Fly4free.pl

Nie porównujcie sytuacji sprzed COVID i teraz.

W moim przypadku chargeback nie dotyczył typowej anulacji lotu w związku z pandemią, ale był solidnie związany z obecną sytuacją, a w zasadzie wymuszony przez COVID-19.

Opiszę z grubsza kontekst całej sytuacji...
Piątek 20 marca późnym wieczorem meldujemy się z żoną w hotelu w Bogocie zakładając, że ze względu na lockdown, całą sobotę spędzimy zamknięci w hotelu w oczekiwaniu na lot BOG-MAD w niedzielę 22 marca (lot zarezerwowany za mile, klasa business). Już w pokoju hotelowym patrzę czy status lotu zmienił się od ostatniego razu gdy sprawdzałem w piątek z rana - niestety jest anulowany, lotnisko w Bogocie zostanie zamknięte w niedzielę a nie w poniedziałek jak było to zapowiadane.
Oczywiście w żaden sposób nie da się dodzwonić do Avianki. Wcześniej słyszeliśmy też że wszystkie bilety do Europy są już od kilku dni wyprzedane.

Po szybkiej weryfikacji okazuje się że na stronie Avianca.com cudownym zrządzeniem losu są jeszcze 4 ostatnie bilety BOG-MAD na sobotę wieczór. Błyskawiczna decyzja i mam na mailu 2 bilety w klasie ekonomicznej za 3700 PLN sztuka. Niestety z jakiegoś powodu nie da się zrobić check-inu. Postanawiamy z rana pojechać na lotnisko i tam wyjaśnić sytuację.

Po przybyciu na miejsce okazuje się że wcale nie mamy miejsc w samolocie - w ramach naszych biletów jesteśmy na liście oczekujących i jest to ostatni lot z Kolumbii do Europy.
Po konsultacji z którymś w kolei pracownikiem linii uzyskujemy informację, że mamy większe szanse na wylot jeśli zostaniemy wpisani na listę oczekujących z naszej anulowanej niedzielnej rezerwacji. Tak też robimy, pracownik anuluje rezerwację w klasie ekonomicznej, a my wieczorem wylatujemy z Bogoty.

Parę dni później piszę do linii z prośbą o zwrot środków. Po miesiącu oczekiwania linia zatwierdza zwrot środków, pieniadzę mają wrócić na kartę kredytową maksymalnie w ciągu miesiąca.
Dwa tygodnie później Avianca występuje z wnioskiem o bankructwo, więc występuję do mBanku z wnioskiem o chargeback.
Bank po kilku dniach prosi o dodatkowe informacje, następnie pozostaje czekać na rozwój sytuacji.
Po 35 dniach od złożenia wniosku bank formalnie zamyka proces reklamacyjny bez zwrotu środków informując że takie są regulacje prawne, ale informuje też że tak naprawdę Visa ma jeszcze kilka dni na udzielenie odpowiedzi i w zależności od tej odpowiedzi lub jej braku reklamacja może jeszcze zostać rozpatrzona pozytywnie.

Po około tygodniu tak właśnie się dzieje - środki wracają na kartę
Opisałem cała historię po pierwsze żeby pochwalić mBank za sprawne załatwienie sprawy, po drugie może komuś przydadzą się te informacje, jeśli będzie w podobnej sytuacji.

Sukces chargeback z Visa w Pekao SA.
Loty Air China UK-AUS-UK kupione w SuperSaver 12.2019 i anulowane 07.02.2020.
Po 11 tygodniach bezskutecznego oczekiwania na zwrot i totalnej ignorancji ze strony SuperSaver (klon GoToHell) złożyłem w dn 27.04.2020 w Pekao SA wniosek o chargeback.
Motywacją do takiego działania były m.in.: całkowity brak odpowiedzi na wiadomości wysyłane do SuperSaver, trudności z dodzwonieniem się na infolinię oraz brak uzyskania tam jakichkolwiek informacji na temat zwrotu, a w szczególności wpis SuperSaver na ich profilu na FB z info o realizacji zwrotów za odwołane loty w ciągu ROKU (!!!)
Do zgłoszenia chargeback dołączyłem komplet dokumentów i bank żadnych dodatkowych dokumentów/informacji już nie żądał.
Długo trwało rozpatrywanie chargeback (kolejne 10 tygodni), ale finalnie wczoraj reklamacja przez Pekao SA uznana i pełna kwota środków na koncie karty kredytowej.

Jako taka ciekawostka:
Dwa tygodnie temu dzwoniłem kontrolnie na infolinię SuperSaver. Podczas rozmowy konsultantka Supersaver stwierdziła, że w systemie widzi złożony wniosek o chargeback w banku i w związku z tym niestety nie mogą dokonać zwrotu środków na mój rachunek.
Ale....jeśli skontaktuje się z bankiem, odwołam chargeback i prześlę im mailem oświadczenie o przerwaniu procedury chargeback, to mogą przyjrzeć się mojej sprawie
Odpowiedziałem grzecznie, że to oni mogą przerwać procedurę chargeback poprzez realizację zwrotu środków na mój rachunek i powiadomienie Visa o bezzasadności chargeback w związku z dokonanym przez Supersaver zwrotem. Jak widać nie skorzystali z mojej propozycji, a chargeback zadziałał.
Finalnie happy end po 21 tygodniach oczekiwania na odzyskanie środków

_________________

Ja właśnie zakończyłem temat chargebacku w Aliorze (Mastercard WE). Dotyczył biletów lotniczych do USA (loty anulowane przez przewoźnika).
Na pierwszą reklamację dostałem odpowiedź odmowną. Uzasadnienie było jak dla mnie kuriozalne - zamknęli reklamację jako "odrzuconą" ponieważ nie otrzymali odpowiedzi od Delty ale jednocześnie napisali, że jak dostaną odpowiedź w międzyczasie to może zmienią zdanie. Złożyłem drugą reklamację odnosząc się do ich schizofrenicznego uzasadnienia i dzisiaj przyszła informacja o uznaniu reklamacji. Fajnie bo z voucherami Delty byłoby mi mocno nie po drodze.

Pierwszy chargeback odrzucony przez agenta rozliczeniowego, bo LOT zobowiązał się do zwrotu pieniędzy wedle kolejności zgłoszeń
Napisałem odwołanie, no i się udało. Kasa wróciła 11.06, a wczoraj dostałem powyższą odpowiedź.

Dzisiejsze info od Ryanair:
Nasz numer referencyjny: SXXXXXX

Drogi Kliencie,

Potwierdzamy, że dokonaliśmy zwrotu kosztów lotu z powrotem na formę płatności użytą do zapłaty za rezerwację.

Z poważaniem,

Obsługa Klienta Grupy Ryanair (Ryanair DAC, Lauda & Malta Air)

Termin CB mija mi 28go ,zobaczymy czy kasa wróci do wtorku,loty miały być w kwietniu do Odessy.

Co do mojego przypadku opisanego pod koniec czerwca, z przyjemnością informuję, że chargeback złożony przez Revoluta zadziałał. Dziś od Azores Airlines wróciło prawie 570 €

Ja mam problem innego typu.
Kupilem bilet MAN-WMI na 3 lipca i powrót na 6 lipca.
Mieszkam w uk a update na temat tz.mostów powietrznych mial byc 1 lipca i uk miało dodać Polske do listy. Niestety 2 lipca okazało się że uk ta listę otworzyło ale zacznie obowiązywać od 10 lipca.
Wiec w momencie powrotu 6 musiałby odbyć 14 dniowa kwarantannę. Mysle ok , kupilem bilet wiec Franca obiecywała bezplatna zmianę. Okazuje się że zmiana płatna, dzwonie wiec na infolinie i okazuje się że w ich term's and condition jest napisane tak ale 7dni przed podróżą. Tylko jak spojrzycie na ich żółty baner to nie ma tam żadnego info, gwiazdki czy odsyłacza do regulaminu i moim zdaniem jest to celowe zagranie wprowadzające klienta w kanal. A wcale nie prosiłem o zwrot ( do tej pory prawie £1k wisi mi ryanair za odwołane loty w marcu i kwietniu) chcialem zmienic lot lub voucher

Zastanawiam się czy charge back zadziała? Ma ktoś podobna historię.
Myślę tez i złożeniu pozwu sądowego do tz. malego sądu w uk gdzie koszt to ok £25, nie trzeba tam chodzić a jedynie wysłać dokumentację i pozew a sędzia usiądzie, przejrzy i podejmie decyzję.

Moze ktoś z was juz ma praktykę? I tu nie chodzi o pieniadze, choć ryanair kasuje za bilety do polski jak za zboże z dopłatą unijna ? tylko o chec powalczenia o to co nasze i pokazania ze nie stoimy na przegranej pozycji w walce z oszustem.

Z tego co sie przed chwilą zdarzyło wynika że sprawa nie jest zakończona pozytywnie się gdy bank pozytywnie rozpatrzy CB z zaznaczeniem że przekazują sprawę organizacji „karcianej”

Dwa miesiące temu Revolut pozytywnie rozpatrzył CB i przekazał mi 42,48€ z Omio(lot FR)
Dwa dni temu Omio przysłało mi maila że mój wniosek o zwrot który złożyłem jakieś 9 dni przed złożeniem wniosku o CB i na który oni odpowiedzieli chyba po miesiącu, został rozpatrzony pozytywnie i pieniądze zostaną zwrócone w ciągu 14 dni.
Dziś Revolut przysłał 2 emaile:

Revolut
The outcome of your dispute request, ...
After careful investigation of your dispute request submitted on 2020-05-12, we have concluded that the claim for the following transaction(s) is not valid:
Transaction Date Merchant Name Transaction Amount Amount Refunded
2020-02-15 Omio *omio €42.48 €42.48
As previously communicated, we will revert the funds credited to your account on 2020-05-26.
The merchant provided information that the Customer got the booking reference number H7E34T ​which can be used to check-in in the respective airline carrier to generate the boarding pass. The booking number is shown at the end of the booking process. Alternatively, the booking number is also written in the invoice sent to the customer's email address. Unfortunately, we don't have chargeback rights as according to visa regulations, it is not allowed to raise a chargeback in this situation.
Thank you for your patience throughout this process.
The Revolut Team”

„Revolut
Wynik Twojej prośby o otwarcie sporu,
Twoja prośba o otwarcie sporu, dotycząca poniższych transakcji, nie została rozpatrzona pozytywnie:
Data transakcji Nazwa handlowca Kwota transakcji
2020-02-15 Omio *omio €42.48
Sprzedawca dostarczył nam dokumentację potwierdzającą autentyczność transakcji, dlatego nie możemy przystąpić do dalszego postępowania związanego z obciążeniem zwrotnym.
Dziękujemy za cierpliwość.
Zespół Revolut.”

Oczywiście pobrali z konta 42.48€
Czy Omio mi rzeczywiście zwróci i kiedy tego pewno nie wie nawet wróżbita Maciej.

Cześć, nie znalazłem odpowiedniego wątku pod moje zapytanie, ale temat w sumie pokrewny.

Dostaliśmy Voucher z Expedia w kwietniu do wykorzystania na 12 miesięcy w BA, nie za bardzo nam się widzi lecieć, bo kupiliśmy bilety do LA z Berlina w takiej cenie, że znalezienie czegokolwiek na BA w tej cenie jest niemożliwe. Czy jest jakaś szansa, żeby odzyskać gotówkę za ten Voucher? Argumentem mogłoby być, że spodziewamy się dziecka więc nigdzie nie polecimy przez najbliższe 12 miesięcy, ale nie wiem czy takiego argumentu nie maja gdzieś (pewnie tak). Może znacie jakieś sposoby? Czy warto pisać pismo do expedia/ba?

Mój przypadek to gotogate. Nie czekałem na odwołanie biletów bo oszukali mnie już przy ich rezerwacji i postanowiłem to wykorzystać.
Rezerwowałem jako multicity trasę z 4 odcinkami. Nie widziałem nigdzie informacji, że nie będzie to na 1 bilecie. Dostałem całą trasę rozbitą na 4 bilety !! Zacząłem szukać i znalazłem ukrytą informacje, że trasa będzie na 2 biletach. Tak też jest w potwierdzeniu mailowym. Wtedy uznałem, że walka będzie ciężka, a ryzyko niskie. Jednak w obliczu aktualnej sytuacji 2 czy 4 bilety na trasę która zamyka się w 5dniach to duża różnica.
Ten błąd na stronie gotogate był nadal gdy składałem reklamację, więc nagrałem cały proces analogicznej rezerwacji i w reklamacji wysłałem linki. Dostali też screenshoty, wszystko co niezbędne i raczej dobrze udokumentowane.

Reklamacja poszła gdzieś w połowie maja (Santander). Zero odpowiedzi. Złożyłem wniosek o chargeback na początku czerwca. Loty miały być na początku lipca.
2 z 4 odcinków zostały odwołane jeszcze pod koniec maja. Pozostałe pod koniec czerwca.
Dziś po prawie 2 miesiącach od złożenia wniosku dostałem odpowiedź, że sprzedawca przedstawił dokumenty na swoją obronę, ale bank po zapoznaniu się z nimi postanowił kontynuować procedurę chargeback. A dokładnie jeszcze "Na ten moment, z uwagi na to, że sprzedawca nie zaakceptował jeszcze Chargeback’a, nie możemy zwrócić Panu kwestionowanej kwoty. Pieniądze będziemy mogli Panu zwrócić wyłącznie wtedy, gdy odzyskamy je w procesie Chargeback. Sprzedawca musi przekazać nam swoje stanowisko w ciągu 30 dni. Po tym czasie przekażemy Panu decyzję.".
Nigdy nie czytałem o takim toku. Myślałem, że na tym etapie dochodzi do konfrontacji i weryfikacji dowodów i jest rozstrzygnięcie. Najgorsze, że nie mam dostępu do żadnych informacji i w sumie nie wiem co oni w ogóle mogli odpisać, bo to co ja przesłałem wydaje mi się być silne. Próbowałem dopytać na chacie, ale dowiedziałem się tylko, że sprzedawca eskaluje konflikt, cokolwiek to oznacza?!

Generalnie i tak gotogate napisało do mnie gdzieś w połowie lipca, że złożyło wnioski do linii o zwrot kwot za bilety. Ale nie mam żadnych możliwości nacisku, ani kontroli czy rzeczywiście to robią.

_________________

http://robertsadlowski.com <- zdjęcia i relacje z podróży

Z jednej strony współczuję przebojów, a z drugiej dziękuję za to historię, bo rozważam zarezerwowanie czegoś przez tego pośrednika i będę wiedział, że muszę być (o ile się zdecyduję) ostrożny.

A tak na marginesie, to chyba komuś gdzieś podpadłeś... Najpierw przygody z hotels, teraz to
Trzymam kciuki za pozytywny finał.

Nie beż powodu ma ksywę go2hell

Jeżeli lot był odwołany przez linię lotniczą, to piszcie maila/pismo, że w związku z brakiem możliwości wykorzystania vouchera żądacie zwrotu ceny biletów zgodnie z rozporządzeniem (wyżej w tym wątku jest dokładne podanie podstawy prawnej). Czekacie chwilę na reakcję, w razie braku reakcji albo reakcji negatywnej składacie do banku wniosek o chargeback.

Zwrot za anulowaną przeze mnie 9 marca podróż FLIXBUS -em.

Na kartę Revolut MC obciążenie zwrotne wpłynęło 4 sierpnia. Wniosek złożony 13 czerwca.



Wcześniej bez problemu (standardowo) oddali kasę za dwie inne podróże. Każda jedna za trochę ponad 100 PLN. Tylko z tą mieli problem.

Dla "Brytyjczykow": wystąpiłam online do karty kredytowej Nationwide Visa o zwrot za anulowany lot LOT'u 15 marca. Bilet kupiony przez GotoGate. Przez ostatnie miesiące dostawałam od nich regularne maile, ze czekają na zwrot z LOT i dadzą mi znać jak coś się zmieni. Ten zwrot i brak dokładnej kwoty, blokował mi zwrot z ubezpieczenia turystycznego.

Gotogate nie chciało pisemnie potwierdzic kosztu tego biletu, wiec nie mogłam pchnąć ubezpieczenia. Udało mi się uzyskać info o kwocie przez telefon i wystąpiłam o chargeback na tej podstawie. Zajęło to jakieś 5 tygodni i pieniądze pojawily się na karcie. Nie wiem czy przyslali mi jakis list, bo nie ma mnie w domu.

Od razu przeslalam wyciągi ze zwrotem do ubezpieczenia i teraz czekam na pieniądze od nich za moja ucieczke z Polski przed zawieszeniem lotów.

LOT trafia na moja no-fly list po raz drugi. Nie popisali się ze zwrotami.

_________________
Carpe Diem.

BNP poinformował, że akceptant nie zaakceptował charge back, bo przyjąłem voucher od flydubai. Przysłali na maila, napisałem, że chce refund, oni stwierdzili, że nie ma takiej opcji. Tak wygląda akceptacja vouchera. Porażka.

A mnie z kolei zastanawia tok myślenia Santandera. Oto informacja od banku w sprawie mojego wniosku o chargeback - Ryanair zmienił mi godzinę wylotu i zamiast zwrotu pieniędzy, wcisnął mi voucher, choć wcześniej upewniałem się na ich czacie, czy to na pewno będzie zwrot gotówki:



Jaki sens ma w ogóle ta usługa, skoro to Ryanair jest sędzią we własnej sprawie?

Ma sens. Sędzią jest organizacja płatnicza (Visa, MC etc.). Sprzedawca może uznać reklamację, nie ustosunkowac się do reklamacji w regulaminowym terminie lub reklamację odrzucić. W pierwszych dwóch przypadkach sprzedwaca jest obciążany i otrzymujesz kasę od organizacji płatniczej/ banku. W przypadku nie uznania reklamacji przez sprzedawcę decyzje o zwrocie lub jego braku podejmuje organizacja płatnicza na podstawie zgromadzonych dokumentów i informacji dostarczonych przez strony. To, że sprzedawca nie uzna reklamacji nie oznacza, że nie otrzymasz zwrotu.

_________________

To ma sens. Dzięki za wyjaśnienie.