Wybieram się za miesiąc do Maroko i chciałbym kilka dni spędzić w górach. Będę 18 dni na miejscu, a Maroko jest spore, więc pewnie będę mógł sobie pozwolić tylko na 1-3 dni wycieczki w góry. To co lubię w górach to: góry
, widoki i dzikość. Ze względu na łatwy dojazd i dobrą lokalizację (niedaleko Marakeszu) na pierwszy rzut oka oczywistym wyborem jest Jebel Toubkal. Boję się jednak, że ze względu na tę oczywistość nie znajdę tam już naturalności, jakiej bym chciał doświadczyć. Tłum ludzi w drodze na szczyt ostatni raz widziałem wchodząc na Giewont i nie chciał bym znowu przez to przechodzić. Sprzedawcy zimnych napojów po drodze też kłócą mi się z ideą gór jako miejsca obcowania z przyrodą. Opieram się tylko na informacjach znalezionych w internecie więc pytanie do osób, którzy wchodzili: czy Toubkal jest już bardzo zjedzony przez masową turystykę? Czy widokowo jest na tyle kuszący, żeby mimo to tam wejść?I drugie pytanie: jak nie Toubkal to co? Czy ktoś ma doświadczenie z innymi górami w Maroko? Ja poważnie rozważam Góry Rif, bo prawdopodobnie będę w Szafszawan, ewentualnie mógłbym jeszcze wziąć pod uwagę Atlas Średni, bo względnie po drodze z południa na północ. Nie wiem czy będę w rejonie Antyatlasu, ale wszelkie opinie również mile widziane. Plusem byłaby możliwość spania w lokalnych wioskach, bo byłoby łatwiej chodzić bez dużych zapasów jedzenia, ale z tego co do tej pory czytałem, wioski w górach są dość gęsto rozsiane, więc z tym nie powinno być raczej problemu.
Generalnie nie znalazłem jeszcze tematu o trekkingu w marokańskich górach oprócz sporadycznie pojawiających się wpisów o Toubkalu, więc zapraszam do dyskusji