Na przełomie maja/czerwca realizowałem loty LH w biznes klasie na trasie GDN-MUC-FRA-NQZ / NQZ-FRA-GDN i podzielę się moją opinią.
Na trasie GDN-MUC-FRA standardowo, jedzenie smaczne,w szczególności tatar z marchwi na trasie MUC-FRA, porcje wystarczające, załoga miła. We Frankfurcie skorzystałem z saloniku AirCanada (tak z ciekawości), a potem już z saloniku Senator LH. Salon Aircanady z podobną ofertą co LH (ten sam dostawca, nawet identyczne trunki jak wino i inne alkohole). Rejs do Astany był wykonywany A330 z międzylądowaniem w Ałmatach. Jako welcome drink Avionic, woda,wino musujące. W trakcie lotu posiłek bardzo smaczny i obfity (przed wylotem wybrałem konkretne danie). Podają szampana Moet'a, kilka opcji win, mocniejszych alkoholi. Załoga sprawnie organizowała serwis, uśmiechnięta, szefowa pokładu kilkukrotnie mnie zagadywała. Przed lądowaniem częstowali małymi kanapkami. W Ałmatach trzeba było opuścić samolot i przejść na lotnisku przez standardową kontrolę. Można było skorzystać z saloniku. Samolot był sprzatany i nastapiła zmiana załogi. Dosiadali się również pasażerowie, którzy z Almat lecieli do Frankfurtu. Na locie z Almat do Astany również podawano lekki posiłek. Nowa szefowa pokładu również przywitałą się ze mną, porozmawiała, a przed lądowaniem również podeszła.
W Astanie LH nie oferuje saloniku. W terminalu są dwa: AirAstany oraz Sapar Lounge. Korzystając z PP poszedłem do Sapar Lounge. Na locie powrotnym również wybrałem posiłek, którego niestety nie było. Załoga tłumaczyła, że to musiał być błąd bo oni podają śniadanie przed lądowaniem i są tylko dwie opcjie (ciepła/zimna). Pokazałem potwierdzenie wyboru dania, ale steward usilnie mnie przekonywał, że ich opcja śniadania będzie lepsza, aniżeli mój wybór ryżu z warzywami. W biznesie załogę stanowili głównie starsi panowie łącznie z szefem pokładu. Mało zainteresowani, raczej trzeba było zawsze "wzywać", chociaż rozumiem, że to był lot o świcie. Szef pokładu chodził z tabletem do "senatorów" bo przywitać się i życzyć udanej podróży. Na trasie z Astany do Frankfurtu steward przyniósł "znicza-lampion", który palił się w trakcie całej drogi
Tutaj troszke mnie zaskoczyło, bo poprzednio jak leciałem nocnym lotem to nie pamietam akcji "znicz".Kosmetyczka wyposażona standardowo, moim zdaniem nic nadzywczajnego, pamiętam, że jeszcze jakiś czas temu była koszula nocna. Fotele wiadomo, że już standardem odbiegają od tego, co oferuje teraz rynek. Niedawno ET leciałem (787, A350) i tam zdecydowanie bardziej komfortowe, miały schowki i dawały więcej prywatności.
Ktoś kiedyś pisał, że warto lecieć LH gdy ma się urodziny bo można otrzymać gifty. Okazuje się, że to nie jest powszechna zasada ponieważ leciałem w dzień moich urodzin i żadnej niespodzianki nie było;)
| Załączniki: |
| IMG_2747.jpg [ 109.45 KiB | Obejrzany 1955 razy ] |
| IMG_2761.jpg [ 148.27 KiB | Obejrzany 1955 razy ] |
| IMG_1898.jpg [ 107.18 KiB | Obejrzany 1955 razy ] |
| IMG_1900.jpg [ 134.94 KiB | Obejrzany 1955 razy ] |
| IMG_1907.jpg [ 80.67 KiB | Obejrzany 1955 razy ] |
