Forum strony Fly4free.pl
https://www.fly4free.pl/forum/

Lwów - jedzenie
lwow-jedzenie,1320,2610
Strona 15 z 21

Autor:  Kian [ 28 Sty 2018 14:32 ]
Temat postu:  Re: Lwów - jedzenie

ja polecam z calego serca Chaykhana Samarkand....... https://www.facebook.com/lvivsamarkand/ ...... mala fajna knajpka-6 stolikow-ław. Kawalek od glownego centrum ale warto .

Autor:  wiem_gdzie_jade [ 01 Lut 2018 12:26 ]
Temat postu:  Re: Lwów - jedzenie

a mi w Baczewskim bardzo smakowało, próbowane różne dania z karty - polecam przystaweczkę w postaci pasztetu, pyszne!
Nalewki genialne, ja nie spotkałam się z tym,żeby panie na wejściu były nie miłe.

wspominane wcześniej Chaykhana Samarkand też sprawdzone, genialna jagnięcina!
Warto też sprawdzić Premiere Lwowską, ale wybierać jedynie zupy, przystawki, dania mączne. Niektóre potrawy pyszne, bardzo dobry barszcz ukraiński, solianka,ale np placek, nie pamiętam jak się zwał w menu, ale coś jak po węgiersku, niedobry, pod grubą warstą czegoś seropodobnego.
Generalnie specyficzny klimat, ceny wręcz śmiesznie niskie.

iwona

Autor:  k_k_s [ 08 Mar 2018 10:08 ]
Temat postu:  Re: Lwów - jedzenie

Forum pomogło mi kilkoma cennymi radami, więc jak zwykle rewanżuję się.

W przypadku knajp z jedzeniem/kawiarni - kolejność przypadkowa:

Chaykhana Samarkand - było pisane, że tańsza niż te w centrum ale nie, ceny porównywalne z kolejnymi miejscami, w których jedliśmy. Jakościowo bez zarzutu, obsługa natomiast dość pokręcona (zła kolejność dań, błąd w rachunku). Było to jedyne miejsce we Lwowie, gdzie doliczyli nam serwis.

Trapezna Idei (Трапезна Ідей) - podziemia kościoła Bernardynów (wejście do Wałowej), klimatyczna knajpa z mięsno-rybnym menu. Pomimo, że to w granicach miejsca sakralnego mają alkohol, w tym całkiem przyjemne nalewki. Wszystkim smakowało aczkolwiek trzeba pamiętać o zamówieniu dodatków do mięsa, bo są w innym miejscu karty. Poziom cenowy taki jak wyżej.

Gazowa Lampa - ma bardzo dobre oceny w internecie ale menu jest dziwne (od Sasa do Lasa). Choć zasadniczo nikt nie narzekał, to jednak bardziej warto tam zajrzeć na drinka z próbówki niż jedzenie moim zdaniem. Ceny trochę wyższe niż w poprzednich ale nadal to ceny ukraińskie.

Restauracja Baczewski - mieliśmy szczęście, że byliśmy we Lwowie w tak mało turystycznym terminie bo na śniadania czekaliśmy tylko po jakieś 30-40 minut. Śniadania w cenie 120 UAH warte zachodu, duży wybór przyzwoitych jakościowo produktów plus nalesniki, omlety, jajka na zamówienie (również w cenie). Cena obejmuje również jedną porcję alkoholu - prosecco albo wódka i jedną porcję "normalnego" napoju. Wszystko w bardzo klimatycznej werandzie przy akompaniamencie pianisty. Zdecydowanie warto, choć z każdym miesiącem roku będzie trudniej się dostać na pewno.
Na obiedzie niestety nie byliśmy i uważam to za duży błąd. Byliśmy natomiast na wódce (20 UAH nalewka, 40 UAH wódka), gdzie do konsumpcji dobraliśmy śledzika (30 UAH). Pięknie podany i bardzo smaczny.

Dom Legend - dobrze popie*dolona knajpa - warto zajrzeć choćby na kawę (i tak też zrobiliśmy, 2 razy:)). Przy zaglądaniu należy pamiętać o wejściu na dach.

Masoch Cafe - poza biciem pejczem po tyłkach żadnych większych doznań :)

Kopalnia Kawy - NIESAMOWITE PODZIEMIA, koniecznie do zaliczenia.

Virmenka - jedyne miejsce gdzie był ormiański koniak (Ararat). Ponadto dobra kawa i dobre ciasta.

Manufaktura Czekolady - osobiście nie byłem ale dziewczyny chwaliły, zwłaszcza pralinki

Pijana Wiśnia - było -20st jak testowaliśmy na dworze i te 17%vol trochę słabo grzało. Ale smakowo bez zarzutu.

Knajpa na ostatnim piętrze hotelu Dnister (nad parkiem Ivana Franki) - najlepszy widok (panorama) na Lwów z góry. Zdecydowanie!

Restauracja przy hotelu Cisar - bardzo przyzwoita na dobitkę i coś na ząb przed snem. Na obiad sam w sobie bym nie poszedł. Czynna 24h :)



Teraz o knajpach z dobrym piwem, bo picie Lwowskiego średnio nas interesowało - w kolejności od najlepszej:

Choven - nr 1 ze względu na wybór, 18 nalewaków z różnymi ukraińskimi piwami rzemieślniczymi (plus lodówki z europejskimi). Za małe piwo 40-50 UAH. Do tego pizza, która nie wyglądała źle. Knajpa pełna i w dni weekendowe i powszednie.

Teatr Piwa "Prawda" - położona na rynku kilkupoziomowa knajpa, która serwuje piwa wyłącznie ze swojego browaru. Piwa trzymają niezły poziom, do tego poza menu restauracyjnym dużo zakąsek. My braliśmy deski serów, mięs i kiełbasę - wszystko bardzo dobre. Ceny nieco wyższe.

Tsypa (Ципа) - browar z Zakarpacia, który ma swoje knajpy w całej Ukrainie. Piwa trzymają poziom a dodatkowo w przeciwieństwie do "Prawdy" sprzedają też nie swoje piwa. My byliśmy w pubie w kiepskiej lokalizacji ale lada dzień mają się przenieść w okolice rynku.

Varka - surowa knajpa i jakieś 6-8 nalewaków, bez szału.

Kraft - dalej od centrum i absolutnie nie warte spaceru. 12 nalewaków bardzo kiepskich jakościowo piw, plus trochę butelek ale w wysokich cenach. Do tego barman wydawał się być dobrze naćpany.

Hendelyk BeerCraft - 6-8 stałych nalewaków z tragicznego browaru Rub & Royd. Knajpa z jakimśtam klimatem ale piwa dyskwalifikujące.

Knajpa przy browarze Lwowskim - korzystając ze zwiedzania browaru można zdecydować się na degustację po wszystkim. Knajpa zrobiona z pomysłem, jak większość we Lwowie. Na nalewakach 3 rodzaje Lwowskiego i 2 Robert Doms (marka Carlsberga).

We Lwowie jest też Browar Kumpel (a dodatkowo piwa z Kumpla są w Baczewskim) ale mam z nim średnie doświadczenia więc odpuściliśmy.

Autor:  radko93 [ 20 Mar 2018 22:53 ]
Temat postu:  Re: Lwów - jedzenie

Czy Chinkalnia to coś innego niż restauracje we Wrocławiu albo Warszawie? Nawet menu graficznie wygląda bliźniaczo. Byłem wielokrotnie i pewnie bym odpuścił jakbym wiedział, że to coś podobnego.

Autor:  xyrxis [ 20 Mar 2018 23:22 ]
Temat postu:  Re: Lwów - jedzenie

@radko93, to jest ta sama ukrainska siec.

Autor:  Kian [ 21 Mar 2018 10:16 ]
Temat postu:  Re: Lwów - jedzenie

witam.
jutro jade z zona do Lwowa. Juz pogubilem sie jakie knajpy wybrac.

mam sniadanie w hotelu. interesuje mnie obiad i kolacja jutro i tak samo obiad i kolacja pojutrze. knajpy mamy zapamietac-jedzenie nie jest najwazniejsze.

na razie wybralem dom legend, gazowa lampa i knajpa sado. jakie jeszcze dwie dorzucic? gdzie na piwo/drinka?

Autor:  k_k_s [ 21 Mar 2018 10:37 ]
Temat postu:  Re: Lwów - jedzenie

Kian, weź się zapoznaj z chociażby z moim postem powyżej, bo póki co to wygląda, że jesteś śmierdzącym leniem i nie chciało Ci się czytać a nie, że się pogubiłeś :).
Podpowiem, że Twój aktualny wybór jest dość kontrowersyjny.

Jeśli chodzi o Chinkalnię - szczęśliwi ci, którzy mają sensowną knajpę gruzińską w swoim mieście. W Poznaniu nie ma. Podobnie jak uzbeckiej, krymskiej i wielu innych. Jakby nie wyjazd do Gruzji lada chwila, to pewnie byśmy zajrzeli.

Autor:  bendex [ 21 Mar 2018 10:49 ]
Temat postu:  Re: Lwów - jedzenie

Jak dla mnie na pewno Baczewski do dodania. W gazowej lampie polecam drinki z probówek - dobre ceny ;)

Autor:  Kian [ 21 Mar 2018 10:50 ]
Temat postu:  Re: Lwów - jedzenie

akurat wyjatkowo poswicilem duzo czssu i wszystko przzytalem. :D
po prostu za duzo ofert.po lekturze chcialbym odwidzic 10-12knajp a moge 4
baczewskiego dodaje- nie bedzie problemu np jutro z miejscem na wieczor?

Autor:  radko93 [ 21 Mar 2018 11:00 ]
Temat postu:  Re: Lwów - jedzenie

k_k_s napisał(a):
Kian, weź się zapoznaj z chociażby z moim postem powyżej, bo póki co to wygląda, że jesteś śmierdzącym leniem i nie chciało Ci się czytać a nie, że się pogubiłeś :).
Podpowiem, że Twój aktualny wybór jest dość kontrowersyjny.

Jeśli chodzi o Chinkalnię - szczęśliwi ci, którzy mają sensowną knajpę gruzińską w swoim mieście. W Poznaniu nie ma. Podobnie jak uzbeckiej, krymskiej i wielu innych. Jakby nie wyjazd do Gruzji lada chwila, to pewnie byśmy zajrzeli.

Chinkalnie w Polsce, w których byłem mają super chinkali ale chaczapuri mocno średnie. Ale zawsze coś. Jak będziesz we Wrocławiu to wpadnij do U Gruzina, pod tym względem dużo lepiej (prawie jak w Gruzji) :)

Autor:  kacper451 [ 21 Mar 2018 11:51 ]
Temat postu:  Re: Lwów - jedzenie

Od siebie wiadomo jak zawsze mogę poruszyć kwestię kraftową:) zdecydowanie numerem 1 jeśli chodzi o rzemieślnicze piwa to na dzisiaj ta miejscówka:
https://tsypa.com.ua/
Tsypa, Stefana Yavorskoho Square, 1

To także dla mnie nr 1 ukraińskiego kraftu, miejscówka została przeniesiona z innego miejsca o czy wspominał wyżej @k_k_s
To takie autorskie multi z craftami z własnego browaru (jak u nas AleBrowar, Pinta...) + inne ukraińskie rzemieślnicze piwa.
Wypiłem kilka piwek z tego browaru i obiektywnie trzeba przyznać że chłopaki znają się na rzecz, świeży bogaty smak, obfita piana, zero skaz sensorycznych.
Sympatyczny barman Szasza już zapraszał mnie na festiwal kraftowy we Lwowie w maju:)
Zdecydowanie bije na głowę Pravda Beer Theatre (ani jednego piwa nie wypiłem tam, tym razem:)
o Kumplu to nawet nie wspomnę bo do wspomnianej Tsypy to delikatnie pisząc 3 liga:)
Akurat miejscówka jest również w Kijowe, Tsypa Taphouse (na zlot:) także pozycja dla mnie obowiązkowa:)

Załącznik:
Typsa1.jpg
Typsa1.jpg [ 648.16 KiB | Obejrzany 4234 razy ]


Druga miejscówka to trzymająca nadal wysoki poziom Choven, z równie dobra tanią pizzą:)
Na próbowałem się rożnych wersji IPA, ale wszystkie smakowały podniebnie i w podobny deseń w New England IPA
Choven, Virmenska 33
https://www.facebook.com/groups/436132229914890/

Załącznik:
Choven1.jpg
Choven1.jpg [ 855.72 KiB | Obejrzany 4234 razy ]


Poza tym chciałbym jeszcze polecić dobry sklep z kraftowym piwem, mają również 4 pozycje na kranie, odkryłem go nie dawno.
W swoim sklepie sprzedawali również crafty z Polski min Solipiwko, ale widmo nie będą na Ukrainie pil polskich piw :) , kupiłem sobie takie:
Dobry był Gose i kokosowy porter oraz Milkshake
Hop Heads Bottleshop, Havryshkevycha Street, 3
http://hopheads.com.ua/

Załącznik:
IMG_20180310_204345.jpg
IMG_20180310_204345.jpg [ 505.96 KiB | Obejrzany 4234 razy ]

I trochę piwnego pleneru z Lion Hill (Bald Hill), żeby tam wejść, musiałem się nieźle ujeb...
we Lwowie w przedostatni weekend była mocna odwilż no i błoto gdzieniegdzie po kostki, ale i tak było warto ;)
Załącznik:
IMG_20180311_114546.jpg
IMG_20180311_114546.jpg [ 537.84 KiB | Obejrzany 4234 razy ]

Załącznik:
IMG_20180311_120433.jpg
IMG_20180311_120433.jpg [ 498.47 KiB | Obejrzany 4234 razy ]

Autor:  DaDa [ 21 Mar 2018 13:57 ]
Temat postu:  Re: Lwów - jedzenie

Cytuj:
Jeśli chodzi o Chinkalnię - szczęśliwi ci, którzy mają sensowną knajpę gruzińską w swoim mieście. W Poznaniu nie ma. Podobnie jak uzbeckiej, krymskiej i wielu innych. Jakby nie wyjazd do Gruzji lada chwila, to pewnie byśmy zajrzeli.

Jest Pan Gar. Menu króciutkie i niestety zależy od tego kto gotuje ale wina butelkowe pyszne. I wspaniały gruziński klimat, zwłaszcza na koncertach Gija.

Autor:  k_k_s [ 21 Mar 2018 18:47 ]
Temat postu:  Re: Lwów - jedzenie

@kacper451, kiedy jest ten festiwal?
@Kian, w tygodniu w niskim sezonie do Baczewskiego powinieneś się dostać bez rezerwacji, najwyzej chwilkę poczekacie. Jak mówisz coś po rusku to możesz też zadzwonic. W weekend myślę, że ciężko. Przypominam też, że Gazowa Lampa, Masoch i Dom Legend to miejsca lepsze na picie niż jedzenie.
@DaDa, dzięki za info. Jestem oblatany w knajpach ale o tej nie słyszałem.

Autor:  kacper451 [ 21 Mar 2018 19:57 ]
Temat postu:  Re: Lwów - jedzenie

4-6 maja, chociaż na stronie jest we wrześniu (chyba że to nie zaktualizowane)
http://craftandvinyl.fest.lviv.ua/
https://www.facebook.com/events/1214786248666488/
http://lviv.travel/en/index/articles/~5 ... -lviv-2018

Autor:  mrowka [ 08 Maj 2018 22:50 ]
Temat postu:  Re: Lwów - jedzenie

Wrażenia, ceny i zdjęcia z majówki:
https://mrowisko.wordpress.com/2018/05/ ... raktyczne/
Już nie wystarczyło stać w kolejce do Baczewskiego na śniadanie o 7.20, żeby wejść przy pierwszym wpuszczaniu.

Autor:  4989341 [ 10 Maj 2018 21:54 ]
Temat postu:  Re: Lwów - jedzenie

to może i ja napiszę o kilku miejscach, w których miałem przyjemność być w kwietniu.

ukochanym miejscem na jedzonko +piwo prawda/kieliszek dobrego wina to
Poshta
rewelacyjne miejsce z przepysznymi pastami, fajny klimat, ciekawy wystrój. moje miejsce we Lwowie!

Gazowa lampa
fajne miejsce na mapie Lwowa. najlepiej smakują drinki w probowkach

Lvivski plyacky
słodkości :mrgreen:

wszędzie ceny bardzo rozsądne!

Autor:  sko1czek [ 10 Maj 2018 22:55 ]
Temat postu:  Re: Lwów - jedzenie

Korzystałem szeroko z porad w tym wątku więc i ja chciałbym umieścić kilka moich wrażeń z lwowskich przybytków.

k_k_s napisał(a):
Virmenka - jedyne miejsce gdzie był ormiański koniak (Ararat). Ponadto dobra kawa i dobre ciasta.


Nieprawda ;)
W Chaykhana Samarkand też jest, 7-letni, przypadkowo mam zdjęcie, załączam.
W knajpie turyści prawie wyłącznie z Polski, zaledwie kilku tubylców się przewinęło podczas naszego obiadu. Bardzo ładne, przyjazne,spokojne i smaczne miejsce.

Baczewski mimo tłumu gości godny polecenia i nawet warto poczekać w kolejce. Bardzo gustownie urządzona restauracja, bez przesadnej elegancji i sztywności, no i trafiliśmy na przepyszne dania. Mój faworyt to sałatka z gotowanego buraka podana w formie rulonu, farsz sałatkowy owinięto sokiem buraczanym ściętym żelatyną - dobry pomysł, świetne wykonanie, danie arcysmaczne, jest zdjęcie.
Zupełnie rozczarowały mnie natomiast nalewki, zazwyczaj przesłodzone, mało owocowe, jakieś takie nadmiernie bimbrowate. W porzeczkowej nie czuć porzeczki. Kwiat bzu byłby nawet niezły ale przesłodzony. Malina płaska w smaku. Wiśnia cieniutka itd.

Pijana Wiśnia- jedyny produkt czyli wiśniówkę mógłbym pić codziennie. Niestety. Na szczęście do Lwowa daleko.
Ujął mnie barman - nalał mi wiśniówki "pod korek", nakazał upić a potem dorzucił wisienki. Mniam.

Teraz piwiarnie: Choven i Tsypa - obie są warte polecenia. Jeśli chodzi o piwa, to wiele tych samych piw występuje na kranach w obu miejscach. Choven wygrywa lokalizacją w fajnej, bocznej uliczce Starego Miasta i wielosalowym, labiryntowatym wnętrzem, trochę może w stylu krakowskiej Alchemii. Tsypa zaskoczyła mnie i zachwyciła zakąską ze śledzia. Nie spodziewałem się nic specjalnego. A otrzymałem sporą porcję pokrojonego w cząstki bardzo wysokiej jakości matyjasa z posiekaną cebulką, bez udziwnień. Smakował jak Hollandse Nieuwe herring a mógł pochodzić, jak sądzę, z Litwy, szkoda, ze nie spytałem, skąd toto wytrzasnęli. Bomba.

No a na zakończenie wspomnę o moim największym lwowskim wykopalisku: rybny bar w pobliżu opery, od tyłu i trochę w stronę wschodnią, koło przystanku trolejbusu Teatralna. W barze czekały na mnie świeże raki. Takiej rakowej uczty nie miałem od wielu lat, i to za grosze. Pycha!

Załączniki:
IMG_6004.JPG
IMG_6004.JPG [ 103.22 KiB | Obejrzany 3560 razy ]
IMG_6001.JPG
IMG_6001.JPG [ 124.22 KiB | Obejrzany 3560 razy ]
IMG_6006.JPG
IMG_6006.JPG [ 279.22 KiB | Obejrzany 3560 razy ]
IMG_5993.JPG
IMG_5993.JPG [ 117.37 KiB | Obejrzany 3560 razy ]
IMG_6008.JPG
IMG_6008.JPG [ 219.99 KiB | Obejrzany 3560 razy ]

Autor:  pawelos [ 17 Maj 2018 15:50 ]
Temat postu:  Re: Lwów - jedzenie

Jak widzę, królują tutaj knajpy z pierwszej dziesiątki tripadvisora, to zaproponuję coś z innej beczki.
Restauracja Szkocka w hotelu Atlas, w samym centrum przy prospekcie Szewczenki. Restauracja nawiązuje, do lokalu który istniał tam pod tą samą nazwą w czasach międzywojnia. Spotykali się tam najlepsi polscy profesorowie matematyki z Uniwersytetu Lwowskiego, tacy jak Stefan Banach czy Marek Kaca, których zdjęcia możemy zobaczyć na ścianach. Na jedzenie trzeba trochę poczekać, mają jednak genialne steki. Dodatkową motywacją aby odwiedzić to miejsce, jest to że nie trzeba kombinować w jakim języku się porozumiewać czy po Rosyjsku czy łamaną angielszczyzną, ponieważ zawsze na sali są kelnerzy mówiący po Polsku.

Autor:  Krupier [ 07 Cze 2018 13:49 ]
Temat postu:  Re: Lwów - jedzenie

Moje opinie na świeżo knajp, które odwiedziłem będąc teraz pierwszy raz we Lwowie:

Sugar: pierwsze śniadanie zaraz po przylocie i pierwsze wow. Pysznie, dużo, świetnie podane, idealne rozpoczęcie podróży. Koszt 312UAH z napiwkiem (ok. 44zł)

Restauracja Baczewski: to raczej każdy, kto robi research zna. Świetny klimat, bardzo dobra obsługa, cudowny wystrój, bardzo dobre jedzenie, ale nie powiem, żeby jakieś rewelacyjne. Całość jednak tworzy świetne doznanie i na pewno warto zahaczyć (weszliśmy z ulicy, bez rezerwacji). Koszt: 705UAH z napiwkiem (ok. 98zł)

Lampa Gazowa: wieczór więc i napić by się wypadało. Najpierw zamówionych 20 szotów, potem kilka drinków. Dobre, różnorodne, kolorowe, wchodzą niezauważalnie. ( ͡º ͜ʖ͡º) Przekąski też w porządku, wystrój niebanalny, koniecznie trzeba się przejść i zobaczyć. Koszt z napiwkiem 468UAH (ok. 66zł)

Tante Sofie: drugi dzień, drugie śniadanie i kolejny raz byłem zachwycony. Zamówiona bułka z jajkiem w koszulce z sałatką z łososiem, a do tego croissant wypiekany na miejscu z dżemem różanym i kawa. Eksplozja smaków mogę powiedzieć, croissant z dżemem różanym to było coś pięknego. Zdecydowanie polecam. Koszt z napiwkiem 525UAH (ok. 74zł)

Red Pepper: zamówione sushi na przekąske, do tego wołowina z warzywami, jakiś kurczak też chyba. Bardzooo dobre, ale porcje bardzooo malutkie. Wystrój za to świetny, też warto zobaczyć. Koszt 550UAH (ok. 77zł)

Cabinet: schowana trochę poza rynkiem, raczej nieturystyczna knajpa z magicznym dosłownie wystrojem. Menu tylko po ukraińsku, obsługa ogarniała nieco angielski, google translator dał radę i zamówiliśmy dwie sałatki - z kurczakiem, a ja z wołowiną i sosem balsamicznym. Powiem tak - nie sądziłem, że można się tak zachwycić "zwykłą" sałatką. Wołowina (rare, na zimno) w połączeniu z dodatkami to było takie połączenie jakiego jeszcze nigdy wcześniej nie miałem okazji próbować. Świetnie, koniecznie musicie tam zajść. Koszt: 330UAH (ok. 46zł).

Mapa cafe: wieczorową porą wejście na ciasto. Zamówione brownie i jakieś jagodowe. Brownie zwykłe bo nie wiem co tu wyczarować, ale za to jagodowe to poezja. Świetnie podane i pyszne w smaku. Na drugi dzień wróciliśmy tu na śniadanie i było poprawnie - smacznie, ale bez szału. Koszt ciast: 134UAH (ok. 19zł), koszt śniadania: 305UAH

Atlas: ostatni obiad. Zastanawiałem się czy iść do Atlasa czy do Mięso i sprawiedliwość, ale ostatecznie padło na Atlas. Było w porządku, wziąłem gulasz z jagnięciną i w sumie smakował tak samo jak sobie robię w domu. :P Moja luba wzięła kaczkę, która była bardzo dobra. Do tego wino i sok. Koszt: 577UAH (ok. 80zł)

Ogółem jestem zachwycony zarówno jedzeniem jak i cenami. :D

Autor:  Ryglu [ 07 Cze 2018 14:18 ]
Temat postu:  Re: Lwów - jedzenie

A ja dorzucę moje małe odkrycie z długiego weekendu. Jeśli ktoś nie szuka przepychu a lokalnej atmosfery, która przypomina dawne pijalki piwa jakie ja pamiętam z końca lat 90-tych to polecam: Zoriepad na tyłach Opery Lwowskiej przy Plosha Rizna. Lokalny klimat, przemiły właściciel, fajne ceny i przede wszystkim przepyszne jedzenie.

Zjedliśmy:

1. Gorąca patelnia (ziemniaki, kiełbasa, pomidory, koper i to wszystko zapiekane z serem)

Załącznik:
Igor2.jpg
Igor2.jpg [ 299.16 KiB | Obejrzany 5036 razy ]


2. Placki ziemniaczane (jak Igor [właściciel] mówi pól Lwowa na nie przyjeżdża) - gdy według niego nie wyszły idealnie, bardzo nas przepraszał. Dla mnie jako osoby nie przepadającej za plackami ziemniaczanymi były super.

Załącznik:
Igor1.jpg
Igor1.jpg [ 266.33 KiB | Obejrzany 5036 razy ]


3. Barszcz - tylko inny niż się spodziewałem. To był biały barszcz ze szczawiem (o ile dobrze rozpoznałem).
4. Chinkali - przepyszne małe pierożki z mięsem i koprem.
5. Zupa gulaszowa (niestety nie pamiętam nazwy) - bardzo syta podawana w glinianej misce.

Jak zapytaliśmy o coś mocniejszego, to właściciel powiedział, że jak będzie nas boleć głowa rano to on nam zwróci pieniądze - i nie mylił się.

1. Lwowska Tradycyjna (nie mylić ze Standardem)
2. Koniak Zakarpacki

Piwko czy kwas chlebowy nie różniły się niczym od dostępnych wszędzie.

Załącznik:
Igor3.jpg
Igor3.jpg [ 206.72 KiB | Obejrzany 5036 razy ]


Zdecydowanie polecam to miejsce!
Pod wieczór wszystkie stoliki zajęte i przy każdym lokalsi. Nie będzie tu klimatu Baczewskiego. Dla mnie ten klimat jednak był zdecydowanie lepszy!

Strona 15 z 21 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/