zupełnie inne niż Buenos Aires - ludzie też jakby przyjaźniejsi, uśmiechnięci i bardziej życzliwi niż w Argentynie.

Montevideo to taki troche chaos architektoniczny, ale ogolnie schludne i wyluzowane miasto. Plaza Independencia i ulica Sarandi w Ciudad Vieja ciekawe, ale warto wziac pod uwage, ze Sarandi w polowie dlugosci zmienia sie w zwykla ulice w brzydkiej, portowej okolicy oraz to, ze po godzinie 18.00 wiekszosc restauracji w Ciudad Vieja sie wyludnia (sobota!) i jest co najmniej dziwnie. Ja rozumiem, ze to nie jest dla nich pora obiadowa, ale dziwny zwyczaj. Podobno pozniej restauracje i bary sa znow otwierane, ale nie bylo nam dane sprawdzic.

Warto odwiedzic tez Estadio Centenario i Parque Battle. Wokol kilka pomnikow na czesc urugwajskich sukcesow w futbolu. W weekend ogladanie stadionu za 50 UYU (bez muzeum). Wejscie przy bramce nr 11.

_________________

jaki hotel polecacie?

Polecam Hotel Splendido. Tani i swietnie polozony, historyczna kamienica w samym centrum. Do tego dostepne komuputery z dostepem do neta, w sam raz dla osob, ktore jak ja, nie cierpia klikac w ekranik smartfona. Co prawda na miejscu okazalo sie, ze hotel jest prowadzony przez "teczowych", ale nawet dla osoby nieprzepadajacej za takimi klimatami nie powinno to stanowic problemu, po prostu jest kilka naklejek i obrazow tematycznych

_________________

Witam.
Czy może ktoś polecić jakąś fajną plaże w okolicy Montevideo oraz miejsca w których można zjeść smacznie i nie drogo jeśli jest to możliwe.
Kolejne pytanie dotyczy ląduje w Monte po godzinie 23 w nocy jak najlepiej dostać się do centrum albo do jakiegoś hostelu, który polecacie.
Z góry dziękuje za odpowiedź.

Odnośnie miejsc z jedzeniem: myślę, że nie ma co specjalnie kierować się opiniami innych: generalnie jest raczej niedrogo i raczej smacznie.

Co do dojazdu z lotniska to albo taksówka albo polecam googlowanie przewoźników podanych na oficjalnej stronie: http://www.aeropuertodecarrasco.com.uy/ ... sporte.php

Możesz wybrać np CUTCSA i skorzystać z linii C1: http://www.cutcsa.com.uy/informacion/facHorarios.php
Twój przystanek to Aeropuerto, jedziesz w kierunku Baltasar Brum, ostatnie autobusy w kierunku miasta masz o 23.40 i 00.10. Wysiadasz np. na Tres Cruces (główny dworzec autobusowy), w okolicy jest sporo hoteli, do znalezienia na booking.com. Tam możesz też ewentualnie przesiąść się na inny autobus/wziąć taksówkę. Możesz też jechać do końca, autobus generalnie jedzie do centrum. Bądź przygotowany na to, że trzeba płacić bilonem.

Jeżeli mówisz po hiszpańsku nie będzie żadnego problemu. Jeżeli nie mówisz, pewnie też nie będzie, ale na wszelki wypadek nie licz na to, że dogadasz się po angielsku

Niedrogo? Moim zdaniem sporo drozej niz w Polsce, a chyba w Ameryce Poludniowej nie ma drozszego kraju.

http://www.numbeo.com/cost-of-living/co ... Comparison

_________________

@Djorkaeff
Ceny w tych zestawienia są brane ze sklepów czy miejsc spotykanych we wszystkich częściach świata właśnie po to by można je porównać. Ceny z PL to nie będą ceny od baby z rynku, tak samo ceny z Urugwaju to nie będę ceny z ulicy. Nie bylem ale się wypowiem

_________________
Marzy Ci się wycieczka rowerowa po Hiszpanii? Zapytaj! Coś podpowiem ;)

Moze ominelo mnie jakies uliczne jedzenie, ale restauracje i sklepy zdecydowanie nietanie

_________________

kilka lat mija od ostatniego wpisu, widocznie mało popularny kierunek ale do rzeczy będziemy tam 1 dzień i czy warto skorzystaći z propozycji GYG "Wycieczka po mieście Montevideo dla wycieczkowiczów" opowiem za miesiąc... w każdym mieście staramy się korzystać z busow typu Hiphop hip off ułatwia to orientacje w terenie i dale możliwości zwiedzenie tego co warto w krótkim czasie..

W Montevideo starczy free walking tour. Dużo tam nie ma do zwiedzania. Idealne miasto na 2d/1n

(Miasto tak atrakcyjne, że kolejny wpis po roku )

Kilka rzeczy do polecenia ode mnie. Po pierwsze taras widokowy w ratuszu (Intendencia de Montevideo). Darmowy, na górze jest kawiarnia.




Druga rzecz to otwarte w październiku (to znaczy po remoncie) Museo del Gaucho y la Moneda. Sama tematyka może nie aż taka ciekawa - oglądanie południowoamerykańskich monet i banknotów z opisami w lokalnym narzeczu jest dość niszową rozrywką - a tutejsi kowboje nie mają tego seksapilu swoich północnych kuzynów, ale za przepiękny jak i monumentalny budynek jest warty odwiedzin. Cena jak wyżej.




Muzeum migracji (Museo De las Migraciones), maleństwo, bez wystawy stałej - ale trafiłem na świetną, bardzo budżetową wystawę o jednej grupie narodowościowej, która wyemigrowała w różne miejsca i jak to wpłynęło na ich - jak poszczególne emigrację się zaczynają od siebie różnić. No i były angielskie opisy. Wejście darmowe.



Bodega Santa Rosa. W internecie znalazłem możliwość zwiedzania tylko u pośredników - z własnym dojazdem. Jako że nic nie dodają od siebie, to stwierdziłem że dam zarobić bezpośrednio i podjechałem autobusem (jakaś godzina linią G) - na miejscu lekka panika, najwyraźniej niewiele osób odwiedza ich na własną rękę. Ale znaleźli kogoś z podstawowym angielskim, zaprowadzili mnie do kantorka, dostałem wodę i informacje że "Aleksandra będzie za kwadrans". Zwiedzanie dość przyjemne, szczególnie że miałem przewodniczkę na wyłączność. Samo zwiedzanie kończy się degustacją w części piwnic zamienionych na salę, w której nie tylko przyjmuje się zwiedzających, ale również - ponoć - odbywają się oficjalne, państwowe, przyjęcia. Wizyta przyjemna, wina dość smaczne, a najbardziej mnie zaskoczyło to, w jaki sposób robią tutaj swoją odmianę sherry. Sorki, Jerez. Trzeba zaznaczyć, że 80% produkcji winnicy to wino musujące, lub lokalny specjal - pół na pół białe i musujące. Aczkolwiek relacja cena/atrakcyjność przeżyć jest na granicy opłacalności, nie wiem czy bym się drugi raz zdecydował - wziąłem opcję środkową, jeśli chodzi o koszt, a "droższe" wina aż tak nie odbiegały od "podstawowych".






Bodega Carrau, znajdująca się w odległości kilkuminutowego spaceru od winnicy z poprzedniego akapitu - skoro już byłem w okolicy, to się dołączyłem do wycieczki Brazylijczyków. Nie znam cen - oni brali opcję za 60 dolarów, więc siłą rzeczy też skorzystałem. Zwiedzanie zgodne z cyklem produkcji - od krzaczku, przez fermentację i rozlew, aż do leżakowania, przewodnik sympatyczny. Muszę powiedzieć że zrobiły na mnie wrażenie wina - jedno ok, natomiast pozostałe 3 - świetne.






A i nawet jest polonicum. Nie wiem na ile to prawda, ale według przewodnika, Polska jest drugim co do wielkości rynkiem dla tutejszego wina po Brazylii.