Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 25 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna
Autor Wiadomość
#1 PostWysłany: 22 Lip 2023 09:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 Sie 2019
Posty: 509
złoty
Jakies trzynascie lat temu (czas niestety leci, na leb na szyje) moja najlepsiejsza przyjaciolka wychodzila za maz. I oczywiscie, zaprosila mnie na slub.
Gdzie mial sie odbyc ten slub? Spojrzalam na adres. No… gdzies w Tokio. Spojrzalam na pierwszego krzaka w adresie, Hachi-cos-tam-cos-tam, dalej nie czytalam. Pewnie Hachioji, tak to faktycznie w tokijskiej prefekturze. Fanka japonskiej stolicy nie jestem, ale jeden dzien na slub najlepsiejszej przyjaciolki przeboleje. Tak mi jakos po glowie chodzilo, ze powinnam zaczac sprawdzac, gdzie zaparkowac, bo ja z tych co wszedzie samochodem jezdza. Nawet do Tokio.

Data slubu sie zblizala, kiedy ona sie mnie zapytala czy wole pokoj w stylu zachodnim, czyli z lozkiem, czy moze po japonsku - z tatami. I ze mam nie panikowac, bo rodzina jej meza oplaca moj hotel. I bilet lotniczy. Zaraz, co? Bilet lotniczy??? Samolotem mam do Tokio leciec?

I tak to oto polecialam na wyspe Hachijo (Hachijojima), jedna z wysp archipelagu Izu, ktora faktycznie administracyjnie znajduje sie w Tokio. W dniu slubu walnal w nas tajfun, nastepnego dnia lalo i wialo i wszystkie loty z wyspy do Tokio wlasciwego byly odwolane. W koncu trzeciego dnia wyszlo slonce i taki to obraz Hachijojimy mialam wyryty w pamieci - zmoknietej, wilgotnej i blyszczacej kroplami wody w sloncu.

Tak bylo wtedy, antyczna historia.

Podczas pandemii chodzilo mi po glowie, zeby na Hachijojime znowu sie wybrac. Ale za kazdym razem Okinawa wychodzila mi taniej. Wiec latalam na Okinawe.

Problem z Hachijojima jest taki, ze lata tam tylko ANA i ceny sa jakie sa. Czyli drogie. Nie bardzo przykladalam sie do polowania na promocje, bo zawsze pod reka byly inne kierunki.
Az w koncu ANA mialo mega promocje z okazji rocznicy urodzin tejze linii. Niemal wszystkie kierunki w niemal kazdych terminach (do konca czerwca, ale minus Golden Week) za smieszne pieniadze.

No to kupilam. Bo szkoda mi bylo marnowac resztke urlopu po powrocie ze Swietej Heleny.
7000 jenow Haneda - Hachijojima, ciut wiecej powrotny, bo powrotny byl w weekend. Calosc wyszla na 16,000 jenow. No to super!

Na Rakuten Travel zarezerwowalam dwie noce w Sea Dive Guesthouse (14,400 jenow za calosc ze sniadaniami, na oficjalnej stronie hotelu wychodzilo drozej), specjalnie chcialam pokoj w stylu zachodnim. Ja tatami nienawidze. Rezerwacja zostala potwierdzona, a wlascicielka obiektu wyslala mi maila czy nie bylabym zainteresowana w wypozyczeniu samochodu. Bylam.

Kilka dni pozniej zgadalam sie z owa przyjaciolka, ktora miala slub na Hachijojimie, a ona na to, ze skoro juz tam lece, to powinnam sprobowac dostac sie na wyspe Aogashima. Bo jej nigdy przedtem sie to nie udalo. Aogashima to oficjalnie najbardziej odizolowana wyspa japonska pod wzgledem transportu. Taka nasza Sw. Helena. Ironicznie, administracyjnie znajdujaca sie w obrebie Tokio.

Załącznik:
aogashima-craterx800.jpg
aogashima-craterx800.jpg [ 443.4 KiB | Obejrzany 6637 razy ]


Teoretycznie mozna na Aogashime poplynac promem z Hachijojimy. Teoretycznie. Bo prawdopodobienstwo, ze prom da rade zacumowac na wyspie to okolo 50 - 60% podczas dobrej pogody. Okolo 30% w porze tajfunowej.

Dlaczego? Ano dlatego, ze wyspa nie ma naturalnego portu, ocean jest tam bardzo gleboki, fale wysokie i pogoda zazwyczaj do kitu. Zazwyczaj rejs jest po prostu odwolany. A jesli nie jest odwolany, to czesto zdarza sie tak, ze prom robi podejscie do wyspy, ale nie daje rady, wiec wraca do Hachijojimy.

Bo tak wyglada port na Aogashimie:

Załącznik:
aogashima-port2x600.jpg
aogashima-port2x600.jpg [ 301.69 KiB | Obejrzany 6637 razy ]


Załącznik:
aogashima-port3x600.jpg
aogashima-port3x600.jpg [ 316.45 KiB | Obejrzany 6637 razy ]


Załącznik:
aogashima-portx600.jpg
aogashima-portx600.jpg [ 307.7 KiB | Obejrzany 6637 razy ]



A tak wyglada terminal promowy na Aogashimie:

Załącznik:
aogashima-ferry-terminalx600.jpg
aogashima-ferry-terminalx600.jpg [ 273.66 KiB | Obejrzany 6637 razy ]



Najlepsiejsza psiapsiolka konspiracyjnie wyszeptala: helikopter!

No i kurza twarz, miala racje. Mozna tam poleciec helikopterem.

Internety powiedzialy, ze lata tam Toho Air Service jako Tokyo Island Shuttle. Jeden lot dziennie z Hachijojimy o 9:55 rano. Bilety mozna kupic na ich stronie dokladnie na 30 dni przed planowana data podrozy. Heli zabiera tylko 9 pasazerow.
Wiec dokladnie 30 dni przed, kilka sekund po polnocy wskoczylam na strone Toho Air. I tam system sie zawiesil. Ale probowalam az do skutku i okolo 6 nad ranem sie udalo. Mialam bilet na Aogashime. Dwa dni pozniej robilam to samo, zeby kupic lot powrotny. A tam zonk. Heli na sobote wyprzedal sie w ciagu 30 sekund zaraz po polnocy. No i co teraz?

Dla hecy sprawdzilam powrot dzien wczesniej, w piatek. Jedno jedyne wolne miejsce bylo. Daloby mi to tylko jedna noc na Aogashimie, ale dobre i to. Kupilam. Cena 11,700 jenow w jedna strone, czyli 23,400 za lot Hachijojima - Aogashima - Hachijojima. W cenie 5 kilo bagazu podrecznego. Nie wpuszcza na poklad helikopteru bez okazania rezerwacji noclegu na wyspie.

Z noclegiem na wyspie tez jest krucho, bo kemping zamkneli podczas pandemii i jeszcze nie otworzyli na nowo. Sa jakies guesthousy, ale prawie wszystkie miejscowki sa zajete przez pracownikow przebywajacych sluzbowo na wyspie. A jest ich sporo, bo wyspa zarzadzana jest przez urzad w Tokio. To tez powod dla ktorego loty zabukowuja sie blyskawicznie. Czesc miejsc jest z gory przydzielona pracownikom lecacym z Tokio.

W koncu udalo mi sie zarezerwowac nocleg w guesthousie Aogashimaya, 11,900 jenow z trzema posilkami (trzeba, bo nie ma na wyspie gdzie jesc). Wlascicielka podala mi rowniez numer telefonu do chlopa, ktory wypozycza samochody (trzeba, bo nie ma na wyspie innego transportu).

Zgadalam sie z Sea Dive na Hachijojimie, ze babka przyjedzie po mnie na lotnisko, zabierze moj bagaz, wsadzi go do pokoju, ktory bedzie na mnie czekal nastepnego dnia. A ja polece na Aogashime tylko z malym plecaczkiem.
Wszystko zostalo zaplanowane.

A w zasadzie prawie wszystko. Nie udalo mi sie zaplanowac pogody. Pech swietohelenski nadal sie ze mna ciagnal.


W przeddzien lotu na Hachijojime, ANA wysylala mi wiadomosc, ze podejma decyzje o tym czy poleca na 30 minut przed planowanym wylotem. Bo ma mocno wiac. Znowu echo Swietej Heleny. Ale o ile tam piloci maja specjalne szkolenia jak ladowac przy silnych bocznych wiatrach, to najwyrazniej piloci ANA takich cudow na kiju nie maja. Jak wieje to nie leca.

Spalam w hotelu Keikyu Ex Inn Haneda. Wstalam o czwartej rano, zeby wyslac moj duzy bagaz kurierem do domu. Prawie kazdy hotel w Japonii oferuje taka usluge. Mozna nadac bagaz do nastepnego hotelu, gdzie sie jedzie, albo gdziekolwiek indziej w kraju. Ja wyslalam moj do domu, bo nie mialam jak go zabrac ze soba. Chcialam leciec tylko i wylacznie z bagazem podrecznym. Bo jesli moj lot ANA bylby opozniony, to nie chcialam marnowac czasu czekajac na bagaze na tasmie. Chcialam od razu gnac do odprawy helikopterowej.

Teoretycznie czasu wystarcza, jesli wszystko leci zgodnie z rozkladem. Jesli nie, to bywa kiepsko. No ale co to ja, amatorka jakas? To nie moje pierwsze rodeo krotkich przesiadek. Ale pierwsze rodeo rozkladowych lotow helikopterowych. Nie bardzo wiedzialam czego oczekiwac i chcialam byc wszedzie zgodnie z planem.

Hotelowym busem dotarlam na Hanede, nie moglam zrobic odprawy online, bo na ten lot panie przy check-inie musialy kazdego z osobna informowac, ze jeszcze nie wiadomo czy w ogole polecimy. I zeby potem nie miec pretensji.

Załącznik:
hachijo-displayx600.jpg
hachijo-displayx600.jpg [ 218.74 KiB | Obejrzany 6637 razy ]


Wylot mial byc o 7:30. Ale 7:30 przyszla i minela i nadal decyzji nie bylo. Nagle o 8:15 ogloszenie, ze wszyscy wsiadac do samolotu teraz, zaraz, juz w tej chwili. Lecimy!

Informuja nas, ze nie wiadomo czy uda sie wyladowac. Mozliwe, ze bedziemy musieli zawrocic do Tokio. Ale dobre i to. Wole byc optymistka.

Załącznik:
hachijo-display2x600.jpg
hachijo-display2x600.jpg [ 239.85 KiB | Obejrzany 6637 razy ]


Załącznik:
hachijo-view1x600.jpg
hachijo-view1x600.jpg [ 168.02 KiB | Obejrzany 6637 razy ]


I optymizm wygral. Ladowanie bylo twarde i nieprzyjemne. Prawie tak okropne jak na Swietej Helenie. Wyskoczylam z tego samolotu jak wariatka i pogalopowalam do hali lotniskowej. Moj helikopter juz stal gotowy na plycie lotniska.

Załącznik:
heli1x600.jpg
heli1x600.jpg [ 305.27 KiB | Obejrzany 6637 razy ]


W sali przylotow nie ma pani z Sea Dive. No kurcze. Dzwonie do niej. A ona na to, ze byla na lotnisku, ale nasz samolot nie przylecial. No jak to, nie przylecial? Przeciez tu jestem! Bylam pewna, ze wcale nie czekala, i ze miala nadzieje, ze moj lot bedzie odwolany. Po 10 minutach przyjechala cala naburmuszona jakby wielka laske mi robila. No kurde, glupi babolu! Jakbym nie leciala na Aogashime, to i tak musialabys mnie odebrac z lotniska i zabrac do swojego smierdzacego hoteliszcza! Bo przeciez oferujesz shuttle service!

Załącznik:
hachijo-airportx600.jpg
hachijo-airportx600.jpg [ 317.26 KiB | Obejrzany 6637 razy ]


Załącznik:
hachijo-airport2x600.jpg
hachijo-airport2x600.jpg [ 380.46 KiB | Obejrzany 6637 razy ]


Okienko odprawy helikopterowej jest zaraz obok normalnej odprawy ANA. Wisiala informacja, ze decyzja o tym czy polecimy zostanie ogloszona na 30 minut przed planowanym wylotem.
Cos mi sie wydaje, ze to bedzie mantra tej wyprawy. 30 minut przed wylotem.

Załącznik:
toho-checkin-counterx600.jpg
toho-checkin-counterx600.jpg [ 254.79 KiB | Obejrzany 6637 razy ]


Na ekranie jednak wyswietla sie, ze lot ma byc wedlug rozkladu. Wole byc optymistka.

Załącznik:
hachijo-display2x800.jpg
hachijo-display2x800.jpg [ 326.87 KiB | Obejrzany 6637 razy ]


Na fotelach koczowalo kilku facetow w roboczych kombinezonach, jeden nawet mial skrzynie z narzedziami, mloda dziewczyna zapatrzona w telefon i przystojny chlopak w blizej nieokreslonym wieku. Ale wygladal na pelnoletniego. No i ja. Jedyna cudzoziemka w tym zacnym gronie.

Załącznik:
heli-displayx800.jpg
heli-displayx800.jpg [ 307.38 KiB | Obejrzany 6637 razy ]


Za lada Toho Air Service pojawila sie pani i zaczela sie odprawa.
Kazdy skrawek bagazu byl skrupulatnie wazony i mierzony. Kazdy pasazer musial rowniez podac swoja wage. Pani wierzyla Japonczykom na slowo, ale mnie kazala stanac na wage. Zdziwila sie mocno, kiedy waga pokazala trzy kilo mniej niz to co ja jej powiedzialam. Za to moj plecak okazal sie o 1 kg ciezszy niz dozwolone 5. Doplata za kazde kilo nadwagi to 240 jenow (lub 260 w zaleznosci od trasy).

Mloda Japonka i przystojny chlopak mieli normalne bagaze nadawane i placili chyba za 15 kilo. Robocze kombinezony rowniez placily. Kasowali nas wszystkich jak tylko mogli.
Sprawdzali tez bardzo dokladnie rezerwacje noclegow. Dzwonili do kwater, zeby naprawde potwierdzic, czy sie tam zatrzymujemy. Latwa sprawa, bo okazalo sie, ze i mloda Japonka i przystojny chlopak i ja wszyscy nocujemy w tym samym guesthousie. Kombinezonow nie pytano.

Dostalismy karty pokladowe i zaczelo sie czekanie na dobre. Siedzimy i siedzimy. Nikogo innego juz na lotnisku nie ma. Samolot, ktorym przylecialam juz dawno odlecial z powrotem do Tokio. Pustki takie, ze nawet sklep z upominkami zostal chwilowo zamkniety.

Nagle wozek z bagazami do nadania zostal zacigniety do maszyny przeswietlajacej. A nas zaciagnieto do kontroli bezpieczenstwa. Takiej normalnej, jak przed lotem samolotem. Zgadnijcie kto z naszej grupy musial sciagac buty? Nie, nie kombinezony w wielkich buciorach roboczych z metalowymi czesciami ochronnymi. Jedynie cudzoziemka w LaSportivach. Zgadnijcie tez kto z naszej grupy mial wybebeszany caly bagaz podreczny? Tak, jedynie cudzoziemka. I to dopiero mala przygrywka. Po powrocie na Hachijojime bylo jasne, ze cudzoziemcow tam nie lubia i glosno i wyraznie daja to do zrozumienia. I sa zszokowani, kiedy cudzoziemcy to rozumieja. Podobne obserwacje mialam juz w przeszlosci z innych wysp archipelagu Izu. Ale jak do tej pory, Hachijojime milo wspominalam.

Zeby sobie odbic takie traktowanie, przepchalam sie przez cala grupe na sam przod. Bo, kurcze, chocby nie wiem co, to mialam zamiar byc pierwsza osoba wsiadajaca do tego helikoptera. I bylam!

Załącznik:
heli-aogashimax600.jpg
heli-aogashimax600.jpg [ 248.57 KiB | Obejrzany 6637 razy ]


Lot byl taki sobie, chmury wisialy na horyzoncie i nie wrozyly dobrej pogody. Pilot powiedzial, ze przy lepszej pogodzie stara sie robic rundke nad wyspa, zeby mozna bylo ja podziwiac z lotu ptaka, ale tego dnia nie bylo to mozliwe. Ostrzegl nas, ze mamy sie trzymac mocno podczas ladowania, bo wieje i bedzie nami rzucalo. Po ladowaniu na Sw. Helenie to byla dla mnie pestka, ale mloda Japonka zrobila sie fioletowa na twarzy.

Na ladowisku czekal na nas pan policjant, ktory drygowal ruchem. Jesli mialo sie bagaz nadawany, to prosze do budki po odbior, jesli nie, to droga wolna. Pasazerowie na lot powrotny na Hachijojime wyszli na plyte i bylo jak w autobusie. Jedni wysiadaja, inni wsiadaja. Pani z poczty tez czekala z taczka, zeby odebrac to co przylecialo i zaladowac na helikopter odchodzaca poczte i paczki. Na wyspie produkuje sie lokalny alkohol i jest on glownym produktem “eksportowym”.

Załącznik:
heli-aogashima2x800.jpg
heli-aogashima2x800.jpg [ 281.72 KiB | Obejrzany 6637 razy ]


Przy placyku czekal pan w rybackich gumiakach z cala garscia kluczykow samochodowych. Podal papierek do wypelnienia, przygladal sie uwaznie mojemu prawu jazdy, nie bardzo chcial wierzyc, ze cudzoziemka ma prawko japonskie i do tego nazwisko krzakami pisane. Bo jak sie okazalo, poprzedniego dnia odmowil wynajecia samochodu dwom francuskim jutuberom, ktorzy nadal przebywali na wyspie. Ciekawe jak sie poruszali?

Załącznik:
rental-carx800.jpg
rental-carx800.jpg [ 398.35 KiB | Obejrzany 6637 razy ]


Samochodzik byl stary, hamulce ledwo dzialaly, rzezil strasznie, ale za 5,000 jenow za dzien, bez potrzeby tankowania przy oddaniu, nie bylo w sumie na co narzekac. Choc pozniej, jak sie okazalo, te hamulce bardzo by sie przydaly. Wyspa jest gorzysta, i gdzie by nie jechac, to zawsze bylo pod gorke.

No to w droge!!!
Wyspa czeka!!!

Załącznik:
Aogashima-mapx600.jpg
Aogashima-mapx600.jpg [ 382.78 KiB | Obejrzany 6637 razy ]


Załącznik:
sea-view-aogashimax600.jpg
sea-view-aogashimax600.jpg [ 346.43 KiB | Obejrzany 6637 razy ]


c.d.n.
_________________
~~~ Do or do not. There is no try. ~~~
Gadam od rzeczy na Jutubie


Ostatnio edytowany przez 2catstrooper 06 Sie 2023 03:57, edytowano w sumie 2 razy
Góra
 Profil Relacje PM off
61 ludzi lubi ten post.
10 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
Wczasy w Egipcie: tydzień w 4* hotelu z all inclusive od 2005 PLN. Wyloty z 5 miast Wczasy w Egipcie: tydzień w 4* hotelu z all inclusive od 2005 PLN. Wyloty z 5 miast
10 dni w Tajlandii w sezonie za 3592 PLN. Loty z Warszawy + 4* hotel w Pattayi 10 dni w Tajlandii w sezonie za 3592 PLN. Loty z Warszawy + 4* hotel w Pattayi
#2 PostWysłany: 22 Lip 2023 09:47 
Moderator forum
Awatar użytkownika

Rejestracja: 06 Kwi 2014
Posty: 4054
Ojejku, wszystko pod górkę. Mam nadzieję, że jednak wycieczka na wyspę była udana. Nic o niej nie wiedziałam do tej pory. Czekam na więcej.
_________________
Ιαπόνκα76
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#3 PostWysłany: 22 Lip 2023 10:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Paź 2011
Posty: 436
srebrny
Jak zwykle bardzo dobrze się czyta, a dodatkowo brak polskich znaków spowodował w pewnym miejscu takie... hm... dodanie pikanterii ;)
_________________
Image

Naprawdę pisze się razem. Naprawdę!
Zresztą zresztą też.
Góra
 Profil Relacje PM off
2catstrooper lubi ten post.
 
      
#4 PostWysłany: 22 Lip 2023 21:45 

Rejestracja: 27 Lis 2017
Posty: 105
Loty: 85
Kilometry: 175 417
Ty to masz pisane!
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#5 PostWysłany: 23 Lip 2023 00:25 

Rejestracja: 20 Sty 2015
Posty: 255
Loty: 151
Kilometry: 378 445
niebieski
Ty to sie chyba niczego nie boisz :) :)
Góra
 Profil Relacje PM off
2catstrooper lubi ten post.
 
      
#6 PostWysłany: 23 Lip 2023 04:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 Sie 2019
Posty: 509
złoty
@Japonka76 wycieczka byla swietna, ja sie nigdy nie nudze.

@Stasiek_T bez piknaterii byloby nudno! I naprawde przepraszam za brak polskich znakow.

@AgaGy mam tez i gadane, chcesz posluchac? Pracuje wlasnie nad podcastem!

@TIT nah... to Japonia, tutaj nie ma sie czego bac. Ironicznie, tego dnia, kiedy pierwszy raz lecialam rejsowym helikopterem, na Okinawie, na Miyakojimie rozbil sie helikopter wojskowy.
_________________
~~~ Do or do not. There is no try. ~~~
Gadam od rzeczy na Jutubie
Góra
 Profil Relacje PM off
4 ludzi lubi ten post.
 
      
#7 PostWysłany: 23 Lip 2023 18:41 

Rejestracja: 27 Lis 2017
Posty: 105
Loty: 85
Kilometry: 175 417
Ja z tych co wolą słowo pisane, ale może jak Cię posłucham, to zmienię zdanie.
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#8 PostWysłany: 23 Lip 2023 21:00 

Rejestracja: 27 Lut 2015
Posty: 415
niebieski
Interesujący jest Twój opis specjalnego traktowania cudzoziemki. Jeśli dobrze pamiętam z wątku o św. Helenie, mieszkasz w Japonii około 30 lat, stąd jesteś zapewne mocno zintegrowana z krajem. Co im więc przeszkadza?
Trochę zabawne, że dla odmiany na św. Helenie odmawiano Ci noclegu z powodu bycia mieszkanką Azji.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#9 PostWysłany: 24 Lip 2023 05:10 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 Sie 2019
Posty: 509
złoty
@Grzenio1970 Do 30 lat jeszcze mi troche brakuje! :)

Wiesz, to jest ciekawe pytanie. I jest na nie tyle odpwiedzi ilu obcokrajowcow mieszkajacych w Japonii.
Ja to widze tak, Japonczycy kochaja turystow, o ile ci turysci wracaja "do domu".
Jesli ten dom okazuje sie byc rowniez w Japonii, to sa duze szanse, ze przecietnemu obywatelowi, szczegolnie w srednim wieku i powyzej, nie bedzie sie to podobalo.
Czy wiesz, ze obcokrajowcy ze stalym pobytem, lub na dlugoterminowych wizach, sa oficjalnie liczeni jako "odwiedzajacy" (visitors), kiedy przekraczaja japonska granice wracajac do Japonii? Skoro japonski rzad tak podchodzi do sprawy, to trudno sie dziwic zwyklym ludziom.

Ale nawet ludzie, ktorzy znaja mnie od lat, potrafia sie zapytac, "kiedy wracam do domu" - tak bardzo zakorzeniony jest wizerunek cudzoziemca, ktory jest tutaj tylko tymczasowo.

Dlatego, kiedy podrozuje w Japonii, bardzo czesto udaje, ze jestem turystka, bo tak po prostu jest latwiej. Ale czasem, jak na odprawie helikopterowej, moje loklane dokumenty mnie demaskuja.

Hachijojima, a przynajmniej zarzad wyspy, zdaje sobie sprawe z problemu nielubienia obcokrajowcow. Do tego stopnia, ze staraja sie cos z tym zrobic. Wybrali lokalna Litwinke jako Miss Hachijojima i zrobili ja turystyczna "ambasadorka" wyspy. Bo tak bedzie lepiej wygladalo.
_________________
~~~ Do or do not. There is no try. ~~~
Gadam od rzeczy na Jutubie
Góra
 Profil Relacje PM off
17 ludzi lubi ten post.
4 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#10 PostWysłany: 25 Lip 2023 15:31 

Rejestracja: 25 Sie 2011
Posty: 8899
Loty: 993
Kilometry: 955 401
platynowy
@2catstrooper Uwielbiam czytać Twoje relacje. Bo styl jest rewelacyjny, niemal czuje się, jakby samemu tam było. A przy okazji odkrywasz przed nami miejsca, które mimo globalnej wioski, ciągle pozostają nieodkryte.
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
8 ludzi lubi ten post.
 
      
#11 PostWysłany: 26 Lip 2023 16:18 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Lis 2013
Posty: 2631
Loty: 196
Kilometry: 522 225
złoty
Pierwszy raz o tych wyspach dowiedziałem się... 5 min. przed wejściem na forum i przeczytaniem Twojej relacji (patrzyłem na wyspy na południe od Tokio i zdałem sobie sprawę, że wcześniej nie miałem o nich pojęcia) :mrgreen: :lol: To chyba jakiś znak... :lol:

Relacja jak zwykle świetna ;)
Góra
 Profil Relacje PM off
2catstrooper lubi ten post.
 
      
#12 PostWysłany: 28 Lip 2023 16:03 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 Sie 2019
Posty: 509
złoty
@monroe To kiedy przylatujesz? :D

@Sudoku Ojtam ojatam, kadzisz wacpan, az milo, jak by moj tata powiedzial.
Ale serio, bardzo mi milo, ze lubisz czytac moja tfurczosc.

Moj maz mowi, ze bez wiekszych problemow moglabym napisac 300-stronicowe dzielo o sobotnim wypadzie do galerii handlowej. I ma racje! Bo trzeba przeciez wiedziec, dlaczego ta galeria powstala tam, a nie gdzie indziej, kiedy i jak dlugo ja budowano, rozbudowano i przebudowano. Jak zmienila sie demografia okolicy odkad to centrum handlowe tam jest. I jak zainspirowalo to pobliska miejscowosc, zeby rowniez postawic masywne centrum handlowe u siebie. Rezultat jest taki, ze te dwa miejsca w naszej prefekturze to jedyne okolice, skad ludzie sie nie wyprowadzaja. A wrecz przeciwnie, jest naplyw nowych mieszkancow, rodzin z dziecmi i takie tam. Byloby tez o sklepach, o tym jak sie zmienily w przeciagu ostatnich kilku lat, a nawet o tym jak japonscy producenci odziezy cichaczem dostosowuja rozmiarowke do “rosnacej” populacji.

Ja pisze tak jak opowiadam na zywo, i zazwyczaj reakcja jest “shut up already!!!”

Ale dlatego tez krok po kroku jestem coraz blizej tworzenia podcastu. Ja podcasty bardzo lubie, zawsze slucham w samochodzie. Tyle, ze kto bylby zainteresowany moimi wywodami na przyklad na temat lokalnej galerii handlowej? No coz, pozyjemy, zobaczymy. A raczej posluchamy.

Ale dosyc tych dygresji.
Wracamy na Aogashime!!!

Załącznik:
viewpointx700.jpg
viewpointx700.jpg [ 362.34 KiB | Obejrzany 5634 razy ]


Ciekawa bylam tego portu, wiec pojechalam. Drogi prawie tak jak u nas w prefekturze - waskie, krete, pod gorke, i z dziurami.

Zeby dojechac do portu, trzeba przejechac przez jednopasmowy tunel. Nie ma sygnalizacji swietlnej. Po prostu zastanawiasz sie czy nikogo w tunelu nie ma i jedziesz. W mniej wiecej polowie tunelu jest zatoczka na wymijanie. Ktokolwiek jest blizej zatoczki ma obowiazek tam wjechac, nawet jesli trzeba jechac do tylu w ciemnosciach.
Samochod nie mial nawigacji, a mapy w telefonie srednio dzialaly. Telefony srednio dzialaly tak ogolnie, bo prawie zupelnie nie mialam zasiegu. To dziwne, bo moj operator to DOCOMO, jeden z najwiekszych w Japonii.

Załącznik:
road2x600.jpg
road2x600.jpg [ 424.17 KiB | Obejrzany 5634 razy ]


Załącznik:
road1x600.jpg
road1x600.jpg [ 460.8 KiB | Obejrzany 5634 razy ]


Załącznik:
tunnel-entrancex700.jpg
tunnel-entrancex700.jpg [ 550.94 KiB | Obejrzany 5634 razy ]


Jak dojechalam do portu, to zasieg wrocil, a wraz z nim pojawila sie cala lista histerycznych wiadomosci. Od meza i od pani z guesthouse’u, ze gdzie sie zgubilam, ze mam sie odnalezc i natychmiast stawic sie na lunch. Bo guesthouse serwuje posilki wedlug rozkladu i jak sie czlowiek spozni, to czlowiek nie zje.

Glodna bylam, wiec pojechalam szukac tego guesthouse’u. Mial byc blisko poczty.
Budynek nie jest oznakowany, wyglada jak normalny dom, i chyba bym jak jezdzila w te i we te jeszcze dlugo nie wiedzac, gdzie jest, gdyby nie przystojny chlopak z helikopteru, ktory akurat wyszedl na papierosa przed dom. Nie wiem… jakos juz mi sie nie wydawal az tak przystojny.

Lunch byl pyszny, domowej roboty wsiowa kuchnia. Bylam tak glodna, ze wszystko pozarlam w ekspresowym tempie i nawet porzadnego zdjecia nie dalam rady pstryknac.

Nie pamietalam tez, zeby pstryknac zdjecie budynkowi za dnia. Starosc nie radosc.

Załącznik:
guesthousex600.jpg
guesthousex600.jpg [ 190.05 KiB | Obejrzany 5634 razy ]


Załącznik:
roomx600.jpg
roomx600.jpg [ 274.8 KiB | Obejrzany 5634 razy ]


Sam guesthouse, pierwsza klasa! Nowiutki, pachnacy swiezym drewnem, ogrzewanie podlogowe, lazienka wspolna, ale czysciutka, reczniki za darmo, pralka i suszarka do ubran do dyspozycji, dystrybutor z woda pitna za darmo. Woda pitna na wyspie jest problemem, wiec fakt, ze cala banka sobie stala do dyspozycji, to po prostu fenomenalne.
Lodowka byla pelna piwa i innych napojow (prosze wrzucic 100 jenow do skrzynki obok), ale akurat zero coke zero.

Moge ten guesthouse z czystym sumieniem polecic. Cena jak cena, wszystkie inne miejsca na wyspie kosztuja tyle samo. Ale z tego co sie dowiedzialam, to Aogashimaya jest najnowsza i o najwyzszym standardzie. Zero robactwa, nawet ani jednej mrowki nie widzialam.

Po lunchu, korzystajac z super powolnego wi-fi w guesthousie obczailam, gdzie chcialam jechac. Trzeba bylo nauczyc sie na pamiec, bo wewnatrz wyspy mapy jakos tak przestaja dzialac. Plaz na wyspie nie ma. Cale wybrzeze to skaly i klify. Wiec trzeba bylo inne atrakcje sobie wymyslic.

Załącznik:
coastx600.jpg
coastx600.jpg [ 456.02 KiB | Obejrzany 5634 razy ]


Najpierw chcialam pojechac w rejony sauny, gdzie mozna zaparkowac i zrobic sobie trek naokolo wewnetrznej kaldery.

Aogashima to wulkan wewnatrz wulkanu, i nadal uwazany jest za aktywny. Cala wyspa po prostu dymi. Skaly dymia, kamienie sa gorace i takie tam. Przy saunie jest miejsce, gdzie mozna gotowac jajka i ziemniaki na goracej parze wydobywajacej sie z ziemi. Naukowcy naliczyli, ze tych kraterow wewnatrz kraterow wewnatrz kraterow wewnatrz kraterow jest cztery. Przy czym tylka dwa sa wyraznie widoczne dla niewtajemniczonych. Jeden to cala wyspa, a drugi, to krater w srodku. Calosc wyglada bardzo nieziemsko, jakby zostalo wykreowane przez speca od efektow specjalnych dla kolejnego odcinka “Jurassic Park.”

Załącznik:
conex800.jpg
conex800.jpg [ 408.28 KiB | Obejrzany 5634 razy ]


Maruyama trek, a wlasciwie bardziej spacer, to rundka naokolo krawedzi wewnetrznej kaldery. Zeby miec lepsze widoki lokalesi radzili isc zgodnie z ruchem wskazowek zegara. Ale troche trudno jest ogladac ten wulkan jesli akurat sie na nim jest. Nawet przy tym minimalnym mankamencie, cala przechadzka jest swietna.

Załącznik:
inside-wallx800.jpg
inside-wallx800.jpg [ 441.84 KiB | Obejrzany 5634 razy ]


Załącznik:
wall2x600.jpg
wall2x600.jpg [ 476.63 KiB | Obejrzany 5634 razy ]


Załącznik:
wall4Ax600.jpg
wall4Ax600.jpg [ 502.55 KiB | Obejrzany 5634 razy ]


Załącznik:
wall3x600.jpg
wall3x600.jpg [ 480.81 KiB | Obejrzany 5634 razy ]


Załącznik:
wall5x600.jpg
wall5x600.jpg [ 528.07 KiB | Obejrzany 5634 razy ]


Załącznik:
wall6x800.jpg
wall6x800.jpg [ 434.89 KiB | Obejrzany 5634 razy ]


Jadac samochodem trzeba zjechac z glownej drogi i udac sie w kierunku kempingu, tam mozna zaparkowac i podziwiac widoki. Oznakowania niby sa, ale tak naprawde to ich nie ma.
Na parkingu spotkalam przystojniaka z helikoptera. Oczywiscie palil kolejnego papierosa.
Chwile pozniej podjechala tez mloda Japonka z naszego lotu. Pogadalismy chwile. Byla studentka z Jokohamy, ktora wykorzystywala wiosenne ferie na eksploracje mniej znanej Japonii. Studiowala “biznes” i angielski i mialysmy bardzo ciekawa rozmowe o tym jak zwiekszyc przychody w branzy turystycznej. Chyba nawet miala zamiar napisac prace na ten temat.
Ona byla napalona zwolenniczka systemu dwu-cenowego. Tak jak w krajach rozwijajacych sie. Jedna cena dla lokalnych, wyzsza cena dla “cudzoziemcow”. Wiec sie jej zapytalam, ile mieliby placic lokalni cudzoziemcy, tacy jak ja. Przyznala sie, ze nie pomyslala o tym.

Ale przynajmniej zgodzilysmy sie, ze koszty podrozowania po Japonii dla lokalesow sa zbyt wysokie. I wciaz ida w gore. A zarobki stoja w miejscu, lub wrecz spadaja. Powiedzialam jej tez, ze system wyzszych cen dla ludzi nie wygladajacych na Japonczykow juz istnieje w restauracjach. Zdarza sie, ze menu po angielsku bedzie mialo inne ceny. Doprowadzalo mnie to do szalu na glownej wyspie Okinawy, kiedy z marszu w restauracjach dawali mi karte po angielsku, a tam nie dosc, ze menu bylo bardzo okrojone w porownaniu z japonskim, to na dodatek ceny 200 lub 300 jenow wyzsze. Dlatego teraz nawet nie mam zamiaru jedzenia w restauracjach w Naha, biore fast foody, albo bento z supermarketu.
Podobnie jest w jednej restauracji w moim miescie, i spotkalo mnie to tez w kilku miejscach w Tokio.

W hotelach bywa tez system innych cen jesli jestesmy na angielskiej wersji strony danego hotelu.
Dziewczyna nie miala o tym pojecia.
No co zesz, taka bezuzyteczna studentka jestes? Mowisz, ze to studiujesz i nie wiesz? Ale tak na marginesie, to tak wlasnie podejmowane sa decyzje w Japonii odnosnie turystyki - przez ludzi, ktorzy w ogole nie podrozuja i nie maja pojecia. Przynajmniej ta dziewczyna podrozowala.

A podrozowala dobrze przygotowana, bo miala ze soba pare jajek i ziemniakow. Wiec wsadzilismy je do tego ustrojstwa do gotowania na parze i odkrecilismy zawor. Syczalo strasznie i rurami tluklo tak, jakby ogien z samego piekla sie wydobywal. Ale ognia nie bylo. Tylko goraca para.

Załącznik:
hot-rocksx600.jpg
hot-rocksx600.jpg [ 340.24 KiB | Obejrzany 5634 razy ]


Załącznik:
cookingx600.jpg
cookingx600.jpg [ 361.4 KiB | Obejrzany 5634 razy ]


Chlopak chcial pojsc do sauny, ale okazala sie zamknieta. Dziewczyna nie chciala isc na trek, bo wolala siedziec i patrzec jak sie te ziemniaki gotuja.

Wiec przystojniak i ja poszlismy razem na spacer naokolo krateru. Nie bylo romantycznie, bo chlopczyna dyszal przy kazdym podejsciu pod gorke. A ponoc byc farmerem z Kansai. Ja zawsze myslalam, ze farmerzy musza miec super kondycje.

Załącznik:
trail1x600.jpg
trail1x600.jpg [ 726.4 KiB | Obejrzany 5634 razy ]

Załącznik:
trail2x600.jpg
trail2x600.jpg [ 638.66 KiB | Obejrzany 5634 razy ]

Załącznik:
trail3x600.jpg
trail3x600.jpg [ 642.78 KiB | Obejrzany 5634 razy ]



Caly trek zajalby mi jakies 30 minut gora gdybym byla sama, ale on szedl tak slamazarnie powoli, ze to bylo prawie 50 minut. Z ulga doczlapal sie na parking. A tam czekaly na nas ugotowane ziemniaki. Byly pyszne. Zdjec nie mam, bo robila je dziewczyna i miala mi przeslac przez LINE, ale nie bylo zasiegu, i potem w guesthousie wi-fi szlo bardzo powoli. I kiedy one w koncu dotarly do mnie, to pliki byly “corrupted.” A moze dziewczyna byla na mnie wkurzona po naszej dyskusji odnosnie cennikow turystycznych, hyhyhy.

Załącznik:
trail4x600.jpg
trail4x600.jpg [ 687.74 KiB | Obejrzany 5634 razy ]

Załącznik:
trail5x600.jpg
trail5x600.jpg [ 627.83 KiB | Obejrzany 5634 razy ]

Załącznik:
trail7x800.jpg
trail7x800.jpg [ 444.33 KiB | Obejrzany 5634 razy ]


Przy jedzeniu jajek i ziemniakow, okazalo sie, ze ja jedyna bylam przygotowana z 1,5L butla wody, wiec sie z “dziecmi” podzielilam.
Niby na tym zamknietym kempingu jest kran z woda, ale jest ona tylko do mycia. Nie wolno jej pic. Wiec nawet jesli sie tam kempinguje, to trzeba wlasna pitna wode przywiezc. Dlatego, jesli wroce na Aogashime, to nie mam zamiaru sie tam zatrzymywac. Nie jest to wygodne miejsce, choc jest bezplatne. Trzeba tylko robic rezerwacje na stronie urzedu wyspy. To ja juz wole zaplacic za guesthouse z trzema posilkami i sie nie stresowac. I miec banke z woda do picia do dyspozycji.

Sytuacja z woda jest taka, ze to co sie wydobywa z ziemi jest pelne niezdrowych zwiazkow chemicznych i nie nadaje sie do spozycia. Wyspiarze lapia deszczowke ile tylko sie da, ale ogolnie, dostep do wody nadajacej sie do konsumpcji jest bardzo ograniczony.

Zostawilam mlodziez na parkingu, bo za dlugo sie zastanawiali, gdzie jechac dalej i zawrocilam w kierunku glownej osady. Kolejny punkt programu to Oyama Prospect Park.

Załącznik:
pinex600.jpg
pinex600.jpg [ 467.4 KiB | Obejrzany 5634 razy ]


Załącznik:
cone2x800.jpg
cone2x800.jpg [ 466.13 KiB | Obejrzany 5634 razy ]


Ale o tym w nastepnym odcinku, bo u nas juz pozno!


c.d.n.
_________________
~~~ Do or do not. There is no try. ~~~
Gadam od rzeczy na Jutubie
Góra
 Profil Relacje PM off
31 ludzi lubi ten post.
7 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#13 PostWysłany: 29 Lip 2023 22:10 
Site Admin
Awatar użytkownika

Rejestracja: 29 Maj 2011
Posty: 8990
A ściągnięcie mapy offline w apce mapy.cz nie dałoby rady? Może szlaki nie są pozaznaczane, ale gdzie ścieżki już tak
Góra
 Profil Relacje PM off
2catstrooper lubi ten post.
piotrkr uważa post za pomocny.
 
      
#14 PostWysłany: 30 Lip 2023 19:04 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Sty 2018
Posty: 1702
Loty: 261
Kilometry: 277 323
złoty
@2catstrooper

Na miejscu jest jakiś sklep spożywczy? Poczta? Bankomat? Czy nic z tych rzeczy?
Bo według Google Maps jest tylko...sklep z tytoniem i wypożyczalnia "Aogashima Car Rental" :D
_________________
Image
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
2catstrooper lubi ten post.
 
      
#15 PostWysłany: 31 Lip 2023 04:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 Sie 2019
Posty: 509
złoty
@michzak pewnie by sie i dalo. Ale najpierw trzeba byloby przyznac sie do bycia upartym oslem, ktory na dodatek rozumem nie grzeszy. A ja nie mialam zamiaru sie przyznawac, nawet przed sama soba! :lol:

@Martinuss Jest sklep spozywczy, nawet dosyc dobrze zaopatrzony. Godziny otwarcia sa, powiedzmy, umowne. Bede o tym pisac w kolejnym odcinku. Jest tez i poczta, i w teorii rowniez i Japonski Bank Pocztowy. W teorii. :D
_________________
~~~ Do or do not. There is no try. ~~~
Gadam od rzeczy na Jutubie
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
Martinuss uważa post za pomocny.
 
      
#16 PostWysłany: 05 Sie 2023 16:52 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 Sie 2019
Posty: 509
złoty
Tak naprawde to kolejnym punktem programu bylo miejsce, ktore chyba po naszemu to Otombu. Nigdy nie jestem pewna jak wymawiac pewne kombinacje kanji, i nawet internety w tej kwestii sa podzielone. Ale przewage ma Otombu, wiec niech tak bedzie.

Jak to zwal, tak to zwal. Niewazne. Wazne jest to, ze z tego miejsca rozposciera sie jeden z najlepszych widokow, bo to najwyzszy punkt na calej wyspie.

No to jade.
A tu zonk. Zaraz za glowna wioska droga w strone Otombu jest zablokowana. Szlaban wyglada na swiezo postawiony. No to parkuje samochod na srodku drogi (bo innego miejsca nie bylo, i jak stoi szlaban, to chyba innego ruchu tez nie bedzie) i obchodze ten szlaban i zaraz wyskakuje z krzakow jakis kombinezon i krzyczy “dame” - w wolnym tlumaczeniu “nie wolno”.
Udawalam, ze nie rozumiem i pchalam sie dalej. Ale kombinezon byl nieugiety. Narobil takiego rabanu, ze zza innych krzakow wylazl inny kombinezon i ten lamana angielszczyzna powiedzial, ze “no go!” I ze mam jechac do Oyama Park.

No dobra, niech im bedzie. Oyama Prospect Park mialam jako kolejny punkt mojej rozpiski.
Pozniej zapytalam sie w guesthousie co sie dzialo w Otombu, i babka powiedziala, ze pewnie cos zawalilo sie na sciezke do platformy widokowej, bo pogoda ostatnio byla zla i drzewa fruwaly. A moze sama platforma jest uszkodzona?

Juz wczesniej widzialam uszkodzone drogi i powyrywane balustrady w innym miejscu. Wiec uwierzylam jej na slowo. Bo to nie byl moj pierwszy szlaban, ktory przelazlam na Aogashimie. W drodze na kemping zjechalam z glownej trasy, bo google pokazywal punkt widokowy nieopodal. Droga na punkt widokowy byla zagrodzona, wiec zaparkowalam i polazlam na piechote. Wygladalo to mniej wiecej tak.

Załącznik:
closed-road1x600.jpg
closed-road1x600.jpg [ 417.53 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Załącznik:
closed-road4x800.jpg
closed-road4x800.jpg [ 475.38 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Załącznik:
closed-road2x600.jpg
closed-road2x600.jpg [ 503.37 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Chcialam zejsc ta droga na dol, ale po kilku chwilach droga po prostu zniknela, a ze zycie bylo mi mile, wiec spasowalam.

Załącznik:
closed-road3x600.jpg
closed-road3x600.jpg [ 404.36 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Załącznik:
viewpoint2x600.jpg
viewpoint2x600.jpg [ 294.9 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Załącznik:
viewpoint1x600.jpg
viewpoint1x600.jpg [ 355.07 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Mialam nadzieje, ze w Oyama Prospect Park szczescie mi dopisze. I tym razem moj optymizm mnie nie zawiodl.
Droga do tego parku nie jest oznakowana, ale az tak wielu drog na wyspie nie ma, wiec bez tragedii. Problem jedynie w tym, ze drogi sa waskie i jak ktos jedzie z przeciwka, to robi sie tak jak na Sw. Helenie. Czyli ten kto jest lepszym kierowca musi cofac sie az do miejsca gdzie mozna sie wyminac. Wyspiarze sa zdecydowanie lepszymi kierowcami.

Oyama Prospect Park ma malutki parking, waski ze az strach. Tam zostawia sie samochod i gna sie stroma sciezka w gore. Mozna sie niezle zgrzac. Ale widoki na szczycie wszystko wynagradzaja.

Załącznik:
oyama-prospect-park-view2x600.jpg
oyama-prospect-park-view2x600.jpg [ 411.22 KiB | Obejrzany 4516 razy ]




Stamtad tez mozna waskim i dosyc zarosnietym szlakiem dostac sie do chramu Todaisho. Ponoc to miejsce jest slynne jesli ktos szuka milosci. Istnieja tez kamienne “schody” ktorymi mozna sie tam dostac z innego miejsca, ale nie polecam. Wedlug wyspiarskiej oceny, te “schody”, a wlasciwie to kamienny pagorek, po ktorym trzeba sie wspinac, maja stopien trudnosci 8 na 10.

Załącznik:
oyama-park-path4x600.jpg
oyama-park-path4x600.jpg [ 537.33 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Załącznik:
oyama-park-path3x600.jpg
oyama-park-path3x600.jpg [ 584.82 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Załącznik:
todaisho1x800.jpg
todaisho1x800.jpg [ 651.24 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Załącznik:
todaisho7x800.jpg
todaisho7x800.jpg [ 629.06 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Załącznik:
todaisho6x600.jpg
todaisho6x600.jpg [ 391.42 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Załącznik:
todaisho5x600.jpg
todaisho5x600.jpg [ 517.7 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Załącznik:
todaisho4x600.jpg
todaisho4x600.jpg [ 652.7 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Załącznik:
todaisho3x600.jpg
todaisho3x600.jpg [ 344.02 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Załącznik:
todaisho2x600.jpg
todaisho2x600.jpg [ 310.87 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Kiedy podziwialam widoki z parku, bloga cisza i spiew ptakow zostaly przerwane dzwiekiem helikoptera. No zaraz… przeciez mial byc jeden lot dziennie?

Oficjalnie jest tylko jeden, nieoficjalnie sa dwa. Ten poranny lot jest obslugiwany przez TAL. Ten popoludniowy lot to czarter organizowany przez urzad wyspy. To taka helikopterowa taksowka. Pierwszenstwo maja wyspiarze. Dziala to tak, przylatuje popoludniowy helikopter z Hachijojimy (maszyna oczywiscie jest TAL-owska), a na nim wyspiarze wracajacy do domu. Jak mi pozniej powiedziano, ten lot to byl pelen gospodyn domowych wracajacych z zakupow na Hachijojimie. Polecialy rano rozkladowym lotem, bo statek nie przyplynal przez kilka dni, a prognoza pogody prognozowala same najgorsze rzeczy. Pewnie statku nie bedzie przez najblizszy tydzien, lub dwa. Wiec trzeba bylo po prowiant leciec. Para turystow, ktora miala wracac na Hachijojime rano, zostala przesunieta na ten czarterowy lot popoludniowy. Wyspiarze zawsze maja priorytet, wiec nawet jak sie ma bilet, to trzeba sie liczyc z tym, ze mozna na wyspie utknac na dluzej.

Załącznik:
oyama-park-path1x600.jpg
oyama-park-path1x600.jpg [ 481.28 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Załącznik:
oyama-park-path2x600.jpg
oyama-park-path2x600.jpg [ 440.71 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Załącznik:
oyama-prospect-park-view1x600.jpg
oyama-prospect-park-view1x600.jpg [ 415.01 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


No i babki wrocily do domu z zakupami dla chyba niemal calej wyspy. Popoludniowy lot powrotny na Hachijojime dziala tak. Idzie sie do budki w heliporcie i czeka. Jesli jest 9 wyspiarzy na lot, to niestety turysta nie poleci. Jesli jest wolne miejsce, to prosze zaplacic (tyle samo co normalny lot TALowski) i wsiadac.

Załącznik:
oyama-prospect-park-view5x600.jpg
oyama-prospect-park-view5x600.jpg [ 449.15 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Załącznik:
oyama-prospect-park-view4x600.jpg
oyama-prospect-park-view4x600.jpg [ 414.89 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Załącznik:
oyama-prospect-park-view3x800.jpg
oyama-prospect-park-view3x800.jpg [ 397.3 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Pogoda sie poprawila, ale pilot nie robil rundki nad wyspa, bo to zadna atrakcja dla ludzi, ktorzy tu mieszkaja na stale.

Moglabym w tym parku dlugo siedziec, bo to swietne miejsce. Mialam tez szczescie co do pogody, bo po poludniu chmury zniknely, wyszlo slonce i bylo bardzo przyjemnie. Ale jak godziny uplywaly, to robilo sie mniej przyjemnie. Zaczelo wiac. I to dosyc mocno.

Ja mialam jeszcze jedna pinezke na mapie, ktora chcialam odwiedzic. Chram Osato. To najwazniejszy chram na wyspie i ponoc stamtad rowniez mial sie rozposcierac ladny widok na wyspe. No to jedziemy!

Musialam sie zawracac kilka razy, bo zjazd z glownej drogi jest nieoznakowany, nie ma tez parkingu. Trzeba po prostu “przytulic” sie do pobocza jak tylko pobocznie mozliwe i miec nadzieje, ze nikt nam w samochod nie walnie. Pozniej dowiedzialam sie, ze trzeba parkowac przy malutkim placyku “rekreacyjnym” i dralowac na piechote. No, ja za stara na takie numery jestem. Wolalam przytulac sie do pobocznych skal. Stamtad juz kilka minut nadal wylozona drozka (od bidy mozna by tam wjechac, ale potem jak zawrocic? Nie bardzo widzialo mi sie jechac na wstecznym taki kawal drogi) az do malej polanki, gdzie zaczynaja sie kamienne schody.

Załącznik:
osato-shrine-path1x600.jpg
osato-shrine-path1x600.jpg [ 611.15 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Załącznik:
osato-shrine-path2x600.jpg
osato-shrine-path2x600.jpg [ 684.01 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Schody to za duzo powiedziane. To kolekcja sliskich kamieni na pagorku po ktorych trzeba sie wspinac. Jestem przekonana, ze te kamienie udajace schody to sa tam za kare. O wiele latwiej byloby wlazic na dziko przez krzaki. Ale ponoc to niebezpieczne. Choc nie wiem dlaczego, bo wezy na Aogashimie nie ma.

Załącznik:
osato-shrine-entrance1x600.jpg
osato-shrine-entrance1x600.jpg [ 569.2 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Załącznik:
osato-shrine-steps1x600.jpg
osato-shrine-steps1x600.jpg [ 546.97 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


No ale, trzeba bylo po tych kamieniach sie wspinac. Okazaly sie bardzo sliskie, porosniete mchem i bardzo nieprzyjemne w uzyciu. Zastosowalam patent swietohelenski z Drabiny Jakuba i lazlam na wszystkich czterech. Nie bylo w okolicy nikogo, kto by mnie ogladal, a nawet jakby i ogladal, to co? Cudzoziemka jestem, to automatyczne pozwolenie na bycie wariatka.

Na szczycie pagorka cicho i przyjemnie, a widok rzeczywiscie byl przedni. Az nie chcialo mi sie schodzic.

Załącznik:
osato-shrine-view1x800.jpg
osato-shrine-view1x800.jpg [ 430.41 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Załącznik:
osato-shrine2x800.jpg
osato-shrine2x800.jpg [ 631.48 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Załącznik:
osato-shrine3x600.jpg
osato-shrine3x600.jpg [ 615.91 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Załącznik:
osato-shrine4x600.jpg
osato-shrine4x600.jpg [ 605.86 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Załącznik:
osato-shrine5x600.jpg
osato-shrine5x600.jpg [ 499.04 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Ale mialam jeszcze ostatnia pinezke na mapie, i ogolnie, zaczynalo juz sie robic ciemno i jak nie zdaze na obiad na 18-ta, to nie bede jesc az do rana, wiec komu w droge, ten skacze po kamieniach w dol.

Ostatnim punktem programu byl jedyny na wyspie sklep. Godziny otwarcia sa bardzo umowne. Ponoc jak sklep jest zamkniety, to mozna zadzwonic, pani zejdzie i otworzy. Ja mialam szczescie, bo dojechalam tam na ostatni dzwonek. Podczas jazdy w strone wioski minelam dwoch bialasow idacych na piechote z cala masa kamerowego ustrojstwa. To pewnie ci francuscy jutuberzy o ktorych slyszalam. Pomachalm do nich przyjaznie i zaoferowalam, ze ich podrzuce, bo przeciez jade w tym samym kierunku. Odszczekali cos po francusku i szli sobie dalej, wiec ich olalam i tez pojechalam sobie dalej.

Załącznik:
postacrdsx600.jpg
postacrdsx600.jpg [ 285.32 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Sklep byl fantastyczny. Maly, ale lepiej zaopatrzony niz niejeden supermarket na “stalym ladzie.” Cenowo ciut drozszy niz przecietny 7-11, ale nie ma sie co dziwic. Kazdy towar albo przyplynal statkiem, albo przylecial helikopterem. Sklep dziala jako co-op, utrzymywany jest przez mieszkancow wyspy. Nawet cole zero mieli! I kota tez!!!

Załącznik:
catx600.jpg
catx600.jpg [ 315.47 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Warto ten sklep odwiedzic, bo to jedyne miejsce do zakupu lokalnych suwenirow. Ja kupilam dwa t-shirty i pocztowki. Chcialam magnes na lodowke, ale jak pani sie przyznala, po pandemii jeszcze nie zamowili nowego asortymentu dla turystow. I od razu sie mnie pani zapytala czy ja jestem “z tymi Francuzami”. Byla zdziwiona, ze nie. Trzech cudzoziemcow na wyspie poza sezonem turystycznym to rzadkosc. Druga pani w sklepie ja poprawila, ze tak ogolnie trzech cudzoziemcow na wyspie w tym samym czasie to rzadkosc.

Kiedy wrocilam do guesthouse’u to od razu mnie wlascicielka poinformowala, ze na jutro prognoza pogody przewiduje iscie tajfunowe wiatry i ze ona jest przygotowana na nasze dluzsze utkniekcie. Oczywiscie za pelna cene. A w miedzyczasie zapraszamy na obiad.

O ile lunch i sniadanie serwowane bylo w pomieszczeniu w guesthousie, to wieczorny posilek byl w “restauracji.” Czyli postawili sobie osobny budynek za guesthousem, ktory udawal restauracje. No wlasnie. Serwowali tam alkohol, i przepisy sa takie, ze latwiej bylo wybudowac osobna chate niz starac sie o pozwolenie sprzedazy alkoholu w guesthousie.

Załącznik:
dinner1x800.jpg
dinner1x800.jpg [ 332.92 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Obiad (kolacja?) byl wysmienity. Nie bylo zadnego menu. Jadlo sie to co podawali.
Nieoznakowany barak po drugiej stronie ulicy od guesthouse’u okazal sie byc czyms w rodzaju lokalnego baru i przystojny farmer i studentka udali sie tam zaraz po posilku. Zaprosili i mnie, ale ze ja nietrunkowa i w koncu jet lag poludniowo-afrykanski mnie dopadl, wiec ledwo sie dowloklam do mojego pokoju i padlam ze zmeczenia.

Tradycyjnie juz, jak podczas calej tej podrozy, obudzil mnie wyjacy wiatr i bebniacy deszcz. Ale optymistycznie nastawiona poszlam na sniadanie, ktore skladalo sie glownie z tradycyjnych japonskich przysmakow sniadaniowych, czyli kawalka lososia, sfermentowanej fasoli czyli natto, oraz ryzu, zupy miso i salatki. Ja lososia nie jadam, natto od bidy przeboleje. Salatke, ryz i zupe zjadlam. Gospodyni sie nade mna zlitowala i ugotowala mi jajko i dorzucila kawalek tosta.

TAL wyslal maila, ze podejma decyzje o locie na 30 minut przed planowanym wylotem z Hachijojimy. Jak juz przyleca na Aogashime, to nie maja wyboru, musza zrobic lot powrotny, wiec jak wyleca z Hachijojimy, to znaczy, ze my tez polecimy.

Załącznik:
road1x800.jpg
road1x800.jpg [ 412.26 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


W miedzyczasie pozyczylam parasol z przedsionka i poszlam sobie na spacer. I o dziwo, przestalo poadac. Wialo za to strasznie. Zastanawialam sie czy by nie pojsc na poczte i nie wyciagnac ekstra gotowki. Bo jak utkne na Aogashimie, to bede musiala zaplacic za kolejna noc. A guesthouse przyjmowal tylko i wylacznie gotowke. Niestety bankomat na poczcie nie dzialal z powodu braku gotowki. Mozna bylo wyplacic ja w okienku, wiec na wszelki wypadek wzielam 30,000 jenow. Ja moglam to zrobic, bo mam konto w Japonskim Banku Pocztowym. Ale dla normalnego turysty zagranicznego pocztowe bankomaty zawsze byly pewniakiem wyplacenia pieniedzy, bo obsluguja zagraniczne karty. Wiec jak bankomat nie dziala, to jest kiepsko.

Załącznik:
post-office1x800.jpg
post-office1x800.jpg [ 318.66 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Załącznik:
aogashima-street-view1x800.jpg
aogashima-street-view1x800.jpg [ 389.37 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Na poczcie tlumek, tylu ludzi w jednym miejscu na tej wyspie jeszcze nie widzialam. Kazdy z paczka do wyslania. Ponoc poszla plotka, ze dzisiejszy helikopter bedzie ostatnim na kilka dni z powodu zlej pogody. Wiec wszyscy chcieli wszystko powysylac na staly lad. Pani i pan pocztowcy cierpliwie wszystko frankowali i ladowali na taczke.

Do heliportu podjechalam samochodem. Zostawialam auto w tym samym miejscu skad je bralam, czyli na placyku obok cmentarza. Kluczyki mialam zostawic w kieszeni na drzwiach i tyle.

Załącznik:
aogashima-view3x800.jpg
aogashima-view3x800.jpg [ 374.88 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


Przy budce helikopterowej krecili sie francuscy jutubersi. A w zasadzie to krecili. Pojawil sie tez “moj” przystojniak, ktory sie pochwalil, ze razem ze studentka tak sie upili, ze obudzil sie w jej pokoju. Ona miala w planach Aogshime az do poniedzialku. Pojawil sie tez dziadek z babcia, ponoc w drodze do szpitala do Tokio, i trzy kombinezony.

Sama odprawa byla smiesznie prosta. Pani zwazyla moj plecak i choc mial nadwage, to udawala, ze tego nie widziala. Potem recznym wykrywaczem metali obmachala mnie z kazdej strony i kazala przejsc do poczekalni. I zeby bylo smieszniej, to byla to ta sama pani, ktora wczoraj pracowala w sklepie. Jak sie dowiedzialam, kazdy wyspiarz ma kilka miejsc zatrudnienia. Niemal kazdy wyspiarz jest rowniez pracownikiem panstwowym oficjalnie zatrudnionym przez urzad prefekturalny (wojewodzki) w Tokio. I jak trzeba, to wykonuja te prefekturalne zadania.

Helikopter przylecial jakies 15 minut przed czasem. 15 minut pozniej bylismy juz w powietrzu. Pilot ostrzegl nas, ze bedzie dawal czadu i ze bedzie nieprzyjemnie, bo lecimy pod wiatr.

Załącznik:
coast2x600.jpg
coast2x600.jpg [ 407.03 KiB | Obejrzany 4516 razy ]




Bye bye Aogashima.

Na Hachijojimie robilismy dwa podejscia do ladowania i nie powiem, mialam pietra. Ale skoro to pisze, to najwyrazniej przezylam. W hali lotniskowej tablice pokazywaly, ze wszystkie loty na reszte dnia (czyli dwa do Tokio i heli na wyspe Mikurajima) sa odwolane. Zastanawialam sie, co sie stanie z babcia i dziadkiem, ktorzy mieli leciec do Tokio do szpitala.

Francuscy jutubersi oczywiscie krecili, i obsluga lotniska dosyc ostro do tego podeszla. Francuzi mieli jakas kwatere w gorach wynajeta, ale ze nie mieli samochodu, to poszli lapac taksowke. Na “mojego" przystojniaka czekal brat, ktory juz mial jakis hotel zarezerwowany. I wcale nie byl przystojny.

Na mnie czekalo mlode dziewcze z mini-ciezarowka, ktore mialo mnie zabrac do guesthouse’u Sea Dive.

Hachijojima zapowiadala sie swietnie!

Załącznik:
airport-signx700.jpg
airport-signx700.jpg [ 337.03 KiB | Obejrzany 4516 razy ]


c.d.n.
_________________
~~~ Do or do not. There is no try. ~~~
Gadam od rzeczy na Jutubie
Góra
 Profil Relacje PM off
23 ludzi lubi ten post.
4 ludzi uważa post za pomocny.
 
      
#17 PostWysłany: 26 Wrz 2023 15:16 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 Sie 2019
Posty: 509
złoty
Nie, nie zapomnialam o tej relacji.
W tym tygodniu ja skoncze.



A w miedzyczasie, tutaj short z przylotu na Aogashime:



A tutaj migawki z wyspy:

_________________
~~~ Do or do not. There is no try. ~~~
Gadam od rzeczy na Jutubie
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#18 PostWysłany: 26 Wrz 2023 16:03 

Rejestracja: 21 Mar 2018
Posty: 1476
złoty
ooo, dopiero teraz odkryłem tę perełkę - wcześniej mi umknęła, bo akurat byłem w trasie.
No i znowu zamiast robić coś pożytecznego, to odpalę Google Maps i zabiorę się za lekturę :-)
Dawaj ciąg dalszy!
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#19 PostWysłany: 27 Wrz 2023 16:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 Sie 2019
Posty: 509
złoty
Dziewcze, ktore przyjechalo mini-ciezarowka, zeby odebrac mnie z lotniska mialo dylemat. Okazalo sie, ze oprocz mnie na dowozke do Sea Dive Inn czeka jeszcze jeden facet. W mini-ciezarowce moze siedziec (legalnie) tylko jeden pasazer. A przewoz ludzi z tylu jest niedozwolony. W innych krajach Azji pewnie nie byloby z tym problemu, ale to niestety Japonia.
Juz nawet zaoferowalam, ze sie poloze z tylu, i niech mnie przykryje tarpem, a facet z nia niech siedza w kabinie, ale dziewcze mialo opory.

W koncu po dlugich namyslach i dzwonieniu do guesthouse’u stanelo na tym, ze ja pojade z nia, a facet wezmie taksowke i potem zwroca mu koszta. Ale tyle te debaty trwaly, ze szybciej byloby nas zabrac do guesthouse’u po jednej sztuce, robiac dwie rundy.

Przed samym guesthousem dziewcze nie mialo oporow, zeby jechac pod prad ulica jednokierunkowa. Ale mi nic do tego, ja tu tylko spie.

Załącznik:
street-hotelx600.jpg
street-hotelx600.jpg [ 366.79 KiB | Obejrzany 2698 razy ]


W recepcji znudzony babol mowi mi, ze na check-in jest za wczesnie. Tlumacze jej, ze moja torba jest juz w pokoju od wczoraj. Nie docieralo do niej, ze ja zaplacilam za poprzednia noc i technicznie jestem juz zameldowana. A wczorajszej baby nigdzie nie ma. Ile tych kobiet pracuje w tym miejscu???

Załącznik:
hotel-outsidex600.jpg
hotel-outsidex600.jpg [ 315.91 KiB | Obejrzany 2698 razy ]


Znowu dzwonienie, wyjasnianie, tlumaczenie. W miedzyczasie facet, ktory przyjechal taksowka czeka cierpliwie. Ciekawe czy jemu tez powie, ze jest za wczesnie?
W koncu wczorajsza baba wytlumaczyla dzisiejszej babie telefonicznie cala sprawe i dostalam tableta, zeby uzupelnic moje dane. A na tablecie formularz dla turystow w Japonii. Mowie jej, ze ja potrzebuje formularz dla rezydentow, taki sam jak dla Japonczykow i ze moze byc po japonsku. A ona na to, ze gaijiny maja wypelniac ten po angielsku i ze guzik ja obchodzi czy jestem rezydentem czy nie. Gaijin jest turysta i tyle.

Załącznik:
view2x800.jpg
view2x800.jpg [ 357.28 KiB | Obejrzany 2698 razy ]


Super. Staly adres? Wpisalam. Data przyjazdu do Japonii? Wpisalam. Data wyjazdu z Japonii? Nieznana.
Poprzednie miejsce pobytu? Aogashima. Kolejne miejsce pobytu? Moj dom.

Bardzo sie babolowi nie podobaly moje odpowiedzi. Chciala wiedziec, gdzie naprawde mieszkam. Domagala sie paszportu. Zamiast paszportu pokazalam jej rozporzadzenie ze strony ministerstwa, ze od rezydentow Japonii pokazywanie paszportu nie jest to wymagane. A ona na to, ze gaijin to turysta, i ze mam pokazywac paszport, albo sobie szukac innego noclegu.

Innego noclegu szukac nie bede, bo moja torba juz jest tutaj w pokoju, ale jesli ona kaze mi spadac, to chwilka, najpierw musze zglosic kradziez mojego bagazu.

Babola zatkalo. W koncu zadzwonila do menedzera. W miedzyczasie zajela sie zameldowaniem faceta, ktory nadal cierpliwie czekal. Nie mowila mu, ze bylo za wczesnie.

Menedzer mial wiecej rozsadku, zadowolil sie prawem jazdy, bo i tak przeciez bede od niego wypozyczac samochod.

Załącznik:
cat-hotelx600.jpg
cat-hotelx600.jpg [ 230.54 KiB | Obejrzany 2698 razy ]


W Japonii przepisy sa dosyc skomplikowane. Turysci musza podawac paszport, hotel zrobi kopie paszportu, i numer dokumentu zostanie przekazany odpowiednim wladzom.
Natomiast Japonczycy? Nic. Zero. Moga wpisac sobie jakikolwiek adres im sie podoba. Nikt ich o zadne dokumenty potwierdzajace tozsamosc pytac nie bedzie. Teoretycznie wszyscy rezydenci bez wzgledu na obywatelstwo maja byc traktowani tak samo. Ale w praktyce roznie to bywa.

Zazwyczaj po pokazaniu recepcjonistom odpowiednich przepisow, przepraszaja i tyle.
Pierwszy raz zdarzylo mi sie, ze “mamy w d*pie przepisy, dawaj paszport, albo spadaj.” Paszport akurat mialam, bo wracalam ze Sw. Heleny. Ale kiedy normalnie podrozuje po kraju to przeciez go przy sobie nie mam.

No, ale dobra, menedzer dal mi w koncu klucz i powiedzial, ze moja torba ze wczoraj jest w pokoju.
Poszlam do pokoju i krew mnie zalala. Dostalam pokoj z tatami na podlodze.

Załącznik:
room-hachijo1x600.jpg
room-hachijo1x600.jpg [ 257.4 KiB | Obejrzany 2698 razy ]


Ja wiem, ze turysci w Japonii zachwycaja sie tatami. Ludzie, ktorzy tu mieszkaja juz nieco mniej. Tatami to magnes dla robactwa wszelkiego rodzaju. We wlasnym domu nie jest latwo utrzymac tatami w nienagannej czystosci. A co dopiero w hotelu. Ale przeciez rezerwowalam i placilam za pokoj z normalna podloga? W recepcji babol powiedzial mi, “jest co jest, albo spadaj.” Niestety, poniewaz loty z wyspy zostaly odwolane z powodu zlej pogody, wszystkie inne miejscowki byly pelne. A szukalam nawet w tych zupelnie nie-budzetowych.

Załącznik:
room-hachijo2x600.jpg
room-hachijo2x600.jpg [ 204.92 KiB | Obejrzany 2698 razy ]


No dobra, przedsionek mial twarda podloge, wiec tam przenioslam wszystkie moje rzeczy i poszlam odebrac samochod. Kolejnym bledem, ktory popelnilam, bylo to, ze zarezerwowalam auto rowniez od Sea Dive. Kiedy robilam rezerwacje, myslalam, ze bedzie wygodnie miec wszystko w jednym miejscu. Cena byla przyzwoita i rowniez nie wymagala oddania auta z pelnym bakiem. Razem z full ubezpieczeniem wyszlo na 9,000 jenow za 26 godzin. Platnosc karta. I jak sie okazalo, babol w recepcji skasowal mnie podwojnie. Transakcja przeszla dwa razy. Kase w koncu oddali, ale jakbym nie sprawdzila, to bym nie wiedziala.

Załącznik:
widok-z-okna-hachijojimax600.jpg
widok-z-okna-hachijojimax600.jpg [ 328.53 KiB | Obejrzany 2698 razy ]


Umowa wypozyczenia miala rowniez klauzule nie jezdzenia po waskich drogach (duh! prawie wszystkie drogi tam sa waskie!!!) i tych o nieasfaltowej powierzchni. Sea Dive wytlumaczenie? Zagraniczni turysci nie umieja jezdzic po japonskich drogach. I na nic zdalo sie przekonywanie, ze jezdze codziennie po waskich, kretych gorskich drogach. W Japonii. Dla Sea Dive bylam zagraniczna turystka.

Ale co mi tam. Wsiadlam w samochod i w droge!!!



Załącznik:
volcano1x800.jpg
volcano1x800.jpg [ 299.48 KiB | Obejrzany 2698 razy ]


Hachijojima jest piekna wyspa. Moze i ja mialabym takie zdanie, jesli pogoda bylaby lepsza. Wialo strasznie i po poludniu zaczelo zacinac deszczem. Pod wieczor byla juz cala sciana deszczu, ktory czasami padal horyzontalnie.
Ale zanim do tego doszlo, to udalo mi sie objechac wieksza czesc wyspy. I pewnie cos bym tam widziala, jesli nie byloby az tak pochmurnie.
A tak to widzialam duzo chmur, a czasami nawet wiecej chmur. I fale walace w skaly i klify roznego rodzaju.

Załącznik:
coast4x800.jpg
coast4x800.jpg [ 346.78 KiB | Obejrzany 2698 razy ]


Załącznik:
coast3x800.jpg
coast3x800.jpg [ 435.35 KiB | Obejrzany 2698 razy ]


Załącznik:
coast2x800.jpg
coast2x800.jpg [ 383.4 KiB | Obejrzany 2698 razy ]


Załącznik:
coast1x600.jpg
coast1x600.jpg [ 315.21 KiB | Obejrzany 2698 razy ]


Hachijojima to rowniez popularne miejsce do urbexu, ale poniewaz pogoda jak wyzej, wiec nic z tego nie bylo.
Ale dzielnie parlam naprzod. Podjechalam do paru miejsc widokowych, wymoczylam nogi w goracej wodzie z widokiem na ocean, przeszlam sie pod wodospad Uramiga-taki.
Załącznik:
foot-onsen1x600.jpg
foot-onsen1x600.jpg [ 375.24 KiB | Obejrzany 2698 razy ]


Załącznik:
mineral waterx600.jpg
mineral waterx600.jpg [ 337.79 KiB | Obejrzany 2698 razy ]


Załącznik:
waterfall-trek1x600.jpg
waterfall-trek1x600.jpg [ 630.18 KiB | Obejrzany 2698 razy ]


Załącznik:
waterfall-trek2x600.jpg
waterfall-trek2x600.jpg [ 609.86 KiB | Obejrzany 2698 razy ]


Załącznik:
waterfall-trek3x800.jpg
waterfall-trek3x800.jpg [ 451.41 KiB | Obejrzany 2698 razy ]


Załącznik:
waterfall-trek4x600.jpg
waterfall-trek4x600.jpg [ 470.95 KiB | Obejrzany 2698 razy ]


Załącznik:
waterfall-trek5x600.jpg
waterfall-trek5x600.jpg [ 521.28 KiB | Obejrzany 2698 razy ]


Załącznik:
waterfall-trek6x800.jpg
waterfall-trek6x800.jpg [ 515.97 KiB | Obejrzany 2698 razy ]


Załącznik:
heart-shaped-rockx600.jpg
heart-shaped-rockx600.jpg [ 501.23 KiB | Obejrzany 2698 razy ]


Kiedy wracalam spod wodospadu do samochodu, to z glosnikow na slupach (takie sa prawie wszedzie w Japonii) polecialo ostrzezenie przed porywistym wiatrem i silnym deszczem, ktory moze spowodowac obsuwiska. Wladze wyspiarskie upraszaly o powrot do domu i o zabezpieczenie okien, zeby ewentualne fruwajace przedmioty ich nie porozbijaly.

Załącznik:
waterfall-trek8x600.jpg
waterfall-trek8x600.jpg [ 539.35 KiB | Obejrzany 2698 razy ]


Załącznik:
waterfall-trek7x600.jpg
waterfall-trek7x600.jpg [ 511.18 KiB | Obejrzany 2698 razy ]


No kurzasz twarz, takie juz moje szczescie. Ale jak mam spedzic wichure w hotelu, to niech przynajmniej mam obiad jak ksiezniczka. Podjechalam do najwiekszego (chyba jedynego takiego z prawdziwego zdarzenia) supermarketu na wyspie i kupilam sobie zestaw sushi, winogrona, czekolade i truskawki. Jak wychodzilam ze sklepu to juz lalo tak, ze swiata nie bylo widac. Te 10 minut jazdy do hotelu zajelo mi ponad pol godziny.
Plan byl taki, zeby siedziec w wannie i jesc truskawki, ale okazalo sie, ze goraca woda byla tylko z nazwy. Wiec rozlozylam futon i poszlam spac.
Jakes pol godziny pozniej obudzily mnie swedzace lydki i ramiona i dziwne uczucie, ze cos lazilo mi po twarzy. No bo lazilo.

Jak sie swiatlo wylaczylo, to z mat tatami wylazly japonskie pluskwy i inne gryzace robactwo. Wkurzylam sie. Zaciagnelam futon do przesionka, ktory na szczecie byl duzy i gdzie byla drewniana podloga i tam w koncu moglam spac. Ale na wszelki wypadek przy wlaczonym swietle.



A za oknem szalal sztorm.
_________________
~~~ Do or do not. There is no try. ~~~
Gadam od rzeczy na Jutubie
Góra
 Profil Relacje PM off
12 ludzi lubi ten post.
 
      
#20 PostWysłany: 29 Wrz 2023 15:40 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 Sie 2019
Posty: 509
złoty
Nastepnego dnia rano olalam hotelowe sniadanie, wsiadlam w samochod i pojechalam w druga strone wyspy. Na odchodnym babol w recepcji krzyczal za mna, ze mam oddac samochod o 15:00, bo inaczej bede musiala doplacic.

W ostatniej chwili zmienilam zdanie i pojechalam do ogrodu botanicznego.
Hachijojima ma fantastyczny ogrod botaniczny. Przy dobrej pogodzie rozciagaja sie stamtad piekne widoki.

Załącznik:
botanical garden-view1x600.jpg
botanical garden-view1x600.jpg [ 348.64 KiB | Obejrzany 2446 razy ]


Załącznik:
botanical-garden3x600.jpg
botanical-garden3x600.jpg [ 631.72 KiB | Obejrzany 2446 razy ]


Załącznik:
botanical-garden1x800.jpg
botanical-garden1x800.jpg [ 633.41 KiB | Obejrzany 2446 razy ]


Załącznik:
botanical garden-pathx600.jpg
botanical garden-pathx600.jpg [ 629.34 KiB | Obejrzany 2446 razy ]


A osrodek w centrum ogrodu jest rowniez centrum informacji turystycznej. I maja tam cafe i sklepik. I lodziarnie. A w lodziarni rozne smaki.

Załącznik:
ice-cream-shopx600.jpg
ice-cream-shopx600.jpg [ 315.32 KiB | Obejrzany 2446 razy ]


Załącznik:
ice-cream-cupx600.jpg
ice-cream-cupx600.jpg [ 275.05 KiB | Obejrzany 2446 razy ]


Ja wzielam smak grzybow shiitake i chyba slony karamel. Bylo dobre.

Pogoda byla w kratke, ale pojechalam na pola lawy.

Załącznik:
lava-field3x600.jpg
lava-field3x600.jpg [ 354.92 KiB | Obejrzany 2446 razy ]


Załącznik:
lava-field2x600.jpg
lava-field2x600.jpg [ 351.67 KiB | Obejrzany 2446 razy ]


Załącznik:
lava-field1x600.jpg
lava-field1x600.jpg [ 374.59 KiB | Obejrzany 2446 razy ]


Załącznik:
lava-field4x600.jpg
lava-field4x600.jpg [ 505.68 KiB | Obejrzany 2446 razy ]


A potem wzdluz wybrzeza. Wiecej pol lawy.

Załącznik:
lava-field5x600.jpg
lava-field5x600.jpg [ 366.94 KiB | Obejrzany 2446 razy ]


Załącznik:
lava-field7x600.jpg
lava-field7x600.jpg [ 287.57 KiB | Obejrzany 2446 razy ]


Załącznik:
lava-field8x800.jpg
lava-field8x800.jpg [ 349.66 KiB | Obejrzany 2446 razy ]


Załącznik:
lava-field6x600.jpg
lava-field6x600.jpg [ 326.95 KiB | Obejrzany 2446 razy ]


Wiecej wscieklego oceanu. Wiecej wiatru. Wiecej mzawki.
Jakas latarnia morska do ktorej nie sposob bylo podejsc.

Załącznik:
lighthousex600.jpg
lighthousex600.jpg [ 342.43 KiB | Obejrzany 2446 razy ]


Załącznik:
viewfromlighthousex600.jpg
viewfromlighthousex600.jpg [ 320.84 KiB | Obejrzany 2446 razy ]


Podjechalam do chramu, ktory byl malutki.

Załącznik:
shrine1x600.jpg
shrine1x600.jpg [ 315.72 KiB | Obejrzany 2446 razy ]


Załącznik:
shrine3x600.jpg
shrine3x600.jpg [ 416.8 KiB | Obejrzany 2446 razy ]


Załącznik:
shrine2x800.jpg
shrine2x800.jpg [ 401.06 KiB | Obejrzany 2446 razy ]


Niedaleko byla toaleta, gdzie na dachu zrobiono punkt widokowy. Swietny pomysl.

Załącznik:
viewpointx600.jpg
viewpointx600.jpg [ 361.57 KiB | Obejrzany 2446 razy ]


Oprocz tego nie bylo gdzie znalezc miejsca na lunch. Jak mi powiedziano, jest przed sezonem, wszystko jest pozamykane. W miescie byly jakies miejsca, ale szkoda mi bylo marnowac czas, zeby tam wracac.

Wiec jechalam dalej majac nadzieje, ze wczorajsze punkty widokowe nie beda zachmurzone. Niestety byly.
Hachijojima zaczela mnie wkurzac. Ta wyspa miala chyba ze cztery zupelnie inne fronty atmosferyczne.

Załącznik:
coast-view1x600.jpg
coast-view1x600.jpg [ 341.27 KiB | Obejrzany 2446 razy ]


Niestety warunki nie sprzyjaly trekkingom, ani spacerom w dziczy. Ani urbexom.

I zgodnie z prawem Murphy’ego slonce zaczelo wychodzic i mzawka ustala na dobre, kiedy menedzer hotelu odwozil mnie na lotnisko.

Na lotnisku dzikie tlumy, bo po wczorajszych odwolanych lotach, te dzisiejsze byly pelne na maksa. Sklepiki na lotnisku zamykaja sie wczesnie i znowu zostalam bez jedzenia.
Na ostatni gwizdek kupilam wiec cos w rodzaju sernika z ashitaba. Ashitaba to lokalne zielsko, o pardon moi, zielone warzywo, z ktorego Hachijojima slynie. Wedlug mnie ashitaba jest bez smaku, daje za to ladny zielony kolor. Oprocz wyrobu serniko-podobnego, kupilam tez paczke makaronu udon o smaku ashitaby, zeby zabrac do domu.

I nie powiem, cieszylam sie z powrotu do domu.
Aogashima byla dla mnie odkryciem, na pewno tam wroce.
Hachijojima nie dala mi sie lubic. Ale na bank moje odczucia bylyby inne przy lepszej pogodzie.

The end.
_________________
~~~ Do or do not. There is no try. ~~~
Gadam od rzeczy na Jutubie
Góra
 Profil Relacje PM off
14 ludzi lubi ten post.
adam1987 uważa post za pomocny.
 
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 25 posty(ów) ]  Idź do strony 1, 2  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 1 gość


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group