Fly4free.pl

Siema, lecimy z żoną w marcu na miesiąc do Malezji, Tajlandii etc. i teraz tak:
czytałem sporo, że Phuket jest przereklamowane i jest tam masa turystów, a plaże, delikatnie mówiąc, przepełnione. Niestety dowiedziałem się tego po tym jak zarezerwowałem już lot do phuket z Kuala Lumpur. Stąd pytanie czy znacie jakieś mniej uczęszczane miejsce w okolicach Phuket/Krabi czy nawet Koh Samui? Gdzieś gdzie życie wolno płynie?

I druga kwestia. Pytanie do doświadczonych w wojażach po Southeast asia. Będziemy tylko 5 tygodni w tym rejonie, lądujemy w Kuala, i zaplanowaliśmy póki co pobyt do połowy, tzn. 16go lądujemy w Bangkoku. Na początku zakładaliśmy, że na pewno chcielibyśmy zobaczyć północ Tajlandii (Chiang Mai etc.), Hanoi/zatokę Halong i podróżować lądem po Wietnamie, a na koniec udać się do Angkoru i stamtąd przez Singapur z powrotem do Kuala Lumpur.
Czy myślicie, że jest to w ogóle realne (nawet przy założeniu, że jakieś 1-2 odcinki byśmy polecieli)? Czy realna jest podróż: Bangkok-Chiang Mai (+1-2 dni w górach)+Chiang Rai (+Golden Triangle) i potem lądem przez Luang Prabang (tzn. przeprawa Mekonkiem do Luang, a stamtąd lądem do Hanoi - konkretnie autobusem), potem z 4 dni na Hanoi/Halong i lot do Sajgonu (a stamtąd albo do Angkoru, albo prosto do Singapuru)?
Tak, wiem, dosyć skomplikowałem ten opis. Może jednak ktoś coś poradzi?

I jeszcze jedno, acz ważne pytanie. Chodzi mi o Angkor Wat, trochę wg naszych planów jest nam nie po drodze tam. I tak się zastanawiam czy naprawdę warto? Przyznam, że nie jestem fanem starej/średniowiecznej architektury (czy też ruin), aczkolwiek na fotach i filmach Angkor robi wrażenie, no i wiadomo - że cud świata.

Z góry dzięki za podpowiedzi.

Witam, w Tajlandii będę już na przełomie października/listopada, Ci którzy byli już w Tajlandii mówią jasno, że Koh Samui jest na pewno spokojniejsze, ładniejsze i mniej nastawione na różną "rozrywkę". Mieliśmy również lecieć na Samui tylko, że w naszym terminie jest tam pora deszczowa. Dlatego na początek sprawdź pogodę w okresie którym będziesz na Phuket. Z Phuket na Samui to wiadomo albo Bangkok Air, albo Air Asia do Surat Thani, potem auto i prom. Jeśli jedziesz z żoną to na pewno inny charakter wyjazdu niż mój, więc Phuket pewnie nie jest idealnym miejscem ale na pewno też jest pięknie!:) Powodzenia!

cześć,

w 2008 r. po wylądowaniu na Phuket udaliśmy się trochę na północ, do Khao Lak. Z tego, co czytałem o Phuket wynika, że w porównaniu z tą wyspą Khao Lak jest niczym miejscowość agroturystyczna. No, chyba że od tamtej pory coś się zmieniło (ale nie sądzę...).
Nie będę się rozpisywał zbyt wiele, bo napisałem relację z tego wyjazdu. Link do relacji jest tutaj (Tajlandia 2008 cz. I i cz. II): http://www.tropikey.com/wyprawy.htm

W każdym razie, polecam to miejsce, bo raz że jest tam sielsko i spokojnie, a dwa, że to dobry punkt wypadowy do wielu atrakcyjnych miejsc.

Pozdrawiam, Bartek

Dzięki za podpowiedzi. W Pascalu piszą, że z Phuket na Ko Samui można też uderzyć autobusem (i potem promem). Możliwe, że tak spróbujemy, na miejscu się przemyśli.
Co do reszty trasy znajomi radzili aby jednak odpuścić Wietnam, bo w tak krótkim czasie za dużo czasu spędzilibyśmy w autobusach/samolotach. Najnowszy plan jest taki, że z północy Tajlandii jedziemy do Laosu (przez Luang Prabang do Vientianu) i stamtąd powrót samolotem do Kuala Lumpur.

@Tropikey
Pisałeś, że w Khao Lak jest spory wybór noclegów - załatwiałeś je na miejscu? Czy rezerwowałeś wcześniej? (będę tam w marcu, więc prawie w samym szczycie sezonu)

cześć,
ja akurat należę do tych, którzy nie lubią tracić czasu na miejscu na poszukiwania zakwaterowania, więc miałem zarezerwowane wcześniej, tym bardziej, że niemiecki pośrednik miał wtedy ceny lepsze, niż na miejscu (w każdym razie w przypadku hotelu Bayfront). Z drugiej strony, w marcu ruch jest już jednak trochę mniejszy, więc sądzę że nie powinno być problemu ze znalezieniem czegoś ciekawego. W samym centrum Khao Lak jest kilka małych agencji turystycznych, które na pewno pomogą. Rozpiętość cenowa jest duża, tak więc można znaleźć zakwaterowanie na każdą kieszeń.
Pozdrawiam, Bartek

Trasa po Tajlandii jeszcze w opracowaniu, dlatego jestem bardzo elastyczna. Szukam wysp, które są bardzo mało turystyczne, gdzie będzie święty spokój, nie będzie dyskotek, dziesiątek hoteli (ale jednak jakieś tańsze noclegi i coś do jedzenia dostępne, żeby kilka dni przetrwać :P), fajnie, gdyby było też jakieś życie podwodne do snurków :)

termin to oczywiście szczyt sezonu: luty

zastanawiam się nad dwoma regionami:
1. bardziej na południu: Ko Kradan, Ko Muk...
2. wyspy w okolicy Krabi (które?)
3. a może całkiem z drugiej strony: Ko Kut, Ko Mak?
i konkret: Ton Sai, zatoka Railey (czy rzeczywiście taka sielanka?)

poradźcie :)

Jeśli chodzi o snorkeling, to sporo zależy od pory roku, w której będziesz podróżować. Jeśli w ciągu najbliższych 3-4 miesięcy, to najlepiej będzie wybrać wybrzeże zachodnie (spokojne morze, niezmącona woda, dużo słońca). Z Twojej listy zdecydowałbym się zapewne na Koh Kradan, zakładając, że nie zmieniło się tam na gorsze od czasu naszej wizyty w 2012 r. Wtedy życie podwodne było bardzo ciekawe, zwłaszcza przy hotelu, w którym spaliśmy (Sevenseas Resort) kilka, kilkanaście metrów od brzegu były koralowce w całkiem dobrym stanie, kilkadziesiąt gatunków ryb, a nawet wielka, różowa meduza, którą z głębi prądy zepchnęły blisko brzegu. Wyspa była wtedy bardzo spokojna, za wyjątkiem piaszczystego cypla, do którego przybijają łódki z wycieczkami. Na szczęście ich uczestnicy nie rozchodzili się po wyspie, więc w innych miejscach było cicho i przyjemnie. Jeśli jest tam nadal tak, jak w 2012, to polecam...
Koh Muk jest zbyt blisko stałego lądu i tam snorkeling będzie słaby.

Pozdrawiam, Bartek

Byłem na kilku wyspach w Tajlandii wiec podziele się swoimi spostrzeżeniami.

Generalnie wiele wysp jest na tyle dużych że zna sięam znaleść zarowno plaże puste bez żadnej lub ze szczątkową infrastrukturą, jak również plaże które przy których są mini miasteczka. Czesto wybór samej plaży na której chce się przebywać jest istotniejszy niż wybór wyspy (oczywiście zależy co się chce robić przy snorkelingu wybór wysypy jest kluczowy).
Ko Tao-> Wyjądkowo przejżysta woda, na sporej części plaż dosyć bogate życie na dnie. Generalnie dosyć spokojnie chodź jest cywilizacja
Ko Pha Ngan-> W teorii wyspa żyje full moon party ale w praktycze jest tam sporo pięknych i naprawde dzikich plaż jak również miejsc ktore są turstyczne (obecność sklepów hotelów) ale bardziej nastawione na chill out
Ko Samui-> Wyspa bardziej zurbanizowana niz ko Pha Ngan ale tu też mozna całkiem ciche miejsca znaleść
Ko Phi Phi-> Ewidentnie turystyczna wyspa, bardzo duże zageszczenie zabudowy trudno o spokój
Ko Lanta-> Bardzo duża wyspa łatwo o ładne i dlugie plaże czy tanie zakwaterowanie czy też o ciszę, raczej mało imprezowo

Jak by była potrzeba o jakieś bardziej szczególowe opisy to coś wiecej uzupełnie

dzięki za opisy

a był ktoś na Ko Kradan i Ko Muk?

wystarczy spojrzeć dwa posty wyżej

dwa posty wyżej przeczytałam, ale piszesz w nich o sytuacji w 2012 :) dlatego spytałam jeszcze raz o aktualną sytuację :)

byłem na Ko Muk w 2013 - byłem poza sezonem więc turystów na całej wyspie było może z 5 osób Bardzo fajne plaże, ładne, piaszczyste. Ale snorkle średnie - ryb sporo, z koralowcami kiepsko. Ogólnie mi wizyta się bardzo podobała bo mieliśmy całą wyspę dla siebie, było więc cicho i romantycznie, ale to kwestia gustu

_________________

Ze swojej strony Polecam Koh Phangan, stosunkowo mało ludzi poza okresem Full moon party, plaże z krystaliczną wodą.
Idealne warunki do nurkowania, minus to mało rybek i koralowców do zobaczenia prosto z plaży.

Eh te wyspy to największa zagwostka tego wyjazdu...:P żeby turystów nie było a rybek dużo... :p dziękuję za Wasze odpowiedzi, będę wciąż myśleć :)

Ja od siebie mogę polecić pozostanie na kilka dni na terenie parku narodowego Ang Thong, konkretnie na wyspie Koh Wuatalabi. Po godz. 16-17 gdy wszystkie wycieczki odpłyną w siną dal, na wyspie zostaje kilka-kilkanaście osób w namiotach i chatkach wynajętych od parku narodowego i kilka kolejnych osób z obsługi, jest restauracja, więc nie trzeba martwić się o prowiant - ceny baaardzo przyjemne . Domek w tygodniu kosztuje ok 35zł, w weekend 50. Trzeba go zabookować i opłacić przelewem (ja płaciłem przez xendpay kartą) na 2 miesiące przed przybyciem.


http://www.alexinwanderland.com/2011/10 ... k-koh-tao/

_________________
https://youtube.com/@CamiloPardo

Polecam też wyspę Kho Chang.
Żeby się tam dostać należy autobusem dojechać do Trat, z Trat odjezdzają autobusy do miejsca przeprawy promowej, skorelowane z odjazdami promu.
Wyspa jest ciekawa, ja byłem na White Sand Beach i polecam.

Stamtad można zwiecic Kho Mak i Kho Kot.
Z ciekawszych wycieczek można się wybrać na nocny połów ryb.