Akceptuję i chcę ukryć komunikat Fly4free.pl korzysta z technologii, takich jak pliki cookies, do zbierania i przetwarzania danych osobowych w celu automatycznego personalizowania treści i reklam oraz analizowania ruchu na stronie. Technologię tę wykorzystują również nasi partnerzy. Szczegółowe informacje dotyczące plików cookies oraz zasad przetwarzania danych osobowych znajdują się w Polityce prywatności. Zapoznaj się z tymi informacjami przed korzystaniem z Fly4free.pl. Jeżeli nie wyrażasz zgody, aby pliki cookies były zapisywane na Twoim komputerze, powinieneś zmienić ustawienia swojej przeglądarki internetowej.



Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 69 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna
Autor Wiadomość
#21 PostWysłany: 07 Lis 2022 21:34 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 20 Lip 2018
Posty: 2006
Loty: 176
Kilometry: 407 081
platynowy
abelincoln napisał(a):
A i dlaczego przez kilka lat(bo na tyle wygląda ten autobus) nie ściągną resztek folii z siedzeń?
Tyle pytań, tak mało odpowiedzi...

Jechałem tym samym, :mrgreen: tyle że byłem już po prawie miesiącu pobytu w Am. Pd. Po takim czasie powoli przestajesz sobie zaprzątać głowę takimi pytaniami wiedząc, że resztki folii, to tak naprawdę nie jest jakiś wielki problem i zaczynasz być wyluzowany. ;)
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Podróż na Okinawę za 3581 PLN. Loty (z bagażem) z Warszawy i noclegi w 4* hotelu Podróż na Okinawę za 3581 PLN. Loty (z bagażem) z Warszawy i noclegi w 4* hotelu
Urlop w Wietnamie za 3602 PLN. Loty (z bagażem) z Warszawy i noclegi ze śniadaniami w 4* hotelu Urlop w Wietnamie za 3602 PLN. Loty (z bagażem) z Warszawy i noclegi ze śniadaniami w 4* hotelu
#22 PostWysłany: 07 Lis 2022 22:05 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Sty 2011
Posty: 1476
złoty
... Miesięczne, albo i może dłuższe wakacje daleko od domu - to jeszcze przede mną. Ale niemniej zazdroszczę trochę takiego podejścia.


Wracając do parku, dzisiaj też był łącznik metra świętokrzyska - ale tylko dlatego że wszedłem na szlak tuż po przyjeździe pociągu... No i tym razem łatwo można było pozwolić ludziom sobie pójść, by kontynuować we własnym tempie. Ale zdecydowanie po dzisiejszej wizycie muszę powiedzieć, że nie jest moonwalk warty tych pieniędzy które sobie za niego liczą. Wodospady robią dużo mniejsze wrażenie nocą - również dla osoby która ich wcześniej nie widziała na żywo.
Image
Nawet jeśli nocą ludzie się zachowują trochę spokojniej niż debil na drabince na jednej z platform widokowych. Ja rozumiem że wszystko drożeje i żyć trzeba, pan ma swój interes fotograficzny - ale da prawdę nie musiał cały czas drzeć japę do każdego kolejnego klienta. Niektórzy przyszli tutaj pokontemplować przyrodę a nie jakiegoś krzyczącego gościa na drabince... Ech, wydawało mi się że jak pewien pan przestał każdego 10. wchodzić na drugi szczebelek - będę miał spokój ze starszymi panami z drabinkami...

Image
Skoro już narzekam, to ponarzekam troszkę więcej Chciałem kupić najlepszej z żon jakąś pamiątkę, a jest tutaj miejsce z kilkoma straganami prowadzonymi przez ludzi z lokalnego plemienia. Szkoda tylko, że 90% asortymentu to opaski na nadgarstek, piszczałki oraz drewniane kurzołapy w kształcie zwierząt. I militaria dla dzieci. A ja myślałem o czymś, co kiedyś by użyła. Ostatnia rzecz na którą - troszkę - ponarzekam, to duża ilość zamknięć w parku. O szlaku do Gardzieli Diabła już wspominałem, dolny szlak jest częściowo też zamknięty, szlak Macuce też, no i przeprawa na Isla San Martin też jest niedostępna. Summa summarum wizyta była krótsza niż planowałem. Ale...
Image
Image
...jedyne do mogę dodać, to że reszta jest fantastycznym przeżyciem. Nie będę się rozpisywał, bo robiło to wielu moich relacyjnych poprzedników. Świetne widoki, ten huk mas wody, krople tworzące tęczę - plus ostatni kawałek lasu deszczowego (w Argentynie - według wczorajszej lekcji geografii). Niezapomniane doświadczenie.
Image
Image
Image
Image
ImageImage
Góra
 Profil Relacje PM off
11 ludzi lubi ten post.
 
      
#23 PostWysłany: 08 Lis 2022 01:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Sty 2011
Posty: 1476
złoty
Na zakończenie dnia odwiedziłem argentyńską stronę styku trzech granic. Troszkę trzeba było się przejść - ale też zobaczyć można było nie tylko centrum. Po drodze Las 7 Esquinas, wyglądające jak główne miejsce dla życia imprezowego. Ale do tego wrócę.
(przypadkowa pani, która jeszcze nie wie, że stanie się popularna w polskim internecie)
Image
Miejsce ładne, nawet jeśli towarzyszy mu mocno odpustowy targ - poziom niżej jest fajna uliczka, gdzie można urządzić sobie mały piknik na ławeczce z widokiem na nowo budowany(tak wygląda przynajmniej) most pomiędzy Paragwajem a Brazylią (zdjęcie małe, ponieważ taptalk odrzuca większe z błędem...)
Image

A tuż obok park integracji latynoamerykańskiej. Mam nadzieję, że integracja ma się lepiej niż ten park. Czy też coś, co chyba było restauracją z całkiem ładnym widokiem po stronie brazylijskiej.
Image
Image

Troszkę dalej punkt z widokiem na granicę argentyńsko-brazylijską. Oraz pomnik kolonialistów wywożących bogactwo z biednego kraju południowoamerykańskiego. A przynajmniej ja to tak interpretuje...
Image
Wiedzieliście że kryzys układów scalonych dotarł i na północ Argentyny?
Image

Na sam koniec dnia trafiłem do Patagonii. Przypomniałem sobie, że od śniadania zjadłem tylko dwa batoniki. A człowiek jednak powinien jeść w miarę regularnie... Image

Piwo smaczne, steków nie polecam. Rozumiem że nie spytali się o poziom wysmażenia że względu na różnice językowe, ale nie znaczy to że musieli go przypalić. Szkoda krowy...
Góra
 Profil Relacje PM off
5 ludzi lubi ten post.
 
      
#24 PostWysłany: 08 Lis 2022 14:59 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 11 Wrz 2011
Posty: 314
Loty: 1184
Kilometry: 2 349 936
platynowy
abelincoln napisał(a):
Piwo smaczne, steków nie polecam. Rozumiem że nie spytali się o poziom wysmażenia że względu na różnice językowe, ale nie znaczy to że musieli go przypalić. Szkoda krowy...


Miałeś pecha (sic!) bo ja tam jadłem najlepszego steka w moim życiu. Warto próbować dalej....
_________________
Image

"Turysta to ktoś, kto już od przyjazdu myśli o powrocie do domu, podczas gdy podróżnik nie wie, czy w ogóle wróci"
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#25 PostWysłany: 08 Lis 2022 16:25 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Sty 2011
Posty: 1476
złoty
@hiszpan już w tytule zapowiadałem że będzie pechowo


I żegnamy Argentynę. Tym razem ten przejazd kosztował 700 peso. A jakie wrażenia? Puerto Iguazu wydało mi się sympatyczniejszym miejscem niż miasto po brazylijskiej stronie. Może nie nazwał bym go ładnym, ale na pewno było bardziej spójne i też w dzielnicy rozrywkowej było kilka miejsc, do których bym wstąpił, gdybym miał czas i lokalną walutę - bo niezbyt wyglądały na miejsca z płatnością bezgotówkową. Po knajpach kręciło się sporo 7-8 letnich dzieci, które próbowały sprzedawać drewniane figurki zwierząt, o których wspominałem przy okazji pamiątek w parku.
Image

I chyba wiem dlaczego zapłaciłem różne kwoty za dojazd do parku. Gringo tax. Lokalne trasy są za 500 peso (15 reali), międzynarodowe za 700 (20 reali). Przynajmniej u przewoźnika Rio Uruguay. A że potraktowali mnie jak turystę nie znającego języka - cóż, mieli rację. Aha, przy stanowisku 8 jest firma Crucero del Norte - tam przejazd przez granicę jest za 500 peso. I chyba można płacić kartą.
Image

Na granicy argentyńskiej wszyscy idą na kontrolę, więc autobus grzecznie czeka, na brazylijskiej z góry mówią, że za 20 min będzie następny. No ale było nas troje, więc pewnie nie miało sensu marnować czasu pozostałych...
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
5 ludzi lubi ten post.
 
      
#26 PostWysłany: 09 Lis 2022 00:41 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Sty 2011
Posty: 1476
złoty
Wizyta w parku zaczyna się niezbyt zachęcająco. Najpierw duża ilość naganiaczy na usługi dodatkowe (ale kulturalnych), potem można kupić bilet w automacie, jest wyszczególnione co jest w pakiecie - ale jeśli ktoś nie chciałby jechać autobusem (16 reali) to niezbyt można to wyklikać. A przynajmniej mi się nie udało. A potem wsiada się do autobusu i jedzie niczym na wycieczce krajoznawczej. I jedzie, I jedzie. Zalicza się miejsce gdzie można - znowu - kupić dodatkowe atrakcje. I jedzie dalej...
Image
No ale potem. Cóż, o ile wczoraj wodospady zrobiły na mnie spore wrażenie, to dzisiaj jest sponsorowane przez literkę "B" jak bardziej. Fajne jest to przejście od widoku z daleka na argentyńską stronę, i potem powolne zbliżanie się do Gardzieli Diabła. By zakończyć to równie mokrym co satysfakcjonującym zbliżeniem do huczącej wody. Cud miód i orzeszki.
Image
Image
Może to będzie nie aż tak popularna opinia, ale jeśli ktoś miałby wybrać tylko jedną stronę - to ja bym wybrał tą. Ale, taszczyć się przez pół świata i zobaczyć tylko jedną stronę?

Image
Image
Image
Image
Image

A w Foz po staremu. Wciąż protest. Planowałem pójść do polecanej tutaj Churrascaria Gaucho, ale jak tam dotarłem o 19, to nie było nikogo. A jakoś nie mam zaufania do miejsc w których byłbym jedynym klientem. Więc może następnym razem. Na zakończenie wieczoru wylądowałem w craft beer 277 tuż obok znanego i lubianego Ibisa. Piwa dobre. Ktoś z obsługi nawet znał angielski...
Image
Zadanie na wieczór? Zastanowić się czy jest coś do robienia tutaj, czy może jednak tama...

PS. Ktoś wie jak można dostać taką rejestrację?
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
4 ludzi lubi ten post.
 
      
#27 PostWysłany: 09 Lis 2022 01:44 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 22 Cze 2014
Posty: 2876
HON fly4free
@abelincoln Czy masz większe zbliżenie tego zdjęcia? Jestem bardzo zainteresowany.
Załącznik:
ddd.jpg
ddd.jpg [ 117.75 KiB | Obejrzany 3801 razy ]
_________________
https://youtube.com/@CamiloPardo
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#28 PostWysłany: 09 Lis 2022 01:57 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Sty 2011
Posty: 1476
złoty
@nick powinienem mieć - podeślę jak tylko wrócę do zasięgu wifi, póki co siedzę w barze oglądając futbol amerykański (którego fenomen niezbyt rozumiem) w wykonaniu kobiet w bieliźnie. To jest tak idiotyczne, że aż wciągające... Image
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
nick uważa post za pomocny.
 
      
#29 PostWysłany: 09 Lis 2022 17:47 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Sty 2011
Posty: 1476
złoty
Wspominałem wczoraj, że z fascynacją śledzę w knajpie żeński futbol amerykański? Coż, jeśli knajpa przyciąga lekko roznegliżowanymi kobietami, to wiedz, że coś się dzieje. O ile mogę zrozumieć obowiązkowy 10% napiwek (chociaż sam sobie Caipirinhę przyniosłem i potem odniosłem pustą szklankę), to jednak końcowa cena o 50% wyższa niż menu, była lekkim zaskoczeniem. Ale cóż, sam tam wlazłem.

Dzisiaj zdecydowałem się na coś, czego przeważnie nie robię - czyli skorzystałem ze zorganizowanej wycieczki do tamy Itaipu. Dlaczego? Ponieważ popołudniu muszę być na lotnisku, więc średnio mogę sobie pozwolić na niepewność czasową po drugiej stronie granicy, a po drugie, Paragwaj jest krajem, w którym mój "najlepszy na świecie" roaming nie działa - a jeszcze nie czuję się na tyle pewnie w Ameryce Południowej by się szlajać bez zasięgu. A to wcześniejsze zdanie pokazuje, jak byłem przygotowany do tej akurat atrakcji. Latam zmienił rozkład kilka tygodni temu, oferując mi kilka dodatkowych godzin w Foz. Pamiętałem co nieco o Itaipu, coś mi się mgliście kojarzyło że to w Paragwaju - uznałem że wystarczy. Cóż, rookie mistake.
Image
Jak pewnie dobrze wiecie, Paragwaj się odwiedza przez chwilkę, w dodatku w busie, więc dodatkowa rozkmina nie jest potrzebna. A w zorganizowanej wycieczce jednak idzie się nie swoim tempem - z tego co wyszukałem wczoraj, to tak na dobrą sprawę miałem możliwość tylko przejazdu po tamie w busie, inne oferty były w niepasujących mi godzinach. Życie to sztuka kompromisów.
Image
Sama tama jest gigantyczna i robi spore wrażenie, ale chyba raczej na miłośnikach wytworów ludzkich - dla innych pewnie będzie to kupa betonu. Szczególnie jak nie ma spustu wody. Na trochę ponad godzinnej wycieczce autokarem są dwa przystanki na zdjęcia, drugi jest 20 minutowy z filmem i kawiarnią. Nie żałuję, ale też nie jest to konieczne do zobaczenia w Foz.
Image
Image
A ja zmierzam już na lotnisko by polecieć do Rio. Chyba tym razem bez upgrade'u.
Góra
 Profil Relacje PM off
5 ludzi lubi ten post.
 
      
#30 PostWysłany: 10 Lis 2022 03:21 

Rejestracja: 07 Lip 2012
Posty: 598
niebieski
Dodam, że w okolicach tamy, często nawet przy samej drodze którą jedzie autokar można spotkać tapiry ;)
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
#31 PostWysłany: 10 Lis 2022 03:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Sty 2011
Posty: 1476
złoty
@QbaqBA tak, były nawet na pasie zieleni pomiędzy jezdniami - ale siedziałem nie przy oknie i nie zdążyłem zrobić zdjęcia...


Siedząc na lotnisku, doznałem dużego deja vu. Postanowiłem zaszaleć i kupić sobie cappuccino, wybrałem do tego porządnie wyglądający bar przy lounge (obie na lotnisku są dostępne dla Priority Pass, którego aktualnie nie mam), z ekspresem kusząco lśniącym chromem. A dostałem słodki ulepek z proszku. Za 18 reali. Ech, zupełnie jak na Mazurach w poprzednim tysiącleciu - drogo i niesmacznie... Ale też dobre przypomnienie, że lecę do wielkiego miasta i powinienem zachować czujność. A jednak znowu upgrade na trasie Fiz-Sao Paulo. Zobaczymy co będzie na drugim locie - tym razem pan z obsługi próbował mnie wywołać, ale ze mam dość polskie imię i nazwisko, to średnio mu to wyszło. Z drugiej strony, jeśli słyszę że ktoś próbuje połknąć swój język - to pewnie ma na myśli moją skromną osobę... Image

Ja się jeszcze muszę sporo uczyć by móc mieć tutejszy luz. Lot z IGU jest opóźniony o 30 minut, i moja przesiadka z "lekki dyskomfort" zmienia się w "na styk z finał call". Pytam się stewarda czy może sprawdzić w jakiej bramce i czy na tym lotnisku będzie wykonalne - odpowiada "zobaczymy jak wylądujemy". Wylądowaliśmy, jak już powinienem trwać boarding - wychodziłem z samolotu kilka minut przed przewidywanym zamknięciem bramki. CGH to nie jest duże lotnisko, ale i tak musiałem przedrałować prawie na drugi koniec. W biegu widzę, że że na tablicy jest "oczekiwany". Ok, może zapomnieli zmienić - w IGU z oczekiwanego się zmieniło na last call.
Image

Dobiegam do bramki, kolejka jeszcze jest - dobra nasza. Patrzę uważnie - a to samolot GOLa a nie Latam. Ok... Patrzę po monitorach, rzeczywiście to samolot sprzed 20 minut. Ok, czyli powinienem się wyluzować. Zaczynam pisać ten wpis gdy kątem oka widzę jakieś poruszenie. Ok. Co znowuż? Aaaa, zmienili nam bramkę i jest już "go to Gate", tylko znowu na jakąś inną część lotniska. Super, pierwszy raz tutaj - i na pewno poznam je dokładnie...
Image

Drugi lot prawie bez historii - poza prawie godzinnym spóźnieniu. Najbliższe dwa dni będą nudne - trza zarobić na wojaże. Za 5,5h odbijam kartę.
Góra
 Profil Relacje PM off
4 ludzi lubi ten post.
 
      
#32 PostWysłany: 11 Lis 2022 00:46 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Sty 2011
Posty: 1476
złoty
Jak dzień w pracy się rozpoczął o 4, to z trudem zakończył o 13.30. Może jutro będzie luźniej... Anyhow, airbnb blisko Copacabany, w jakimś zabytkowym budynku, który chyba nie był remontowany od czasu gdy modernizm był był pryszczatym pyrtkiem. Tak to jest jak się niektóre rzeczy załatwia budżetowo. Jako że pogoda dzisiaj pochmurna, to zamiast wieczoru na Głowie Cukru, ruszyłem w miasto. Znaczy się, powolnie się czołgałem uberem w korku, w kierunku centrum.
Image

Biblioteka przepiękna.
Image

Katedra równie dziwna co urokliwa - ale chyba pozostanę fanem baroku.
Image
Image
No i nagroda za trudny dzień w pracy.
Image

A po drodze mały spacer - ciekawe kontrasty domów mających najlepsze lata za sobą z biurowcami rodem z lat dziewięćdziesiątych... I wylądowałem na Lapa na piwie. Sympatyczny klimat, gdyby nie to, że jutro wczesna pobudka, został bym dłużej, no ale. Wzywam ubera. Żaden kierowca nie jest zainteresowany. Więc po 15 min biorę drugie piwo. I zakąskę. Potem znowu próbuję zamówić ubera. To samo.
Image
Image
Image
Chciałem być sprytniejszy i zacząłem szukać kierowcy w połowie trzeciej kolejki... ale nie takie numery z algorytmem. Odpowiedział pierwszy - był odległy o jakieś 120 metrów. Wątroba się ucieszyła. Wewnętrzny nosacz nie. Szkoda zmarnowanego piwa.
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
6 ludzi lubi ten post.
 
      
#33 PostWysłany: 12 Lis 2022 04:19 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Sty 2011
Posty: 1476
złoty
Cóż, albo mnie dopadło zmęczenie po zmianie czasu, albo Excel nad którym spędziłem dużo czasu miał bardzo mało ciekawe makra. Z trudem udało mi się nie zasnąć. Ale część pracowa tego urlopu się zakończyła i można się zrelaksować. Na początek coś, na co miałem ochote od początku planowania wyjazdu. Czyli kąpiel na Copacabanie. Woda przyjemnie chłodna, fale orzeźwiająco masują, piasek przyjemny - cóż więcej od życia chcieć. W ramach dodatkowej przyjemności, zrobiłem sobie spacer tam i z powrotem po piasku. Spodziewałem się większych tłumów, ale nie będę narzekał.
Image

Swoją drogą, nie wiem czy to mój wygląd czy też od razu wiadomo że miewam głupie pomysły (..ale nie uprzedzajmy faktów... ) ale zaskakująco duża ilość osób proponowała mi sprzedaż kokainy. I chyba tylko jedna z nich poza podstawową ofertą (koszulki, miętówki czy inne przydatne gadżety) zanim dotarła do oferty proszkowej, zmiękczyła to jakimś haszyszem czy inną trawą. Zarówno na plaży jak i później w barze. Sam nie wiem co o tym myślec...
Image

Może dzisiaj będzie mniejsze zachmurzenie i uda się zrobić jakieś ciekawe zdjęcia z głowy cukru. Najpierw lekkie zaskoczenie bowiem z dużej kolejki do kas wyciąga mnie miła pani i za drobne 150 reali przepycha do kolejki do załadunku. Cóż lepsza jedna kolejka niż dwie...
Image

A na górze? Cóż, ponoć zachód słońca obserwowany z tego miejsca jest niezapomniany. Pewnie jest, ale dla mnie niestety nie, bo chmury pokryły wierzchołek i trzeba było uwierzyć że panorama jest fantastyczna - ale na pewno jazda huśtającym się wagonikiem i widoki przez 3/4 trasy są warte swojej ceny i czasu nań poświęconego.
Image
Image
Image
Dzień zakończyłem w klubie nocnym. Nawet nie tyle żeby samemu się zabawić, ale bardziej by zobaczyć jak bawią się lokalsi. Pewnie przez to że ja kończyłem mój wieczór o 22, to bawili się nie aż tak jak się spodziewałem - albo raczej dopiero zaczynali się bawić. Niemniej swobody i miękkości ruchów zazdroszczę...
Góra
 Profil Relacje PM off
7 ludzi lubi ten post.
 
      
#34 PostWysłany: 12 Lis 2022 18:35 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Sty 2011
Posty: 1476
złoty
Ponieważ wczoraj byłem troszkę dłużej na mieście, a dzisiaj nie musiałem się zrywać przed świtem, to pozwoliłem sobie się nie zrywać. Więc wstałem w okolicach 10, co oznaczało że mam jakieś 2,5h do zagospodarowania zanim powinienem się pojawić na dworcu autobusowym. Gdzieś tam w głębi pamięci kojarzyłem ogród botaniczny, więc tam się wybrałem.
Image

Cóż, zaskoczyło mnie że ta przyjemność kosztuje 67 reali, płatnych w dodatku gotówką. Troszkę mniej mnie zaskoczyło, że - moim zdaniem - ogród nie jest warty takiego drogiego wstępu. Poszlajałem się przez jakieś 45 min, obejrzałem zakątek z orchideami, ogród z leczniczymi roślinami i doszedłem do wniosku, że od zadbanego parku różni się to tylko tabliczkami z nazwami roślin.
Image

Ale, by nie być tak negatywnym, udało mi się pierwszy raz zobaczyć symbol Rio. Pamiętając ogrom Jego kopii w Świebodzinie, tutejszy wyglądał tak skromnie z perspektywy ogrodu...
Image

Wczoraj wieczorem, za wstęp do miejsca gdzie można było oglądać faunę wydałem 60 reali i były to dużo lepiej wydane pieniądze niż te, wydane na obserwację flory. Ale, na tym polega zwiedzanie przecież, że czasem się trafia na plusy danego miejsca, a czasem na plusy ujemne.
Image
Image
Image
Image
Na dworcu autobusowym Novo Rio było trochę nerwowo, bo nie umiałem znaleźć kas przewoźnika, a tam trzeba było wymienić voucher na bilet. No ale się udało. Sam dworzec przypomina wszystkie inne dworce - duży, tłoczno trzeba troszkę czasu by się odnaleźć. I zapach moczu na stanowiskach postojowych.
Image
Nastepny wpis już - mam nadzieję - z Ilha Grande
Góra
 Profil Relacje PM off
7 ludzi lubi ten post.
 
      
#35 PostWysłany: 12 Lis 2022 23:09 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 04 Sty 2014
Posty: 319
Loty: 229
Kilometry: 561 958
niebieski
abelincoln napisał(a):

Swoją drogą, nie wiem czy to mój wygląd czy też od razu wiadomo że miewam głupie pomysły (..ale nie uprzedzajmy faktów... ) ale zaskakująco duża ilość osób proponowała mi sprzedaż kokainy. I chyba tylko jedna z nich poza podstawową ofertą (koszulki, miętówki czy inne przydatne gadżety) zanim dotarła do oferty proszkowej, zmiękczyła to jakimś haszyszem czy inną trawą. Zarówno na plaży jak i później w barze. Sam nie wiem co o tym myślec...


Hehe mi też ciągle proponowali, ale najpierw, gość że niby jest fizjoterapeutą (chodził z rozkładanym łóżkiem po Copacabanie) i uleczy mój ból kręgosłupa, a jak odmawiałem to na koniec proponował kokę i trawę :) później wieczorem na deptaku też go spotykałem i taka sama gadka :)
_________________
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
2 ludzi lubi ten post.
 
      
#36 PostWysłany: 12 Lis 2022 23:53 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Sty 2011
Posty: 1476
złoty
I jak już usiadłem na ławeczce w oczekiwaniu na autobus, to sobie posiedzialem... Minęła godzina odjazdu, kwadrans po niej, aż w końcu przyjechał. Ustawiłem się w kolejce i jak przyszła moja kolej, to Pan powiedział "no, next". Co było troszkę niespodziewane. I niezbyt zrozumiałe. Ale że nie tylko mnie Pan z kolejki wygonił, to przyjąłem postawę oczekującą. Po 2-3 minutach pan nagle przerwał odprawę pasażerów, wskoczył na ławkę i zaczął coś krzyczeć, wskazując gdzieś coś daleko. Jako, że osoby które tak jak i mnie odprawiono z kolejki, nerwowo zaczęły truchtać we wskazanym kierunku - zrobiłem tak i ja.
Image

Na drugim końcu dworca czekał na nas inny autokar tego przewoźnika i nawet udało się nań dostać. Po tym, jak wszyscy chętni weszli na pokład, kierowca wygłosił długie przemówienie, pewnie o czymś niezbyt interesującym, bowiem wzbudził takie samo zainteresowanie wśród osób go rozumiejących jak i u mnie, u mnie chyba nawet większe, po czym zamknął nas na klucz w przestrzeni pasażerskiej i z ponad półgodzinnym opóźnieniem mogliśmy ruszyć w trasę...
Image

Która swoje trwała - kierowcy się nie spieszyło, ale też, jestem na wakacjach, mam miejsce na nogi, i raczej zdarzymy na ostatni prom. Czego chcieć więcej. Z trochę większym opóźnieniem dotarliśmy. Jacarei Conception jest mocno wakacyjną miejscówką, restauracje, bary, wielu ludzi cieszących się, nie za dużo odpustowości, łyż i relaks. Plus sporo osób oferujących szybkie łodzie na wyspę - za 70, ja kupiłem RT za 120 w budce na przystani na prom. Nawet gadali po angielsku. Ciut.
Image

I chyba rzeczywiście powinienem się lepiej przygotowywać do wyjazdów. Prom kojarzy mi się z promem, a nie pontonem z dwoma 300 konnymi silnikami. Niemniej podróż była przyjemna, nie mogę narzekać.
Image

Pierwsze wrażenie wyspy jest średnie. Nie byłem, ale tak sobie wyobrażam Ibizę - ciągłe party i chaos dźwiękowy z każdego baru. Plus stragany z mydłem i powidłem dla turystów plus rezerwację wycieczek. Ale, słyszałem że im dalej od brzegu, tym spokojniej - zobaczymy jutro. Póki co spóźniony obiad i się troszkę rozejrzę po okolicy.
Image
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
12 ludzi lubi ten post.
 
      
#37 PostWysłany: 13 Lis 2022 01:31 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Maj 2016
Posty: 1123
Loty: 207
Kilometry: 364 581
platynowy
Cały czas gdzieś się mijaliśmy, nawet chyba dosłownie :)
Fajnie się teraz będzie czytać tuż po powrocie.
_________________
Wasil10

Relacja Brunei, Singapur, Malezja
Góra
 Profil Relacje PM off
abelincoln lubi ten post.
 
      
#38 PostWysłany: 13 Lis 2022 22:23 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Sty 2011
Posty: 1476
złoty
O miejscowości Abraão będzie w następnym wpisie - ten będzie pozytywny...

Dzisiaj wybrałem się na plażę Lopez Mendez, ponoć najładniejszą na całej wyspie. Może nie mam dużego doświadczenia z plażami na tej wyspie - widziałem kilka po drodze - ale ta zdecydowanie jest przepiękna. Drobniutki biały piasek doskonale komponujący się z jeszcze bielszymi grzywaczami fal, no i palma to i ówdzie. Normalnie pocztówkowy raj. Idąc na tą plażę spotkałem kilka grup lokalnych odpowiedników wolskich sebixów, z boomboxem na full, papierosem i krzyczącym coś do swoich wielbicielek, ale o dziwo na plaży była pełna kultura.
Image

Właśnie, droga. Można się wybrać albo szybką łodzią albo jakieś 2,5h na przełaj przez wyspę. Ja oczywiście wybrałem to drugie. W końcu trzeba poznawać lokalną przyrodę. Nie jest to bardzo trudna droga, jest kilka podejść stromych, z ziemnymi czy też glinianymi psedo schodkami, które na dodatek są mokre. Duzo osób idzie boso albo w klapkach, ale ja bym się obawiał - widziałem jak się ślizgają. Patrząc z boku, nie wiem komu kradnę te porównanie, to jak sex z tygrysem. Przyjemność niewielka, a ryzyko spore... Widziałem jednego dżentelmena, który się na bosaka poślizgnął - jak wylądował tyłkiem na wystających kamieniach, to mnie z 20 metrów zabolało...
Image

Chociaż, największy chyba mój podziw wzbudził pewien francuz, sądząc po wydawanych dźwiękach, który pokonywał ta trasę o kulach, z nogą w gipsie.
Image

Jeszcze powinienem wspomnieć o jednej rzeczy, gdzie przy wejściu na plażę jest na ten temat tablica, ale raczej w relacjach się o tym nie wspomina. Otóż na plaży występuje zjawisko tzr. "cofki". Widziałem że ludzie wchodzą trochę powyżej pasa- ja na początku wszedłem po pierś i jak mnie uderzyły dwie duże fale pod rząd, to zanim się zorientowałem gdzie jestem to prąd mnie odciągał od brzegu. Miałem to szczęście, że jeszcze - ledwo - miałem grunt pod nogami, i jakoś się zaparłem aż do następnej dużej fali, ale byłem blisko momentu w którym testował bym swoją wiedzę o wyrywaniu się z takiego prądu w praktyce...
Image
Image
Image

Spacerując po plaży, zauważyłem, że od drugiego końca odchodzi alternatywna trasą do T11, mniej stroma i błotnista. W dodatku z szansą na spotkanie tubylców.
Image

Wracając, wykąpałem się też w Palmas i ciekawe jak te dwa bliskie miejsca się różnią. Tutaj piasek jest gruboziarnisty, fale małe i można popływać, bo szybko robi się głęboko.
Image
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
6 ludzi lubi ten post.
 
      
#39 PostWysłany: 14 Lis 2022 01:38 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Sty 2011
Posty: 1476
złoty
Image

Taaak, Abraão. Cóż, pierwsze zderzenie z nim jest trudne. Bo bardzo przypomina Władysławowo. Takie trochę ładniejsze, spojniejsze i z mniejszą (by nie powiedzieć bliską zeru) ilością odpustowych atrakcji. Ale poza tym, to to samo. Duża ilość jadłodajni, jeszcze większa ilość miejsc sprzedających aktywności oraz sporo straganów z pamiątkami. Takimi, które dość szybko zostaną zapomniane. Staram się przywozić kochanej żonie jakieś kolczyki, ale tutaj niezbyt jest co wybrać. Sporo modeli jest bardzo podobna do tych, które kupowałem jej jeszcze w czasach narzeczeńskich z polskich "rzemieslniczych" pracowni. Później odkryłem, że podobne modele można dostać dużo taniej na aliexpresie...
Image

A pamiętacie te naciski samorządu bodajże Sopotu by zakazać chodzenia po mieście w strojach kąpielowych? Mam jakieś kompleksy dotyczące mojej sylwetki - ale patrząc na wiele męskich okazów w typowo brazylijskich kąpielówkach, zaczynam je tracić
Image

I też czuć od obsługi wielu lokali, że klient jest tylko chodzącym portfelem. Już nie mówię o doliczaniu 10% za serwis - bo to powszechne w Brazylii, chociaż dla mnie łatwiej by było po prostu podnieść ceny o te 10% zamiast dopisywać gdzieś drobnym drukiem. Ale dużo bardziej to pokazują moje wczorajsze doświadczenia.
(brazylijska wersja "cyganka prawdę ci powie" na drugim planie że świeczką)
Image

Wiele lokali ma ofertę 2 caipirinhe za niższa cenę czy też druga za pół ceny. Wszedłem do jednego lokalu, poprosiłem o to i Pan obsługujący był bardzo zdziwiony ze nie chcę nic więcej. Dostałem jedną, wypiłem i czekam, i czekam. W końcu poszedłem do tego samego pana, zapłaciłem za jedną i poszedłem dalej w miasto. W drugim lokalu jak zamówiłem to samo, to cała obsługa kelnerska (3 osoby) przychodziły się dopytać czy na pewno nie chcę nic do jedzenia. Nie chciałem. Pół godziny później - o suchym pysku - poszedłem szukać szczęścia gdzieś indziej. Gdzieś indziej znowu byli zdziwienie że bez jedzenia. Dostałem jedną i sobie czekam, czekam, czekam. W końcu się wkurzyłem i polazłem do baro-kuchni i znalazłem mojego obsługującego i wydębiłem od niego co było należne. Gdyby napisali ze obowiązuje tylko z konsumpcją - wszystkim byłoby łatwiej...
Image

I tym sposobem, wypije sobie dzisiaj wieczorem piwo że sklepu na murku przy plaży - po co mam sprawiać kłopot innym. A prawie zawsze jak gdzieś jestem, to staram się spędzać wieczory w knajpach czy pubach, but troszkę poznać atmosferę miasta. No ale, nic na siłę.
Image
(w bonusie jeden z bodajże 3 samochodów na wyspie)
Image
Góra
 Profil Relacje PM off
4 ludzi lubi ten post.
 
      
#40 PostWysłany: 14 Lis 2022 02:22 
Awatar użytkownika

Rejestracja: 18 Sie 2011
Posty: 7344
HON fly4free
A z tego 3. zdjęcia nikt Ci nie chciał przyłożyć? Bo i z prawej i z lewej jakoś tak dziwnie na Ciebie spozierają :D
Góra
 Profil Relacje PM off  
      
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 69 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni)


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 4 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Przeszukaj temat:
  
phpBB® Forum Software © phpBB Group