Za kilka dni wybieram się do Tajlandii- czeka mnie kilka lotów na miejscu. Jestem akurat na kuracji witaminowej itp, muszę przyjmować sporą dawkę tabletek dziennie. Lecę tylko z bagażem podręcznym, więc zapakowałam tabletki w woreczki (oryginalne opakowania zajmują mnóstwo miejsca i ważą tonę), poporcjowałam na te, które mam brać rano, a które wieczorem. No i... wygląda to dziwnie, mnóstwo różnych tabletek nieznanego pochodzenia. Podejrzewam, że to na lotnisku może nie przejść. Mam rację?
Jak wwieźć ze sobą leki i suplementy, na które nie ma recepty? Czemu lekarz ma mi wypisywać zaświadczenie na to, że je przyjmuję? Na witaminy B i D i stabilizatory glukozy? Przecież nawet jeśli załatwię takie zaświadczenie, to będzie po polsku i w Tajlandii tego nie zrozumieją.
Poradźcie jak można obejść system
)Pozdrawiam