| Forum strony Fly4free.pl https://www.fly4free.pl/forum/ | |
| Kurs - góry lodowe Antarktydy kurs-gory-lodowe-antarktydy,1567,168669 | Strona 1 z 2 |
| Autor: | nelciowata [ 14 Gru 2022 22:47 ] |
| Temat postu: | Kurs - góry lodowe Antarktydy |
Tego wyjazdu w ogóle miało nie być. Nie był w planach ,a przynajmniej nie w najbliższych latach . Jednak przecież to życie pisze swoje scenariusze, również te podróżnicze. I całe szczęście Swoją podróżą na Antarktydę w 2019 ( relacja jest na forum) totalnie zaraziłam samą siebie ale i znajomych podróżników. Na efekty nie trzeba było długo czekać, na styczeń 2022 rejs w tej samej firmie ( Plantours) tym samym statkiem ( Ms Hamburg) zakupiło kilka bliższych i dalszych znajomków.. W połowie grudnia spotykam się z 2 koleżankami, które mają jeszcze kilka pytań wyjazdowych, proszą o wskazówki. W zamian , żartobliwie z tęsknoty za Antarktydą proszę o zapakowanie mnie do walizy na ten rejs.... Zaraz po świętach koleżanka dzwoni z pytaniem czy może wpaść, pilna sprawa. Okazuje się, że ze względów prywatnych nie może jechać a przy rezygnacji straciłaby mnóstwo kasy Pytanie prawie za milion - czy może ja bym nie chciała jechać I ten niespodziewany splot różnych okoliczności przyrody sprawia , że staje się posiadaczką biletu na Antarktydę To zapraszam wszystkich forumowiczów do podróży.. mam nadzieję, że nie zanudzę was po raz kolejny niby "tym samym" tematem . Fotka na powitanie DZIEŃ 1 3 stycznia wylot z Wwy do Fra o 8 rano, spotykamy się na lotnisku przed g. 6. I dobrze, bo okazuje się, że przy wjeździe do Niemiec ( nawet tranzytem) trzeba wypełnić deklarację einreise anmeldung . Odpalamy telefony i szybko przekazujemy obowiązkowe dane . Wypełniony na szybko dokument pokazujemy przy desku i odprawa jest zrobiona.Lot mija migiem , odbieramy bagaże i mamy czas do 14 , kiedy zaczyna się odprawa do Ushuaia. Lot z Fra do Ushuaia jest w pakiecie rejsowym czyli cena obejmuje przeloty z i do Niemiec ( przy zakupie do wyboru jest Frankfurt i Monachium) . Lot odbywa się hiszpańską linią Air Europa, samolot jest wyczarterowany na potrzeby rejsu, więc wszyscy pasażerowie udają się docelowo na Antarktydę. W kolejce spotykamy znajomych Polaków, poza tym słychać już tylko niemiecki. I tak mniej więcej zostanie już na najbliższe dni Leciałam kiedyś Air Europa i było bez rewelacji, ale ok .Teraz jest gorzej. Jedzenie ogólnie bardzo średnie i nie za bogato. Na śniadanie tylko kanapka. Na noc nie dają nawet wody. Trzeba podejść do stewardesy i prosić. Pierwszy raz też widzę, żeby personel miał toalety tylko dla siebie ( z tyłu). Dla pasażerów są tylko środkowe i z przodu. Mimo wszystko udaje się nam trochę przespać. | |
| Autor: | jaco027 [ 15 Gru 2022 09:19 ] | ||
| Temat postu: | Re: Kurs - góry lodowe Antarktydy | ||
@nelciowata Czekam na ciag dalszy...tylko z ta fotka na powitanie trzeba cos zrobic...
| |||
| Autor: | nelciowata [ 18 Gru 2022 22:17 ] |
| Temat postu: | Re: Kurs - góry lodowe Antarktydy |
-- 17 Gru 2022 23:06 -- Jaco027 sorki Lądujemy w przepięknie położonym Ushuaia. Odprawa na lotnisku idzie wolno. To stosunkowo małe lotnisko, a na pokładzie kilkaset osób. Sprawdzają paszporty, testy etc...Jest jednak wi fi więc jest przynajmniej kontakt ze światem. Na szczęście na bagaże nie trzeba czekać , odbierane są przez załogę statku i dowożone bezpośrednio na statek do kabinki. Bardzo wygodne rozwiązanie. Pogoda średniawa. Jest pochmurno , sporadycznie wychodzi słońce. Ale to i tak lepiej niż prognoza, bo miało padać. Przez miasto tylko przejeżdżamy w drodze do portu. po wyjściu z budynku takie fajne widoki czekające na nas busy, którymi jedziemy do portu całkiem fajny terminal z daleka już widać Ms Hamburg - to ten z żółtym pasem -- 18 Gru 2022 22:17 -- Dopływamy do portu ,ale wcale nie wchodzimy na statek. Wsiadamy od razu na katamaran ,aby odbyć rejs po kanale Beagle. To jedna z dwóch wycieczek, które wszyscy otrzymują gratis. Taki miły ukłon ze strony organizatora , za przesunięcie rejsu z 2021 (pandemia) na 2022. Opływamy różne małe wysepki zamieszkałe głownie przez ptactwo, w większości to kormorany ,ale jest też wysepka "oblepiona" przez lwy morskie. Ślicznie wygląda wyspa z czerwoną białą latarnia morską Les Eclaireurs, nazywana „latarnią morską na końcu świata”. Ptaków jest mnóstwo setki a może tysiące ? Całe kolonie.. Rejsik super. Jedyny minus , to "zapaszki " i dość zimny wiatr , ręce mi marzną przy foceniu. To taka "rozgrzewka" przed Antaraktydą Lwy morskie na wyspie de los Lobos leżą wyciągnięte w kierunku nielicznych promieni słonecznych. Widać też maluchy . Cudny widok | |
| Autor: | nelciowata [ 20 Gru 2022 19:01 ] |
| Temat postu: | Re: Kurs - góry lodowe Antarktydy |
-- 20 Gru 2022 00:02 -- Ostatni rzut oka na widowiskową latarnię i wyspę z lwami morskimi Dopływamy do wyspy Keralo. Wysepka jest malutka, ale fajnie ,że można przespacerować się choćby i po wytyczonym szlaku. Tuż przy brzegu witają nas figurki rdzennych mieszkańców z plemiona Yamana Fajne widoczki na sam kanał ale i na wysepki. Zachwyca też flora. Dominują mchy i trawy, ale kwitną też kwiaty o różnych barwach tu też jest mnóstwo ptakow To nasza łajba. Po spacerze mamy jedzonko. Całkiem dobre. Sałatka, Casserole, napoje i winko. Fajne sa butelki wody Rejsik fantastyczny. Wracamy do Ushuaia -- 20 Gru 2022 19:01 -- Dopływamy pomału do portu w Ushuaia . Zanim to nastąpi , obserwuję jeszcze samolot jak podchodzi do lądowania. Zjawiskowo wygląda na tle pobliskich Andów Wysiadamy z katamaranu i zasadzie to już spacerek do naszego statku. Niestety nie tak szybko. Wciąż jest pandemia o czym chyba zapominam . Zawożą nas busami do pobliskiego hotelu. Wszyscy jesteśmy testowani antygenami . Zastanawiamy się naszym gronie, po co to ta akcja skoro przecież wszyscy są po testach.( warunek wejścia na pokład samolotu) .Za chwilę jednak okazuje się, że ma to sens. Nasz wynik jest ok, ale niestety 2 osoby mają wynik pozytywny i nie płyną w rejs. To musi być tragedia dla tych ludzi Reszta towarzystwa dowożona jest na pier tuż przy statku. Zamiast wejść po trapie na statek chcę cofnąć się do małego, czerwonego budynku na pomoście, gdzie wiem ,że hula free wifi ,aby jeszcze chwile pogadać z rodzinką. Niestety, nie ma takiej opcji. Nie wolno spacerować po pomoście a budynek i tak jest zamknięty. No tak.. pandemia W takim razie wracamy się i wchodzimy na statek. Rejestracja idzie mega sprawnie , dostajemy kartę do kabiny. Z radością oglądam znajome kąty na łajbie i znajome twarze z obsługi. Jak miło znowu tu być.... Banan na twarzy Kabinka wewnętrzna, więc nieduża , bez okna, ale przytulna, całkiem ok. Zresztą przecież i tak będzie się tu tylko tylko spało. Fotka z netu, ze strony Plantours ![]() Czuję ,że Hamburg zaczyna odpływać , idziemy więc szybko na deck pomachać na do widzenia Ushuaia. Szybka kolacja i idziemy podziwać zachód słońca w kanale Beagle , który jest całkiem póżno, bo ok 22.30. Mijamy Plancius, to siostrzana jednostka statku ,którym 9 miesięcy pózniej płynęłam na Grenlandię | |
| Autor: | cart [ 20 Gru 2022 23:10 ] |
| Temat postu: | Re: Kurs - góry lodowe Antarktydy |
Hyhy, mój Plancius, którym ja płynąłem na Antarktydę. | |
| Autor: | nelciowata [ 22 Gru 2022 23:15 ] |
| Temat postu: | Re: Kurs - góry lodowe Antarktydy |
cart napisał(a): Hyhy, mój Plancius, którym ja płynąłem na Antarktydę. Cart, wywołałam miłe wspomnienia , prawda ? A swoją drogą Oceanwide Expeditions to całkiem fajna firma. Chętnie wróciłabym... DZIEŃ 3 Budzę się bardzo wcześnie rano, za wcześnie. Czuję przez skórę ,że niestety buja. W sumie co tu się dziwić ,jesteśmy przecież w słynnej ze sztorrmów cieśninie Drake'a. Próbuje jeszcze zasnąć ,ale nie idzie. Wstaję ale jednak nie najlepiej się czuję Wracam do kabiny, odpoczywam, przysypiam a po kliku godzinach budzę się jak nowo narodzona. Idę nawet na lunch, niestety sama , bo moje towarzystwo wciąż dogorywa . Wczesnym południem ogłaszają konieczność zrobienia kolejnego testu antygenowego. Ma to być codzienna procedura na zmianę z pomiarem temperatury. Wywoływani jesteśmy po pokładach i po numerach kabin w podziale na parzyste i nieparzyste. Same testy idą bardzo sprawnie . Po testach zwiedzamy statek. Częściowo został odrestaurowany, jestem ciekawa zmian. Widać je najbardziej w recepcji, w restauracji samoobsługowej zwaną Palmgarten ( choc palmy po renowacji zniknęły) i weinstube ,która jest dużo większa i bardziej przestrzenna.Z miejsca staje się naszym ulubionym miejscem spotkań i punktem obserwacyjnym w ciepełku. Zaliczamy moją ulubioną kawkę latte. W recepcji witam się z szefową recepcji, znam ją z poprzednich rejsów. Przesympatyczna Ukrainka Olga, wcześniej nie była jeszcze szefową. teraz awnasowała... Opowiada mi, że przez wciąż niestety jeszcze hulająca pandemię obłożenie na statku nie jest pełne. Jest tylko 270 pasażerów vs 400 miejsc, więc dużo mniej ludzi niż przed pandemią. Ale i tak cała obsługa się cieszy ,że statek wrócił w końcu do pływania po tak długiej przerwie.....Witam się też z Alex to szefowa rejsu, również bardzo miła osoba. 5 stycznia są moje urodziny, ale przez chorobę morską z rana jakoś mi to zupełnie ulatuje z głowy. Obie Panie jednak nie dają mi zapomnieć.. Wracam do kajuty a pod drzwiami widzę wsunięty list. To kartka z życzeniami urodzinowymi. Jak miło Od razu chwytam nową kartę, ściagam z łóżka wciąż ciepiącą koleżanke i pędzimy obejrzeć nową kajutę. Wchodząc to co mi się rzuca w oczy to duże okno .To mega zmiana vs kabina wewnętrzna. Poza tym jest dwu pokojowa: salonik , sypialnia, duża łazienka i to z wanną, olbrzymie szafy garderobiane. Okazuje się też, że codziennie donoszone są różne pyszne przekąski, owoce i czekoladowe małe cudeńka. Tak wygląda mój urodzinowy prezent Wieczór upływa nam na przenoszeniu rzeczy i układaniu ich w szafkach na nowo. Robimy to z mega uśmiechem.na twarzy, przyfarciło się nam Późnym wieczorem a w zasadzie w nocy oglądamy zachód słońca . Jest zjawiskowy Godzina 23 a na zewnątrz wciąż widno | |
| Autor: | nelciowata [ 24 Gru 2022 23:13 ] |
| Temat postu: | Re: Kurs - góry lodowe Antarktydy |
DZIEŃ 4 W końcu jest .. ANTARKTYDA Podpływamy do Elephant Island. To nasza pierwsza wyspa na Antarktydzie. Należy do archipelagu Szetlandów Południowych . W poprzednim rejsie nie dotarliśmy na tą wyspę, więc tym bardziej się cieszę. Na statku codziennie dostajemy gazetki pokładowe. Oprócz informacji o różnych aktywnościach na statku , informuje też o prognozie pogody, godziny wschodu i zachodu słońca, ale przekazuje też informację o odwiedzanych miejscach. Niestety jest tylko po niemiecku Z gazetki dowiaduję się, ,że wyspa odkryta została przez Brytyjczyka G. Powell w 1821 roku. Jest malutka , bo tylko 558 km2 i jest bardziej długa niż szeroka. ( kształt trąby słonia) Nazwa pochodzi od występujących tu kiedyś w dużych ilościach słoni morskich , my jednak widzimy już tylko pingwinki. Słoni ze względu na erozję lądu jest tu podobno już niedużo Z wyspą wiąże się bardzo ciekawa historia , związana ze słynnym irlandzkim badaczem i podróżnikiem. . Kiedy na początku zeszłego wieku Ernest Shackleton wybrał się na wyprawę statkiem Endurance, na m. Weddella napotkał pak lodowy,. Statek zatonął. Po kilku miesiącach, kiedy lód stopił się, ekipa 28 osób dotarła na łodziach ratunkowych właśnie na Elephant Island. Niestety wyspa leżała poza szlakiem ekip wielorybniczych , szansa na ratunek była więc bliska zeru. .Z 5 innymi podróżnikami na 7 m otwartej , drewnianej szalupie popłynęli 800 mil dalej po pomoc. Wylądowali na Georgii Południowej, gdzie pokonując lodowe góry dotarli do stacji wielorybniczej. Po kolejnych kilku miesiącach statek holowniczy ze Shackletonem dotarł na wyspę i uratowano 22 członków załogi. Co za determinacja... Aura na początku średniawa , jest mglisto , z daleka słabo widać wyspę, ale im bliżej lądu tym widoczki piękniejsze. Wychodzi słońce, wyspa robi się pięknie oświetlona. Witają nas pływające pingwinki, co za spektakl To pingiwnki maskowe , maja charakterystyczne paski pod brodą Niestety są silne wiatry, więc nie ma mowy o lądowaniu na wyspie, szkoda... na skałach widać kolonie pingwinów, są ich setki Wieczorem mamy wieczór kapitański, jest free szampan . Za to nie ma rewii mody jak nieraz bywa na dużych wycieczkowcach. Mi to bardzo pasuje.. | |
| Autor: | nelciowata [ 26 Gru 2022 22:17 ] |
| Temat postu: | Re: Kurs - góry lodowe Antarktydy |
DZIEŃ 5 Rano docieramy do King George Island czyli do Wyspy Króla Jerzego To największa wyspa Szetlandów Południowych, nazwana na cześć króla Jerzego III Na zdjęciu pokazana jest trasa, jaką statek odbył w nocy z Elephant Island. Na samym dole jest morze Weddella , więc gołym okiem widać, że rozbitkowie z zatopionego Endurance mieli niezły kawałek do pokonania na Elephant Island , nie mówiąc o warunkach atmosferycznych i na samej łodzi. Wyspa Króla Jerzego jest najbardziej znaną nam Polakom wyspą, bo właśnie tutaj mieści się "nasza" stacja im. " Arctowskiego" Zanim jednak dotrzemy do zatoki Admiralicji , częściowo okrążamy wyspę , co pozwala nam zobaczyć i inne stacje badawcze. Bardzo się z tego cieszę, bo na poprzedniej wyprawie statek nie dopływał do tej części wyspy. Niestety pogoda niezbyt dopisuje, a w zasadzie to w ogóle. Jest mglisto, co jakiś czas pada śnieg, momentami ledwo co widać. Ale co tam, tak czy inaczej idziemy na pokład obserwować otoczenie. W sumie na wyspie jest sporo ,bo aż 9 stacji .Oglądamy stacje urugwajską Artigas , argentyńską, chilijską Frei i rosyjską Bellingshausen. Chilijska i rosyjska są największe, prawie jak małe miasteczka. W Chilijskiej jest nawet kościół, z daleka widać zza mgły jego zarys. W rosyjskiej jest szpital , lodowisko, cerkiew a nawet port. ile tu pingwinów [imghttps://lh3.googleusercontent.com/pw/AL9nZEU8hxnzZpdZlb80XsMMFknjImTvSBJPXab--5LrGgYigoidlEngEiELdCzAHdfBaZ7s6Vk_YhyEXOEZLekkKFuA0ArAseW0rXgR_c69XFWO8jHWKouyWDglHjGEw4kG2czNjpJpLsib3-F_-AiJm0N_Xw=w1659-h933-no?authuser=0][/img] | |
| Autor: | nelciowata [ 29 Gru 2022 20:15 ] |
| Temat postu: | Re: Kurs - góry lodowe Antarktydy |
Idziemy na lunch i przy okazji ogrzać się . Niestety "płyną"złe newsy. Na wyrywkowych badaniach wykryto "koronkę " u 2 osób , więc na statku zarządzane są testy wszystkim. Płyniemy w kierunku Admirality bay . Pogoda poprawia się, chmur jest coraz mniej, wygląda słońce, Cieszymy się , bo po południu mamy pływać na zodiakach. Po drodze super widoczki ,chmury tworzą piękne różnego kształtu czapy nad górami I w końcu jest... nasza , Polska Stacja Antarktyczna im. Henryka Arctowskiego To trochę jakby polska ambasada na Antarktydzie w wydaniu naukowym. Nie ma mowy o odwiedzeniu stacji ze względu na Covid, ale i tak super że można na nią popatrzeć choćby od strony wody. Latarnia morska jest usytuowana na bazaltowym bloku skalnym i ma zasięg g 8 mil. Świeci cała dobę i ułatwia nawigację w okolicy Góry nad stacja są zdecydowanie mniej białe niż 3 lata wcześniej jak byłam tu pierwszy raz. Na górze fotka z obecnego roku a pod spodem z 2019, widać różnicę Za kilka lat powstanie nowy, nowoczesny budynek stacji. Wrzucam wizualizację projektu z neta ( artykuł whitemad) jako ciekawostkę i aby pokazać co nasz czeka i jak bardzo różni się od obecnej | |
| Autor: | south [ 02 Sty 2023 11:54 ] |
| Temat postu: | Re: Kurs - góry lodowe Antarktydy |
Nie wiedziałem że tak nędznie prezentuje się ta nasza stacja. Pewnie z jednej strony to kwestia braku finansów, niemniej z drugiej chyba możnaby jakoś bardziej zadbać o tę - jakby nie było - wizytówkę naszego kraju na południowej półkuli. Wyprawy zazdroszczę 🙂 | |
| Autor: | kemot [ 02 Sty 2023 17:23 ] |
| Temat postu: | Re: Kurs - góry lodowe Antarktydy |
Czy osoba nie znająca nic a nic niemieckiego a tylko angielski jeśli zdecyduje się na wycieczkę z tą konkretną firmą to w pewnym sensie z góry jest na przegranej pozycji i cierpi swego rodzaju dyskomfort podczas rejsu ze względu na to że część przydatnych informacji podawana jest wyłącznie po niemiecku czy jednak koniec końców nie ma to żadnego znaczenia? | |
| Autor: | nelciowata [ 02 Sty 2023 23:28 ] |
| Temat postu: | Re: Kurs - góry lodowe Antarktydy |
south napisał(a): Nie wiedziałem że tak nędznie prezentuje się ta nasza stacja. Pewnie z jednej strony to kwestia braku finansów, niemniej z drugiej chyba możnaby jakoś bardziej zadbać o tę - jakby nie było - wizytówkę naszego kraju na południowej półkuli. Wyprawy zazdroszczę 🙂 Fakt, szału nie ma, ale ... inne stacje wyglądają dosyć podobnie, przynajmniej te co widziałam. Poza tym nasza stacja jest już mocno wiekowa, ma prawie 50 lat a warunki pogodowe nie pomagają. Za to wizualizacje tej nowej jednostki są wg mnie rewelacyjne, więc zmiana będzie kosmiczna kemot napisał(a): Czy osoba nie znająca nic a nic niemieckiego a tylko angielski jeśli zdecyduje się na wycieczkę z tą konkretną firmą to w pewnym sensie z góry jest na przegranej pozycji i cierpi swego rodzaju dyskomfort podczas rejsu ze względu na to że część przydatnych informacji podawana jest wyłącznie po niemiecku czy jednak koniec końców nie ma to żadnego znaczenia? Kemot mój niemiecki jest podstawowy i jakoś dawałam radę, bez jakiegoś stresu. Przemiłe dziewczyny w recepcji zawsze pomagały jak przychodziłam się spytać o treść ogłoszeń. Generalnie cały staf spika .Jest też sporo pracowników z Ukrainy na różnych stanowiskach , z nimi można też po polsku, rozumieją. Po kilku dniach w otoczeniu Niemców , człek osłuchuje się z językiem i jak usłyszysz któryś raz na pokładzie okrzyki np. wale to już wiesz, że to wieloryby. Gazetkę pokładową po 2 -3 dniach też już rozkminisz, bo szereg zwrotów się powtarza.. Pojutrze wylatuje na rejs moja przyjaciółka, która leci sama i nie mówi po niemiecku. Ciekawa jestem jej wrażeń. Leci też zresztą nasza forumowa koleżanka , więc bedą najświeższe newsy .. Jak odpływamy z zatoki Admiralacji otrzymujemy od matki natury piękny prezent .. oglądamy "cielenie" się lodowca I w końcu jest mega ogłoszenie, zodiakowy pilot wrócił z pozytywna opinią i mamy szykować się na zodiaki Wskakujemy w ciepłe nieprzemakalne spodnie, buty, kurtki i kamizelki ratunkowe ( są absolutnie obowiązkowe). Wywoływani jesteśmy kolorami. Na ogół jest tak ,że obcokrajowcy są oddzielnymi grupami na zodiakach . Ma to ten plus ,że lider ekspedycji po przypłynieciu zodiaka na ląd , opowiada o danym miejscu po angielsku. My mamy tylko rejsik do lodowca, bez lądowania ale i tak jest super samotny pingwinek widac ptaszka ? tym razem para pingwinków | |
| Autor: | nelciowata [ 04 Sty 2023 22:50 ] |
| Temat postu: | Re: Kurs - góry lodowe Antarktydy |
Wspomniałam w poprzednim poście ,że na zodiaki grupowani jesteśmy kolorami . Kolory są widoczne na kartach, które otrzymujemy przy wejściu na statek. Karty są jednocześnie kluczem do kajuty ,służą też jako karty płatnicze. Są też naszym identyfikatorem .Przy każdym zejściu i wejściu na statek, karta jest skanowana. Na statku codziennie wydawane są gazetki. Dostajemy je wieczorem do kajuty, ale dostępne są też na recepcji. Są w języku niemieckim, ale pomimo braku znajomości języka łatwo pewne rzeczy wyłapać, bo schemat codziennie się z grubsza powtarza. O szczegóły zawsze można dopytać w recepcji. Na pierwszej stronie jest zawsze podana trasa, przewidywany czas opuszczenia statku, prognoza pogody. Dla mnie najważniejsze są godziny wschodów i zachodów słońca. Na kolejnych stronach jest czas posiłków , info o programie wieczornym, szczegóły /ciekawostki o odwiedzanych miejscach, nieraz mapki i tego typu informacje Dzień pomału kończy się pięknym zachodem słońca | |
| Autor: | kostek966 [ 04 Sty 2023 23:11 ] |
| Temat postu: | Re: Kurs - góry lodowe Antarktydy |
Ale w dzisiejszych czasach chyba nie problem odpalić tłumacza google w telefonie, zrobić zdjęcie strony i tekst mamy przetłumaczony, A tego ptaszka to u którego oficera widać, bo coś nie mogę znaleźć ? | |
| Autor: | maxima [ 05 Sty 2023 18:15 ] |
| Temat postu: | Re: Kurs - góry lodowe Antarktydy |
a na pokładzie jest dostępny internet @nelciowata ? | |
| Autor: | nelciowata [ 08 Sty 2023 19:38 ] |
| Temat postu: | Re: Kurs - góry lodowe Antarktydy |
kostek966 napisał(a): Ale w dzisiejszych czasach chyba nie problem odpalić tłumacza google w telefonie, zrobić zdjęcie strony i tekst mamy przetłumaczony, A tego ptaszka to u którego oficera widać, bo coś nie mogę znaleźć ? Kostek, internet na Antarktydzie nie hula tak jak w cywilizowanym świecie. Jeśli jest , to działa wolno no i nie jest tani. Ostatnie miejsce z free wi fi to... port w Ushuaia. Ptaszka nie widać ? pomogę w identyfikacji maxima napisał(a): a na pokładzie jest dostępny internet @nelciowata ? Maxima , w recepcji statku można kupić różne pakiety netowe. Najbardziej opłacalny w przeliczeniu na minutę, wychodzi pakiet 3 godzinny. Kosztował chyba 35 E. Ale to wcale nie znaczy ,że jest szybki. Czasem jest wolny czy bardzo wolny, potrafi zawiesić się a szczególnie jak wysyła się fotki. Najlepiej śmiga w komunikacji textowej . Mi takie 3 godziny neta wystarczyły, odpoczęłam mocno od zaglądania w ekran i klikania . DZIEŃ 6 Dziś pobudka wcześnie, bo czeka nas mega atrakcyjny program. Mamy dwa "lądowania " Śniadanko serwowane jest już od 6.15 , bo o 7.30 rozpoczyna się zejście na ląd. Do zodiaków schodzimy grupowo - kolorami. W czasie rejsu jest rotacja grup . Jeśli np. pierwszy schodzi grupa żółta , to przy kolejny, lądowaniu będzie ostatnia. Aha i za każdym razem tuż przed i po zejściu na ląd trzeba zamoczyć obuwie w płynie dezynfekującym. Docieramy do Yankee Harbour na Greenwich Island . Wyspa do której wielorybnicy i łowcy fok docierali już na początku XIX wieku ![]() Pogoda niestety średniawa ,to że jest zimnawo nie jest problemem. Gorzej ,że jest pochmurno i mglisto . Góry częściowo toną w białej mgle Greenwich Island zamieszkują kolonie pingwinów. Jest ich sporo , bo kilka tysięcy. To głównie pingwinki gentoo czyli białobrewe. Mają charakterystyczną plamkę tuż nad okiem Dopływamy do brzegu i już tam nas witają. Ale widać też ich całe setki w głębi wyspy. My oczywiście możemy poruszać się tylko wyznaczonymi szlakami i nie wchodzić w drogę pingwinom. One w ogółe się nas nie boją i nie uciekają Czyścioszek , myje piórka Ale spotykamy nie tylko pingwinki Cp prawda są bardzo śpiące ale dzieki temu , możemy je obejrzeć z każdej strony Śmieje się do nas ? | |
| Autor: | kostek966 [ 08 Sty 2023 21:21 ] | ||
| Temat postu: | Re: Kurs - góry lodowe Antarktydy | ||
@nelciowata, super relacja, ale tutaj muszę sprostować może to się przyda innym podróżnikom, którzy nie mają cały czas dostępu do internetu tak jak np w unii europejskiej. Wchodzimy na tłumacza google w swoim telefonie i ściągamy potrzebne nam języki, najlepiej od razu kilka najbardziej popularnych jak oprócz angielskiego, hiszpański, niemiecki czy portugalski, mając już ściągnięty słownik offline możemy sobie tłumaczyć teksty nie mając dostępu do internetu, podobnie jak możemy sobie ściągnąć mapy offline i też się nimi posługiwać bez internetu, Pozdrawiam i naprawdę zazdroszczę może jeszcze kiedyś się uda wybrać na taki rejs, namiary zapisałem Trzeba wejść przez aplikację google tłumacz, klikamy ikonkę w prawym górnym rogu i ściągamy, ważne żeby pobrać też Polski język, żeby można przetłumaczyć z innego obcego, przepraszam za ot
| |||
| Autor: | nelciowata [ 09 Sty 2023 22:02 ] |
| Temat postu: | Re: Kurs - góry lodowe Antarktydy |
kostek966 napisał(a): @nelciowata, super relacja, ale tutaj muszę sprostować może to się przyda innym podróżnikom, którzy nie mają cały czas dostępu do internetu tak jak np w unii europejskiej. Wchodzimy na tłumacza google w swoim telefonie i ściągamy potrzebne nam języki, najlepiej od razu kilka najbardziej popularnych jak oprócz angielskiego, hiszpański, niemiecki czy portugalski, mając już ściągnięty słownik offline możemy sobie tłumaczyć teksty nie mając dostępu do internetu, podobnie jak możemy sobie ściągnąć mapy offline i też się nimi posługiwać bez internetu, Pozdrawiam i naprawdę zazdroszczę może jeszcze kiedyś się uda wybrać na taki rejs, namiary zapisałem Trzeba wejść przez aplikację google tłumacz, klikamy ikonkę w prawym górnym rogu i ściągamy, ważne żeby pobrać też Polski język, żeby można przetłumaczyć z innego obcego, przepraszam za ot Kostek, super sprawa , dzięki za polecenie. Z map w ten sposób czasem korzystam a o tłumaczu nie wiedziałam . Na pewno przyda mi się w dalszych podróżach Na wyspie widać tylko i wyłącznie jeden gatunek pingwinków. Białobrewe nie są zagrożone wymarciem, jest ich całkiem sporo. Są wszystkożerne, ale przeważają ryby. Samica jajka składa w ziemi , tylko 2.Obydwoje rodziców je wykluwa . Podczas gniazdowania gromadzą się w koloniach Jesteśmy w fajnym okresie, bo udaje się zobaczyć i cudne maluszki ,ale i pingwiny siedzące na jajach . Wspaniały widok Znajduje też porzucone jajo Piękna rodzinka śpiochy Pomału żegnamy się z Yankee Harbour, pora wracać na zodiak i na statek | |
| Autor: | nelciowata [ 19 Sty 2023 23:25 ] |
| Temat postu: | Re: Kurs - góry lodowe Antarktydy |
Tego samego dnia mamy w planie kolejną wyspę. To HALF MOON ISLAND Nazwa wyspy pochodzi oczywiście od jej pół księżycowatego kształtu. Jest krawędzią wygasłego krateru. Duża nie jest , ma tylko 3,5km 2. Została odkryta w 1820 r przez Nathaniel Palmer, który był łowcą fok Pogodowo wszystko jest idealnie ,więc podpływamy do wyspy , pakujemy się na zodiaki i lądujemy na wyspie To pierwsze wyjście na ląd ( tj na wyspę ) więc oczywiście gęba mi się śmieje z radości . Zapraszam na pierwszy " walk " po Antarktydzie Już z daleka na skałkach widać kolonie pingwinków a nas wita już na brzegu pierwszy okaz ,szykujący się do kąpieli . To pingwin maskowy czyli podbródkowy. Jest tu w sumie ok 2 tys par pingwinów więc jak na tak małą wyspę to całkiem sporo Odmiana białobrewych ( biała plamka nad okiem i pomarańczowy dziób) też tu jest Zaraz przy brzegu widać zniszczony wrak łodzi. Służyła swego czasu wielorybnikom. Im bliżej skał tym widać wiecej pingwinów Mewy południowe albo spią albo się myją. Latających nie widać | |
| Autor: | nelciowata [ 20 Sty 2023 23:30 ] |
| Temat postu: | Re: Kurs - góry lodowe Antarktydy |
Na Half Moon Island znajduje się tez stacja badawcza. Jest jedna , jedyna i należy do Argentyny . Ma nazwę Baza Camara na cześć argentyńskiego. porucznika lotnictwa Camara . Argentyna ma trochę tych stacji na Anarktydzie, bo w sumie aż 13 ( przypomnę że my mamy jedną ). Ta stacja działa tylko w sezonie czyli okresie letnim. Niestety nie widać nikogo w pobliżu stacji. Niektóre pingwinki wcinaja śnieg Nie jest to wcale przypadek. Jest to dla nich żródło słodkiej wody tu jest ewidentnie jakaś aferka . krzyczą na siebie czyścioszek Jest ich tak dużo.. w koloniach i pojedyńcze . Dla mnie to niesamowita radość móc na nie patrzeć i je obserwować. Niestety pora wracać do zodiaków prawdziwa modelka Przyglądanie się pływającym pingiwnkom jest tez super. Sa takie radosne, tak wesoło pluskają się wodzie Odplywamy Bye Bye Pół Księzycowo wyspo | |
| Strona 1 z 2 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
| Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ | |