Dobry wieczór, podróżnicy.
z tego co czytałam i słyszałam, wszyscy tu się znacie na podróżach
a ja tu mam problem, połączony z dylematem i niewiedzą.
otóż.. chciałybyśmy z koleżanką tegorocznego Sylwestra spędzić za granicą. Do tego odpocząć, pozwiedzać to i owo. Myślałyśmy o tygodniu, może trochę dłużej. Chciałybyśmy wyjechać zaraz po świętach, wrócić w styczniu. Ale właściwie, to nie wiemy gdzie byśmy chciały polecieć i co wyjdzie najtaniej.. W naszych pomysłach była już Wielka Brytania, była Francja, Dania, Hiszpania.. Zatrzymałyśmy się na Hiszpani, konkretniej na Madrycie. Znalazłyśmy nocleg (na booking.com) w hostelu, 9 nocy, za pokój 1100zł. Wyszłoby 550 na osobę. Nocleg jest, taniego lotu nie ma. Z tego co widzę, Ryanair nie lata do Madrytu z Warszawy(tu mieszkamy), leci jakiś z Krakowa, ale znowu drogi.. wizzair też niezbyt tanio. Chciałybyśmy się ze wszystkim zmieścić w 2,500zł, w końcu studencka kieszeń.. Szaleć tam nie zamierzamy, więc wielkiej sumy brać nie będziemy. Ale nie wiedząc gdzie chce się właściwie jechać, też trudno znaleźć coś przyzwoitego, a taniego. Do tej pory za granicę jeździłam jedynie z biurem podróży, w liceum na obozy. Więc nie jestem za dobra w tych sprawach. Słyszałam też coś o szalonych środach z lotem. Myślicie, że warto czekać, aż będzie Madryt z takimi terminami, które mnie interesują? Czy nie ryzykować, i poszukać czegoś lepszego? tak prawdę mówiąc, to cała europa wchodzi w grę, byleby wyrwać się z Polski, odpocząć, trochę zwiedzić i fajnie spędzić Sylwestra. No i tanio.. Pomożecie biednym studentkom? :>