| Forum strony Fly4free.pl https://www.fly4free.pl/forum/ | |
| Malarone - czy konieczny? malarone-czy-konieczny,606,9058 | Strona 6 z 10 |
| Autor: | ciri [ 25 Wrz 2014 11:15 ] |
| Temat postu: | Re: Malarone - czy konieczny? |
zawiert napisał(a): No. I tyle sobie pogadaliśmy, miałem wrażenie, że jestem lepiej przygotowany od niej. Jeszcze poleciła mi antybiotyk na biegunkę, ale sobie darowałem. Jakbym miał zapłacić 100zł za taką wizytę to by mnie chyba coś trafiło. A ja zapłaciłam 100zł za taką wizytę u "prywaciarzy" bo chciałam mieć zrobione wszystkie szczepienia szybko - nie mam czasu biegać po 10 lekarzach, aptekach i stać w kolejkach żeby oszczędzić kilka złotych (wiem, wiem, kłóci się to z ideą tego forum;). I jestem zadowolona -pan doktor był bardzo w porządku. Obgadał ze mną wszystkie aspekty takiego wyjazdu - począwszy od szczepień, poprzez konieczność brania malarone i wszelkie przeciwskazania związane z moim stanem zdrowia, skończywszy nawet na tym, że radził robić spacery po samolocie w czasie długiego lotu Więc jeśli komuś zależy na czasie i chce mieć pewność uprzejmej i szybkiej obsługi to nie taki prywaciarz zły jak go niektórzy malują | |
| Autor: | zawiert [ 25 Wrz 2014 12:22 ] |
| Temat postu: | Re: Malarone - czy konieczny? |
Nie to miałem na myśli pisząc tamten wpis. Nie oczekuję żeby lekarka znała wszystkie prowincje malezji, ale skoro powołuje się na ulotki to niech czyta całe zdania a nie pojedyncze słowa. | |
| Autor: | gosiagosia [ 25 Wrz 2014 19:52 ] |
| Temat postu: | Re: Malarone - czy konieczny? |
zawiert napisał(a): No. I tyle sobie pogadaliśmy, miałem wrażenie, że jestem lepiej przygotowany od niej. Jeszcze poleciła mi antybiotyk na biegunkę, ale sobie darowałem. Jakbym miał zapłacić 100zł za taką wizytę to by mnie chyba coś trafiło. Ja po prostu uważam, że z Twojego opisu nie wynika, że wizyta była beznadziejna. A Ty piszesz, że nie podasz danych, żeby nie zaszkodzić lekarce - doszłam do wniosku,że zawiera się w tym krytyka. Może faktycznie chciałeś przekazać coś innego dlatego na wstępie zaznaczyłam, że nie znajduje sensu w tym opisie. | |
| Autor: | DMW [ 26 Wrz 2014 01:28 ] |
| Temat postu: | Re: Malarone - czy konieczny? |
Moi znajomi z Gwinei, którzy mieszkają tam na stałe - wszyscy chorowali na malarię i to po kilka razy. Nie stosują żadnej profilaktyki farmakologicznej bo nie sposób całymi latami przyjmować środki p/malaryczne. Do malarii podchodzą dosyć niefrasobliwie, tak jak u nas traktuje się grypę. Kilka dni złego samopoczucia, gorączka i po wszystkim. WHO podaje, że rocznie na malarię zapada ok. 200 mln osób z czego 1-3 mln umiera. Nie jest to więc aż tak niebezpieczna choroba, pod warunkiem że leczenie jest prawidłowe i szybko rozpoczęte. Zgony na malarię dotyczą głównie osób nie leczonych (w krajach trzeciego świata wielu nie stać na najprostsze leki!), osłabionych, ze spadkiem odporności, cierpiących równocześnie na inne schorzenia. Dlatego odradzam lekceważenie malarii i skoro można się przed nią w prosty sposób uchronić przyjmując choćby najbardziej popularny Malarone - to powinniśmy się do tego zastosować! Denerwują mnie wpisy typu "ja nic nie brałem i jakoś nie zachorowałem". Nie warto ryzykować! | |
| Autor: | jasiub [ 26 Wrz 2014 07:33 ] |
| Temat postu: | Re: Malarone - czy konieczny? |
Zgadzam się w 100% z @DMW. Do tego warto dodać, że większość zgonów powoduje mózgowa odmiana malarii wywoływana najczęściej przez plasmodium falciparum, który jest przenoszony głownie przez komara występującego w Afryce. Dlatego szczególnie tam profilaktyka jest niezbędna. Osobiście spotkałem osobę (w Beirze, Mozambik) , która prawdopodobnie z objawami malarii mózgowej (traciła świadomość) trafiła do szpitala. Nie brała profilaktyki. Czy przeżyła nie wiem, ale sądzę, że każdy kto spotkał się na żywo z malarią nie napisze głupot "Nie brałem, nie zachorowałem , nie warto brać". Jest to indywidualna decyzja, gdzie każdy ocenia ryzyko. Nie powinno się tego robić pod wpływem przeczytania wpisów na forum. | |
| Autor: | Washington [ 07 Paź 2014 14:17 ] |
| Temat postu: | Re: Malarone - czy konieczny? |
To jeszcze dodam do tematu ciekawostkę niedawno wyczytaną w Gazeta Lekarska - według Instytutu Medycyny Morskiej i Tropikalnej GUMu w Polsce co dwudziesty pacjent z malarią umiera - czyli 5x częściej niż w innych krajach europejskich. Powód? Lekceważenie malarii (w końcu każdy Polak sobie doktorem). Tylko 10-20% chorych stosuje profilaktykę przy podróży do regionów malarycznych, zaś po powrocie nie wiążą objawów ze swoim pobytem - zgłaszają się za późno do lekarzy. | |
| Autor: | Agniesz_ka [ 14 Kwi 2015 09:36 ] |
| Temat postu: | Re: Malarone - czy konieczny? |
Chciałabym kupić większą ilość Lariamu, ok. 10 opakowań. Procedura w Polsce jest bardzo uciążliwa a ja nie mam tyle czasu. Czy ma ktoś przetarty szlak do jakiejś apteki na Słowacji? Jeszcze do niedawna wysyłałam receptę do Czech i po tygodniu Lariam miałam w domu, ale niestety Czesi go wycofali. Jest jeszcze zamiennik Lariamu, Mephaquin, o połowę tańszy od tego pierwszego. Można go dostać w Szwajcarii, ale tylko na szwajcarską receptę. | |
| Autor: | asado [ 04 Gru 2015 14:29 ] |
| Temat postu: | Re: Malarone - czy konieczny? |
Gdyby ktoś się jeszcze wahał ze względu na cenę, to donoszę, że Malarone można kupić za 130 pln w aptekach DOZ. Ja kupowałam w tym tygodniu na Słubickiej we Wrocławiu. | |
| Autor: | wa793 [ 27 Sty 2016 13:10 ] |
| Temat postu: | Re: Malarone - czy konieczny? |
Czy ktoś ma jakieś cynk odnośnie aptek z tanim Malarone w Warszawie? bo z tego co widzę wszędzie oscyluje w granicach 150-160zł.... Dobrze by było, żeby to była jakaś w miarę świeża informacja, nie starsza niż około tydzień, bo te ceny się zmieniają. | |
| Autor: | Józwa Butrym [ 26 Maj 2016 09:38 ] |
| Temat postu: | Re: Malarone - czy konieczny? |
Wczoraj kupowałem Malarone w aptece DOZ na Słubickiej we Wrocławiu i płaciłem za opakowanie 99zł. Może się komuś przyda. | |
| Autor: | jacek96 [ 26 Maj 2016 14:44 ] |
| Temat postu: | Re: Malarone - czy konieczny? |
Troche ostatnio naszly mnie watpliwosci odnosnie profesjonalizmu polskich lekarzy. Wszyscy jak jeden zalecaja Malarone (pewnie wiedza wyniesiono z reklam, a nie ze studiow), zaden nie chce przepisac Arechinu, nie mowiac o antybiotyku doxycycliny, a ktory jak jeden mąż przepisuja lekarze z Am.Polnocnej i Australii dla osob wybierajacych sie na dluzszy pobyt w rejony malaryczne. | |
| Autor: | sofizmat [ 26 Maj 2016 14:53 ] |
| Temat postu: | Re: Malarone - czy konieczny? |
jacek96 napisał(a): Troche ostatnio naszly mnie watpliwosci odnosnie profesjonalizmu polskich lekarzy. Wszyscy jak jeden zalecaja Malarone (pewnie wiedza wyniesiono z reklam, a nie ze studiow), zaden nie chce przepisac Arechinu, nie mowiac o antybiotyku doxycycliny, a ktory jak jeden mąż przepisuja lekarze z Am.Polnocnej i Australii dla osob wybierajacych sie na dluzszy pobyt w rejony malaryczne. Wiesz, lekarzem nie jestem, ale "chodzac" po stronach roznych instytutow medycyny tropikalnej oraz konsultujac sie juz kilka razy przed roznymi wyjazdami w travel clinic, zdazylam ogarnac, ze lek dobiera sie w zaleznosci od regionu, w ktory sie wybierasz (to z powodu odpowrnosci zarodzcow na niektore medykamenty). Wiec moze to niekoniecznie lekarze nieprofesjonalni, tylko akurat taka "probka" Ci sie trafila. | |
| Autor: | jacek96 [ 26 Maj 2016 14:59 ] |
| Temat postu: | Re: Malarone - czy konieczny? |
Moze mialem zezowate szczescie do lekarzy. Natomiast o doborze przez nich najlepszego specyfiku mowy byc nie moze, gdyz jezdze we wszystkich kierunkach i az dziwne, ze zawsze malarone jest najlepszy Ostatnio spotkalem wiele osob zza oceanu i nikt nie uzywal malarone, prawie wszyscy doxycycline. | |
| Autor: | BrunoJ [ 26 Maj 2016 17:13 ] |
| Temat postu: | Re: Malarone - czy konieczny? |
Za oceanem mozna za pare bugsow kupic wiaderko "aspiryny" na ból głowy, ktore w EU nigdy nie beda dopuszczone do obrotu. Wole jednak słuchać rodzimych lekarzy. | |
| Autor: | jacek96 [ 26 Maj 2016 17:30 ] |
| Temat postu: | Re: Malarone - czy konieczny? |
To sluchaj dalej i lykaj, najbardziej szkodliwy, pod wzgledem skutkow ubocznych Malarone. | |
| Autor: | Marysiek [ 26 Maj 2016 18:04 ] |
| Temat postu: | Re: Malarone - czy konieczny? |
jacek96 napisał(a): Troche ostatnio naszly mnie watpliwosci odnosnie profesjonalizmu polskich lekarzy. Dlaczego wątpliwości naszły cię akurat odnośnie polskich lekarzy? Arechin nie jest w Tanzanii zalecany, a doksycyklina ma więcej objawów ubocznych niż Malarone. Skąd masz wiadomości o tym jakoby Malarone miał być najbardziej szkodliwy? Głównym minusem Malarone jest raczej cena, bo jest najdroższy ale skuteczny i stosunkowo nieszkodliwy. Co do objawów ubocznych, może masz na myśli Lariam, który faktycznie ma złą sławę. | |
| Autor: | jacek96 [ 26 Maj 2016 19:26 ] |
| Temat postu: | Re: Malarone - czy konieczny? |
Gdyz wszyscy poza jednym lekarzem znaja tylko Malarone. Znasz jakis kierunek gdzieArechin jest zalecany wedlug polskich lekarzy? Gdzie bym sie nie wybieral, to slysze, ze Arechin jest lekiem drugiego rzutu i w zadnym wypadku mi nie przepisze. | |
| Autor: | gosiagosia [ 26 Maj 2016 20:22 ] |
| Temat postu: | Re: Malarone - czy konieczny? |
A może lekarze wybierają lek najmniej inwazyjny? Lekarze chyba z zasady tak postępują - może to takie zawodowe przyzwyczajenie Z ulotek: Arechin Możliwe skutki uboczne: >Zaburzenia akomodacji oka, obrzęk i zmiany rogówki, uszkodzenie siatkówki, zanik nerwu wzrokowego, zaburzenia ze strony przewodu pokarmowego, pobudzenie psychiczne, niekiedy drgawki i zaburzenia psychotyczne, obniżenie ciśnienia tętniczego krwi, zmiany w zapisie EKG. W bardzo rzadkich przypadkach głuchota, neuromiopatie, zaburzenia w obrazie krwi, ból głowy, świąd skóry. Przy przedawkowaniu mogą wystąpić zaburzenia oddychania, zapaść krążeniowa, wstrząs i drgawki. Doxycyklina Możliwe skutki uboczne: >Zaburzenia żołądkowo-jelitowe: zgaga, wymioty, wzdęcia, biegunka (w przypadku wystąpienia biegunki o ciężkim przebiegu, zwłaszcza długo się utrzymującej - lek należy odstawić ze względu na ryzyko rzekomobłoniastego zapalenia okrężnicy). Ponadto mogą wystąpić reakcje fototoksyczne (rumień, obrzęk, zmiany pęcherzowe i barwnikowe, odwarstwienie i przebarwienie paznokci). Bardzo rzadko obserwowano reakcje nadwrażliwości (m.in. wykwity skórne, złuszczające zapalenie skóry, świąd, obrzęk naczynioruchowy, duszność, anafilaksja), zapalenie błony śluzowej jamy ustnej i gardła. Podczas leczenia należy unikać ekspozycji na UVA i UVB (silne nasłonecznienie, solarium). Malarone Możliwe skutki uboczne: >W przypadku stosowania zapobiegawczego najczęściej bóle głowy i brzucha oraz biegunki. W przypadku stosowania leczniczo najczęściej bóle brzucha, głowy, jadłowstręt, nudności i wymioty, biegunka oraz kaszel. Ponadto może wystąpić niedokrwistość, zaburzenia gastryczne, owrzodzenia i zapalenie błony śluzowej jamy ustnej, przemijające zwiększenie aktywności enzymów wątrobowych i amylazy trzustkowej, bezsenność, gorączka, reakcje alergiczne (wysypka, pokrzywka, obrzęk naczynioruchowy oraz pojedyncze przypadki wstrząsu anafilaktycznego), wypadanie włosów. Wobec powyższego stwierdziłabym, że proponowanie Malarone jest profesjonalne i zasadne. | |
| Autor: | Marysiek [ 26 Maj 2016 20:25 ] |
| Temat postu: | Re: Malarone - czy konieczny? |
jacek96 napisał(a): Gdyz wszyscy poza jednym lekarzem znaja tylko Malarone. Znasz jakis kierunek gdzieArechin jest zalecany wedlug polskich lekarzy? Gdzie bym sie nie wybieral, to slysze, ze Arechin jest lekiem drugiego rzutu i w zadnym wypadku mi nie przepisze. Ale co się tak uparłeś na ten arechin. Pewnie wszyscy lekarze znają arechin bo to stary lek, jak podpytasz to może nawet obszernie wyjaśnią z jakich powodów nie zalecają. Kiedyś powszechnie stosowany, teraz pewnie prawie wszędzie zarodźce są na to oporne, ale jak dobrze poszukasz to może znajdziesz gdzie jeszcze się nada. Naprawdę nie wszystko co amerykańskie to lepsze niż nasze polskie. | |
| Autor: | jacek96 [ 26 Maj 2016 21:24 ] |
| Temat postu: | Re: Malarone - czy konieczny? |
Spoko, wcale nie uwazam,ze co amerykanskie to najlepsze, wrecz przeciwnie Nie uparlem sie na Arechin, ale wszystkich lekow na malarie nie znam. Jednak bylem w lekkim szoku, gdy w Afryce mi zaoferowano wybor kilkunastu specyfikow, a nie jak w Pl wylacznie Malarone. Troche podejrzane, ze lekarze w Pl nie znaja zamiennikow. @gosiagosia mozliwe skutki uboczne to jedno, a procentowe ich wystepowanie to drugie, wiec samo przywolanie skutkow ubocznych jest niemerytoryczne. Prawda jest, ze nalezy unikac albo przynajmniej bardzo chronic skore przed sloncem orzy przyjmowaniu doxycycliny. Osoby, ktore ja zazywaly, mialy popalona szyje, gdyz ciezko ja permanentnie w tropikach oslaniac. | |
| Strona 6 z 10 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
| Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ | |