Forum strony Fly4free.pl
https://www.fly4free.pl/forum/

Malarone - czy konieczny?
malarone-czy-konieczny,606,9058
Strona 1 z 10

Autor:  malediwy [ 23 Sty 2012 15:55 ]
Temat postu:  Malarone - czy konieczny?

Wybieram się na Zanzibar. Poza oczywiście szczepieniami zalecane jest zażywanie tabletek Malarone. Wygląda na to, że potrzebował bym 2 opakowań a cena jednego wynosi ok 170 zł. Zastanawiam się tylko czy jest on niezbędny jeśli nie będę przebywał w części kontynentalnej Tanzani a jedynie właśnie na Zanzibarze. Czy ktoś ma jakieś doświadczenie w tym temacie?

Autor:  blasto [ 23 Sty 2012 16:07 ]
Temat postu:  Re: Malarone - czy konieczny?

Napisz kiedy lecisz na ten Zanzibar. Teraz jest tam lato, więc mugga powinna wystarczyć, jeśli moskitiera będzie szczelna w hotelu. Moje wrażenie było takie, że na Zanzi więcej jest karaluchów niż komarów. Nie zapomnij o szczepieniu, bo sprawdzają "żółtą książeczkę"

Autor:  Krf23 [ 23 Sty 2012 16:15 ]
Temat postu:  Re: Malarone - czy konieczny?

Ja byłem w okresie suchym i było trochę komarów, ale zważywszy, że Zanzibar to najbardziej malaryczny obszar w Tanzanii - brałbym Malarone na Twoim miejscu.

Autor:  blasto [ 23 Sty 2012 16:25 ]
Temat postu:  Re: Malarone - czy konieczny?

A ja przed wyjazdem czytałem, że na Zanzi zagrożenie malarią jest dość niewielkie, co nie zmienia faktu, że Malarone brałem.

Autor:  Washington [ 23 Sty 2012 17:46 ]
Temat postu:  Re: Malarone - czy konieczny?

http://www.traveldoctor.co.uk/africa.htm

Autor:  malediwy [ 24 Sty 2012 11:30 ]
Temat postu:  Re: Malarone - czy konieczny?

Dzięki wszystkim za wszystkie informacje. Wygląda na to, że chyba nie ma co oszczędzać na tych tabletkach...:-)

Autor:  blasto [ 24 Sty 2012 12:20 ]
Temat postu:  Re: Malarone - czy konieczny?

Link powyżej trochę kłamie. Szczepienie na żółtą febrę jest w Tanzanii obowiązkowe, a nie jedynie rekomendowane. Jest to sprawdzane zarówno na lotniskach, jak i np. w porcie na Zanzibarze.

Autor:  malediwy [ 24 Sty 2012 12:36 ]
Temat postu:  Re: Malarone - czy konieczny?

blasto napisał(a):
Link powyżej trochę kłamie. Szczepienie na żółtą febrę jest w Tanzanii obowiązkowe, a nie jedynie rekomendowane.

To prawda, trzeba mieć obowiązkowo międzynarodową książeczkę szczepień w której to szczepienie będzie wpisane. Szczepienie zaliczyłem wczoraj natomiast mam na razie problem z książeczka bo najpierw byłem w sanepidzie ale tam nie mieli szczepionki i odesłali mnie do przychodni. Wiem - skandal!:-) Szczepionkę zdobyłem bo z jakiejś hurtowni sprowadziła mi ją jedna apteka. Wczoraj byłem w przychodni i mi ją zaaplikowali. Ale po książeczkę wysłali mnie do sanepidu bo oni nawet nie wiedzą jak taka książeczka powinna wyglądać... Dramat!

Autor:  Washington [ 24 Sty 2012 14:44 ]
Temat postu:  Re: Malarone - czy konieczny?

niestety ale nie kłamie ;)
można sprawdzić sobie zarówno na cdc http://wwwnc.cdc.gov/travel/destinations/tanzania.htm
jak i na stronie ambasady ichniejszej http://www.tanemb.se//index.php?option= ... ellowfever
oraz na stronie who ale linku nie chce mi się już szukać (w którymś z wątków bodajże o azji wklejałem stronę z wytycznymi who dla poszczególnych regionów ale traveldoctor.uk jest równie dobry)

pozdr:)

Autor:  Awerik [ 24 Sty 2012 14:58 ]
Temat postu:  Re: Malarone - czy konieczny?

Podłączę się do tematu. Istnieją jakieś wiarygodne źródła informacji na temat skuteczności Malarone? Nie jestem panikarzem, żeby masakrować się pigułami wybierając się do Azji Płd-Wsch, czy Ameryki Południowej (bilans zysków i strat wydaje się dość wyraźnie przemawiać za odpuszczeniem sobie antymalaryków), ale w tym roku lecę do czarnej Afryki, gdzie ryzyko złapania infekcji jest, według różnych statyk - od kilkuset do kilku tysięcy razy większe, co jednak dość mocno działa na wyobraźnię. ;) Ciężko w internecie znaleźć jakieś wyważone informacje na ten temat, znajduję albo jakieś pochwalne poematy, albo miażdżącą krytykę leku w kaznodziejskim tonie. ;)

Autor:  blasto [ 24 Sty 2012 15:09 ]
Temat postu:  Re: Malarone - czy konieczny?

Nie bardzo wiem, czy chcesz zapytać o skuteczność Malarone, czy ryzyko zachorowania na Malarię. Jeżeli o to ostatnie, to co roku są przypadki śmiertelne wśród turystów. Z drugiej strony, są to raczej pojedyncze przypadki.

A co do szczepienia to zwracam honor - rzeczywiście nie znalazłem informacji, że jest ono wymagane, natomiast żółte książeczki są sprawdzane na granicy dość drobiazgowo. Być może to przepisy, a może próba wymuszenia łapówki. Tak czy inaczej, bez udokumentowanego szczepienia można mieć problemy.

Autor:  Awerik [ 24 Sty 2012 15:13 ]
Temat postu:  Re: Malarone - czy konieczny?

blasto napisał(a):
Nie bardzo wiem, czy chcesz zapytać o skuteczność Malarone, czy ryzyko zachorowania na Malarię. Jeżeli o to ostatnie, to co roku są przypadki śmiertelne wśród turystów. Z drugiej strony, są to raczej pojedyncze przypadki.

O skuteczność Malarone, statystyki zachorowań i śmiertelności znam.

Autor:  Washington [ 24 Sty 2012 21:51 ]
Temat postu:  Re: Malarone - czy konieczny?

Mam nadzieję że wyjaśnię ale to odrobinę bardziej skomplikowana kwestia:

1) Należy się przestać martwić o "efekty uboczne" podczas stosowania leków, naprawdę. Dlaczego? Najłatwiej to zrozumieć jeśli się wie jak takowe trafiają na ulotkę. Mianowicie podczas rejestracji leku pacjenci objęci próbą kliniczną są obserwowani - i każde zdarzenie związane ze zdrowiem, niezależnie czy rzeczywiście powiązane czy nie zostaje odnotowane (wychodząc z założenia - nie wiemy wszystkiego o tym leku, notujmy na wszelki wypadek). Czy nie zauważyliście że na większości leków można znaleźć info o bólu głowy, brzucha, nudnościach, zmianach skórnych? Te zjawiska są równie częste wśród osób przyjmujących lek co placebo, ale i tak na ulotce muszą się znaleźć. Co innego jak lek ma rzeczywisty związek z jakimiś komplikacjami, np doxacyklina z fotouczulaniem czy mefloquine z neuro/psychiatrycznymi.

2) Skuteczność Malaronu można rozpatrywać w 3 kategoriach:

- raz w leczeniu - w fazie III (najbardziej zaawansowanej) badań klinicznych wynosiła 98,7% (jeśli wykluczyć pacjentów z osłabionym odpornościowym, np z AIDS, oraz w leczeniu P.falciparum czyli tego co może być odporny na inne leki; w leczeniu innych zarodźców osiągano od 91,3%-100% skuteczności ale nie prowadzono dużych prób klinicznych, tylko na małych grupach - dlatego lek jest zarejestrowany konkretnie do leczenia P.falciparum)

- dwa w profilaktyce podróżnych, nie zamieszkujących obszarów endemicznych (czyli ta co nas interesuje), nie mających osłabionego układu odpornościowego - 100% skuteczności

- trzy w profilaktyce mieszkańców rejonów endemicznych - ok 99%<skuteczności<100% w różnych badaniach (choć natrafiłem też na publikację mówiącą o 95%)

jest jednak jedno ALE:

ciężko mówić o faktycznej skuteczności bo zależy ona np od tego czy regularnie przyjmuje lek (a powiedzmy sobie szczerze - mało kto to robi tak dokładnie jak powinien)
no i odnotowano pojedyncze przypadki zakażenia już po powrocie z podróży, pomimo przyjmowania leków - najprawdopodobniej z powodu wtórnego uaktywnienia formy przetrwalnikowej zarodźca - hypnozoitu - czasami nawet i po 30 latach ;) (dotyczy to jednak "łagodniejszych" form zarodźców - ovale i vivax)

mam nadzieję że pomogłem:)

ps takie dane najłatwiej znaleźć w informacjach udostępnianych przez producenta przy rejestracji (tu np http://us.gsk.com/products/assets/us_malarone.pdf)

Autor:  solarro [ 25 Sty 2012 12:11 ]
Temat postu:  Re: Malarone - czy konieczny?

zawsze można kupić u południowych sąsiadów tańszy Lariam, który bierze się raz w tygodniu (ale to końska dawka)

Autor:  Awerik [ 30 Sty 2012 12:21 ]
Temat postu:  Re: Malarone - czy konieczny?

solarro napisał(a):
zawsze można kupić u południowych sąsiadów tańszy Lariam, który bierze się raz w tygodniu (ale to końska dawka)

Rozmawiałem kiedyś z człowiekiem który brał lariam, tzn. wziął jedną tabletkę. Mówił, że w pierwszą noc po zażyciu nie spał w ogóle, w drugą udało mu się wprawdzie zasnąć ale miał tak przerażający i realistyczny koszmar (mówił, że w życiu nie przypuszczał, że może istnieć coś równie przerażającego), że obudziwszy się w środku nocy nie zmrużył oczy do rana. Następnej nocy też bał się spać. :D Tak że ja raczej odpadam. ;)

Washington, dzięki za wyjaśnienie.

Autor:  malediwy [ 30 Sty 2012 13:52 ]
Temat postu:  Re: Malarone - czy konieczny?

Ja mogę brać tylko malarone bo nurkuję a ponoć przy tych innych lekach są przeciwwskazania do tego.

Dzisiaj ukazało się ogłoszenie:
http://www.fly4free.pl/forum/viewtopic. ... 959#p56959
Gość zaproponował mi sprzedaż 4 opakowań malaronu. Pochwalił się, że będzie w Warszawie 07.02. to jak mu zaproponowałem, że kolega odbierze i zapłaci osobiście zaczął mocno naciskać, żebym mu już zrobił przelew. Dzisiaj zamieścił ogłoszenie. Jak do niego napisałem, to w pierwszej kolejności zaproponował mi, że może 03.02. podać mi osobiście w moim mieści. Wiedział oczywiście, że mnie nie będzie bo wcześniej pisałem, że wyjeżdżam i nie będę dostępny. Potem napisał, że jeszcze nie dostał kasy, więc może nie wysyłać sprzedanych już wcześniej 2 opakowań. A potem wyszło, że wysłał za pobraniem w ciągu 24h... Generalnie proponuję ostrożne zakupy bo moim zdaniem jego wiarygodność jest równa zeru...
Zainteresowanym mogę wysłać kopię naszej konfrontacji na GG, żeby sami sobie o gościu wyrobili zdanie...

Autor:  solarro [ 23 Lut 2012 01:07 ]
Temat postu:  Re: Malarone - czy konieczny?

tez słyszalem ciekawe legendy o Lariamie, no ale mnie i dwom kumplom nic kompletnie się nie działo podczas 7tygodniowej kuracji. A nawet poprawialiśmy whiskaczem. Także nie ma reguły

Autor:  Washington [ 23 Lut 2012 14:24 ]
Temat postu:  Re: Malarone - czy konieczny?

Legendy, nie legendy - jak zawsze warto sięgnąć do źródeł:
http://content.karger.com/produktedb/pr ... 67&typ=pdf
gdzie możemy przeczytać że u ok 25% osób występują łagodne efekty uboczne jak bezsenność/koszmary itd
i alkohol nasila działanie uboczne lariamu, więc unikałbym ;)

Autor:  malediwy [ 24 Lut 2012 16:40 ]
Temat postu:  Re: Malarone - czy konieczny?

Wróciłem dziś z Zanzibaru. Byłem kilka dni zarówno na samym południu wyspy jak i potem przeniosłem się na północ do hotelu Garden Palms który prowadzony jest przez polskie małżeństwo. Zarówno oni jak i para Polaków która u nich pracuje twierdzili, że na Zanzibarze nie jest konieczny malarone bo prawdopodobieństwo zachorowania na malarie jest niewielkie. To samo usłyszałem od poznanej wcześniej na południu Polki która pół roku pracowała w szpitalu na kontynencie. Dodatkowo stwierdziła, że nie ma sensu zażywać profilaktycznie ale warto mieć bo w przypadku zachorowania właśnie można się wyleczyć biorąc malarone.

Autor:  Washington [ 25 Lut 2012 15:04 ]
Temat postu:  Re: Malarone - czy konieczny?

A co powiedziała Goździkowa w tym temacie?? Bo raport WHO o liczbie zgonów z powodu malarii mówi tak:
http://www.who.int/malaria/world_malari ... nnex7d.pdf

Strona 1 z 10 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/