tak w skrócie dla potomnych
zdecydowaliśmy się ogarnąć transport po Gozo i Malta na siedmiodniowej karcie MPT. ten wariant daje sporą niezależność gdy planujemy dzień na kolanie i zasadniczo daje ten komfort, że nie trzeba się stresować bo zawsze znajdziemy jakieś połączenie. aktualnie jest przed sezonem więc z punktualnością nie ma tragedii. niestety w rejonie Sliemy/Valletty trzeba liczyć się z limitem pasażerów. w niedzielę mijały nas kolejno cztery autobusy w stronę stolicy i dopiero piąty zdecydował się nas zabrać. komunikacja lotnisko-promGozo-stolyca-lotnisko bezproblemowa, przystanki są przy terminalach, a dworzec autobusowy rzut beretem od głównej bramy stolicy.
namalowana kopuła w remoncie, potwierdzam
generalnie wiele wnętrz w obiektach sakralnych jak i skwery są aktualnie w przedsezonowym remoncie
w niedzielę palmową czekaliśmy razem z tłumem dobre pół godziny na wystrzał armatni w samo południe...i generalnie niewypał bo z jakiegoś powodu nie było salwy i też nikt nie wyszedł aby uprzedzić zgromadzony tłum, trochę dupa
mieliśmy w planie przebić się na Gozo promem i uderzyć do łódkarzy w ostatni dzień pobytu aby za 10 jurków zrobić w drodze powrotnej niebieską lagunę i jaskinie. niestety pogoda trochę zmodyfikowała plany i zdecydowaliśmy się na rejs w stronę Comino dzień wcześniej. mimo prób targowania (byliśmy jedynymi zainteresowanymi na przystani) cena to 10 jurków tam i powrót. za jaskinie dopłata 5 jurków i nasz "kapitan" był nieugięty
faktem jest, że na tyle na ile mogliśmy przez dwa dni obserwować ruch łodzi to żadna nie zahaczała o jaskinie, a czytałem, że każdy kurs ma to w gratisie. być może kwestia, że poza sezonem. my jednak zdecydowaliśmy się na jaskinie i skałę słonia za dopłatą warto