Podobno na lotnisku w Cancun każdy pasażer przykłada palec do czytnika i jeżeli wyświetli się światło zielone to przechodzi dalej. Jeżeli natomiast wyskoczy czerwone to mamy problem, gdyż jesteśmy odsyłani na kontrolę osobista. Ponoć jest na tyle osobista, że zaglądają nawet do tyłka. Czy to nie jest trochę przesada? Rozumiem wybiórcza kontrola, ale do tego stopnia na dodatek po wątpliwym badaniu prawdopodobnie tętna bo nie wiem co jeszcze można sprawdzić z palca (odciski palców oczywiście pomijam).
Trochę to dla mnie śmieszne, ale podejrzewam , że wielu pasażerom nie było do śmiechu
Czy to są bzdury internetowe?
. 
