micca napisał(a):
O, hesio07, mamy podobny styl podróżowania 
Ja wszystkie noclegi mam u couchsurferów, tylko, że prawie każdy w innej miejscowości
No i ostatnią noc też spędzę na lotnisku, tylko chyba bez śpiwora, bo nie mam pojęcia, jak go zapakować do torby o wymiarach 55/40/20cm..
A jak zorganizowałeś sobie kwestię posiłków - jak zmieściłeś się w małej kwocie: czy wybrałeś się do supermarket i zrobiłeś zakupy na cały pobyt, czy jadłeś na mieście ale w tanich miejscach, czy jadłeś jedzenie z puszek i konserwy?
Ja wszystkie noclegi mam u couchsurferów, tylko, że prawie każdy w innej miejscowości
No i ostatnią noc też spędzę na lotnisku, tylko chyba bez śpiwora, bo nie mam pojęcia, jak go zapakować do torby o wymiarach 55/40/20cm..
A jak zorganizowałeś sobie kwestię posiłków - jak zmieściłeś się w małej kwocie: czy wybrałeś się do supermarket i zrobiłeś zakupy na cały pobyt, czy jadłeś na mieście ale w tanich miejscach, czy jadłeś jedzenie z puszek i konserwy?
to świetna przygoda
ja miałem taki mały śpiwór i bez problemu go zapakowałem, spanie na lotnisku bardzo wygodne ( przynajmniej dla mnie, tylko nastawcie budzik zeby nie zaspać !
). Na posiłki na tydzień czasu wydałem ok 50 euro. Tak, kupowałem w supermarkecie, głównie dżem, zupki chińskie, bagietki , wodę zwykłą. Jeżeli masz jeszcze troche wagi w torbie to radze kupic w Polsce takie zupki chińskie, bo i one troche tam kosztują. Jedna ok 2 - 4 zł . Na mieścioe moim zdaniem sie wogóle nie opłaca, a jest naprawde duzo supermarketow w Palmie. Każdy ma swoje tanie produkty. Kupowałem głównie w carrefourze i supermarketach w El Corte Ingles. Ale na przykład najtańszy krem do opalania kupiłem w Mercadonie ( ok 4 euro z haczykiem ). 
