Fly4free.pl

Też patrzę "z niepokojem" na Francję i kluczowe decyzje powinny zapaść jutro (jest posiedzenie rady), a opcje są z grubsza cztery jeśli chodzi o wjazd: 1) nic się nie zmieni na razie ; 2) testy wracają dla wszystkich od za 2-3 dni, a więc jeszcze przed nowym rokiem; 3) testy wracają dla wszystkich, ale od konkretnej daty z trochę większym wyprzedzeniem (np. od 1 sty/3 sty) ; 4) testy wracają dla wszystkich z wyjątkiem 3/3
Na razie nie widzę żadnych sensownych przecieków w mediach francuskich.

Ja wracam z Dominikany przez Francję 29.12.
Byłoby fajnie gdyby kluczowa decyzja zechciała jeszcze parę dni poczekać.

Koleżanka z pracy jest Hiszpanką, na okres świąt pracuje zdalnie z Hiszpanii. Mówi że na ulicy chodzi bez maski, bo prawo na to zezwala, zbiera jedynie sporo groźnych spojrzeń. 80-90% ludzi na ulicy w maskach.

_________________

Tak jak wspominano wcześniej, najgorsza jest nieprzewidywalność restrykcji i ryzyko odwołanego lotu (wczoraj w mediach mówili, że w czasie świąt odwołano co 10 samolot z powodu braków kadrowych - zakażenie lub kwarantanna personelu).

Miałem lecieć w połowie stycznia na Azory via Lizbona z Berlina, ale w Niemczech sytuacja jest ekstremalnie skomplikowana - wystarczy, że Portugalia wskoczy na odpowiednią listę i odmówią mi wejścia na pokład samolotu powrotnego...
Na szczęście Ryanair pozmieniał godziny lotów, przez co mogłem bezpłatnie anulować rezerwacje i zaplanować podobną podróż, tyle, że z Krakowa.

Co do testów - ja nie narzekam, bo u mnie w mieście test antygenowy z wynikiem w jęz. angielskim kosztuje 120zł. Pamiętajmy, że zaszczepieni też zarażają, więc jeśli testowanie ma ograniczyć transmisję wirusa i tym samym przyspieszyć koniec pandemii, to akceptuję takie ,,utrudnienie".

_________________

To taka niepełna prawda, półprawda itd. Otóż zaszczepieni rzeczywiście mają możność zarażania, ale prawdopodobieństwo zarażenia się jednej osoby zaszczepionej od drugiej zaszczepionej (chorej) jest znikome. I jest to udowodnione od dawna, ale mało się o tym mówi w mediach.
Co do nieprzewidywalności - zgadzam się w 100%.
Co do testu antygenowego - okoliczność aktualnego wylotu do LPA (pozdrawiam niniejszym!) jako że był przez MUC, to musiałem 11-latkowi robić takowy: wciąż działa kod "antygenowy2021!" w Gyncentrum i test kosztuje 94 zł. Choć wolałbym kupić za to co innego, rzecz jasna

A ja tak, bo to nic innego, jak sponsorowanie koronabiznesu, zwłaszcza w polskich i europejskich warunkach, gdzie ceny testów są często absurdalne w stosunku to realnych kosztów ich wykonywania. Poza tym inaczej wygląda sytuacja, jak ktoś jedzie "na wakacje" raz czy dwa razy w roku i robi ten jeden test, a inaczej w przypadku częstych weekendówek czy wielu regularnych krótkich wyjazdów.

Dla dziecka nadal można zrobić darmowy PCR na NFZ, szczegóły znajdziesz na forum

Dla wielu uzytkownikow forum to spora kwota, zreszta moim skromnym zdaniem testy powinny byc gratis, tak jak np. w Danii nawet dla turystow. Trudno nie pamietac jednego uzytkownika, ktory ogarnal tydzien w Norwegii za 100 zeta.

Tutaj lista krajow i koszty testow z listopada br., o ile sie nie pozmienialo:

https://www.adac.de/news/corona-tests-europa-kosten/

_________________
Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe, uderzy w ciebie ze zdwojoną silą i nie bądź tchórzem i kłamcą.

Znów prymitywne ataki!

Socotra / Afganistan
Afryka / Goryle
Wyprawa na Biegun lodołamaczem atomowym, Antarktyda, Polska Stacja Arctowski, Arktyka etc.
Fotorelacje na życzenie przez PW

Jasne, że te 120zł przemnożone przez liczbę podróży, albo przez członków rodziny ostatecznie robi jakąś kwotę i lepiej by było tą kasę spożytkować na pamiątki albo kolację na wyjeździe, natomiast realia mamy takie, a nie inne i jeśli mam do wyboru dodatkowy koszt testu albo siedzenie na tyłku w domu do końca pandemii, to wybieram to pierwsze

Darmowe testy byłyby super, sam bezproblemowo ostatnio testowałem się w USA za free, natomiast w naszym kraju bym na to nie liczył, bo jednak jest to biznes

_________________

Ale ceny testów w Polsce od początku pandemii są bardzo wysokie, jak nie najdroższe w Europie. No ale suwerenowi nic do tego, bo i tak jego elektoratowi nie potrzebne testy. No i potem ładnie wygląda jak (nie) panujemy nad pandemią. Do tego, po wielu lata w PL, nauczyłem się ze trzeba na wszystko zarobić, nawet dostając coś za darmo.

Owszem, podróżowanie nie jest takie same jak w 2019, ale jest. Nie ma zakazów, jedynie trzeba test zrobić (lub ewentualnie nosyc "kagańca_zgrozy_który_powoduje_pleśn_w_płucach"), i po paru h mogę zjeść w lokalnym barze w GR/IT/ES. Wiadomo, nie robię 2-3 durnoloty w miesiącu, ale zrobię jeden większy zeby zrekompensować test.

Na 2022, do czerwca juz kalendarz pełny i nie mam zamiaru anulować lotu z powodu testu/maski. Do tego pare wypadów po Polsce, która także ma sporo do zaoferowania.

Podczas podróży zawsze kogoś w pewnym sensie sponsorujemy, tzn. ktoś na nas zarabia i o ile wiadomo, że musimy coś jeść i gdzies spać i za to płacimy, to inne wydatki, które są dziwaczne lub wydają nam się niepotrzebne można uznać za sponsorowanie pewnych grup czy jakiegoś biznesu. A tzw. wiza wjazdowa, która polega na tym, by za naklejkę zapłacić 25 czy 50 USD? Nie mówię o procedurze wizowej z wnioskiem, załącznikami i opłatą ale o kupieniu naklejki. czy ta procedura jest po to by do kraju nie wpuścić kogoś niepożądanego, czy żeby na nim zarobić, bo można? A opłata wyjazdowa (bywały takie)?
Jeśli chodzi o cenę testu i uciążliwości testu jako dodatkowej opłaty, to ten koszt odnoszę nie do czasu wyjazdu ile do całego kosztu. Jeśli 100 zł to 1-2% całości, to nie ma większego znaczenia ale gdy to ponad 20% to faktycznie można się zirytować.
Większe znaczenie mają jednak dla mnie kwestie logistyczne, zwłaszcza, gdy wyjeżdżamy w okresie świątecznym i musimy się nagłowić, by zgrać termin testu z wyjazdem a więc nie za wcześnie i ominąć dni, w które laboratoria nie pracują. Albo będąc w małej miejscowości trzeba poświęcić znaczna część dnia, by pojechać zrobić test. Gdy jedziemy na krótko i mamy napięty plan, to tych kilku godzin może być bardziej szkoda niż 20 Euro.

Ja do kwietnia ograniczam i tak zawsze podróże ze względu na pracę. A potem liczę, że tak jak rok temu zluzują restrykcje. Obecnie więc, nawiązując do tytułu wątku, prawie nie latam, raczej nie planuję, ale kupuję (czekając co dalej)

2021 przelatałem (zaszczepiłem się kwiecień/maj). Pod koniec grudnia 2021 będzie dawka przypominająca. Styczeń 2022 planuję tylko wypad samochodowy, a powrót do latania planuję w lutym (jak tylko Omikron pozwoli... )

_________________

Oby tylko zluzowali rzeczywiście w kwietniu, a nie znowu w lipcu. Ostatnie dwa lata to brak swobodnych podróży w kwietniu-maju, a to bardzo przyjemny czas na podróże po większości półkuli północnej.

_________________

Oczywiście. To prawda. Jednak jest baaardzo istotne ale:
Test PCR wykrywać może również "ślady" po przechorowaniu Covida z ostatnich aż 3 miesięcy. I mimo że ten test jest dokładniejszy, to jednak zupełnie świadomie wolałem zapłacić te 94 zł za antygenowy, bo on nie ma takiej - czasami ogromnej - wady. Czyli - w kontekście, jeśli NIC się nie dzieje i czujemy się dobrze, a kraj do którego jedziemy nie wymaga PCR, to IMHO lepiej jest zrobić antygenowy.
Bo nigdy nie wiesz, czy nie przeszedłeś choroby bezobjawowo. A taki PCR "zawalić" może cały wyjazd. Mimo iż de facto możesz być zdrowym.

Odnosiłem się do tego, że "musiałeś" 11-latkowi robić antygenowy i narzekałeś na koszty.
Warto mieć świadomość, że można za darmo PCR. Plusy i minusy każdego pozostawiam na inny wątek.

Doprecyzuję: owszem, narzekałem na koszty, ale w kontekście samego "musu" robienia tychże testów.
A potem - na podstawie bilansu potencjalnych zysków i strat (konsekwencji) - świadomie zrezygnowałem z bezpłatnego PCR i zapłaciłem za antygenowy. Ale nie zawsze jest to możliwe - i nie zawsze lepsze.

Kochani, pod koniec września chcemy spróbować zorganizować po raz trzeci wyjazd do Ammanu (kilkudniowe zwiedzanie) i później pojechać autobusami do Izraela - przejściem King Hussein Bridge. Niestety nasz kochany Ryanair wycofał politykę bezpłatnej zmiany lotów, z której korzystaliśmy już dwa razy, jak Izrael zamykał swoje granice przez COVID19. Czy warto kupować w ciemno bilety lotnicze i wszystko rezerwować?