Hej, dość mało informacji znalazłem przed wyjazdem o atrakcjach Laponii, owszem jest temat o wiosce św. Mikołaja, ale niewiele więcej.
Zastanawiałem się czy nie napisać relacji z Estonii i Finlandii, jednak zacznę od posta o Laponii.
Jeśli ktoś się zastanawia czy warto przepłacić parę eurocebulionów za pobyt w tak drogim kraju jakim jest Finlandia to mówię że warto. Mnie urzekły dwie rzeczy, brak ludzi i brak upałów, coś co mnie irytuję zawsze i wszędzie co nie pozwala normalnie cieszyć się nowym miejscem, tego w Laponii nie uświadczycie będzie za to więcej komarów i meszek ale to normalne dla całej Skandynawii latem. Do Laponii dotarliśmy pociągiem, miał być nocny ale prace remontowe spowodowały że był dzienny z przesiadką w Oulu, bilet kupowany wcześniej skutkuje podróżą one-way z Helsinek za 20EUR. Podróż trwa prawie 11h mniej więcej tyle co samochodem, można też samolotem cena lotów z HEL jest dość stała i wynosi około 500zł oneway. My zdecydowaliśmy się na nie w drodze powrotnej do Polski.
Ale nie o tym, atrakcje bądź ich brak. Widzę po forum i po relacjach że zdania ekspertów są podzielone i zgadzam się nie jest to miejsce w którym każdy się odnajdzie. Zgadzam się że zimą pewnie jest tu więcej atrakcji niż latem, mam nadzieję że będzie dane mi się przekonać.
Ale jeśli już jesteśmy tu latem to:
Oczywista oczywistość jaką jest wioska św. Mikołaja, zdjęcia z gościem od 20 do 45EUR w zależności od formatu. I tu dodam że wbrew pozorom nie wszystko w wiosce św. Mikołaja jest droższe niż "na mieście" ot taka kiełbasa czy konserwa z renifera są tańsze niż w marketach a co ważniejsze jest większy wybór gramatur. Warto jednak oglądać skład bo niektóre mają 50/50 renifera ze świnką.
Ranua ZOO - nie zgodzę się, że jest przereklamowane i gorsze od warszawskiego czy wrocławskiego co się pojawiło w jednej z relacji. Jest po prostu inne. Występują tam zwierzęta okoliczne, nie ma lwów czy słoni w sztucznym dla nich środowisku, widać że zaadaptowano kawałek lasu po to aby prezentować tam dzikie zwierzęta występujące w okolicy. Na plus mega fajny plac zabaw dla najmłodszych.
Rovaniemi - Arktikum tu po raz kolejny zdania są podzielone. Plaża nad rzeką Kemijoki w pobliżu mostu. Jak dla mnie mega miejsce na odpoczynek i kąpiel w wodzie, przy 25 stopniach na zewnątrz połączenie idealne, zejście łagodne, nurt nie sprawiający problemów, można wypożyczyć kajaczki. Po drugiej stronie rzeki plac zabaw Angry Birds naprawdę super zrobiony, pewnie w Polsce byłby płatny Tereny spacerowe Ounasvaaran, dla każdego coś fajnego. Rowery lub ścieżki na wózek z dzieckiem. Fajne skałki do pobiegania czy widok na miasto ze wzgórza.
Yllas i Levi - dwa największe kurorty zimowe. Latem świetne tereny trekingowe i bike parki. Kolej gondolowa zapewnia dostęp dla osób z dziećmi czy starszych. Co najważniejsze pusto nawet w weekendy, na szlakach nikogo (większość Finów korzysta z bikeparków). Widoki kapitalne, oba szczyty są 300-400m wyżej ponad okoliczny teren są całkowicie pozbawione drzew i widoki są po horyzont. Korzystanie z bikeparku z własnym rowerem 35EUR za dzień kolejka działa od 11 do 18ej. Kilka tras o różnej trudności nawet dla kilkulatków. Wjazd dla dorosłego na szczyt w opcji RT 15EUR. Dzieci do 6 roku życia za darmo, oczywiście nikt wieku co do joty nie weryfikuje 
Dodatkowym atutem naszego wyjazdu był dom położony około 30km na północ od Rovaniemi z dwoma saunami, balią i pomostem do jeziora, kapitalne miejsce, cisza i spokój, wieczorem podchodziły pod dom renifery których w lasach jest masa, interesują się nawet jak zbieralismy jagody na ciasto. Liczba domów do wynajmu nad jeziorami jest spora, ceny również. Jednak podział na dwie rodziny robi różnicę wychodzi nocleg dla 4osobowej rodziny za około 100EUR/dzień co w sumie już tak dużo nie jest czy w Polsce czy na "Zachodzie" oczywiście dostajemy dom w naprawdę świetnym standardzie i z bogatym wyposażeniem.
Trzeba też pamiętać że wakacje dla dzieci w Finlandii kończą się w połowie sierpnia więc wybór końcówki naszych wakacji na wyjazd tam to świetny czas, do tego słońce już chowa się na tyle że pewnie za tydzień już będzie widoczna zorza polarna. W okresie naszego pobytu nie było tzw. zmierzchu astronomicznego.
Nasza dziewiątka była zachwycona, także polecam każdemu  Poniżej klika amatorskich fotek, może jak dostanę te lepsze to skuszę się na szerszy opis.




|