Cześć,
ponieważ sam do końca nie wiem, to pewnie ktoś mądrzejszy mi podpowie. Lecimy do Kolumbii w Grudniu i nie do końca mamy doprecyzowany plan.
Ma być Kolumbia (bo mały kłopot z wjazdem) i na 90% powrót z PTY (chcemy odwiedzić przyjaciół). Loty mam w miarę ogarnięte Turkishem i cena też do przyjęcia, problem zaczyna się jednak w samej Kolumbii - będziemy tam powiedzmy 20-parę dni i jednak są pewne obawy, że na samą Kolumbię to za dużo jak na nasze potrzeby i chcieliśmy dodać jeszcze coś. Wybór oczywisty pada na Peru, czyli powiedzmy 2 tygodnie w Peru, reszta Kolumbia i krótki stopover w Panamie, ale taka wydziwiana kombinacja ma pewne wady (przynajmniej ja to wiedzę):
- dużo kasy pójdzie na doloty (BOG-LIM,LIM-BOG,BOG-PTY), nie mówiąc jeszcze o Cusco na miejscu być może
- sporo kasy (może) pójdzie na ekstra testy do Peru (choć to może się zmienić)
- jednak do 14 dni na Peru to mało żeby zaliczyć i górki, i dżunglę i wybrzeże
- pogoda w grudniu w górach w Peru wg internetu jest kiepska (mokro)
Więc Peru oczywiście jest na naszej liście życzeń, ale dużo czynników przemawia za tym, żeby jednak "nie tym razem". Iść za tym głosem czy walczyć o Peru?
A jeśli nie to co w takim razie zamiast Peru, tak żeby ogarnąć później dostanie się do Panamy (Panamy zwiedzać nie planujemy
)? Ekwador? Kostaryka? Wiadomo, Galapagos byłoby ekstra, ale ani budżet ani Covid chyba nie pozwoli. 