Mały OT ale PEKAO nie przestaje mnie zadziwiać - tym razem w kwestii "bezpieczeństwa"
Żona robiła przelew do zapisanego Odbiorcy Zaufanego (do którego robiła przelew wielokrotnie też w PEKAO) został zablokowany do autoryzacji i niby OK, może bank miał podejrzenie włamu na konto, ale...
Ta kwota przelewu nie została zablokowana, mogła wykonać przelew na tą kwotę do mnie i ja ją puściłem dalej do docelowego odbiorcy
Czyli jak bank "coś podejrzewa" to nie zabezpieczy twoich pieniędzy tylko pozwoli je złodziejom przelać kolejnym przelewem
bo blokuje samo "wykonanie" tego przelewu i on sobie wisi a kasę z konta można przelewać dalej (dodam żeby było jasne, że przelew na10k a na koncie 10,2k, więc cała kwota z zablokowanego przelewu była dostępna do kolejnego przelewu na 10k) i to się nazywa zabezpieczenie środków klienta.
Tak się nad jednym zastanawiam, czy gdyby ten kolejny przelew zrobiła nie do mnie a do tego samego Odbiorcy, to czy w Pekao by nie wyszedł
to by była całkowita farsa