Jeździłem w Paryżu w nocy, ale z tym poczuciem bezpieczeństwa to bym nie przesadzał. Pełno bezdomnych spiących na dojściu na perony,a że metrem w ogole we Francji z tego co sie dowiedziałem od mieszkanców jezdzi klasa niższa, więc nigdy tam super przyjemnie nie jest. Ja podróżowałem bez żadnych przygód, ale np. darowałbym sobie przesadne jezdzenie nocą.

nie wiem co niektórzy mają do "inaczej wyglądających", bezdomnych i innych
dla mnie to klimat, skuteczne przemieszczanie się, możliwość uczestniczenia w prawdziwym życiu miasta...
a że są kieszonkowcy? a gdzie ich nie ma? ktoś nagabuje? tak trudno się przesiąść, przejść do innego wagonu?

jeśli to wszystko komuś przeszkadza to są taksówki, limuzyny albo np. wreszcie samochody z wypożyczalni
...aaaaa zapomniałbym... w Paryżu są jeszcze genialne rowery, ale w zimie chyba słabo

czym innym jest mieć głośnego sąsiada, a czym innym korzystać z ogólnodostępnego metra...
Sa oczywiście tacy, którzy bedą marudzili jadąc z osobami innego koloru, wyznania, zapachu, wieku, poglądów itd.
Czy uważasz zatem, ze należy dla każdej frakcji wybudować osobne linie metra?

Ok, dzięki, po godz. 21 przylatuję do Beauavis, mam nadzieję, że zdążę na metro, żeby dostać się do hotelu:)