Autor: | MaPS [ 03 Sty 2017 17:50 ] |
Temat postu: | Kochanie, jedziesz ze mną na mecz? |
Odc. 1 – AEK Larnaca – APOEL Nikozja - Kochanie jedziesz ze mną na mecz? ![]() I tu muszę wspomnieć, że moja druga połówka meczami piłki nożnej interesuje się bardziej niż ja. Ogarnia mniej więcej pierwsze i drugie ligi większości krajów europejskich ![]() - Nie chce mi się, jedź sobie sam. - Ale nie autobusem, tylko samolotem na Cypr? - Chyba Cię pogięło. Szerokiej drogi, leć sobie sam. - Na pewno? - Tak. Pytałem jeszcze ze dwa razy, zawsze uzyskując tą samą odpowiedź. No dobra, lecę sam. Początkowo miał być Cypr + Gruzja, ale landryna skasowała lot LCA-KUT, na przełomie rozkładów letniego i zimowego, więc wybór padł na Cypr. Wylot miałem z Katowic. W piątek rano po drodze do pracy, moja luba podrzuciła mnie na dworzec PKP. Taki nowy mamy we Wro ![]() ![]() To był długi weekend, a w pociągu tłok jak za PRL'u. Po przyjeździe do Kato udałem się na busa. Bilet miałem zakupiony wcześniej przez internet na Matuszka. Jechaliśmy w 2 osoby plus kierowca. Podróż komfortowa, spokojnie można polecić. 21 zeta czy jakoś tak. Pomijając 1,5 h opóźnienie na wylocie podróż minęła bardzo spokojnie. Posiłek 2 w cenie jednego... ![]() Na pierwsze 2 nocki zatrzymałem się w polecanym na forum hotelu Petrou Bros Apts. Dostałem się do niego autobusem 425 z lotniska za 1,5€ plus kawałek z buta. Nawet nie przypuszczałem, jak ważny będzie to środek transportu przez następne 9 dni. Ten but oczywiście ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Plan dnia był następujący. Rano jakieś małe zakupy, potem bilet, plaża i mecz. Blisko hotelu SMART, a na placu przed nim co sobotę targowisko. Daleko nie było, ale jakby co, to można było przycupnąć ![]() ![]() W sklepie zaskoczył mnie widok soków: ![]() Na targu warzywa i owoce od rolników do wyboru do koloru. Kupiłem sobie winogron, mandarynki (bardzo dobre i słodkie), kaki (tego się akurat nie dało jeść, takie cierpkie i kwaśne) oraz halloumi. Do sera chciałem sobie kupić pomidora, ale gościu mi jednego nie chciał sprzedać ![]() ![]() ![]() Zaniosłem manele do pokoju i ruszyłem w stronę butiku AEK. Nie będę opisywał dokładnej lokalizacji, bo jak się okazało, bilety można kupić też w kasie na stadionie, przed samym meczem (płatność tylko gotówka). ![]() Nabyłem bilet i szalik. Teoretycznie bilety od 5€, ale był akurat mecz z APOEL'em, kosztował 20€ i o dziwo nie był imienny. ![]() ![]() Szalik do pokoju, a ja w stronę plaży. Najpierw krótka wizyta w porcie. ![]() ![]() ![]() Potem ruszyłem w stronę Mackenzie, w wiadomym celu. Prowadzi tam ładna brukowana droga i deptak. Zdarzają się jednak takie kwiatki: ![]() ![]() Na plaży taka oto grabiarka dba o równość piasku ![]() ![]() A przy samym końcu wszyscy z aparatami i komórkami robią zdjęcia lądującym samolotom. ![]() ![]() Nie udało mi się niestety upolować nic większego ![]() ![]() ![]() Po powrocie do hotelu zjadłem coś na szybko w pobliskiej burgerowni i postanowiłem zamówić taksówkę, bo czasu nie zostało zbyt wiele, a komunikacja miejska na stadion, w weekendy, w godzinach meczu, praktycznie nie istnieje. ![]() Dobrze, że wybrałem taryfę (koszt 9€), bo byłem trochę przed meczem, a chłopaki dostały chyba pozwolenie na oprawę. W ten oto sposób znalazłem się pod sektorówką ![]() ![]() ![]() Atmosfera była gorąca, można powiedzieć mecz walki, ale nic nie poleciało na murawę ![]() ![]() cdn. Po plażach Ayia Napa |
Autor: | Japonka76 [ 03 Sty 2017 18:15 ] |
Temat postu: | Re: Kochanie, jedziesz ze mną na mecz? |
Trochę mnie oszukałeś tym tytułem relacji, bo sądziłam, że będzie także z uwagami kibicującej (no może nie do końca) partnerki. I nie sądziłam, że będzie mi się tak dobrze czytać sportową relację z meczu ![]() edit: zmiana formatu nawiasów |
Autor: | ara [ 03 Sty 2017 18:50 ] |
Temat postu: | Re: Kochanie, jedziesz ze mną na mecz? |
dobrzy ludzie tam żyją... my ziemniaki za free dostaliśmy ![]() ps. też myślałam, że jednak dała się przekonać! ![]() |
Autor: | MaPS [ 03 Sty 2017 20:00 ] |
Temat postu: | Re: Kochanie, jedziesz ze mną na mecz? |
Śledziła mecz na Flashscore ![]() Odpisałem, że nie zapowiada się na zmianę wyniku. No i po 5 minutach padła bramka wyrównująca ![]() |
Autor: | MaPS [ 04 Sty 2017 15:18 ] |
Temat postu: | Re: Kochanie, jedziesz ze mną na mecz? |
Odc. 2 – Rajd po plażach W niedzielę przeniosłem się na 6 dni do Ayia Napa. Ulokowałem się w Maria Zintili Apts. Pensjonat mieści się przy Agias Marvis, niby głównej imprezowej ulicy, choć na tym w ogóle mi nie zależało ![]() ![]() ![]() ![]() Zrzuciłem rzeczy i poszedłem na rozpoznanie terenu w stronę morza. Najpierw zapodałem jakieś browarki, później była Katsarka Beach. Malutka plaża, wejście do wody tylko po drabince. A na koniec Sandy Bay. ![]() Rano ruszyłem, tam gdzie nie dotarłem dnia poprzedniego. Po drodze minąłem coś, co przypominało pętlę autobusową ![]() ![]() Najpierw zahaczyłem o Adams Beach. ![]() Następnie Nissi. ![]() ![]() ![]() Ludzi tyle, że nie było gdzie ręcznika położyć o: Jeśli w ostatni dzień października o 10 rano jest tam taki tłum, to ja nie chcę wiedzieć, co tam się dzieje w lipcu ![]() ![]() I tam podobało mi się najbardziej. Ludzi mało, po skrajnej lewej miejsce na snoorki. Po prawej, pomiędzy Landa a Makronisos była taka dzika plaża, gdzie czasem biwakowali miejscowi. Też niezłe miejsce na snoorki. Dalej już Makronisos Beach: ![]() Formacje skalne: ![]() Po południu zaczęło się chmurzyć i wiać. Pojawili się kiteboardowcy. ![]() W którą stronę by tu iść? ![]() Najlepiej chyba w stronę pokoju. Wszędzie indziej za daleko ![]() ![]() Zrobiłem się głodny, a że po drodze rosły mandarynki, to spróbowałem. Niejadalne. Dalej byłem głodny. Po drodze do pokoju zrobiłem przegląd wszystkich 5 otwartych knajp. I tak oto trafiłem do Christosa na souvlaki. Zapomniałem jak nazywa się tawerna, mam gdzieś wizytówkę. ![]() A potem do Sports Baru na drina. Wieczorem zrobiło się zimno (od mojego przylotu, jak do tej pory, w ciągu dnia było pod 30st). A w nocy przyszła taka burza, że kałuże stały aż do mojego wylotu. Sprawdziłem prognozę. Następne 2 dni miało być ok 20 stopni. Postanowiłem wykorzystać te dni na wycieczki. Najpierw Nikozja. cdn. Nikozja |
Autor: | MaPS [ 05 Sty 2017 17:14 ] |
Temat postu: | Re: Kochanie, jedziesz ze mną na mecz? |
Odc. 3 – Nikozja Na Nikozję miałem prosty plan. Poszwędać się trochę, napić browarka, zobaczyć Ledra Palace i Buyuk Han. Zwłaszcza Buyuk Han budził we mnie ciekawość niezmierną. Ja stary CiVkowicz a nie byłem nigdy w karawanseraju ![]() ![]() Do Nikozji komunikacją publiczną można się z Ayia Napa dostać na 3 sposoby. Intercity bezpośrednio (5€ OW, 9 RT), z przesiadką w Larnace (8€ OW, 14 RT), lub 711 do Larnaki i tam w intercity do Nikozji (1,5€ +4€ OW, 1,5+7 RT+1,5). Ze względów godzinowych podpasowało mi rozwiązanie 3. Ostatni przystanek jest na dworcu autobusowym w Nikozji. Tam postanowiłem pokręcić się trochę po okolicy. Widać, że okolica zadbana. ![]() ![]() Choć z rzadka zdarzały się i opuszczone budynki: ![]() Chwilę połaziłem, po czym nastawiłem navi na Ledra Palace. Po drodze wszystko ładne, odnowione. ![]() ![]() Potem mur, płot i zasieki. ![]() W strefie buforowej ostała się przednia ściana jakiegoś domu. ![]() Pieczątek już do paszportu nie wbijają, można przejść na dowód osobisty. Przejście jest przy hotelu Ledra Palace przy ulicy Markou Drakou. W hotelu stacjonują wojska ONZ. ![]() Wszędzie widać ślady po kulach i pociskach ![]() ![]() ![]() Nawet tablica z planem – pęknięta. ![]() Do Buyuk Han jest niedaleko, może z kilometr. ![]() ![]() ![]() ![]() Te wieżyczki to minarety na Katedrze Św. Zofii. Pasują do niej ni przypiął ni przyłatał. I wszędzie te okupacyjne flagi. W karawanseraju postanowiłem zjeść. I to był błąd, trzeba było zjeść gdziekolwiek na ulicy. ![]() Jedzenie było takie sobie, ledwo ciepłe. A na rachunek się nie doczekałem. Po 10 minutach oczekiwania sam musiałem podejść do baru i zapłacić. Kelnerzy kompletnie się nie wyrabiali. Sam obiekt zadbany, ale przerobiony w jeden wielki stragan, a jedzenia nie polecam. Dookoła wszędzie co? Stragany! ![]() ![]() W hali targowej oczywiście również. ![]() Na zdjęciu kursy walut z dnia 1 listopada 2016, jakby coś... ![]() Na drugą stronę wróciłem innym przejściem, które znajduje się przy ulicy Ledras Street. Do przejścia kolejka, przy Ledra Palace byłem sam. A po drugiej stronie, jakby tak trochę inaczej ![]() ![]() Wrażenie odniosłem, że Turcy utrzymują się tylko z turystów z południowej strony i gdyby nie oni to nie mieliby co do gara włożyć. Po powrocie do Ayia Napa wrzuciłem coś na ruszt i poszedłem gdzie? Do Sports Baru na drina ![]() cdn. Famagusta i Varosha |
Autor: | MaPS [ 05 Mar 2017 23:09 ] |
Temat postu: | Re: Kochanie, jedziesz ze mną na mecz? |
Odc. 4 – Famagusta i Varosha Do Famagusty udałem się autobusem 709 z Ayia Napa coś koło szóstej z minutami rano. Był to chyba ostatni poranny kurs w tamtą stronę, przed zmianą rozkładu na zimowy. Pod koniec Ayia Napa wysiedli wszyscy i do Strovilli jechałem sam ![]() ![]() Autobus podwiózł mnie prawie do samej granicy. Dalej ruszyłem z buta i znowu nie dostałem pieczątki do paszportu. ![]() Droga do murów starego miasta Famagusty, z robieniem po drodze zdjęć zajęła mi ze 45 min, ale szedłem dosyć szybko, no i dla podładowania akumulatorów miałem w torbie parę KEO ![]() ![]() ![]() ![]() Na rondzie trzeba skręcić w prawo. ![]() W stary mieście wewnątrz murów, większość budynków ładnie odrestaurowana przy wsparciu funduszy Unijnych ![]() ![]() Jedną z największych atrakcji jest Katedra Św. Mikołaja ![]() Ale mi spodobał się rower ![]() ![]() i takie tam ścianki ![]() ![]() ![]() Dużo czasu nie miałem, bo ostatni autobus miał odjechać do Ayia Napa koło czternastej, więc ruszyłem w stronę Varoshy. Najbardziej popularna miejscówka to plaża koło Palm Beach Hotel. ![]() ![]() Niby nie wolno Varoshy fotografować, ale... ![]() ![]() ![]() ![]() Czas mnie gonił, ugasiłem więc pragnienie w barze przy plaży ![]() i postanowiłem ruszyć w drogę powrotną, wzdłuż drutu. A że wyjazd był pod tytułem mecz, nie mogłem nie zahaczyć o stadion. ![]() ![]() ![]() Obszedłem całkiem spory kawałek tego drutu. ![]() ![]() ![]() Po Varoshy jeżdżą autobusy, a poza zdarza się nawet, że coś tam remontują ![]() Na przejściu granicznym nikt nawet na mnie nie zwrócił uwagi, a autobus który po mnie przyjechał, zawiózł mnie nie wiem gdzie i skończył kurs. Kierowca kasy ode mnie nie wziął i wsadził mnie w pińcet cuś, gdzie dopiero zapłaciłem. Do Ayia Napa wjechałem od drugiej strony i wysiadłem na początku. Robiło się już trochę cieplej, poleżałem chwilę na plaży. ![]() Cyknąłem jeszcze parę zdjęć zachodu słońca, ![]() ![]() ![]() zjadłem u Christosa i wypiłem parę drinów w Sport Barze. Legia zremisowała z Realem 3:3, co dało mi na live budżet na resztę pobytu i na tym skończył się długi dzień. cdn. Cavo Grecko |
Autor: | MaPS [ 08 Mar 2017 00:29 ] |
Temat postu: | Re: Kochanie, jedziesz ze mną na mecz? |
Odc. 5 – Cavo Grecko Poprzednie 2 dni wstawałem prawie o świcie, więc przed wycieczką na Cavo Grecko pospałem chyba do 8:00. Taka godzina i tak jest dla mnie jak świt, ale na wyjazdach jakoś szybciej się wysypiam ![]() ![]() Autobus wbrew niektórym informacjom nie zatrzymuje się przy jaskiniach morskich. Nasz zatrzymał się na wyjeździe z Ayia Napa i potem dopiero na Cavo Grecko. Trzeba się wobec tego cofnąć dosyć spory kawałek. Poszedłem na przełaj przez pola ![]() ![]() Miałem ochotę skoczyć z tych skał, ale nie miał mi kto popilnować moich fantów ![]() ![]() ![]() Znowu miałem okazję zobaczyć SETI – w poszukiwaniu pozaziemskiej cywilizacji ![]() ![]() Ruszyłem z buta na Konnos Beach. Po drodze, na stole zostawiłem, nie pamiętam już co ![]() ![]() Trochę biedny ten las... ![]() Ale za to widoki po prawej były przednie ![]() ![]() Po drodze zaplanowany Stone Arch. ![]() Jaszczurów było całe mnóstwo. ![]() Kończyło mi się już paliwo, ale na szczęście cel był blisko. ![]() ![]() Na plaży czas spędziłem do momentu, aż słońce zaszło za górki, połaziłem jeszcze po okolicy i autobusem nr 102 ruszyłem z powrotem. Na moje ulicy prawie wszystko było już zamknięte na zimę, zostało dosłownie parę otwartych lokali. ![]() ![]() U Christosa znowu było zamknięte, ale gdzieś na mieście w bocznej uliczce, udało mi się zjeść zarąbiste Kleftiko. Knajpa nazywała się Cicero, wystrój jak w barze mlecznym , ale strawa przepyszna ![]() ![]() Następnego dnia udało mi się w końcu nie robić nic ![]() ![]() A za płatność gotówką - przystawka i browarek były gratis ![]() cdn. Dlaczego z meczu warto wracać z buta... |
Strona 1 z 1 | Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina (czas letni) |
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group http://www.phpbb.com/ |