| Forum strony Fly4free.pl https://www.fly4free.pl/forum/ | |
| LIVE Sh*t: smaki świata live-sh-t-smaki-swiata,219,165024 | Strona 2 z 2 |
| Autor: | tropikey [ 05 Maj 2022 21:23 ] |
| Temat postu: | Re: LIVE Sh*t: smaki świata |
Drobna korekta: to coś, gdzie byliście, to SUMAQ | |
| Autor: | JanuszOnTour [ 07 Maj 2022 19:26 ] |
| Temat postu: | Re: LIVE Sh*t: smaki świata |
Koniec przyjemności w C i zaczynamy ponownie nudne zwiedzanie. Podsumowanie lotów biznesowych. Zarówno 767 jak i 777 od Latam mają bardzo wygodna kabinę. Niestety, ale 340 od LH to bardzo mała trumna i niestety ból w plecach. Dobrze to wygląda tylko na zdjęciach. Serwis lepszy w LH. Jest on dobrze zorganizowany i wszystko, co potrzeba jest wydawane w powolnym niespiesznym tempie. Natomiast w LA zamówienie spisane przed startem, wydanie posiłku i tyle. Załoga oczywiście dostępna, ale niewidoczna. @tropikey wykrakałeś i bąbelki z LIM bardzo mi zaszkodziły. Nie pijcie Long Island drinków ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() | |
| Autor: | JanuszOnTour [ 08 Maj 2022 22:29 ] |
| Temat postu: | Re: LIVE Sh*t: smaki świata |
Chcecie kupić towar? Nie, dzięki. Zaparłem się trzy razy, ale uśmiech nie zniknął mu z twarzy. Tak wyglądało uzupełnianie protokołu podczas odbioru samochodu. Dodatkowe zajęcie tym razem nie przyniosło Panu profitów. Ruch lewostronny, więc zdecydowałem się na automat. Jest dość ciekawie, chociaż pierwszego dnia przy szybszych decyzjach dwa razy włączyłem wycieraczki Udajemy się w stronę Stony Point na pingwiny. Wejście 25 ZAR, mało turystów, więc i oglądanie było dość przyjmne. Oglądamy również Gòralkowca. Pociesznie stworzenie. Po długim locie i nadal na głodnego postanawiamy zrobić skrócony trekking w Kogelberg Nature Reserve. Jest płasko, lekko i ładnie. Idealnie na start. Wstęp 60 ZAR. Meldujemy się w Hermanus, jemy super burgery z bardzo dobrego mięsa i z bardzo przemiłą obsługą. Chcieliśmy skorzystać i wybrać wina do testowania w knajpie obok, ale tego dnia była impreza zamknięta, a restauracja zna się na temacie. Spróbujemy gdzie indziej. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() | |
| Autor: | JanuszOnTour [ 09 Maj 2022 20:18 ] |
| Temat postu: | Re: LIVE Sh*t: smaki świata |
Dzień 2&3 Udajemy się w kierunku przylądka igielnego. Oglądamy wrak, wchodzimy na latarnię 35ZAR/OS nie można wyjść na zewnątrz, a mnie pokonuje ostatnia drabina i nie wchodzę na nią. Najdalej wysunięty punkt Afryki to miejsce typowe pod zdjęcia Oglądamy w pobliskim porcie karmienie płaszczek mrożonymi rybakami, a później sami udajemy się na polecane na forum fish&chips. Fish and more. Do wyboru rybka grillowana albo smażona. Super porcja i smak. Również miła krótka rozmowa z właścicielem. Śpimy w Still Bay. W niedzielę wszystko jest pozamykane, więc mamy do wyboru jedna restauracje. Stables. Bierzemy stejki niestety nie są najlepsze, ale głodny nie wybrzydza. Airbnb u miłego starszego małżeństwa. Bardzo ciepła atmosfera, czego niemożna powiedzieć o temperaturze w pokoju. Jednak w tak spokojnej okolicy nie spaliśmy w RPA. Brak ogrodzeń i dużą swoboda, chodź w niedzielę prawie żywego ducha na ulicach. Po śniadaniu udajemy się na małe Safari do Garden Route Game Lodge. 2 godziny w prywatnym rezerwacie za 495 ZAR. Start codziennie o 11. Zobaczyliśmy gepardy, słonie, nosorożce, trochę hipopotama (mają dwie samice, które nie przyjęły samca kilka lat temu i w piach poszło 35-50kZAR), różne czterokropytne (Oryx <3). oczywiście również lwy (samiec i trzy samice), które zostały urwtowane jako młode sieroty, po działaniu kłusowników. Zdjęć nosorożców nie umieszczam za prośbą przewodnika, a akurat większość stada jest przyjaźnie nastawiona i nie boi sie ludzi. Po safari obiad w big dadys Mossel Bay od @oskiboski i @becek Meldujemy się w Plattenberg Bay na dwa dni i czeka nas trochę bardziej lokalny odpoczynek bez gnanaia samochodem. Po trzech dniach dostrzegam jeden minus wyjazdu w tym terminie. Dni są za krótkie zachód około 17:45. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() | |
| Autor: | jacek96 [ 09 Maj 2022 21:55 ] |
| Temat postu: | Re: LIVE Sh*t: smaki świata |
Michał, to Safari jest bardzo oddalone od Kapsztadu? Zimno, to ile na termometrze? Już się nie mogę doczekać swojego turnusu 😀 Pomyślności. | |
| Autor: | JanuszOnTour [ 09 Maj 2022 22:06 ] |
| Temat postu: | Re: LIVE Sh*t: smaki świata |
Jeżeli celem jest samo Safari to celowałbym w coś innego to ponad 300km od CPT, jeżeli nigdzie nie odbijasz. Zimno, to jakieś 15 stopni lub mniej. | |
| Autor: | JanuszOnTour [ 11 Maj 2022 23:12 ] |
| Temat postu: | Re: LIVE Sh*t: smaki świata |
W Platenberg Bay trochę zwalniamy. Udajemy się na pobliski trekking do Robberg Nature Reserve. Trasa jest bardzo fajna i na początku niewymagajaca. Idziemy, oglądamy, słuchamy fok. Trudności zaczynają się w drodze powrotnej. Obuwie sportowe nie jest zalecane, ale innego nie mamy. Duże głazy, czasami mokre podłoże to proszenie się o kłopoty. Pozwoli I do celu udaje się przejść bezpiecznie pełne koło w czasie około 3h 30min z podziwianiem okolicy. Po południu krótki relaks na plaży oraz obiad. Codziennie mam odczucie, że brakuje mi dnia i jakoś szybko nam ten czas ucieka. Kolejnego dnia udajemy się do George, po tym jak udaje mi się zarezerwować przejazd kolejką. Kontakt przez what's up bardzo sprawny. Outeniqua Power Van to przejazd kolejką spalinową po okolicznych górach. Cena 190 ZAR. Termin był dostępny na godzinę 9, więc wstajemy wcześnie i o 7 wyjeżdżamy z naszej miejscówki. Po drodze stajemy na chwilę na Dolphins Point. Dojeżdżamy, opłacamy bilety i ruszamy. Dostaniemy miejsca premium z przodu składu. Pani przewodnik na zmianę w afrikaans i angielskim opowiada, aż tu nagle dym i koniec jazdy zaraz za pierwszym tunelem. Czekamy kilka minut aż silnik się schłodzi i wracamy. Po powrocie zmieniamy skład i znowu w górę, tym razem bez problemów. Widoki piękne. W normalnym trybie jest też postój na piknik, ale przez awarię nie zatrzymujemy się. Naszym współtowarzyszom nie przeszkadza to w dobrej zabawie. Kilka butli wina, piwa i dużo jedzenia zostaje szybko pochłonięte. Po przejażdżce zwiedzamy muzeum kolejnictwa, które jest naprawdę bogate, ale głównie w samochody Jemy obiad i udajemy się do Swellemdam na nocleg oraz wyśmienitą kolację. Jagnięcina pierwsza klasa. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() | |
| Autor: | malawita [ 12 Maj 2022 02:09 ] |
| Temat postu: | Re: LIVE Sh*t: smaki świata |
Dzięki za zdjęcia. Kulinarnie i „alkosmolowo“ to najważniejsze w tym forum. | |
| Autor: | JanuszOnTour [ 13 Maj 2022 22:09 ] |
| Temat postu: | Re: LIVE Sh*t: smaki świata |
Dzień 6&7 Jedziemy w stronę góry stołowej. Z daleka widać już chmury, ale nie zarażamy się. Szybko znajdujemy miejsce do parkowania i z dołu widać górną stacje kolejki, więc kupujemy bilety 390ZAR. Podczas oczekiwania na wjazd pogoda pogarsza się i wjeżdżamy oglądać mleko. Kręcimy się trochę na szczycie. Prognozy przewidują poprawę pogody za około godzinę. Pijemy kawę i nagle poruszenie. Przejaśnia się, wiec od razu wychodzimy i chłoniemy widoki. Z każdą minutą jest co raz lepiej. Spędzamy mnóstwo czasu na górze. Zjeżdżamy i jedziemy na Chapman's peak Drive. Wjazd za 54 ZAR. Jest ładnie, ale po widokach jakie przed chwilą widziałem trochę to po mnie spływa. Ostatnie dwie noce spędzamy w Simonstown. Ruszamy na przylądek dobrej nadziei. Wstęp drogi 320 ZAR, więc staramy się objechać jak najwięcej i ustrzelić na zdjęciach trochę zwierząt. Spotykamy całe stado małp, które swoim tempem przecina nam drogę przed samochodem. Przy tablicy cape od good hope jesteśmy sami, więc szybkie zdjęcia i jedziemy na Cape Point. Tam wreszcie spotykamy jakiś turystów. Mocna hinduska grupa, która robila sporo zamieszania. Na przylądku udaje się spotkać lub wypatrzeć: Elanda zwyczajnego, pawiany niedźwiedzie, strusie, black gridled lizard. Podobno można spotkać oryxa, ale nie udało się wypatrzeć. Na chwilę jedziemy jeszcze na plażę obejrzeć kolorowe domki oraz surferów. Zamawiam wreszcie lokalną potrawę tj. Bobotie. Danie na słodko. Banan, słodki ryż, mięso z cynamonem przykryte jajkiem. Do tego mała porcja warzyw w occie. Jutro Kapsztad i powrót do domu. Jeżeli uda się, to może wjedzie więcej lokalnego jedzenia. Miejsce już wybrałem. PS zdjęcia z góry stołowej są bardzo ciemne, bo przypadkiem coś przestawiłem w telefonie ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() | |
| Autor: | JanuszOnTour [ 16 Maj 2022 21:06 ] |
| Temat postu: | Re: LIVE Sh*t: smaki świata |
Ostatni dzień wyjazd upłynął pod znakiem Kapsztadu. Wjechaliśmy na Signal hill. Na spokojnie pospacerowaliśmy po waterfront, parku w greenpoint, po dzielnicy Bokaap gdzie zjedliśmy obiad i ponownie znakomite Bobotie, rozszerzone o przekąski samoosas oraz chili bites. Polecam Faezza's Home Kitchen. Pani gotuje u siebie w domu, a posiłek spożywamy przed jej kolorowym domem i jak to w muzułmańskiej dzielnicy przy dźwiękach nawoływania do modlitwy. Oglądamy zachód słońca na sunset Rock, ale i tak najlepsze widoki miałem w lusterku, kiedy jechaliśmy na lotnisko. Pięknie oświetlona góra stołowa w pomarańczowym obwodzie Czas na lotnisko. Zdanie samochodu bez problemu w 1first/sixt. Salonikujemu się w CPT przez powrotem w eko do AMS i docelowo do WAW. KLM bez maseczek, więc była to komfortowa podróż. Co było z tego wszystkiego najlepsze? Nie wiem. Musi się to jeszcze w głowie ułożyć. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() | |
| Strona 2 z 2 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
| Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ | |