Fly4free.pl

Na to wygląda, że tak, pozostaje na razie zakup przez OTA.

LOT, nie przestaje mnie zadziwiać. Historia z lotniska Chopina z ostatnich dni. Pierwszy raz zdarzyło mi się stawić na lotnisku nie mając numeru mojej rezerwacji. No ale nic, przyjeżdżam z wyprzedzeniem i ruszam do stanowisk odprawy. Godzina, o której w niektórych mediach mówi się "zdradzeni o świcie" zatem raczej pusto.

Stanowisko LOT: w kolejce max. 7 osób, 3 osoby obsługują. Ale przedtem zatrzymuje mnie "stójkowy":

Stójkowy - czy kartę pokładową Pan ma?
Ja - nie.
S - to zapraszam do automatu.
J - nie mogę bo nie znam numeru rezerwacji.
S - Ale może pan tam także pisać numer paszportu.
J - Nie mam numeru paszportu na loty w UE go nie potrzebuje.
S - To może Pan spróbować z numerem dowodu osobistego.
J - Ale przy rezerwacji nie był podawany numer dowodu więc nie mogę się tak
odprawić.
S - po namyśle ok 30s. Aaaa,to ja zapraszam do stanowisk po drugiej stronie.
J - ???

Tam jeszcze mniejszy tłum 3 osoby (razem ze mną) na 2 otwarte okienka. Ale oczywiście zatrzymuje mnie wcześniej "pani stójkowa" i zaczyna się dzień świstaka.
Pani Stójkowa - czy posiada Pan wydrukowaną kartę pokładową?
Ja - /Nie wytrzymuje/ Nie nie mam, nie mam też numeru rezerwacji, paszportu,
a w rezerwacji nie ma wpisanego dowodu więc nie mogę się odprawić w
automacie. Mogę się odprawić w okienku?!
PS - robi wielkie oczy i po dłuższym zastanowieniu odpowiada "zapraszam".

Rozumiem chęć przyzwyczajenia klientów do samodzielnej odprawy czy rozładowanie kolejki ale jak dla mnie szkolenie pracowników pozostawia trochę do życzenia.

@‌kumkwat_kwiat‌ Gdy latam na krajówkach, też nie mam pod ręką numerów rezerwacji. Gdyby trzeba było, mogę go znaleźć na mailu w telefonie, ale skoro płacę za możliwość odprawy na lotnisku, to chcę z niej skorzystać, szczególnie że strona LOTu po modernizacji to twór nie na moje nerwy.

Na pocieszenie przytoczę sytuację, która spotkała mnie również na Chopinie, a mianowicie podchodzę do check-inu, podaję pani z obsługi dowód osobisty, a ona spogląda się na mnie i pyta co ma zrobić.

-Jest pan odprawiony?
-Nie, nie jestem
-Czy chce pan nadać bagaż?

Miałem na ramieniu malutką torbę i nic więcej, był to lot krajowy, taryfa bez bagażu, więc również podziękowałem, a wtedy właśnie nastąpiło pytanie, czego właściwie oczekuję (nie pamiętam jak dokładnie brzmiało, choć zadane było oczywiście w bardzo grzeczny sposób). Wtedy wytłumaczyłem, że nie mam bagażu, przydzielonego miejsca ani karty pokładowej i proszę o odprawienie mnie i wydrukowanie BP.

Wydawałoby się, że rutynowa, automatyczna wręcz, czynność.

Widząc kolejki do check-inu na lotniskach podejrzewałem, że tacy pasażerowie istnieją. Teraz mam dowód.

Jaki widzisz w tym problem? Po modernizacji, strona lotu jest kompletnie niefunkcjonalna. Bywa, że nie chce przyjąć numeru karty FTL, kilkukrotnie zdarzyło mi się też, że nie pozwalała się odprawić, więc z zasady korzystam z odprawy na lotnisku, czy to w automacie czy okienku (i nie widzę w tym niczego zdrożnego jeśli przy kilku otwartych stanowiskach nie ma żywej duszy w kolejce. Spokojnie, nie tworzę kolejek z kaprysu, nie to miałem na myśli )

Blasto, chodzi o to, że skoro jest taka możliwość, to obsługa nie powinna robić Ci łaski. Zwłaszcza jak kolejek nie ma.

@‌silvershark‌,
ale to nie jest kwestia Lotu tylko glupoty która wystepuje przy lotach lotu na Chopina. Normalnie odprawiam sie na Ławicy przy okienku i nikt mnie ani nie zmusza, ani nie namawia na automat.

_________________

Są inne takie lotniska, np. w Zurichu i wielu lotniskach niemieckich też ciężko się dostać do "okienka", bo wyłapują i namawiają do skorzystania z automatu.

_________________

@‌Robaku‌ chyba pomyliłeś mnie z @‌kumkwat_kwiat‌ Pomysł ze "stójkowymi" przypomina coś a'la odprawa pierwszej klasy, gdzie ktoś wita Cię już na samym początku, a dodatkowo zarządza kolejką usprawniając proces, więc zdecydowanie go popieram. No i jest ktoś, kogo mniej doświadczeni pasażerowie mogą się zapytać za czym w ogóle stoi ta cała kolejka i czy też powinni w niej stanąć (np. ludzie z Y notorycznie ustawiający się w kolejce do check-inu C, którzy później muszą stać w kolejce jeszcze raz)

Ogólnie trzymam kciuki za pozytywne zmiany w LOTcie, bo pomysły mają czasem naprawdę niezłe, jednak ich wykonanie bardzo często leży z winy kiepskiego wyszkolenia pracowników.

@‌Sudoku‌ w MUC praktycznie wszyscy na LH odprawiają się samemu w automacie, ale system organizacji i funkcjonalność są zupełnie inne niż u nas. Inna sprawa, że im więcej automatów, tym mniej miejsc pracy, a im mniej "klasycznych" okienek, tym gorzej gdy mamy problemy z odprawą (np. overbooking, odprawa z niemowlęciem, błędy w rezerwacji itp.).

@‌silvershark‌ swoją wypowiedz kierowałem i do ciebie i do @‌kumkwat_kwiat‌ bo nie rozumiem, czemu asocjujecie takie zachowanie z Linią lotniczą a nie lotniskiem.

_________________

we FRA i MUC, nie wylapuja i nawaja, lecz wrecz zmuszaja do korzystania z tych dziadowskich i denerwujacych automatow. automaty zazwyczaj nie czytaja numeru paszportu i
musisz miec numer rezerwacji. upierdliwe to ustrojstwo, ze o ja...

@‌Robaku‌ , bo o ile mi wiadomo, to są pracownicy LOTu, więc to linia jest odpowiedzialna za ich wyszkolenie, a nie lotnisko. Jeśli się mylę, proszę o sprostowanie

Nawet jeśli nie są to bezpośrednio pracownicy LOT, to co za problem wymóc odpowiedni poziom obsługi?

Zadalem to pytanie w innym watku ale tutaj chyba bardziej odpowiednie miejsce.

Jak wyglada dokladny spis klas rezerwacyjnych w LOT?

Z tego co kojarze O to Economy bez nadawanego bagazu.
A czy L albo U bagaz juz maja wliczony?

Probuje znalezc liste klas i objasnienia ale cos nie potrafie ...

http://www.lot.com/pl/pl/klasy-podrozy

Nie wiem dlaczego nie ma tu nic o Economy Simple, w której właśnie jest tylko podręczny.
U to bagaż wliczony.

_________________

Tutaj masz rozróżnienie co zawiera która klasa w LOT: na http://www.lot.com/pl/pl/fare-families

_________________
Ιαπόνκα76

Generalnie klasy w PLL LOT masz 2-3, w zależności jak liczyć: ekonomiczna, eko premium, biznes.
W każdej klasie masz tzw. koszyki taryf. Każda linia ma inną politykę taryfową. Bez dostępu do systemu rezerwacyjnego raczej nie będziesz widział co oferują.
Z listą można się orientacyjnie zapoznać na stronie Miles&more przy informacji ile dana taryfa daje mil.
https://www.miles-and-more.com/online/p ... id=1000340
Licząc od dołu - najniższą simple (O) do góry, aż do Full-flex.

Ja postanowiłem, że po poniższej sytuacji biletów w LOT nigdy więcej już nie kupię.

W zeszłym roku kupowałem dla znajomej bilety z Gdańska do Nowego Jorku. Znajoma (pani na emeryturze) z językami obcymi i internetem jest mocno na bakier. Postanowiłem więc, że mimo wyższej o 20% ceny niż np. w stosunku do FinnAir, wykupie jej bilet LOT z przesiadką w Warszawie - zawsze to łatwiej w razie problemu będzie się jej na lotnisku dogadać. I teraz do sedna: 24h przed planowanym odlotem znajoma dostała SMSa!, że zmieniają jej lot na Lufthansę przez Frankfurt, i że wylatuje za 18h. Rozumiem, że były jakieś ważne przyczyny zmiany, ale powiadomienie pasażera sms'em z adnotacją że "w sprawie szczegółów proszę kontaktować się pod numerem telefonu xxxxx" jest jawnym chamstwem. Nie dość, że państwo z LOTu sami nie raczą zadzwonić by wytłumaczyć i podać szczegóły zmiany, to co w przypadku jakby ktoś sms'a nie odebrał? Nie poleciałby przez indolencję pracowników LOTu? Po napisaniu reklamacji i 2 miesięcznym przeciąganiu liny LOT przyznał odszkodowanie, które z niewielką nadwyżką pokryło różnicę w cenie LOTu i innych przewoźników. Świetne załatwienie sprawy...

Ja rozumiem, że LOT nie jest w stanie konkurować z dużymi liniami pod wieloma względami, ale jeżeli w tak prostej sprawie jak kontakt z klientem są tak duże problemy, to pokazuje tylko jak patologicznym tworem jest ten przewoźnik.

nie poleciała lufą ? kupiła sobie nowe bilety ?

a SMS-y wysyłane sa z automatu jeśli jest jakaś zmiana. Także kwestia jest tylko taka, kiedy by ktoś do Ciebie zadzwonił

_________________

Poleciała Z tym, że podczepiła się do kogoś kto też leciał do NY, i ją "zaprowadził'" na lotnisku do odpowiedniego gate'u.

Ogólnie w chwili robienia rezerwacji LOT kosztował jakieś 2400, FinnAir 1950, a Lufka 2200 (z tego co pamiętam podobne czasy przelotów były). Po napisaniu reklamacji i dalszej korespondencji z LOTem przyznali 150e odszkodowania - nie dużo więcej niż różnica między cenami LOTu i FinnAira.

Rozumiem, że to standard z powiadomieniem smsem - tylko, że w tym przypadku sms przyszedł w Czwartek o 14, że lot zamiast w Piątek o 14 będzie o 8. Kiedy by zadzwonili? W Czwartek o 20? A co w przypadku gdy ktoś dojeżdża np z Olsztyna, i nie miałby rano transportu? To jest patologia tej sytuacji... wystarczyło by ktoś chwycił za telefon i obdzwonił pasażerów - tak mało, a jednak widać za dużo...