Drobnostka ale spotkałem się po raz pierwszy. Na ostatnim locie z Frankfurtu gdy leciałem z dziećmi obsługa wyczytała nas z nazwiska przed wejściem na pokład i zaprosiła jako pierwszych (przed statusowcami i klasa C) tłumacząc że bus już stoi i dzieci będą mogły sobie usiąść. Miłe

Jak chcesz mieć gwarancję upa to lepiej załatw to wcześniej: przy check-inie może nie być już miejsc albo cena w ostatniej chwili okaże się zaporowa.
Jak ci bardzo nie zależy: to zadzwoń zapytaj, a jak wyda się drogo, zaczekaj do ostatniej chwili i zobaczysz co się wydarzy.

Btw. Oferty upa pojawiają się też w trakcie odprawy on-line, i tu gdzie wystawiony bilet nie ma (chyba) już znaczenia.

Informacyjnie tylko podam, że podczas odprawy on line, nadal nie ma opicji upgrade-a na locie LH.

Wczorajszy lot z FRA do OPO (LH1178) okazał się sekwencją dziwnych przypadków. Planowany wylot o 13:50, boarding o 13:30, który zakończył się ok. 14:00. Po 14:00 pilot ogłosił, że obsługa naziemna zostawiła otwarty bagażnik i zniknęła, i nie ma z nimi kontaktu. Po chwili przekazał informację, że jest awaria systemu i nie ma możliwości skontaktowania się z osobą odpowiedzialną za załadunek. Po ok. godzinie przekazał, że w związku z awarią systemu nie mogą przygotować dokumentacji, aby załadować bagaże. Po 16:00 pojawiła się ekipa i rozpoczęła załadunek. Potem okazało się, że nasz samolot nie ma przydzielonego slotu na odladzanie i trzeba czekać na decyzję. W międzyczasie załoga rozdała czekoladkę i butelkę wody. Następnie pilot przekazał, że mamy już przydzieloną godzinę na odladzania, ale drugi pilot nie może polecieć, bo przekroczyłby swój czas pracy i trzeba znaleźć zastępstwo. Po 15 min. ogłosił, że inny pilot jest już w drodze do samolotu, ale na stanowisku odladzania do którego był przedzielony samolot zepsuł się sprzęt i trzeba czekać. Po godz. 17:00 załoga rozpoczęła sprzedaż na pokładzie, kanapki skończyły się już po trzecim rzędzie (farciarze). Pilot ponownie przemówił, że mamy już wyznaczoną godzinę na odladzania i załatwił dla nas jakieś „snacki”. Ostatecznie samolot wystartował po 19:00 (ponad 5h po czasie rozkładowym). W trakcie lotu kolejna butelka wody i obiecane snacki, czyli jakaś „kanapka z twarożkiem” (data ważności: maj 2024r.)

Ponad 5h siedzenia w samolocie, zanim on wystartował. Lekki chaos informacyjny, brak zadbania o „żołądki” podróżujących w Eco, bo przy takim długim oczekaniu w samolocie na odlot chyba można byłoby zorganizować poczęstunek typu kanapka+owoc+cieply napój