reklamacje złożyłem zaraz po telefonie do telecentrum, ale jakoś coś mnie skłoniło, żeby jeszcze raz zadzwonić do telecentrum (tego samego dnia popołudniu). Tym razem rozmawiałem z miłym Panem, któremu przekazałem te same informacje i... o dziwo przeprosił mnie najmocniej, że musiała nastąpić jakaś pomyłka i oczywiście od ręki mi to zmienił i przekazał pieniądze do zwrotu na kartę.
Dobra rada:
Jeżeli kiedykolwiek będziecie mieć jakiś problem z rezerwacją, a obsługa z telecentrum będzie was odsyłać z kwitkiem, to spróbujcie zadzwonić kilka godzin później (ja dzwoniłem o 8 rano i potem o 18 - licząc, że nie będzie już tej grupy osób, która mnie odesłała do formularza reklamacji) i udało się
i innych przekąsek, które nie zmieściły się w podręcznym. Gość na kontroli bezpieczeństwa szeroko się tylko uśmiechnął, bo na prawdę kurtka miała zacną wagę... i zawartość. Przy bramce wizzaira nikt nie sprawdzał, w ogóle jakiś luz był bo nawet nie kazali nikomu nakładać na siebie kurtek, a kobietom chować torebek do podręcznych.