Autor: | jprawicki [ 18 Lip 2017 14:35 ] |
Temat postu: | Re: Malawi - Opowieści z gorącego serca Czarnego Lądu |
Fantastyczna relacja. Podziwiam i zazdroszczę. Pozdrawiam |
Autor: | gecko [ 18 Lip 2017 23:07 ] |
Temat postu: | Re: Malawi - Opowieści z gorącego serca Czarnego Lądu |
PODSUMOWANIE 1) Dojazd Wrocław – Berlin ZOB, Polskibus, 2zł Berlin ZOB – TXL, 5 euro TXL –FCO (RT), Airberlin, 600zł (warto zapisać się do newslettera airberlin dzięki czemu otrzymujemy zniżkę ok. 100zł na najbliższy lot) FCO – ADD – LLW, Ethiopian Airlines, 2300zł (RT, lot powrotny z międzylądowaniem w BLZ) TXL – Berlin ZOB, 5 euro Berlin ZOB – Wrocław, Polskibus, 12 zł Całość: 2954zł 2) Wiza: VoA, 75 USD. WARTO jak najszybciej opuścić pokład samolotu i udać się do immigration. Na miejscu formują się makabryczne kolejki, a proces imigracyjny strasznie się przeciąga. Nie potrzebujemy ani fotografii paszportowych, ani wypełnionych dokumentów. Formularze leżą na biurku przy kasach. Wypełniamy jeden egzemplarz i oddajemy go w okienku, przy drugim okienku płacimy za wizę. 3) Język i waluta: Najbardziej rozpowszechnionym językiem jest chichewa, ale bez problemu porozumiemy się w języku angielskim. Walutą jest malawijskie kwacha (1USD = 730 MKW). Warto wymienić pieniądze w kantorze na lotnisku. Swoje stanowiska ma tam kilka placówek bankowych, wszystkie oferują wymianę po uczciwym kursie. 4) Szczepienia: WZW A WZW B Dur Brzuszny Krztusiec Tężec Błonnica Polio Meningokoki Zalecane szczepienia przeciw wściekliźnie i cholerze Cennik: https://wsse-poznan.pl/menu-strony/szep ... zczepionek Mocno wskazana profilaktyka antymalaryczna (komarów nawet w porze suchej jest mnóstwo, sprej z zawartością deet 50% działa tylko na kilka godzin) 5) Transport: Dobrze rozwinięta sieć transportu publicznego. Autobusy i minibusy (matola) nie mają stałych godzin odjazdów – wyjeżdżają kiedy się zapełnią. W zależności od trasy może to trwać godzinę, a nawet parę godzin. Pojazdy niemal zawsze są skrajnie przeładowane (przykładowo w minibusie przeznaczonym dla 16 osób, może podróżować ich niemal dwukrotnie więcej, do tego większość z pasażerów podróżuje z towarami. Koszt biletu na trasie międzymiastowej to 3000-6000 kwacha (4-7 USD). Popularne są rowerowe taksówki (koszt przejazdu za kilometr to ok. 150 kwacha (80 groszy). Największy wydatek to taksówka z lotniska do miasta (35 USD w jedną stronę, cena do niewielkiej negocjacji). Taxi z Liwonde Town do kempingu Bushman’s Baobab w parku narodowym Liwonde to 7 USD. Taxi z Monkey Bay do Cape Maclear, 20 USD (warto popytać miejscowych – można upolować matolę za 6-7 USD). Prom z Monkey Bay do Senga Bay – 7 USD w pierwszej klasie, 2 USD w drugiej klasie. 6) Noclegi: Dobrze rozwinięta sieć kempingów i guesthousów. Noclegi pod namiotem 2-10 USD (w cenie dostęp do prysznica), dormy w hostelach (7 USD – 15 USD). Nie ma potrzeby rezerwowania miejsc przez internet. 7) Bezpieczeństwo: Malawi jak na standardy afrykańskie jest krajem bezpiecznym. Mimo to unikałem chodzenia po mieście po zmroku, zwłaszcza gdy nie towarzyszył mi żaden lokals. 8) Jezioro Malawi Kajaki oraz sprzęt do snorkellingu i nurkowania można bez problemu wypożyczyć w Cape Maclear. Koszt kajaka to 20-25 USD za 3 godziny, sprzęt do snorkellingu ok 10 USD. Nurkowanie jest bezpieczne, choć istnieje ryzyko zarażenia się schistosomatozą. Warto na miejscu kupić lek przeciwpasożytniczy (parazykwantel), gdyż jak się niedawno dowiedziałem, w Polsce nie jest już zarejestrowany i nie można go kupić (do najbliższej apteki trzeba jechać do Niemiec. Wygodniejsza opcja jest zamowienie leku przez internet z tajskiej apteki - www.sarathaidirect.com) 8) Jedzenie: Kuchnia bardzo uboga. Z mięs dostępne są głównie drób i ryby. Z warzyw – pomidory, cebula, kukurydza. Obiad zazwyczaj serwowany jest z ryżem, ziemniakami lub plackami nsima. Z przypraw używane są tylko sól i pieprz. Ceny obiadów na mieście to 1000-1500 kwacha, w miejscach turystycznych 3000-4000 kwacha. Butelka wody 200-300 kwacha, piwo 600-1000 kwacha. Przekąski u ulicznych sprzedawców: pączek 50 kwacha, łodyga trzciny cukrowej 100 kwacha, ryba z połowu na Cape Maclear: 1500-3000 kwacha 9) Internet: Powszechny dostęp do bezprzewodowej sieci SkyBand (cena za 250 MB – 1000 kwacha czyli jakieś 1,5 USD. 500 MB – 2000 kwacha). Zasięg można złapać w większości guesthousów. 10) Podsumowanie wydatków: Wiza: 75 USD Transport: 80 USD Noclegi : 60 USD Safari w parku narodowym Liwonde (samochód + rejs łodzią): 50 USD Wejścia do parków narodowych: 40 USD Jedzenie i napoje: 85 USD Pamiątki: 40 USD Wynajęcie kajaka, canoe: 30 USD Internet: 5 USD Drobne, nieprzewidziane wydatki: 30 USD Loty: 2954zł Łącznie: 495 USD + 2954zł = 4780zł |
Autor: | Tom K [ 18 Lip 2017 23:20 ] |
Temat postu: | Re: Malawi - Opowieści z gorącego serca Czarnego Lądu |
Świetna relacja, urzeka autentyczność relacji z "lokalsami". Bardzo fajnie się czytało. Duża zachęta do odwiedzin tego kraju, choć cena biletu zaskoczyła mnie, niestety in minus. Myslałem, że może udaje się tam trafić w jakiejś promocji podobne ceny jak czasem do Tanzanii. Nie rozważałeś dostania się do Malawi właśnie z Tanzanii? Czy odległość łączącą obie stolice, wykluczała taką opcję w afrykańskich warunkach transportowych? |
Autor: | gecko [ 19 Lip 2017 07:46 ] |
Temat postu: | Re: Malawi - Opowieści z gorącego serca Czarnego Lądu |
@Tom K Dokładnie tak jak mówisz. Loty po Afryce są niestety dość drogie, a 1500 km jakie dzieli Dar es Salam i Lilongwe, to w afrykańskich warunkach 2-3 dni podróży autobusem w jedną stronę. Co zapomniałem wspomnieć, a co warto wiedzieć, to to że autobusy w Malawi często reklamujące się jako "bezpośrednie", wcale takie nie są. Przykładowo w Liwonde złapałem ponoć bezpośrednią matolę do Monkey Bay. Zapłaciłem 4000 kwacha. W rzeczywistości przesiadałem się 4 razy, bo każdy kolejny kierowca mówił, że on jednak dalej nie jedzie. Plus jest taki, że podwożą cię pod drzwi kolejnej matoli, no i oczywiście za każdą kolejną jazdę nie musisz już płacić - kierowca "odpala" działkę z tego co mu zapłaciłeś, kolejnemu kierowcy - i tak to się kręci. Niestety wiążę się to z kolejnym oczekiwaniem, aż minibus się zapełni (na szczęście dość szybko - raczej nie dłużej niż godzina). No ale skoro pokonanie w taki sposób odcinka 135km zajęło 5 godzin, to możesz sobie wyobrazić jakby to było z 1500, jakie dzieli malawijską i tanzańską stolicę Lusaka jest dużo bliżej, ale loty z Europy są niestety drogie i rzadko trafiają się tam promocje. Do Malawi niestety nie ma tanich lotów, ale i tak jest dużo lepiej niż 2-3 lata temu, kiedy cena raczej nie spadała poniżej 3000zł, a raczej utrzymywała się na poziomie 3500zł |
Autor: | kieras86 [ 20 Lip 2017 19:45 ] |
Temat postu: | Re: Malawi - Opowieści z gorącego serca Czarnego Lądu |
a jak tam z siecią komórkową i jakie mają gniazdka elektryczne? |
Autor: | gecko [ 20 Lip 2017 23:19 ] |
Temat postu: | Re: Malawi - Opowieści z gorącego serca Czarnego Lądu |
@kieras86 bez problemu kupisz prepaidy Airtel albo TNM. Jakieś 400 kwacha za samą karte sim, a później to już zależy od wielkości doładowania. Najmniejsze chyba za 1000 kwacha. Jest naliczanie sekundowe i poza godzinami szczytu wpada nawet jakaś preferencyjna taryfa dzięki czemu impulsy schodzą wolniej. Gniazdka takie jak UK, trzeba mieć ze sobą przejściówkę. |
Autor: | gecko [ 28 Lip 2017 09:00 ] |
Temat postu: | Re: Malawi - Opowieści z gorącego serca Czarnego Lądu |
Jeszcze jedna dość istotna informacja mi się przypomniała. Szczepienie na żółtą febrę nie jest wymagane, po warunkiem że nie przyjeżdżamy z kraju w którym ta choroba występuje. Jeśli mamy przesiadkę w takim kraju (np w Zambii lub Etiopii), to jesteśmy zwolnieni z obowiązku posiadania certyfikatu szczepienia, o ile nasz postój tam nie trwał dłużej niż 12 godzin i nie opuszczaliśmy w tym czasie lotniska. Urzędnik imigracyjny pytał się skąd przyleciałem (Etiopia), jak długo tam byłem (4h) i czy nie opuszczałem w tym czasie lotniska. Słysząc przeczącą odpowiedź, o żaden certyfikat nie pytał. |
Autor: | jasiub [ 09 Sie 2017 11:59 ] |
Temat postu: | Re: Malawi - Opowieści z gorącego serca Czarnego Lądu |
Również bardzo podobała mi się Twoja relacja. Zacząłem ją czytać na bieżąco, ale skończyłem dopiero dziś dzięki konkursowi. gecko napisał(a): @Tom K Dokładnie tak jak mówisz. Loty po Afryce są niestety dość drogie, a 1500 km jakie dzieli Dar es Salam i Lilongwe, to w afrykańskich warunkach 2-3 dni podróży autobusem w jedną stronę. Co zapomniałem wspomnieć, a co warto wiedzieć, to to że autobusy w Malawi często reklamujące się jako "bezpośrednie", wcale takie nie są. Przykładowo w Liwonde złapałem ponoć bezpośrednią matolę do Monkey Bay. Zapłaciłem 4000 kwacha. W rzeczywistości przesiadałem się 4 razy, bo każdy kolejny kierowca mówił, że on jednak dalej nie jedzie. Plus jest taki, że podwożą cię pod drzwi kolejnej matoli, no i oczywiście za każdą kolejną jazdę nie musisz już płacić - kierowca "odpala" działkę z tego co mu zapłaciłeś, kolejnemu kierowcy - i tak to się kręci. Niestety wiążę się to z kolejnym oczekiwaniem, aż minibus się zapełni (na szczęście dość szybko - raczej nie dłużej niż godzina). No ale skoro pokonanie w taki sposób odcinka 135km zajęło 5 godzin, to możesz sobie wyobrazić jakby to było z 1500, jakie dzieli malawijską i tanzańską stolicę Lusaka jest dużo bliżej, ale loty z Europy są niestety drogie i rzadko trafiają się tam promocje. Do Malawi niestety nie ma tanich lotów, ale i tak jest dużo lepiej niż 2-3 lata temu, kiedy cena raczej nie spadała poniżej 3000zł, a raczej utrzymywała się na poziomie 3500zł Ja zrobiłem kiedyś inaczej - przelot do Johannesburga,a dalej drogą lądowo-lotniczą na północ (przelot Beira-Nampula) przez Mozambik, pociąg Nampula-Cuamba (fantastyczna sprawa) i do Malawi. Później również drogą lądowo-lotniczną (przelot Mfwufe-Lusaka) do Livingstone. I samolot do Johannesburga. Teoretycznie taka trasa wyjdzie taniej, ale tak jak @gecko napisał trzeba mieć dużo czasu. Ja nigdy nie zapomnę trasy Chipata-Mfuwe, jakieś 100km, 12h, w nocy bez świateł (jechaliśmy na awaryjnych bo tylko te działały), za to wysiadając i biegnąc za busem przed wzniesieniami bo z obciążeniem nie dawał rady. |
Autor: | gecko [ 10 Sie 2017 22:50 ] |
Temat postu: | Re: Malawi - Opowieści z gorącego serca Czarnego Lądu |
@jasiub pociągi w Mozambiku jeżdżą według jakiegokolwiek rozkładu, czy tak jak busy - wtedy gdy się zapełnią? jak to w ogóle wygląda z kolejową siatką połączeń? czy pociągi stanowią realną alternatywę dla lotniczych połączeń krajowych? |
Autor: | Gadekk [ 10 Sie 2017 23:24 ] |
Temat postu: | Re: Malawi - Opowieści z gorącego serca Czarnego Lądu |
@gecko - chylę czoła. Każda Twoja relacja jest nietuzinkowa. To jest esencja podróżowania. |
Autor: | BooBooZB [ 11 Sie 2017 00:00 ] |
Temat postu: | Re: Malawi - Opowieści z gorącego serca Czarnego Lądu |
Niezłe te drewniane canoe A sama relacja niesamowita, rzeczowa, lekka klawiatura, przeczytałem od deski do deski i chylę czoła.Oraz gratuluję przygody! |
Autor: | jasiub [ 11 Sie 2017 09:53 ] | |||
Temat postu: | Re: Malawi - Opowieści z gorącego serca Czarnego Lądu | |||
gecko napisał(a): @jasiub pociągi w Mozambiku jeżdżą według jakiegokolwiek rozkładu, czy tak jak busy - wtedy gdy się zapełnią? jak to w ogóle wygląda z kolejową siatką połączeń? czy pociągi stanowią realną alternatywę dla lotniczych połączeń krajowych? Pociąg jeździ tylko na odcinku Nampula-Cuamba, jak ja byłem wyjeżdzał o 4 rano, 3x w tygodniu. Cuamba jest przy granicy z Malawi, a Nampula to punkt wypadowy na Ilha de Mozambique, więc to bardzo wygodne połączenie. Odradzam 3-cią klasę (ścisk niesamowity, zwierzęta) , 2-ga jest OK. Pociąg przejeżdża przez piękne scenerie, zatrzymuje się na dość długo w wioskach, których życie toczy się wokół pociągu. I obawiam się, że chyba innych pociągów w Mozambiku nie ma.
|
Autor: | gecko [ 11 Sie 2017 23:22 ] |
Temat postu: | Re: Malawi - Opowieści z gorącego serca Czarnego Lądu |
@Gadekk @BooBooZB Dzięki za miłe słowa Boo, własnie zabieram się do Twojej najnowszej relacji z Islandii - w końcu mam na to trochę wolnego czasu @jasiub Dzięki za protipa. Jak będę w Mozambiku to z pewnością ogarnę tę trasę z perspektywy czasu nawet żałuję trochę że na promie na jeziorze Malawi nie kupiłem drugiej klasy zamiast pierwszej, dzięki czemu podróżowałbym z lokalsami.. ale usprawiedliwiam to trochę zmęczeniem wynikającym z przemieszczania się przez dwa tygodnie skrajnie przeładowanymi matolami |
Autor: | norwich1987 [ 18 Sie 2017 18:37 ] |
Temat postu: | Re: Malawi - Opowieści z gorącego serca Czarnego Lądu |
Nie będę oryginalny - świetna relacja! Powinieneś pomyśleć o napisaniu/pisaniu do jakiejś gazety, tudzież magazynu o podróżach |
Autor: | gecko [ 13 Paź 2017 09:09 ] |
Temat postu: | Re: Malawi - Opowieści z gorącego serca Czarnego Lądu |
Bardzo miły akcent z rana Po ponad czterech miesiącach dotarła paczka, którą wysłałem do Craiga. Wiara w Pocztę Polską została mi przywrócona |
Autor: | eekhmm [ 22 Sty 2018 15:23 ] |
Temat postu: | Re: Malawi - Opowieści z gorącego serca Afryki |
Cudowna, wzruszająca relacja - ubawiłam się, ale chyba ze 3 razy ocierałam łzy. PS każde "kwacha" przywodziło mi na myśl naszego prezydenta |
Autor: | gecko [ 24 Sty 2018 22:14 ] |
Temat postu: | Re: Malawi - Opowieści z gorącego serca Afryki |
Dzięki za miłe słowa bardzo się cieszę ze relacja aż tak się spodobała |
Autor: | gecko [ 27 Sty 2018 15:29 ] |
Temat postu: | Re: Malawi - Opowieści z gorącego serca Afryki |
No i stało się - Adrian doczekał się debiutu na spotify gorąco zachęcam do dodania na playlistę |
Autor: | Grzes830324 [ 12 Lut 2018 10:45 ] |
Temat postu: | Re: Malawi - Opowieści z gorącego serca Afryki |
Relacja świetna. Słucham właśnie Kwelepety, gościu ma potencjał i bardzo fajne te piosenki |
Autor: | Ruxe [ 25 Lis 2019 21:10 ] |
Temat postu: | Re: Malawi - Opowieści z gorącego serca Afryki |
Zdjęcia oddające klimat, relacja poruszająca i pisana fantastycznym językiem. Czułem się jakbym czytał książkę. Gratulacje, jak ktoś już tu wspomniał. Esencja Podróżowania. |
Strona 3 z 4 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |