Wyjazd krótki to i ilość knajp odwiedzonych mała.
Zama Opinie w internecie przeciętne, głównie skarżące obsługę której jest za mało jak na tak duży lokal. Jak już uda się zamówić i doczekać na jedzenie to jest ono pyszne. Dania kuchni rumuńskiej i miedzynarodowej ale też dania lokalne. Wzięliśmy kapustę a'la Cluj. Coś jak nasz gołąbek ale zmielony i zapieczony w kokilce. Pyszna rzecz. Lokalne krafty też są serwowane ale bez szału. Ceny warszawskie czyli drugie danie z piwem 50pln. Mimo wszystko warto.
Londoner Cafe Stylizowany na londyński pub. Mają krafty mają lagery a karta drinków jest po prostu świetna, ogromny wybór ginów z całego świata i ceny niższe niż w WAW, driny od 19ron a najdroższy poza 3 litrowym to 29ron. Domyślnie robione są na Tanqueray ale można wymienić na dowolny który mają w menu w każdym drinku. Robią też za 79ron 3 litrowe beczki driny.. Kelnerzy przyjemni i znają angielski. Ludzi mnóstwo.
Rhédey Café W niedzielę piekarnie z covrigami nieczynne, w drodze do knajpy którą widzieliśmy jako jedyną otwartą trafiliśmy tutaj. Śniadania 20-30ron, duże świeże i pyszne porcje. Można też spróbować lokalnego przysmaku czyli strudla z makaronem. Kawy/piwa/herbaty od 9ron
