Ta firma to istny koszmar, syf i dziadostwo.
Na początku lipca pozmieniali godziny odjazdów. To jeszcze wytrzymałem, ale to co działo się 14 lipca na przejeździe Kraków - Bratysława zapamiętam na długo.
Spóźniony 1.5 h był już na starcie w Krakowie. Oczywiście żadnej informacji. Trzeba samemu dzwonić do informacji.
Wyjeżdżamy z Krakowa i nagle kierowcy ogłaszają, że czeka nas krótki przegląd autokaru i że to jest normalna procedura.
Było to kłamstwo bo autobus się po prostu zepsuł i utknęliśmy w jakimś warsztacie na obrzeżach miasta kolejne 3h w środku nocy.
Ponownie żadnej informacji, kierowcy gdzieś sobie poszli.
Do autobusu wchodzili jacyś mechanicy z latarkami na kaskach jak górnicy. Klimat surrealistyczny...
W końcu ruszamy. Kierowcy oczywiście milczą.
Jedna pasażerka spytała się nich o co tu w ogóle chodzi?
Kierowcy na to odpowiedzieli, że im było wstyd powiedzieć prawdę i w końcu zdecydowali nic nam nie mówić!
Na pytane czy nie mogli podstawić innego autobus powiedzieli, że inne też się zepsuły.
Stracony czas nadrabiali w górach na Słowacji jazdą niczym wytrawni rajdowcy.
Smutne były ich rozmowy, w których jasno mówili, że ich grafik jest całkowicie przeładowany i są chronicznie zmęczeni...
Jazda tymi liniami jest po prostu niebezpieczna.
Na pamiątkę fascynującego pobytu w warsztacie zrobiłem zdjęcie
Nie wspominając już, że w LUX expressowym autobusie nie ma nawet wody w automatach do kawy.
| Załączniki: |
| 1.jpg [ 307.96 KiB | Obejrzany 2187 razy ] |
Jutro czeka mnie wieczorna podróż z Krakowa do Pragi i zamiast cieszyć się wyjazdem urlopowym, zaczynam się (może niepotrzebnie) obawiać co może pójść nie tak i czy, w razie czego, nie zacząć przygotowywać planu B, na wszelki wypadek