Pogrzebałem chwilę na anglojęzycznych forach + na stronie ministerstwa turystyki Malediwów i wygląda na to, że PCR przed wymeldowaniem jest konieczny. Jeśli jest pozytywny to... zostajesz skwarantannowany na 14 dni w swoim hotelu lub "rządowym ośrodku". Ceny przeróżne, spora grupa ludzi narzeka, że hotele czy resorty nie idą w żaden sposób na rękę i dają normalne stawki za ten okres. Niemniej cały proces wyglądą jak wymuszone przedlużenie wakacji ze strony rządu... Czy jest on wymagany przy zmianie wyspy? Pewnie tak, skoro mowa o wymeldowaniu. Przy samym przemieszczaniu raczej nie, bo przeciez mozna popłynąc na inną wyspę bez robienia check-out'u. Czy ma to sens? Dla sztucznego utrzymania turystycznego ruchu na pewno. Przy wylocie raczej nikt tego nie sprawdza, bo coś mi mówi, że tu chodzi jedynie o samo wymeldowanie i ewentualne zatrzymanie delikwenta na wyspie.
Z tego co udało mi się wyczytać to niektóre hotele same organizują testy, niektóre za darmo, nie udało mi się ustalić jakie ceny, ale przewijały się zakresy 80-100 USD za test. Nie wiem tylko co w przypadku jak hotel nie ma takiej usługi, a na wyspie nie ma żadnego punktu.
Myślę też, że nie ma co nadinterpretować tego czy to guesthouse, hotel czy coś innego bo z tego co się zorientowałem to przepisy są generalne, chociaż pewności nie mam
Fajnie jakby potwierdził to ktoś mądrzejszy ode mnie w temacie
