Autor: | BusinessClass [ 29 Lip 2019 16:30 ] |
Temat postu: | Manaus - welcome to the jungle |
Do Manaus najłatwiej dotrzeć trasą WAW-MIA-MAO, co nie oznacza, że będzie to najtańsze. Część z Was pewnie doleci tam z innych miast brazylijskich podczas zwiedzania tego cudownego kraju. Gdyby jednak ktoś wpadł na pomysł żeby tam popłynąć łodzią to odradzam. Będziecie płynąć środkiem rzeki, w oddali widząc zielony pasek drzew. Amazonka to najbardziej szeroka rzeka świata, i jeśli komuś się wydaje że podczas rejsu będzie miał nad głową gałęzie drzew, po których będą skakać małpki, zwisać z nich anakondy a na dole będzie rodzina jaguarów piła wodę z rzeki i machała do turystów to ja takiej osobie zazdroszczę wyobraźni. Zamiast tego spędzicie parę dni w hamaku, w prymitywnych warunkach wściekli na siebie za ten pomysł. ![]() Lekturą obowiązkową przed wizytą w Manaus jest „Tomek u Źródeł Amazonki”. Czytałem kilka razy, bez tej książki miałbym zupełnie inne spojrzenie na miasto. Zacznę od ostrzeżenia: to nie jest miasto dla starszych osób. Mam 39 lat i już jestem za stary na Manaus. Jak miałem 25 to mi się owszem, podobało. Teraz większość czasu spędziłem w hotelu w klimatyzowanym pokoju. Manaus jest jak sauna parowa, uważajcie na zdrowie! Opcje zwiedzania: 1. 2 dni – pierwszy dzień zwiedzanie miasta, drugi to jednodniowy trip po jego okolicach, trzeciego dnia w samolot i w jakieś lepsze miejsce. 2. Opcja dla tych, którzy są na tyle zdrowi, że planują dłuższy pobyt w dżungli. Jednego dnia przylot, aklimatyzacja. Drugiego zwiedzanie miasta, trzeciego w dżunglę 3. Opcja dla osób starszych i z problemami zdrowotnymi – polećcie gdzie indziej! Opcje zakwaterowania: 1. Mercure i okolice – nowocześnie, dobre opcje kulinarne, bezpiecznie. Minus – do centrum trzeba uberem. 2. Ponta Negra – tam polecam poszukać czegoś na Airbnb, koniecznie z balkonem z widokiem na rzekę 3. Tak, jak ja wybrałem, samo centrum, 100m od Teatro Amazonas. Hotel Seringal to dobra opcja, tylko internet jak w latach 90tych, jeśli podczas podróży potrzebujecie pracować na lapku z dostępem do neta to NIE zatrzymujcie się w centrum! 4. Luksusowe hotele na obrzeżach, gdzie po balkonie małpki biegają i ary na przemian, były po 1200zł za noc, aż taki rozrzutny nie jestem więc niestety nie doradzę. ![]() Manaus lata świetności ma dawno za sobą. Rozkwitło za czasów gorączki kauczukowej ponad 100 lat temu. Z tego okresu pochodzą najpiękniejsze budynki. Niestety, z wyjątkiem niesamowicie zadbanego Teatro Amazonas – takiej amazońskiej atrakcji na miarę wieży Eiffla – jedyne budynki o które ktoś dba to rządowe. ![]() Pozostałe rozsypują się, gniją, zżera je grzyb. Centrum roi się od złodziei, cwaniaczków i prostytutek. W weekendy i po zmroku jest niebezpiecznie, w dzień trzeba uważać. Podczas krótkiego spaceru w zakupowo – bazarowej części centrum zauważyłem dwie ciekawostki: ochroniarza w obuwniczym, który nerwowo się rozglądał nie wypuszczając z dłoni rękojeści noża, który miał za paskiem, i innego ochroniarza który robił jakiemuś młodemu murzynowi masaż pleców metalową rurką. Masaż nie trwał długo, bo młody uciekł. Bardzo uważajcie w porcie i na targowisku przy nim. Dawno nie widziałem tylu typów spod ciemnej gwiazdy w jednym miejscu, jest gorzej niż na dworcu PKP w Radomiu w 1998. ![]() Mieszkańcy cywilizowanych części miasta zaglądają do centrum tylko wtedy, jeśli naprawdę muszą. Nie lubią tego miejsca. Warto odnotować istnienie dzielnicy Ponta Negra. Super bezpiecznie, nawet w nocy zero ćpunów, bezdomnych i biedaków. Jest plaża i można pływać w rzece. Widziałem kąpiące się dzieciaki po zmroku, między nimi latało mnóstwo nietoperzy. Dzieci nie lubię ale nietoperze były spoko. Piranii i krokodyli nie ma ale lepiej nie siusiać do wody, bo mają tam takie rybki, które lubią się wślizgiwać do cewki moczowej i trzeba je chirurgicznie wyjmować. Na szczęście tylko o tym słyszałem… Gdybym jeszcze miał kiedyś wrócić do Manaus (na co się nie zanosi) to brałbym coś wypasionego na Airbnb w Ponta Negra. Gdzie zjeść? Dwa miejsca są warte polecenia. Pierwsze to Tambaqui de Banda, przy samym Teatro Amazonas. Koniecznie spróbujcie caipirinhii z owocu capuacu (wymowa: kaipirinia dżi kapuasu). ![]() Jakieś 200 m dalej jest bardzo ciekawie i tanio – Skina dos sucos. Mnóstwo rodzajów soków i pyszne przekąski. Polecam Acai z guaraną i caju, pół litra za 12zł, można się najeść i napić jednocześnie. ![]() Miasto najlepiej zwiedzić w dzień powszedni, w godzinach pracy. Wyglądać skromnie, zero biżuterii, pilnować aparatu. Jak już wspomniałem, dzień wystarczy. Co poza tym? Oczywiście wycieczki. Na więcej niż 1 dzień do dżungli niestety nigdy nie pojadę (zdrowie…) ale jednodniówka to ciekawe doświadczenie. Oczywiście, będzie to komercha pod turystów, ale focie na pejsbuka wyjdą Wam fajne. Moja kosztowała 180zł i trwała cały dzień. Zaczęło się od miejsca, w którym tak naprawdę zaczyna się Amazonka. Tak, Kochani, Manaus nie leży nad Amazonką, tylko nad Rio Negro. To trafna nazwa, bo oznacza „Czarna Rzeka” i dokładnie taki ma kolor. Płynie powoli, ma ponad 30 stopni temperaturę a kolor pochodzi od gnijących w niej resztek organicznych. Kawałek na wschód od Manaus łączy się ona z Rio Solimoes, która ma kolor kawy z mlekiem, płynie szybciej (bo spływa z wysokich gór w Peru), ma ok 20 stopni a kolor bierze się z mułu i piasku, który porywa z dna rzeki. W miejscu, gdzie się spotykają zaczyna się Amazonka, chociaż dwie rzeki płyną obok siebie nie mieszając się przez wiele kilometrów. Oprócz szybkości i temperatury obie rzeki różnią się gęstością wody. Super miejsce na sweet focie. ![]() Kolejny przystanek to osada rzeczna (chyba tak można te pływające domki nazwać) której mieszkańcy oprócz sprzedaży „ręcznie robionych (pewnie w Chinach)” pamiątek trudnią się hodowlą piracuru, czyli największej słodkowodnej ryby świata. Słodkie nastoletnie córki właściciela sprzedają piwerko (5zł) a tatuś sprzedaje po 10zł trzy kije ze sznurkiem i rybką na końcu sznurka. Rybka jest już nieżywa ale jeszcze świeża. Trzyma się ją parę cm nad powierzchnią a piracuru rzucają się na nią omal nie wciągając wędkującego do wody, takie to silne! Ciekawe doświadczenie. Mamusia w tym czasie sprzedaje w/w pamiątki, więc cała rodzina od rana w pracy. Szanuję, wydaję dyszkę na wędkowanie i 15 na piwerko. ![]() ![]() Potem płyniemy na lunch w restauracji unoszącej się na wodzie. Jedzenie w cenie wycieczki, napoje dodatkowo płatne, ceny przystępne. Przed lunchem spacer, żeby zobaczyć duże liście unoszące się na wodzie. Średnia atrakcja ale po drodze są małpki które kradną jak kiedyś kieszonkowcy na ś.p. Stadionie Dziesięciolecia, więc uważajcie na swoje rzeczy i nie noście żadnego jedzenia przy sobie. ![]() ![]() Kolejny przystanek nazywa się oficjalnie „pływanie z delfinami”. Tak naprawdę polega to na tym, że wchodzi się do wody po 10 osób. Głębokość do pasa ale traktują ludzi jak idiotów każąc zakładać kamizelki i do tego nie można dotykać delfinów. Żenujące, nie skorzystałem ale fotki dla Was zrobiłem. Delfiny (amazońskie) całkiem ładne. ![]() Najśmieszniejsze było na koniec – wizyta w „indiańskiej wiosce”. Gorszego kiczu i żenady nie widziałem od czasu wesela znajomego pod Lublinem. Indianie są prawdziwi, z wyjątkiem jednej małej dziewczynki, która jest tylko pół Indianką, bo tatuś jest Niemcem. Ot przyjechał, skorzystał i wyjechał i mała teraz biega po krzakach ku uciesze turystów zachwyconych jej urodą. Indianie mieszkają w mieście, do „wioski” przyjeżdżają zarabiać na życie. Kolesie wyglądają tragicznie w tych swoich chińskich kąpielówkach. Ale już panny to widok ciekawy. Nie noszą staników i naprawdę jest na co popatrzeć. Dodatkowo, Indianki nie muszą się depilować gdyż w genach mają brak owłosienia na całym ciele oprócz głowy. Bez kitu, jakbym był singlem, to bym sobie taką zaimportował ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Wizyta w „wiosce” zaczyna się trzema tańcami. Indianie jacyś tacy zażenowani się wydają, jest do bólu to wszystko sztuczne i naciągane. Przykre jak kończą podbite narody. Gdyby komuś się nie chciało lecieć aż do Manaus to za 20 lat podobne atrakcje będą w Szwecji, tylko tam w roli statystów będą biali… Potem są fotki i sprzedaż pamiątek, na szczęście jest styropianowe pudło z lodem a w nim browarek po piątaku, więc daję dziewczynom zarobić. Jeszcze tylko zjadam kilka prażonych mrówek i adeus amigas, nigdy więcej! Wycieczka w tym upale umęczyła mnie tak, że kolejny dzień spędzam w całości w hotelu, oglądając sezon Deadwood na laptopie, pomimo działającej pełną parą klimy ciało mam cały czas przegrzane. Starość – nie radość… ![]() |
Autor: | bonifacy [ 29 Lip 2019 17:26 ] |
Temat postu: | Re: Manaus - welcome to the jungle |
Co jak co ale pióro lekkie i czyta się przyjemnie, ale pewnie i tak będzie g...burza jak to przy okazji każdej relacji @BusinessClass ![]() Wysłane z mojego MI 6 przy użyciu Tapatalka |
Autor: | HandSome [ 29 Lip 2019 17:57 ] |
Temat postu: | Re: Manaus - welcome to the jungle |
Masz talent ![]() ![]() ![]() ![]() |
Autor: | BusinessClass [ 29 Lip 2019 18:11 ] |
Temat postu: | Re: Manaus - welcome to the jungle |
Ich ojciec cały czas był w pobliżu z ostrym nożem do cięcia ryb więc mam tylko jedno z pewnego oddalenia ale nie mogę tu wrzucić, bo od razu by usunęli... |
Autor: | sko1czek [ 29 Lip 2019 18:16 ] |
Temat postu: | Re: Manaus - welcome to the jungle |
Relacje @BusinessClass są zawsze pomocne i inspirujące. Już wiem, że zimą popłynę z Belem do Manaus... |
Autor: | Tjw1978 [ 29 Lip 2019 18:33 ] |
Temat postu: | Re: Manaus - welcome to the jungle |
Jednodniówka w "Amazonii" i opisana wycieczka masowa to kompletne nieporozumienie. Mam zupełnie inne odczucie po wizycie w Manaus, gdzie pobyt w mieście był jedynie noclegiem po przylocie i przed wylotem. Cała reszta to dla mnie niesamowite trzy dni w dżungli, na odludziu, 70 kilometrów od Manaus i bez internetu. |
Autor: | BusinessClass [ 29 Lip 2019 19:18 ] |
Temat postu: | Re: Manaus - welcome to the jungle |
sko1czek napisał(a): zimą popłynę z Belem do Manaus... Powiedz, że żartujesz... Będzie ok 40 stopni a podróż w górę rzeki trwa dłużej. Toż to samobójstwo... Chyba, że piszesz o wypasionym wycieczkowcu, takim z klimą, kucharzami w białych czapach itp... Cejrowski kiedyś program zrobił z dokładnym opisem takiego statku. https://ncplusgo.pl/Collection/Asset?co ... iat-odc-54 @Tjw1978 możesz żałować, że nie zwiedziłeś miasta ale tych 3 dni to Ci zazdroszczę. Może opiszesz, wrzucisz fotki? |
Autor: | vivere [ 29 Lip 2019 19:42 ] |
Temat postu: | Re: Manaus - welcome to the jungle |
@BusinessClass Czemuś ten temat tutaj umieścił? Trzeba było dać w relacjach z podróży, tutaj nie można zgłosić do konkursu na relację miesiąca ![]() |
Autor: | BusinessClass [ 29 Lip 2019 19:58 ] |
Temat postu: | Re: Manaus - welcome to the jungle |
Myślałem, że to za krótkie na relację. Ale jak ktoś z moderatorów uzna, że nie za krótkie to proszę o przeniesienie, dawno żadnego gadżetu za relację od F4F nie dostałem a koszulki już mi się sprały.... |
Autor: | maginiak [ 29 Lip 2019 20:45 ] |
Temat postu: | Re: Manaus - welcome to the jungle |
Manaus kojarzyło mi się dotąd niezmiennie z Teatro Amazonas, Wernerem Herzogiem i Fitzcarraldo. A teraz dojdą do tego Indianki co się nie muszą depilować. |
Autor: | brzemia [ 29 Lip 2019 21:04 ] |
Temat postu: | Re: Manaus - welcome to the jungle |
Człowiek uczy się przez całe życie. Dzieki @BusinessClass ! Tapniete z telefonu |
Autor: | samaki9 [ 29 Lip 2019 22:03 ] |
Temat postu: | Re: Manaus - welcome to the jungle |
Ej , no bez jaj, moderatorzy proszę przenieście tą opowieść @BusinessClass tam , gdzie mozna ją nominować do relacji miesiąca. @BusinessClass - gratuluję "pióra"! |
Autor: | Tjw1978 [ 29 Lip 2019 22:04 ] |
Temat postu: | Re: Manaus - welcome to the jungle |
Krótko opiszę - niestety jestem bardziej filmowy niż zdjęciowy ![]() Skorzystałem z oferty Iguana Tours (https://www.tripadvisor.com/Attraction_ ... zonas.html) Świetny kontakt mailowy z biurem, wszystkie odpowiedzi na moje pytania niemal błyskawiczne. Organizacja wzorowa. Biuro jedno z wielu, ale ja zazwyczaj biorę pod uwagę opinie ludzi z TripAdvisora. Organizator zabrał grupę z lotniska do hotelu w nocy (potwierdzam, że Mercure w Manaus naprawdę fajnym hotelem jest). To była krótka noc, bo przyjechaliśmy koło 1.00 w nocy, a już koło 7.30 musieliśmy wyjechać z hotelu. Zostawiliśmy duże walizki w przechowalni hotelowej, a sami ruszyliśmy do dżungli z plecakami i zapasem ciuchów na 3 dni. Dzień pierwszy to przejazd - najpierw busikiem, a potem motorówką - do Juma Lodge, nazwijmy to naszego gospodarstwa agroturystycznego. Dotarliśmy po dwóch godzinach, wcześniej zahaczając właśnie o Rio Negro i połączenie rzek. W Juma zakwaterowanie, poznanie z naszym przewodnikiem, a następnie wypad do dżungli z noclegiem (czterech Polaków, para duńska i Brazylijka). Płynięcie motorówką w strugach deszczu, potem wieczór i kolacja w dżungli, a następnie wypłynięcie na rzekę (co nieco utrudniała "wizyta" kajmana u brzegu) w środku nocy, powrót i spanie na hamakach... Nigdy tak dobrze jak tam się nie wyspałem - serio - hamak rewelacja. Niesamowite są dźwięki dżungli o różnych porach dniach - wieczorem i rano - zupełnie inne. Dzień drugi to powrót do Juma, odwiedzenie lokalnej rodziny, zobaczenie tego jak mieszka, możliwość kupna rzeczy (do niczego nie zobowiązująca). Po południu wypłynięcie na łowienie piranii (fajna zabawa), obserwowanie delfinów w naturze, zachód słońca. A po zachodzie wypłynięcie na "złowienie" małego kajmana. Możliwość dotknięcie, zrobienia zdjęcia - jeśli ktoś odważny. I to - czego nie zapomnę do końca życia - piękne rozgwieżdżone niebo, jakiego nie uwidzimy w oświetlonej części świata... Trzeci dzień to wizyta w dżungli / lesie. Gdzie pogryzą nas moskity, zobaczymy z jakiego drzewa robi się Chanel No5, zobaczymy brazylijskie orzechy, kopce cykad i wiele wiele innych rzeczy. A potem powrót do Manaus, znów noc w Mercure i wylot do Rio, na karnawał. |
Autor: | pbak [ 29 Lip 2019 22:48 ] |
Temat postu: | Re: Manaus - welcome to the jungle |
A ile za ta przyjemnosc sobie policzyli? Enviado desde mi ALE-L21 mediante Tapatalk |
Autor: | Tjw1978 [ 29 Lip 2019 22:52 ] |
Temat postu: | Re: Manaus - welcome to the jungle |
630 reali za głowę (czyli mniej więcej 630 złotych). Dodam tylko, że gdybym mógł coś zmienić w moim pobycie w Brazylii, to wydłużyć o jeszcze jedną noc pobyt właśnie w Amazonii (jest też opcja czterodniowa). |
Autor: | ibartek [ 29 Lip 2019 23:49 ] |
Temat postu: | Re: Manaus - welcome to the jungle |
Manaus, tam musi byc jakas cywilizacja, w koncu zbudowali calkiem ladny stadion na world cup - na cale 4 mecze. ale nie o tym, tylko o rejsie. mozna poleciec do Iquitos i splynac statkiem z pradem rzeki z Tabatinga (trojstyk) w pare dni do Manaus. element przygody gwarantowany. |
Autor: | hiszpan [ 18 Sie 2025 17:17 ] |
Temat postu: | Re: Manaus - welcome to the jungle |
Potwierdzam dobrą obsługę z Iguana Tours https://www.amazonbrasil.com.br/ingles/index.html My też wzięliśmy pakiet trzydniowy w Juma Lake (zakres co do joty ten sam co opisywał @Tjw1978) Ceny na lipiec 2025 to 1190 reali za osobę (3 dni) - nocleg w dormitorium (ale jak byliśmy to spaliśmy tam sami) lub 1480 reali - nocleg w chatkach. Nocowanie w lesie w hamakach - petarda! Szczegóły ze zdjęciami w mojej relacji na forum: https://www.fly4free.pl/forum/amazonia-mato-grosso-i-iguacu-z-dzieciakami-w-brazylii,212,182894 |
Strona 1 z 1 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |