Fly4free.pl

@mateusz323 - może byłeś mało aktywnym klientem, a jak "się zaktywizowałeś" to bank potraktował Cię lepiej, ale (nie musisz opisywać swojej historii kredytowej ) zapewne masz dobrą historię kredytową i dobrą ocenę w BIK. Zawsze mówię - płacić kartą, wpłacać coś na konto, robić przelewy, po prostu być aktywnym klientem - tak to pomaga, ale tylko temu, kto ma dobry BIK. Z mojej strony koniec, bo możemy się rozpisać na 10 stron bez sensu tylko po co?

_________________
I klikamy "lubię to" / "pomógł" jeśli tak faktycznie jest :) Status się sam nie zrobi...

Plus zmieniają się stopy procentowe i tym samym zyskowność produktów kredytowych dla banków.

Dla nich jest raczej taka sama zyskowność, bo zmienia się oprocentowanie produktów. Marża zostaje taka sama.

Zmniejsza się za to liczba klientów, chociaż na naszym forum raczej każdy wykorzystuje kartę „po bożemu”, tzn spłaca od razu

Właśnie nie. Wzór jest 2 x (stopy referencyjne NBP + 3,5 pkt proc.). Czyli wraz ze wzrostem zyskowność anku mocno rośnie.

Opisałem moja sytuacje z zeszłego roku.
Miałem KK zwykłą w PKO, po jakimś czasie, chyba 2 miesiącach niecałych pojawiła się możliwość zwiększenia kredytu na karcie ponad 5 tyś w aplikacji. Więc zwiększyłem tą możliwość, oczywiście sprawdzili mnie w BIKu. Niestety, nie wiedziałem jeszcze że po zwiększeniu limitu kredytowego w aplikacji trzeba przewinąć ekran w prawo i wybrać KK Platinum, to chybna ostatni etap zwiększania limitu kredytowego.
Zamiast tego zadzwoniłem na infolinię PKO, połączyli mnie z analitykiem i powiedziałem że mam przyznany limit, ale chce zmienić wraz ze zmianą limitu kredytowego także kartę na platynę. Analityk poszperał, skasował mój wniosek (za moim pozwoleniem) który wisiał w systemie
o zwiększenie limitu i rozpoczął nowy. W nowym wyliczanym przez niego już tej zdolności nie miałem. Zatkało mnie, ale stwierdził że tak mu wychodzi w systemie, nie wie dlaczego tak się stało, ale jak chce znów zawnioskować o zwiększenie limitu to muszę poczekać kilka dni.
Faktycznie, porobiłem płatności, zrobiłem przelewy z innych kont z tytułem "lista", przyszła pensja na to konto i już samemu z aplikacji zwiększyłem limit ponad 5 tyś, wybrałem platynę i tak się skończyła ta sprawa.
Żeby było jeszcze ciekawiej to jak zakładałem pierwszy raz wniosek o KK to od razu chciałem platynę, poszedłem do oddziału PKO i większość dokumentów mi odrzucili do zdolności kredytowej i wyliczyli jakąś śmieszną zdolność kredytową. Zlałem to i zająłem się czymś innym. W rezultacie za jakiś czas zawnioskowałem o KK przezroczystą przez aplikację i ją dostałem (sprawdzali mnie za kązdym razem w BIK'u), a potem to już wyżej opisana historia o Platynę.
Po otrzymaniu platyny przestałem robić ruch na koncie w PKO i teraz już nie mam możliwości zwiększania limitu, tylko od razu mam informację w aplikacji "kwota limitu wymaga naszej dodatkowej weryfikacji", a w zeszłym roku nie miałem takich komunikatów.
Zaznaczam, opisane historie miały miejsce w zeszłym roku, przed podwyżkami stóp procentowych.
Pozdrawiam

Wątpię. w PKO chyba (i bardzo dobrze) działa uznaniowość. Nie mam żadnej historii w BIK, nigdy nie miałem kredytu czy nawet rat. Na konto PKO jedynie sam przelewam sobie jakieś kwoty. KK Infinite od ręki, w aplikacji oferty pożyczek, karty kredytowej, a jak dzwoniłem zapytać o wysyłkę KK to od razu oferowali pożyczkę która niby jest "przyznana od ręki".

Nie to co ING, którego klientem jestem od chyba 10 lat. Poza interfejsem banku, przyjazna obsługa oraz przelewami natychmiastowymi bez limitu, to dno i metr mułu. Nękanie klientów, ciągłe tłumaczenie się przed bankiem i ze wszystkim problem.

@Kune - nigdy nie miałeś karty kredytowej, nigdy żadnego kredytu, masz niskie dochody i od ręki dostałeś Infinite... gratuluję mam nadzieję, że z porządnym limitem.

_________________
I klikamy "lubię to" / "pomógł" jeśli tak faktycznie jest :) Status się sam nie zrobi...

Przeglądając ten wątek natrafiłam na info, że kierowca samochodu wynajętego za granicą musi posiadać kartę wystawioną na swoje nazwisko, aby skorzystać z ubezpieczenia zniesienia udziału własnego za szkody w wynajętym samochodzie. Mój opiekun twierdzi, że każdy Ubezpieczony podczas wyjazdu może skorzystać z niego, nie tylko właściciel karty. Przeglądam OWU i znajduję jedynie wpisy potwierdzające zdanie opiekuna. Czy ktoś z Was może mi wskazać, gdzie jest informacja, że kierowca musi być właścicielem karty?

"Ubezpieczony – osoba posiadająca miejsce zamieszkania na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej objęta ochroną w ramach poniższych
ubezpieczeń :
1) „Podróż zagraniczna” (Załącznik nr 1 do OWU) – Posiadacz/Użytkownik Karty oraz wspólnie z nim podróżujący Współmałżonek, Partner,
Dzieci z tym, że w ubezpieczeniu kosztów rezygnacji z wyjazdu oraz kosztów skrócenia wyjazdu wyłącznie Posiadacz/Użytkownik Karty;"

"Wynajęty Samochód - Samochód wynajęty przez Ubezpieczonego na podstawie Umowy najmu samochodu.
103. Wypadek – zdarzenie, w wyniku którego Wynajęty Samochód uległ uszkodzeniu lub zniszczeniu:
1) wypadek drogowy lub kolizja przy współudziale innych uczestników ruchu drogowego;
2) pozostałe wypadki lub kolizje powstałe wskutek nagłego działania siły mechanicznej w momencie zetknięcia się Wynajętego
Samochodu

_________________

Wychodzi na to ze opiekun ma rację, nigdy aż tak się w to nie wczytałem, ale nie widzę tu żadnych potencjalnych problemów ze zrozumieniem/interpretacją. Dobrze wiedzieć

Każdy z kategorii
Współmałżonek, Partner,
Dzieci
Czy kto tam jest wymieniony w warunkach
Warto czytać

Należy tylko pamiętać o ograniczeniu wieku dzieci objętych ubezpieczeniem.

_________________

@Sudoku - podpowiesz co tam jest, bo szczerze nie pamiętam by wpadła mi ta kwestia w oko. Czy chodzi o do 18 lat i 24 gdy się uczy i to masz na myśli?

_________________
I klikamy "lubię to" / "pomógł" jeśli tak faktycznie jest :) Status się sam nie zrobi...

Tak, tylko o to

Ciekawe, nie wiem tylko skąd te wnioski.
Nie prawdą jest, że bez zdolności, dobry BIK załatwia wszystko i pomoże, albo BIK wszystko przesądza. Nie mialem żadnej historii w BIK. Ale oczywiście jeśli fakty nie pasują do Twojej tezy, to tym gorzej dla faktów.

@Kune - brak historii w BIK = brak kiedykolwiek karty kredytowej, jeśli zarabiasz bardzo dobrze to oczywiste, że bank da Ci kartę "bez historii w BIK" , ale to oznacza, że spełniłeś zasadniczy warunek przyznania karty i wtedy nie ma mowy o przypadkowości otrzymania karty. Choć trudno mi sobie wyobrazić kogoś kto bardzo dobrze zarabia i jest 10 lat klientem banku (jak Ty) i nie miał do tej pory nigdy kk, choć mógł oczywiście zacząć dobrze zarabiać pół roku temu i to jego pierwsza kk, niemniej to Internet i każdy może napisać co chce. I nikt tu chyba nie pisał, że dobry BIK załatwia wszystko on jedynie ułatwia i pomaga w sytuacji gdy same dochody (zdolność) by mogły nie być wystarczające. No i trzeba rozumieć pojęcie sarkazmu

_________________
I klikamy "lubię to" / "pomógł" jeśli tak faktycznie jest :) Status się sam nie zrobi...

Oczywiście to Ty masz rację.
Da się dobrze żyć i to tylko dlatego, że nie korzysta się z kredytu czy oferty KK.
Masa ludzi jak ty czy ja, w życiu, by nie skorzystała z oferty Kk, gdyby nie oferowany do niej program milowy, ubezpieczenie, PP itp - jedyne argumenty za.
A BIK jest nikomu do szczęścia niepotrzebny przy staraniu się o Infinite przy bardzo dobrych zarobkach , oszczędnościach czy INWESTYCJACH.
Nie rozumiem, że wybrałeś Infinite PKO BP zamiast ING, ale widać nie jesteś tam w Private Banking

Niestety ING, gdy masz rezydencje podatkową inną niż PL, nie jest zainteresowane Tobą, mimo że jesteś od 10 lat klientem, masz tam konto firmowe, prywatne itd. Po prostu NIE dadzą Ci żadnego produktu, nawet jeśli chciałbyś dać im zabezpieczenie. Pomijając już te ich nękanie i tłumaczenie z transakcji, ale to temat na inna rozmowę.
Co do KK to ja osobiście nie za bardzo rozumiem jej idei dla życia codziennego, chyba że ktoś ma jakieś nieregularne dochody, zatory finansowe, albo jedzie pod sama kreską. Mi nigdy nie było to potrzebne, bo jak nie mam na coś pieniędzy to po prostu tego nie kupuje, nie leasinguje, nie kredytuje itd.



jw. ING mnie olało. Dla mnie potrzeba KK było wynajem auta w USA i pochodne. Próbowałem numery typu "karta debetowa zgłaszająca się jako credit" w chyba Bunq, ze względu na brak możliwości KK w ING. PKO (co mnie zaskoczyło i myślałem że nigdy tego nie powiem) zupełnie inaczej podchodzi do sprawy i wszystko załatwiane jest od ręki "w 5 minut". Dla mnie po tylu latach w ING niepostukana różnica.

Nie rozumiem, ale właśnie stałem się jej posiadaczem bo mój powód jest istotny a inni "bo mają zatory albo jadą pod kreską"
Ale nie martw się - posiedzisz dłużej na forum i od ręki wypiszesz wiele powodów dla których ludzie (choćby ci z forum) je mają. I ze zdziwieniem stwierdzisz, że niekoniecznie jest to zadłużanie się z powodu "nie mania na coś pieniędzy"

_________________
I klikamy "lubię to" / "pomógł" jeśli tak faktycznie jest :) Status się sam nie zrobi...

Każdy ma inne potrzeby, znam sporo ludzi którzy zarabiają co najmniej zacnie i ze względów czysto ideologicznych nigdy nie mieli KK.
Zresztą w dawnych czasach, gdy miałem firmową KK na podróże, to również nie potrzebowałem własnej.
Podróże to taki sztandarowy przykład do czego karta kredytowa może być przydatna. Nie chodzi o braki środków i "kredytowanie" biletów, na które obecnie nie mam kasy. Raczej dokładnie odwrotnie - kupienie biletów (czy innych dóbr) nie ze środków własnych, mając przynajmniej teoretyczną możliwość cashbacku, gdyby coś się zrypało. A do tego przy lepszej karcie dochodzi ubezpieczenie - zdrowie, bagaż, hotel, zepsuty samochód, itd. Oczywiście, że można to ogarnąć bez KK. Tylko po co, skoro jej użycie zdejmuje z głowy kilka problemów. Pozostaje kwestia pilnowania się, żeby karta była zawsze spłacana regularnie, co w praktyce sprowadza się do tego, że nie płacimy bankowi żadnych odsetek za wykorzystane środki (w uproszczeniu). Pobocznym powodem mogą być zniżki czy promocje przy płatności kartą. W PL to raczej średnio się sprawdza, ale w No mam np stały cashback na paliwo, a banki potrafią kilka razy w roku robić akcje z dużymi sklepami na 20-30% cashbacki (elektronika, meble, ciuchy). Jak się to podliczy w skali roku, to potrafi się zwrócić konkretna sumka.
W skrócie - KK potrafi się przydać i dać wymierne korzyści finansowe. Rozsądnie używana nie będzie obciążeniem dla budżetu domowego. Trzeba natomiast pamiętać, że obniża zdolność kredytową (bez względu na wykorzystanie, jest liczona jako aktywny kredyt), gdyby ktoś np chciał się pakować w jakieś kredyty hipoteczne czy inne.

Kłócenie się czy KK warto czy nie, jest bez sensu - jeden lubi ogórki, a drugi ogrodnika córki...

Ja mam kilka i wszystkie używam, w zależności od sytuacji i potrzeby.

_________________

Muszę przyznać, że trochę za Waszymi wskazówkami na forum podążyłem w tym kierunku i stałem się posiadaczem Visa Inf. Myślałem sobie, że nigdy nie spojrzę w kierunku PKO BP, ale jakoś się przemogłem i wstąpiłem do najbliższej placówki. Cóż, trafiłrm na rewelacyjnego doradcę i sprawa została załatwiona naprawdę szybko, a 3 dni później kartę przywiozł mi kurier.
I teraz tak, kk posiadam od dłuższego czasu i także sądzę, że jest ona po prostu przydatna, a to ze względu na ubezpieczenia, ato ze względu na konieczność jej posiadania przy wynajmnie aut zagranicą (a wynajmuję zawsze gdy gdzieś wyjeżdzam), no i dodatkowo zbieranie mil. Coż, po odejściu mBanku z programi M&M nie pozostaje nic innego jak zamknąć ta kartę i własnie z tego powodu sięgnąłem po nowa. Aby mieć jakaś korzyść z jej posiadania. W tym przypadku PriorityPass (poza oczywicie ubezpieczeniem).
I jasne, bez kk da się żyć, ale pewnych rzeczy nie przeskoczy się ze zwykla debetowka:)